Schumacher: Binotto może stracić swoją pracę podczas wakacyjnej przerwy
Na szefa Ferrari wylała się ogromna fala krytyki po GP Węgier i wiele osób domaga się jego natychmiastowego zwolnienia. Jedną z nich jest Ralf Schumacher, który obarcza go winą za wszystkie tegoroczne problemy włoskiego zespołu.Kierownictwo Ferrari po raz kolejny w tym sezonie musi zmierzyć się z ogromną krytyką, jaka pojawiła się po kuriozalnych decyzjach strategicznych z GP Węgier. Podczas tego wyścigu Włosi pozbawili zwycięstwa Charlesa Leclerca, dając mu na 40. okrążeniu twarde opony. Na nich Monakijczyk miał spore problemy i zamiast pewnego triumfu zajął dopiero 6. miejsce.
Dzięki temu traci aż 80 punktów do Maxa Verstappena i wydaje się, że tegoroczne losy mistrzostw świata zostały już rozstrzygnięte - jeszcze przed przerwą wakacyjną. Jest o to o tyle bolesne dla kibiców Scuderii, że w większości wyścigów ich zespół posiadał najszybszy samochód, a taka strata jest spowodowana licznymi błędami operacyjnymi oraz usterkami technicznymi.
Zdaniem Ralfa Schumachera, w Maranello muszą posypać się głowy, a czystki powinno rozpocząć się już w trakcie letniej przerwy. Pierwszym do zwolnienia ma być Mattia Binotto, czyli boss Ferrari:
"Moim zdaniem praca dwóch osób jest w niebezpieczeństwie. Chodzi o Daniela [Ricciardo] oraz Mattię. Kiedy otrzymujesz prezent w postaci możliwości zdobycia mistrzostwa świata z Ferrari i tracisz ją tak nierozważnie, musi być to dość trudne. Dlatego jego posada jest zagrożona podczas letniej przerwy. Wiele szczegółów zawodzi i jest za dużo kłopotów technicznych", mówił były zawodnik Williamsa dla niemieckiego Sky.
Sam Binotto oczywiście nie dopatrzył się żadnego błędu w niedzielnej taktyce, a winę za zły wynik Leclerc przypisał niezadowalającym osiągom bolidu. Z kolei dział strategów otrzymał nawet pochwałę:
"Mieliśmy odpowiednią strategię we Francji oraz Austrii, więc zazwyczaj mamy rację. Owszem czasami popełniały błędy, ale innym też się one zdarzają", oznajmił włosko-szwajcarski inżynier.
Zapytany wprost o to, czy Ferrari będzie rozważało zastąpienie szefa strategii, Inakiego Ruedy, Binotto odpowiedział:
"Nie tylko Inaki, ale ogólnie cały ten zespół [strategów] jest znakomity i w pełni ich wspieram. I myślę też, że kiedy nasi rywale popełniają jakieś błędy, nie przyciąga to aż takiej uwagi. Z tego powodu całkowicie wspieram wszystkich w naszej ekipie."
komentarze
1. Grzesiek 12.
Dla dobra zespołu niech wylatuje. Posadę zdobył dzięki przewrocie i konflikcie z Arrivabene, który był o niebo lepszym szefem i potrafił lepiej zarządzać zespołem, co teraz udowadnia, również będąc dyrektorem w Juventusie.
A Flinstone pokazał tyle razy, że nie panuje nad zespołem. Jedynie z czym będzie zapamiętany to z przekrętem przepływu paliwa, oraz jak spieprzył potencjał tegorocznego bolidu. Czwarty rok się uczy i nic się chłop nie nauczył :D
2. TomPo
Oby... dla dobra widowiska F1 i samego Ferrari.
Tyle czasu trzymac patalachow strategow i inzynierow i jeszcze ich usprawiedliwiac co wyscig, zrzucajac wine na wszystko inne dookola.
Myslalem, ze szczyt indolencji osiagneli w Monako, ale na Wegrzech popisali sie rownie wybitnie.
Mam nadzieje, ze po wakacjach zobaczymy nowego czlowieka, ktory zacznie od zrobienia porzadkow od wyzej wymienionych pracownikow, bo gubia sie jak pijane dzieci we mgle do tego stopnia, ze kierowcy nie maja do nich za grosz zaufania.
3. TomPo
I jeszcze jedno.
Binotto robi z legendarnej marki posmiewisko, oraz grande strategia mema i Ferrari w F1 staje sie synonimem partactwa i zlego zarzadzania, oraz obiektem kpin.
Na to wlascieiele marki nie moga sobie na pewno pozwolic, wiec jest duza szansa, ze miarka sie przebrala.
Oby...
4. slipperyfinger
@2 TomPo Za PÓŹNO myśląc o tym sezonie i kilku następnych. Nawet po zwolnieniu Binotto zostanie sporo zgniłych jaj w postaci wielu nieodpowiednich ludzi na nieodpowiednich stanowiskach których usunięcie i wprowadzenie innych kompetentnych ludzi zajmie nawet kilka lat. Tych kilka lat jest potrzebne by naprawić ten rozwalony mechanizm funkcjonowania zespołu F1.
Pierwsze mistrzostwo dla Ferrari od 2008 roku to perspektywa co najmniej kilkuletnia.
5. TomPo
@4 moze nie bedzie tak zle.
Trzeba nowego szefa, ktory nie bedzie twierdzil ze wszystko jest super, ze stratedzy i inzynierowie sa super, podczas gdy masz rownie dobry bolid co RBR, a tracisz do nich duzo wiecej, niz masz przewagi nad Mercem, ktory zbudowal podskakujaca furmanke i tracili 1s na kolku.
A zadaniem nowego szefa bedzie w pierwszej kolejnosci pozbyc sie stratego i inzynierow wyscigowych ktorzy sie gubia i porozmawiac z informatykami, bo byc moze tam jest tez problem z danymi. No ale na Wegrzech widzieli czasy Alpine na twardych, a i tak je zalozyli, wiec nic ich nie tlumaczy.
Po tych zmianach, jesli w przyszlym roku mieliby rownie mocny bolid, to jest szansa o bardziej wyrownana walke niz w tym, gdzie majac podobny bolid, to w sumie przed przerwa wakacyjna jest juz po sezonie. Dramat...
6. xandi_F1
2017 rok. Ferrari jedzie 1-2. U lidera występuje problem z kierownicą. Kimi dostaje polecenie, że zostają na pozycjach i jakoś muszą to dowieźć. Ferrari zgarnia dublet w składzie Emeryt Seb, Emeryt Kimi.
2022 rok. Ferrari ma najlepsze auto. Zapominają po co założyli opony posrednie na 1 stint. Pokrywają Russella i Maxa, którzy JADĄ INNĄ STRATEGIĄ! Potem zakładają hardy, które były odradzane nawet w 33 stopniach temp powietrza. Przypominam, że było 18 i tor był wilgotny. 4-6. Ani pucharka na wakacje.
7. Orlo
@slipperyfinger
Bez przesady. Samo zastąpienie tych idiotów strategów powinno przynieść natychmiastową zmianę. Pomyśl ile pkt straciło Ferrari w samym tylko GP Węgier przez błędny na pit lane. Leclerc raczej by to spokojnie wygrał, Sainz nawet jeżeli by nie utrzymał P2, to pewnie na podium by dojechał.
8. seba1b
Już dawno tego dziada i ukrytego pracownika RB powinni pogonić. Szczuł i robił zamęt za czasów Mauricio żeby się go pozbyć bo bał się że SF będzie w stanie komuś zagrozić.
9. Artur fan
Wyjeb...ć za zbity pysk nic nie osiągnął i tylko zwala na innych bądz bolid i całą resztę tych pseudo strategów a i jeszcze tego co w tych przekazach radiowych mówi tą piękną angielszczyzną to chyba jego wina bo nikt go nie rozumie
10. borek87
Niech tego klauna na taczce wywiozą...
11. Tom9001
To by było zbyt piękne, aby było prawdziwe.
Gdyby to była piłka nożna, to już po pierwszym sezonie by poleciał że stołka
12. Frytek
Z tego co kojarzę to Binotto był chyba inżynierem lub nimi dowodził. Czyli zna się jak zrobić dobry bolid. Ale na tym się jego umiejętności kończą i powinni go cofnąć na stare stanowisko. Aby dowodzić całym teamem trzeba mieć jaja których kudłaty nie ma. Już Monisha ,byla szefowa Saubera miała wieksze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz