Jak Alpine w "tydzień" straciło dwóch kierowców i trzy miliony złotych?
Komisja ds. Rozstrzygania Sporów Kontraktowych FIA w piątek wydała oświadczenie potwierdzające, że prawo do usług Oscara Piastriego w latach 2023 i 2024 posiada zespół McLarena. Przy tej okazji wyszło na jaw sporo szczegółów i zaniedbań ze strony Alpine, które doprowadziły do takiego stanu rzeczy. Co więcej zespół z Enstone będzie musiał pokryć astronomiczne wręcz koszty tygodniowego postępowania.Okazało się również, że Oscar Piastri podpisał umowę z McLarenem już 4 lipca, czyli w poniedziałek po Grand Prix Wielkiej Brytanii. Jak się można domyślać początkowo kontrakt zapewnił mu jedynie rolę kierowcy rezerwowego, ale już wtedy wiadomo było, że ekipa McLarena będzie dążyła do przedwczesnego rozwiązania kontraktu z Danielem Ricciardo. Piastri musiał więc mieć zapewnione starty w podstawowym składzie ekipy najdalej w 2024 roku z wizją dołączenia do Lando Norrisa już w przyszłym roku jeżeli rozmowy zespołu z Danielem Ricciardo zakończą się obopólnym porozumieniem, a tak się stało i wczoraj ekipa potwierdziła zaangażowanie młodego zawodnika.
Ale od początku. Afera z Oscarem Piastrim zapoczątkowana została tuż po rozpoczęciu tradycyjnej przerwy wakacyjnej w F1 kiedy to Fernando Alonso w poniedziałek, 1 sierpnia został potwierdzony kierowcą Astona Martina na kolejne sezony.
Alpine do końca sądziło, że dokumenty jakie miało podpisane z Piastrim stanowiły wiążący kontrakt z zawodnikiem i robiło wszystko, aby zapewnić mu w przyszłym roku fotel wyścigowy Williamsa na lata 2023 i 2024 z opcją wcześniejszego powołania go do własnego składu, gdyby pojawiło się dla niego miejsce.
Komisja ds. Rozstrzygania Sporów Kontraktów FIA orzekła w piątek jednak, że tylko McLaren posiada ważną umowę z Australijczykiem, którą ten podpisał już 4 lipca.
Data ta jest o tyle ciekawa, że stało się to jeszcze na kilka tygodni przed zawarciem porozumienia kończącego kontakt Daniela Ricciardo, a sam zawodnik wtedy zapewniał jeszcze, że zamierza wypełnić swoją umowę z zespołem do końca sezonu 2023. Później przyznał, że nie miał pojęcia o kontrakcie jaki podpisał z jego ekipą Piastri.
Komisja CRB potwierdziła również, że Alpine w zasadzie nie miało podpisanego żadnego kontraktu z Piastrim dotyczącego potencjalnego zaangażowania do roli głównego kierowcy. W listopadzie zeszłego roku pojawiły się co prawda dokumenty stanowiące swego rodzaju listę warunków, ale nie był to kontrakt, który miał być sfinalizowany dopiero w ciągu następnych 10 dni. Dział prawny zespołu zwodził jednak menadżera Piastriego, Marka Webbera, przez kolejne miesiące, twierdząc najpierw, że ma braki kadrowe, a następnie zrzucając winę na ogrom pracy przed prezentacją bolidu.
Do tego czasu Piastri nie miał nawet podpisanej umowy na rolę kierowcy rezerwowego zespołu. Ta została dopiero wysłana do niego 4 marca tuż przed rozpoczęciem mistrzostw w Bahrajnie. Zespół Alpine obiecywał wtedy przesłanie kontraktu wyścigowego dla swojego zawodnika w ciągu kolejnego tygodnia.
Kontrakt na kierowcę rezerwowego, tak jak każda inna umowa z zawodnikiem został złożony do CRB 14 marca, ale nie zawierał żadnych odniesień co do ewentualnego przedłużenia po 31 grudnia 2022 roku, a tym bardziej zaangażowania zawodnika na pełen etat.
Jak przyznała prawniczka Alpine, Benedicte Mercer, umowa ta została wysłana "awaryjnie", gdyż sezon zaczynał się za 4 dni, a zespół nie miał zapewnionego kierowcy rezerwowego, a bez kontraktu, Piastri nie otrzymałby superlicencji.
Zespół prawny Alpine dalej zwlekał z przedstawieniem kontraktu swojemu kierowcy, a dopiero 19 maja przesłał do menadżera kierowcy dokument zatytułowany "Propozycja dla Oscara Piastriego na lata 2023/2026".
Był to czteroletni plan zakładający najpierw starty w Williamsie w latach 2023-2024 z opcją możliwości wcześniejszego powołania do Alpine na wypadek zwolnienia fotela wyścigowego. Opcja w tym celu wygasnąć miała 31 lipca 2023 roku.
Od sezonu 2025 Piastri miał mieć zagwarantowany fotel wyścigowy w Alpine, ale cały czas nie był to żaden wiążący prawnie dokument.
Propozycje przedstawione przez zespół nie zostały dobrze przyjęte przez obóz Piastriego, który podjął wtedy decyzję o przyjrzeniu się innym opcjom na przyszłość.
3 czerwca Piastri podpisał "porozumienie" z McLarenem, na mocy którego ekipa zapewniła sobie prawo do negocjacji warunków umowy na wyłączność. Miesiąc później, 4 lipca, Piastri podpisał kontrakt z McLarenem, który wiązał go z zespołem od 1 stycznia 2023 roku czyli dzień po tym jak wygasa jego umowa na kierowcę rezerwowego z Alpine na sezon 2022.
Z raportu CRB jasno wynika, że w Alpine panował duży bałagan prawny, a Oscar Piastri najprawdopodobniej wcale nie krył się ze swoimi zamiarami dołączenia do McLarena.
Alpine z kolei do końca wierzyło, że ma ważny kontrakt ze swoim kierowcą. Dlatego ogłosiło jego potwierdzenie chcąc wzmocnić swoje stanowisko. Informacja ta ujrzała światło dzienne we wtorek po południu, podczas gdy Otmar Szafnauer miał ją przekazać kierowcy osobiście we wtorek rano podczas sesji w symulatorze, jaką odbywał Piastri w Enstone.
Wydaje się więc mało prawdopodobne, że Alpine nie wiedziało nic o negocjacjach swojego wychowanka z McLarenem, a Piastri z kolei nie spodziewał się ogłoszenia ze strony Francuzów i nie chciał pozostawiać go bez odpowiedzi. W ten sposób kwestia prawnego sporu między zawodnikiem Alpine i McLarenem ujrzała światło dzienne, urozmaicając nieco przerwę wakacyjną w F1.
Ekipa Alpine za jednym razem straciła więc bardzo doświadczonego kierowcę jakim był Fernando Alonso (z którym nota bene rozmowy kontraktowe również przebiegały w bardzo mozolny sposób co sprawiło, że ten bardzo szybko skorzystał z okazji dołączenia do Astona Martina), prosperującego na przyszłą gwiazdę Formuły 1 zawodnika w postaci Oscara Piastriego, a do tego będzie musiała pokryć niemałe koszty całego sporu.
Cały konflikt zakończył się kosztową rozprawą przed Komisja ds. Rozstrzygania Sporów Kontraktowych. W jej skład powołanych zostało czterech prawników: przewodniczący Ian Hunter, Stefano Azzali, prof. Dr Klaus Peter Berger oraz Matthieu de Boisseson.
Każdy z nich pobierał 1000 funtów za godzinę pracy w sumie za czas poświęcony tej sprawie czwórka prawników otrzymała wynagrodzenie w kwocie 180 400 funtów (prawie milion złotych), ale to tylko mniejsza część kosztów jakie Alpine będzie musiało ponieść za swoją niefrasobliwość. Koszty CRB zostały wycenione na skromne 16 000 franków szwajcarskich, McLaren wycenił swoje koszty na 229 965 funtów, a Oscar Piastri na przeszło 120 000 funtów. W sumie koszty wyniosły dokładnie 530 451,14 funtów i 16 000 franków, co po dzisiejszych kursach daje niebagatelną kwotę blisko trzech milionów złotych (2 972 482,09).
komentarze
1. Michael Schumi
Ferrari mogłoby wziąć przykład od Alpine w następnym obszarze ich ostatniego profesjonalizmu.
A tak na serio - no cóż, Oscar Piastri miał prawo szukać innych opcji, skoro nie mógł się doprosić swojej umowy. Nie jego wina, że Alpine miało taki bałagan, co sprawiło że w jego oczach musieli wyglądać na nieprofesjonalistów, co w sumie się potwierdziło. McLaren to dobra opcja, jeżeli sprosta ich wymaganiom, bo to dość wysoka poprzeczka jak na debiut, szczególnie że będzie partnerował Lando, który w McLarenie jest już zadomowiony i jest bardzo szybki. W Alpine myślę, że znajdzie się miejsce dla kogoś, kto będzie równie zdesperowany jak samo Alpine, aby kogoś pozyskać do ich szeregów. Wynagrodzenie tych prawników trochę zaporowe, no ale Alpine niestety musi to przełknąć.
2. hubertusss
Widać, że w Alpine rządzą tacy sami nieudacznicy jak w Polsce.
3. TomPo
Usunięty
4. Vendeur
@kempa
Weź popraw literówki w tekście, bo jest ich trochę.
Najgorszy przykład z ostatniego zdania: "16 000 frantów, co po dzisiejszych kurach".
5. Davien 78
Usunięty
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz