Bob Bell przeszedł z Alpine do Astona Martina
Kolejny potężny cios dla francuskiej stajni. Bob Bell zdecydował się opuścić jej szeregi, aby dołączyć do projektu Astona Martina.65-latek to niezwykle ceniony inżynier w świecie F1, do którego wszedł już w 1982 roku w ramach współpracy z McLarenem. Od sezonu 1997 był związany z ekipą z Enstone pod jej różnymi postaciami, pełniąc w niej najważniejsze funkcje jak np. dyrektora technicznego czy szefa zespołu. W międzyczasie zaliczył krótkie od niej przerwy, pracując przez trzy lata w Mercedesie i rok w Manorze.
Od 2018 roku nie pełnił już stricte obowiązków związanych z mistrzowską serią, bowiem działał w niepełnym wymiarze godzin w organizacji Alpine Labs. Pamiętając jednak o jego olbrzymim doświadczeniu, udzielał ważnych wskazówek francuskiemu zespołowi F1.
Współpraca obu stron zakończyła się w ostatnim czasie, o czym od rana donosiły media. Akurat zbiegło się to w czasie z potężnymi zmianami w Enstone, które są pokłosiem katastrofalnego początku sezonu 2024. Odejście Bella okazało się natomiast pretekstem do przejścia do Astona Martina.
Zieloni potwierdzili ten transfer po południu, precyzując, że Brytyjczyk został dyrektorem wykonawczym ds. technicznych. W gruncie rzeczy oznacza to, że będzie zbierał najważniejsze informacje dot. spraw inżynieryjnych i przedstawiał je szefowi ekipy, Mike'owi Krackowi:
"Jestem pod wrażeniem postępu Astona Martina z ostatnich lat. Szansa na dołączenie do tego projektu jest niezwykle ekscytująca i nie mogę się doczekać współpracy z najważniejszymi technikami w Silverstone. Skala oraz ambicja tego przedsięwzięcia są naprawdę motywujące. Jestem zapaleńcem wyścigowym, więc dostrzegam ten głód i determinację napędzające team. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia współpracy z Mike'em oraz resztą ekipy", powiedział Bell.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz