Aston Martin złożył ofertę Neweyowi. Wymiana na linii Verstappen-Alonso realna?
Minione dni przyniosły sporo ciekawych doniesień na rynku transferowym F1. Wiele wskazuje na to, że jedną z kluczowych ról w nim może odegrać Aston Martin.W Australii afera redbullowa wyraźnie przycichła, przez co uwaga padoku F1 przeniosła się na rynek transferowy. Już teraz wiadomo, że doczeka się sporych przetasowań na sezon 2025, a wszystko przez odejście Lewisa Hamiltona do Ferrari. W związku z tym atrakcyjne miejsce posiada Mercedes, a bez kontraktu pozostaje Carlos Sainz.
Hiszpan nie będzie narzekał na brak ofert - wszakże zainteresowanie jego usługami wyrazili już Christian Horner i Toto Wolff - natomiast ostatnie doniesienia medialne wskazują na to, że nie odegra najważniejszej roli na froncie transferowym. Realne wydają się bowiem przenosiny pozostałych mistrzów świata w stawce, czyli Maxa Verstappena i Fernando Alonso.
O tym drugim ledwo po opuszczeniu Melbourne sporo mówiło się w świecie F1. Wszystko przez poniedziałkowy raport F1Insider.com, w którym pojawiła się wzmianka o tym, że Christian Horner chce sprowadzić 42-latka. Plotka ta nie do końca okazała się prawdziwa, bowiem wczoraj The Race i Auto Motor und Sport zgodnie podały, że to hiszpański obóz szuka możliwości przenosin do Milton Keynes.
Głównym orędownikiem takiego rozwiązania ma być zwłaszcza Flavio Briatore, menadżer Alonso. Tłumaczyłoby to lutowe wypowiedzi samego kierowcy o "uprzywilejowanej pozycji" na rynku transferowym. Co więcej, Red Bull mógłby sobie pozwolić na takie ryzyko już w tym momencie, chociażby dlatego, iż Sergio Perez nie ma obowiązującej umowy na kolejną kampanię.
A nawet jeżeli Byki chciałyby dać nowy kontrakt Meksykaninowi - niektórzy jak np. Peter Windsor twierdzą, że już do tego doszło - wciąż niepewna wydaje się przyszłość Verstappena. Potwierdził to wczorajszy artykuł AMuS, zahaczający też o wątek walki o władzę w Red Bullu.
Po całej aferze pozycja Hornera miała urosnąć do tego stopnia, że tajscy właściciele rozważają zrobienie z niego szefa całego koncernu. Wiązałoby to się z poważnymi problemami dla austriackiej części, za którą jasno opowiada się holenderski obóz. Dlatego też menadżer Verstappena, Raymond Vermeulen, miał spotkać się z Chalermem Yoovidhya'em i spółką w Dubaju po GP Australii.
Wnioski nasuwają się same. Jeżeli pozycja Brytyjczyka faktycznie tak się wzmocni, Max może opuścić Red Bulla, na co tylko czekają Mercedes i Aston Martin. Do tej pory w kontekście ewentualnych jego przenosin mówiło się tylko o niemieckiej stajni, a sam Wolff podczas wymieniania kandydatów do jazdy w niej zaznaczył, że zdecydowanym priorytetem jest właśnie Verstappen.
Teraz jednak Srebrnym Strzałom wyskoczył solidny rywal w postaci zespołu Lawrence'a Strolla, który ma i może mieć jeszcze silniejsze argumenty. Zieloni już zapowiedzieli fabryczną silnikową współpracę z Hondą, a teraz celują w duże wzmocnienie swojego działu technicznego samym Adrianem Neweyem.
To nie pierwsze takie podejście kanadyjskiego miliardera. W zimę próbował zwerbować Jamesa Allisona, ale Mercedes przytomnie na to zareagował, przedłużając z nim kontrakt. Guru techniczny Byków posiada wprawdzie aktualne porozumienie, ale przyjmuje się, że istnieją opcje jego zerwania.
Nieprzypadkowo cały czas przewijały się informacje o podchodach Ferrari, a teraz o Astonie. Oficjalna, lukratywna oferta miała pojawić się na stole podczas weekendu w Arabii Saudyjskiej z rąk samego Strolla seniora, o czym doniósł serwis Motorsport.
To potencjalnie mogłoby skłonić Verstappena do przeprowadzki do Silverstone. Zagadką pozostaje, czy wiązałoby się to z zamianą miejsc z Alonso czy też fotel straciłby Lance Stroll. O tej drugiej możliwości niedawno otwarcie mówił Eddie Jordan. Irlandczyk miał jednak tutaj na myśli szansę zrobienia miejsca Sainzowi.
29-latek również musi poczynić pewne kroki na rynku transferowym. Owszem bardzo możliwe w jego przypadku wydają się transfery do Red Bulla, Ferrari czy Astona, ale prawdopodobnie nie otrzymał żadnych propozycji od tych zespołów. Co innego dotyczy Audi, które - zdaniem AMuS - dało mu czas na ostateczną odpowiedź do połowy kwietnia. Jeżeli na nią się nie zgodzi, uwaga Niemców ma skupić się na Nico Hulkenbergu.
komentarze
1. Igor
To by Ferdek wygrał
2. Inoki
Papa Stroll chce mistrzostwa dla swojego synka! Kto bogatemu zabroni?
3. hubertusss
Jeśli Newey odejdzie z RB zwłaszcza przed rewolucją 2026 to nie wiem czy Alonso lub Sainz będą skorzy tam się udać. Bo niby po co. Jeśli Newey ta zostanie w RB to i Max tam zostanie. Wszystko oczywiście przy założeniu, że Adrian i Max będą się konsultować w sprawie transferów.
Co do Audi jak wezmą Hulka to widać nie będą celować w podia. Nico jest słabym kierowcą ale ma dobrego menadżera lub sponsorów. Myślę że Sainz się zgodzi.
4. manikspy
@3. Co do Audi to wezmą Hulka bo jest tani i niemiec a trzeba lat żeby znaleźć się na pozycji jakkolwiek przynoszącej profity. Nico pójdzie na to bo jest niemcem i kontrakt pewnie nie będzie jednosezonowy. Wiem że Audi (grupa VW) ma kasę ale nie pocelują od razu w gościa z górnej półki. Taki gość na początek wystarczy, do tego jakiś młokos i jest zestaw startowy. Kilka lat twatowo na tyłach a potem BUUUM i ostro w przód.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz