Zespoły mogą stracić nawet 0,5 sekundy na zmianach w przepisach
Nikolas Tombazis z ramienia FIA zasugerował, że nowe regulacje mające na celu ograniczyć zjawisko podskakiwania mogą nieco spowolnić tegoroczne maszyny. Możliwe, że mowa nawet o 0,5 sekundy na jednym okrążeniu.O problematycznym dla niemal całej stawki porpoisingu powiedziano praktycznie wszystko na przestrzeni sezonu 2022. Powracający do F1 tzw. efekt przyziemienia zaczął powodować charakterystyczne podskakiwanie większości samochodów na prostych, co wpływało nie tylko na ich wydajność, ale także bezpieczeństwo kierowców.
W związku z tym FIA wprowadziła szereg rozwiązań, aby to chociaż trochę ograniczyć. Kibice na pewno pamiętają o słynnej dyrektywie technicznej TD039 i powiązanym z nią wskaźniku oscylacji aerodynamicznych AOM. Z większymi zmianami, bo mogącymi znacznie bardziej wpłynąć na osiągi, zaczekano na 2023 rok.
Z tych najważniejszych należy wyróżnić podniesienie krawędzi podłóg o 15 oraz "gardła" dyfuzora o 10 milimetrów. Takie dwie zagrywki mają za zadanie zniechęcić zespoły do ustawiania swoich maszyn blisko asfaltu, kiedy pojawią się trudności z podskakiwaniem.
Teraz ekipy muszą dostosować swoje najnowsze bolidy do tych modyfikacji. Z wiadomych względów poskutkuje to utratą części siły docisku, a eksperci zastanawiają się, jak wpłynie ona na czasy. Zdaniem Nikolasa Tombazisa, niektórych będzie to kosztować nawet 0,5 sekundy na jednym okrążeniu:
"Nie mam żadnych wątpliwości, że postąpiliśmy słusznie [z tymi zmianami]. Chcieliśmy znaleźć pragmatyczne i krótko/średnioterminowe rozwiązanie. Nie chodziło o to, by całkowicie to wyeliminować [porpoising], ale żeby było niego trochę mniej", mówił dyrektor techniczny FIA, cytowany przez Motorsport.
"Ile czasu można stracić? Nie za dużo. Wyniesie to około od 15 do 20 punktów siły docisku, a to może odpowiadać 0,5 sekundy lub czymś w tym rodzaju. Jednakże wiadomo, że dzięki rozwojowi zostanie przekroczona ta wartość."
Tombazis potwierdził także ostatnie słowa Andrewa Shovlina, w których ten tłumaczył, jak Mercedes dał się zaskoczyć uciążliwemu zjawisku. W pełni nie dało się jednak przewidzieć jego skali:
"To trochę zaskoczyło wszystkich. Otrzymałem parę opinii od naszego działu historycznego i ogólnie historyków, aczkolwiek nikt odpowiednio tego nie przewidział. Kiedy jednak zrozumieliśmy, skąd pochodzi ten problem, podjęliśmy właściwe działania. W tym samym czasie zespoły też to zrozumiały i z tego powodu nastąpiła później spora zmiana w porównaniu z tym, co działo się w Baku."
Na koniec przedstawiciel Federacji podkreślił, iż nie ma żadnych szans na to, by porpoising całkowicie znikł w sezonie 2023:
"Poprzez te modyfikacje zostanie to naturalnie zredukowane. Jednakże czy dzięki temu będziemy wystarczająco daleko od granicy, czy też okazjonalnie będziemy jej blisko, to musimy jeszcze zobaczyć."
komentarze
1. Krukkk
Wiedzialem, ze era Mercedesa kiedys skonczy sie, ale nie sadzilem, ze w tak glupi sposob. Nie mieli bladego pojecia jak stworzyc W13 a skamlenie w FIA tylko ich pograza.
Chcialoby sie napisac takie jest zycie i taki jest sport, ale nie tego oczekuje sie od "maszyny do wygrywania" i nie tak wyobrazalem sobie zejscie ze sceny "Mistrza wszech czasow".
2. Frytek
@1. Krukkk
Albo coś cię boli albo ponosi fantazja. Oni w cale nie zeszli ze sceny. Mimo że mieli problemy, to nie uciekli z podkulonym ogonem jak Bmw, tylko walczyli i nadal są w czołówce. Szacun za to jak się podnieśli.
Napisałeś taki durny komentarz tylko po to, aby wywołać gównoburze z kibicami Merca. Chyba nie wyszło
3. Damianekkkkk
@2
Krukk ma jednak trochę racji i gdyby nie szopka z bólami Hamiltona i Russella, to nikt by nie zauważył problemów z dobijaniem, bo np jakby w takim Alfa Romeo czy Alfa Tauri kierowcy mieli takie problemy to jestem przekonany że FIA nie kiwnęłaby palcem i pewnie by było "radźcie sobie sami", no ale jednak są "równi i równiejsi" a merc jako pupilek FIA sam przegłosował tą dyrektywę a potem zmianę przepisów. Największy poziom hipokryzmu to u merca normalne. Oby ta zmiana przepisów im wyszła czkawką i znowu się przejechali z projektem, żeby Ferrari nadal walczyło na czele z Red Bullem, a mam nadzieję że również z McLarenem i Alpine.
4. hubos21
@2
Podnieśli to się spod zielonego stoliczka a ostatni wyścig obnażył wszystko, na koniec sezonu w wyścigu i kwalifikacjach byli bliżej McLarena i Alpine niż czołówki, stopera nie oszukasz
5. BekowySzyderca
@2
Niezłe z Ciebie ceramiczne naczynie. Za darmo bronisz bajarzy nie mając argumentów i pojęcia o czym mówisz. Jedno Tobie podpowiem - Merc ma podpisany CA i nie może odejść (tzn. może ale finansowo dostaliby srogo po gaciach).
Na przyszłość zacznij myśleć - to naprawdę nie boli :)
6. hubertusss
Wprowadzają te zamiany bo Mercedes sobie nie radzi a potem będą spotkania typu co robić by podnieść popularność i widowiskowość f1.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz