Haas prowadzi rozmowy z kilkoma kierowcami ws. sezonu 2023
Bardzo intensywne dni szykują się w amerykańskim zespole. Wiele wskazuje na to, że Mick Schumacher opuści go po sezonie 2022 i Guenther Steiner już rozgląda się nad ciekawymi alternatywami. Dużo mówi się o trzech znanych nazwiskach z padoku.W tym tygodniu w brytyjskich mediach zaroiło się od informacji, że Mick Schumacher opuści akademię Ferrari, tym samym skazując się na odejście z Haasa. Notowania Niemca nigdy nie były za wysokie w stajni z Kannapolis i bez włoskiego wsparcia ciężko sobie wyobrazić, aby utrzymał w niej fotel. Dla niego ma to nie być jednak zmartwienie, bowiem celuje w zatrudnienie w Alpine, na co zresztą naciska Esteban Ocon.
Chociaż nic jeszcze oficjalnie nie zostało potwierdzone, z padoku nie brakuje doniesień, jakoby Amerykanie zaczęli rozglądać się już za kierowcą, który mógłby zostać partnerem Kevina Magnussena w sezonie 2023. Zasugerował to w Holandii Guenther Steiner:
"Na pewno ten kokpit jest o wiele bardziej interesujący niż w poprzednim sezonie. Pamiętam, jak w końcówce 2020 roku, gdy Kevin i Romain [Grosjean] odchodzili powiedziałem tak: "chłopaki, prawdopodobnie nie chcecie zostać tutaj na sezon 2021, bo będzie on naprawdę rozczarowujący". Obecnie samochód jest o wiele lepszy i z czasem może być jeszcze lepszy. Z tego powodu jesteśmy bardziej atrakcyjną opcją. Natomiast nie spieszymy się z podejmowaniem decyzji", oznajmił Włoch, cytowany przez The Race.
"Dokonując wyboru, musimy kierować się tym, kto jest najlepszy dla zespołu, a nie tym, kogo ja osobiście chcę. Jakie będzie najlepsze rozwiązanie dla przyszłości ekipy? Co chcemy zrobić? Bardziej zaryzykować czy zagrać bezpiecznie? Ten, kogo szukamy musi poprowadzić nas naprzód. Czy to naprawdę szybki i solidny kierowca, który może to zrobić i pomoże nam w rozwoju?"
Zdaniem serwisu The Race, Haas przygląda się trzem kandydaturom. Pierwsza z nich nie jest żadnym zaskoczeniem, gdyż chodzi o Daniela Ricciardo. Australijczyk rozstanie się po tym sezonie z McLarenem i jeśli będzie chciał pozostać w F1, to najprawdopodobniej będzie musiał liczyć się z przenosinami do zespołu o skromniejszym potencjale. Drugi kandydat jest już mniej oczywisty. Mowa bowiem o Nico Hulkenbergu, czyli superrezerowwym Astona Martina.
Medialnym faworytem do wskoczenia w kombinezon Haasa wydaje się jednak Antonio Giovinazzi. Włoch może liczyć na wsparcie Ferrari, jeśli chodzi o poszukiwania angażu na sezon 2023. Scuderia załatwiła mu już m.in. dwa starty w amerykańskim samochodzie w tegorocznych treningach:
"Wyszło to z inicjatywy Mattii [Binotto] kilka tygodni przed rozpoczęciem przerwy wakacyjnej. Mattia chciał dać mu jakieś miejsce, bo jest rezerwowym Ferrari i pomyślałem sobie: "dlaczego nie?" Dzięki temu doświadczony zawodnik przekaże nam nieco inne opinie niż Kevin czy Mick, a to może być przydatne."
komentarze
1. Raptor Traktor
Hulkenberg i Giovinazzi to iście komediowe pomysły.
2. majster3316
Zamiast powalczyć o jakiegoś czołowego kierowcę ze stawki F2 i mieć chłopa na parę lat to oni robią szopkę i biorą pod uwagę: 1.Daniela, który już się wypalił i nie jest już na tym samym poziomie co parę lat temu. 2. Odwiecznie pojawiającego się Nico, który w mediach jest dosłownie wciskany wszędzie gdzie się tylko pojawi wolny fotel. Sorry ale moim zdaniem Hulk jeśli faktycznie chce się jeszcze ścigać powinien pomyśleć raczej o jakimś Nascar/Indycar a nie robić za emeryta jako kierowca testowy (takie role powinny być raczej przeznaczone dla juniorów/wychowanków. 3. Giovinazzi, który pokazał w ostatnim sezonie FE jakim jest totalnym dnem, nie zdobywając ani jednego punktu przez cały sezon. Widać teraz jak na dłoni, że chłop jeździł w F1 nie dlatego, że jest czegoś warty, ale dlatego bo ma włoski paszport. Wybierając, któregoś z tych kierowców to typowe podejście dla zespołów, które próbują na siłę i bez pomyślunku zapchać fotel byleby mieć w zespole 2 kierowców. Nie do końca też rozumiem sprawy z Pietro, który jest ich 3 kierowcą. Pomijając to, że Pietro jeździ fatalnie, to mimo wszystko to on teoretycznie powinien być ich pierwszym wyborem. Niestety F1 zeszła na psy bo prawdopodobnie po raz 3 z rzędu mistrz F2 nie dostanie angażu w F1. Kiedyś bycie mistrzem w juniorskich seriach było na wagę złota oraz furtką do F1, natomiast teraz to raczej przekleństwo każdego kierowcy. Po zdobyciu tytułu jedyne co ich czeka to albo zmiana serii wyścigowej (np. Nyck de Vries - FE), bądź spędzenie roku lub więcej na ławce rezerwowej (np. Piastri). Jeśli tak ma to dalej wyglądać, to wszyscy powinni się dalej zastanowić czy jest sens by dalej funkcjonowały takie serie jak F2 i F3.
3. mcjs
Hulkenberg i K-Mag, brzmi jak duet marzeń :)
4. Grzesiek 12.
Paradoksalnie, jak Młody Schumacher poprawił swoją jazdę... Ferrari odwraca się do niego plecami.
5. Pajol
@1 Tak jak i Rikardo to już wgl. tragikomedia, chłop nie potrafi wyjść nawet z Q3, bolidem zdolnym do rywalizacji w Q1. Guenther by go tam zaorał totalnie psychicznie i by z szedł z niego już do końca ,ten durny uśmieszek.
Co, jak co, ale żaden z tych kandydatów nie jest wgl. wart uwagi zastanawiania się ich angażu. Chyba Schumacher na tle tej trójki wygląda najlepiej.
@3 haha faktycznie przypomniałeś mi ich miłość do siebie :D
6. Raptor Traktor
@2 Przecież Schumacher dostał angaż po zdobyciu tytułu F2, więc jak już to drugi raz z rzędu. Poza tym czy każdy mistrz F2 powinien być automatycznie promowany? Nawet jeśli jeździ tam od 5 lat? Chyba jest różnica między Leclerkiem, Russellem i Piastrim, którzy dokonali tego już w swoim pierwszym sezonie, a takim Drugovichem, co startuje tam od 2020 roku, a w poprzednim sezonie nie umiał nawet pokonać Zhou w tym samym zespole.
7. biskit
@6 Prawda a i powiem więcej przecież Latifi był wicemistrzem F2 więc @2 nie można wszystkich wkładać do jednego wora tylko dla tego że są "Mistrzami czy Wicemistrzami" F2...
8. Krukkk
No to Haas ma ciezki orzech do zgryzienia :D
9. Power_Driver
Ja w Haasie chciałbym zobaczyć Hulkenberga albo de Vriesa
10. Manonfire
@4
No cóż, Grande Strategia działa najwyraźniej także poza torem.
11. Manik999
Szkoda, że Felipe Drugovich nie ma wsparcia swojego kraju w walce o kokpit w F1. Odgrzewane kotlety w osobie Tonio lub Hulka już się przejadły...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz