F1 liczy, że Red Bull szybko wyjaśni aferę z udziałem Christiana Hornera
Władze Formuły 1 w końcu zareagowały na niepokojące informacje płynące z obozu Red Bulla, wydając krótkie oświadczenie, w którym przekazały, że liczą iż sprawa zostanie szybko wyjaśniona.Pierwsze oskarżenie przeciwko szefowi Red Bulla pobawiło się jeszcze przed prezentacją nowego działa inżynierów z Milton Keynes, bolidu RB20. Chwilę później okazało się, że zarzuty stawiane Christianowi Hornerowi są znacznie większego kalibru, a wszystko prawdopodobnie sprowadza się do kwestii molestowania jednej z pracownic.
Sam Horner od początku wszystkiemu zaprzecza, ale koncern Red Bulla bardzo poważnie podchodzi do tych oskarżeń. W tym celu zaangażowano zewnętrznego prawnika, który przez osiem godziny przesłuchiwał Brytyjczyka.
Horner jest obecnie najdłużej urzędującym szefem zespołu na całym padoku i mimo tak ciężkich zarzutów ani myśli o dobrowolnej rezygnacji, mimo iż z każdej strony zaczynają pojawiać się na to naciski.
W niedzielne popołudnie do sprawy odniosła się również sama F1, która w krótkim oświadczeniu poinformowała iż liczy, że Red Bull nie będzie przeciągał kwestii rozwiązania tej sprawy.
"Odnotowaliśmy, że Red Bull wszczął niezależne śledztwo dotyczące wewnętrznych oskarżeń w zespole Red Bull Racing" pisano w oświadczeniu. "Liczymy, że sprawa zostanie wyjaśniona przy najbliższej okazji, po sprawiedliwym i dokładnym procesie i nie będziemy dalej jej komentowali."
Liberty Media jako posiadacz praw komercyjnych do F1 nie ma żadnej formalnej możliwości wpłynięcia na decyzję Red Bulla w tej sprawie. Nieco inaczej wygląda to jednak ze strony FIA, której Kodeks Sportowy w Artykule 12.2.1 f stanowi, że zespół popełni wykroczenie, jeżeli dopuści się: "Wszelkich słów, czynów lub pism, które spowodują obrażenia moralne lub straty FIA, jej organów, członków lub władz wykonawczych, a bardziej ogólnie, dotyczące interesów sportów motorowych i wartości bronionych przez FIA."
Oświadczenie F1 pojawia się kilka dni po tym jak na podobny ruch zdecydował się Ford, czyli nowy, przyszły partner silnikowy Red Bulla.
"Jako firma rodzinna, która przestrzega bardzo wysokich standardów postępowania i uczciwości, tego samego oczekujemy od naszych partnerów" - mówił prezes Forda, Mark Rushbrook, cytowany przez Associated Press. "Wygląda na to, i tak nam powiedziano, że Red Bull traktuje tę sytuację bardzo poważnie. I oczywiście martwią się także o swoją markę."
"Dlatego właśnie przeprowadzili niezależne śledztwo i dopóki nie zobaczymy, jaka prawda z tego wyniknie, jest za wcześnie, abyśmy to wszystko komentowali."
komentarze
1. NieantyF1
Ktoś bardzo chce zaszkodzić Red Bull? Rywale?
2. mm27m
wg mnie, nawet jeśli coś jest na rzeczy (z pewnie jest) to raczej jest to jakaś ustawka/prowokacja (i chyba skuteczna).
na szczęście w nadchodzącym tygodniu w naszym sejmie znów zatańczą w intencji piekła kobiet i sprawa szybko zostanie rozwiązana!
pozdrawiam :D :D :D
3. Lulu
@3
Toto Wolf ha ha ha . Jak sobie namieszał tak ma , proste . Jak by mu prąd w domu odcięli to też by była wina rywali ?:-)
4. Lulu
@1 :-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz