komentarze
  • 1. belzebub
    • 2024-09-27 22:40:40
    • *.gdansk.vectranet.pl

    Mam nadzieję że to będzie koniec opery mydlanej w kwestii Riccardo.

  • 2. johan24
    • 2024-09-27 23:41:15
    • *.

    @1 Również mam taką nadzieję, bo gloryfikacja RIC raczej nie jest już do niczego potrzebna. Niech zagada do Romain Grosjeana - może mu coś znajdzie do roboty w podobnych klimatach.

  • 3. Michael Schumi
    • 2024-09-28 01:09:52
    • *.

    "Wszystko działo się na głównym placu w Grazu. Usiedliśmy i faktycznie doszliśmy do porozumienia. Przypieczętowaliśmy to nawet uściskiem dłoni. Później udał się do Salzburga i tam to samo stało się w przypadku Dietricha Mateschitza. Dla niego natomiast ogromne znaczenie miało uściśnięcie dłoni i to, że tego się przestrzega."

    Ale co niby tutaj oznacza, że doszło do jakiegoś porozumienia? Porozumienia w jakim sensie, na jakim polu? Trochę chyba dziadek nie mówi wszystkiego.

  • 4. devious
    • 2024-09-28 03:18:17
    • *.134.70.206

    @3
    Daniel dogadał się z Marko (i pewnie też Hornerem), a potem z samym Mateschitzem jeżeli chodzi o nowy kontrakt. Miał dostać sporą podwyżkę (zarabiał bodajże "marne" 5 mln za sezon o ile dobrze pamięam, Renault dało mu 25, oferta Red Bulla była niższa, ale ponoć też czekała go spora podwyżka) i wszyscy już czekali tylko na podpis pod kontraktem. Wtedy jednak Daniel zaczął robić uniki - mówił, że podpisze go już po weekendzie wyścigowym, potem znowu, że przed następnym wyścigiem itd. - zaczął zwodzić Red Bulla, bo urabiał go Abiteboul, który był w konflikcie z Hornerem i do tego potrzebował "nazwiska" do roli lidera, by podbić akcje swojego zespołu - to oczywiste, że szef zespołu ze środka stawki mając zasoby i ambicje powinien polować na gości z topu - i to robił skutecznie. Ricciardo uwierzył, że z Renault może wygrac tytuł i zerwał umowę z RBR - czym wywołał szok w obozie RBR. Jest to dobrze pokazane w Drive to Survive - i te rozterki Daniela i triumf Cyrila, który zagrał "na nosie" Hornerowi, i też zaskoczenie i zdziwienie Hornera. Byli pewni swego, bo przecież Daniel "uścisnął dłoń"... Ricciardo i Renault zrobili ich wtedy w konia, ale karma szybko wróciła...

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo