Ricciardo wyjaśnił, dlaczego wolał dołączyć do Red Bulla zamiast Mercedesa
Australijski kierowca wytłumaczył swoją decyzję odnośnie ponownej współpracy ze stajnią z Milton Keynes. Nie ukrywa, że po prostu chciał "wrócić do domu" po kilku latach przeprowadzek.Od GP Japonii było wiadomo, że Daniel Ricciardo nie będzie etatowym kierowcą w sezonie 2023. Mimo to wzbudzał spore zainteresowanie na rynku transferowym w kwestii ewentualnej rezerwy, a o jego usługi walczyły najlepsze teamy ostatnich latach, czyli Mercedes i Red Bull.
Ostatecznie Australijczyk zdecydował się wrócić do Milton Keynes, gdzie pracował już w sezonach 2014-2018. Jego decyzja postawiła w trudnej sytuacji Toto Wolffa i spółkę, ponieważ ci wciąż nie mają jeszcze rezerwowego na rok 2023. 33-latek postanowił natomiast docenić zainteresowanie ze strony Niemców:
"Były też jakieś rozmowy z Mercedesem i byłem wdzięczny im za okazane zaangażowanie, gdyż mieli na to [współpracę] apetyt. W pewnym momencie utknęło to jednak w martwym punkcie. Potem doszedł jeszcze Red Bull i ten pomysł miał coraz mniej sensu. Później potoczyło to się, jak się potoczyło", mówił były zawodnik Renault na falach podcastu In the Fast Lane.
"W tym wszystkim było też trochę mnie, albowiem gdy byłem w Red Bullu, Mercedes zawsze był zespołem, który dominował i zawsze na niego spoglądałem. W przeszłości miałem z nimi parę dyskusji, a teraz miło było ponownie odbyć parę kolejnych rozmów. Poza tym przyjemnie było również zostać docenionym przez najlepsze zespoły po tych sezonach, jakie miałem."
"Co do Red Bulla - byłem bardzo wdzięczny, że poświęcili mi swój czas. Nie są bowiem nic mi winni. Byłem też tym nieco zaskoczony [zainteresowaniem z ich strony], aczkolwiek wydawali się tym tak samo podekscytowani jak ja."
Później Ricciardo wyjawił także główny powód, dla którego postawił na powrót do Red Bulla:
"Gdy team Red Bulla robił się poważniejszy, nabierało to coraz większego sensu. Pomyślałem sobie też, że trochę skakałem w ciągu ostatnich dwóch lat i może odrobina dobrych znajomości byłaby dla mnie dobrym rozwiązaniem, bo wróciłbym i pracowałbym z ludźmi, z którymi już wcześniej działałem i naturalnie bolid. Wiem, że samochody się teraz zmieniły, ale te wcześniejsze [Red Bula] naprawdę mi pasowały."
"Potrzebowałem takiej odskoczni i pomyślałem też, że taka praca w symulatorze i robienie tych innych rzeczy w tym środowisku pozwoli mi przemyśleć, jaki zrobić następny krok i czego właściwie chcę po sezonie 2023. Teraz wracam do miejsca, w którym to wszystko się zaczęło i jest w tym coś wyjątkowego."
Australijczyk zdradził też ciekawą na temat jego planów tuż po tym, jak McLaren podjął decyzję o zastąpieniu go Oscarem Piastrim. 33-latek chciał bowiem poszukać etatowego miejsca na sezon 2023, ale szybko to się zmieniło:
"Po wakacyjnej przerwie pomyślałem sobie tak: "nie mam miejsca na jazdę w przyszłym roku, więc muszę znaleźć jakieś rozwiązanie. Muszę porozmawiać ze wszystkimi i zobaczyć, co jest właściwie możliwe". To była taka początkowa - może nie panika - a reakcja na podłożu emocjonalnym. Potem przyszła pora na potrójny weekend i jakoś przez to przebrnąłem, zmieniając swoje myślenie."
"Miałem takie przekonanie, iż to wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i potrzebuję może przerwy. Potem było jeszcze parę rund i już wiedziałem, że zajęcie fotela wyścigowego w następnym sezonie nie jest odpowiednią rzeczą dla mnie. Później skupiłem się już tylko na szukaniu sposobu, który pozwoli mi być w to [F1] dalej zaangażowany, aczkolwiek da też mi czas wolny."
komentarze
1. Orlo
Ta, Daniel chciał po prostu wrócić do domu... Tego samego, z którego uciekał w 2018, po tym jak zespół dał mu jasno do zrozumienia, że to Max ma status nr 1...
2. Michael Schumi
Myślę, że się już z tym pogodził. Niestety nie podjął dobrych decyzji transferowych w 2018 r. i następnych latach. Niemniej jednak myślę, że gdyby pozostał nadal w Red Bullu to dusiłby się w nim dalej na tle Maxa, coś jak Mark Webber przy Vettelu. Szkoda, ale z drugiej strony i tak zdobył te swoje 8 zwycięstw. To zawsze niezłe osiągnięcie. Miał swój czas, w 2014 po prostu błyszczał, ma na koncie naprawdę niezłe manewry wyprzedzania, więc moim zdaniem nie odejdzie jako ktoś kompletnie zapomniany, jak np. Guttierez, Nasr, Palmer, Wehrlein, Haryanto, Ericson, Chilton czy Stevens.
3. inzaghi94
@2
8-krotny zwycięzca wyścigu (przeważnie w bardzo dobrym stylu) raczej nie ma prawa odejść zapomniany z tego sportu, a zestawianie go w jednym zdaniu nawet z wyżej wymienionymi przez Ciebie asami jest trochę nie na miejscu :)
4. SpookyF1
@3
Czy ja wiem? Porównanie imho trafne.
Raikkonen błyszczał swoim szczególnym podejściem do życia, i za to samo, tylko w drugą stronę będziemy pamiętać Riccardo.
Kimi chociaż wygrał tytuł, jeździł w Ferrari. Ma osiągnięcia.
Daniel jest dosyć bezbarwny w osiągnięciach. Kiedyś robił niezłe wyniki, ale "niezłe" to nie powód do zapamiętania.
5. olejny
Czas pokaże,czy Red bull podjął właściwą decyzję decydując się na niego w tej formie na przyszły sezon.Jak sam przyznaje,że to skakanie nie dało pozytywnych efektów.To kolejny w prawdzie przymuszony skok do dawnej stajni z której wyskoczył.Zobaczymy jak będzie się spisywał w Red Bull jako kierowca rezerwowy i być może jest to dla niego szansa na jego poprawę.Choć obecnie jest wypalony i czy będzie zdolny wejść na wyżyny gdy dostanie szansę ścigania się w F -1. ?
6. Frytek
Nieźle, nie chciał być numerem 2 to jest numerem 3. Rozumiem że chciał spróbować sił w innym teamie, przy okazji też nieźle zarobił, ale co się stało z jego formą? Picie z buta mu zaszkodziło?
Nikt chyba nie miał tak drastycznego spadku formy. Massa po wypadku też nie był tym samym kierowcą ale to można zrozumieć.
Inna sprawa, to Redbull pewnie ściągnął Ricciardo żeby Perez za bardzo nie fikał. Coś na zasadzie "przepuść Maxa bo Daniel to zrobi"
7. Krukkk
@6 Frytek. Bardzo dobry komentarz, ale jest jeszcze wielka niewiadoma jak Daniel poradzi sobie w bolidzie TOP 3?
Checo jakby nie kalkulowac spisal sie bardzo dobrze jak na kierowce nr 2 i WCC 2022 mamy w kieszeni.
8. Tomek_VR4
Wzieli go tylko dla testu żeby zobaczyć czy dalej ma formę
9. Raptor Traktor
@7 Macie w kieszeni? A jak duży jest wkład pana Janusza w ten sukces zespołu Red Bull Racing?
10. Krukkk
@9. Oczywiscie, ze mamy. Tym wkladem jest serce a to jest bezcenny dodatek do sukcesu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz