Haas zaprasza FIA na kontrolę swojej współpracy z Ferrari
Szef zespołu Hassa uważa, że jego ekipa jest krytykowana za współpracę z Ferrari tylko wtedy, gdy udaje jej się stworzyć "dobry bolid".Kontrowersje związane ze ścisłą współpracą Haasa i Ferrari w sezonie 2022 powróciły jak bumerang i wywołały wśród rywali spore oburzenie. Nie przypadkiem bowiem zwyżka formy Haasa zbiega się również z poprawą konkurencyjności Ferrari.
Amerykański zespół od samego początku swojej przygody z Formułą 1 postawił na współpracę technologiczną z Włochami, odkupując od nich wszelkie dozwolone regulaminem podzespoły, w tym skrzynie biegów, silniki, zawieszenie oraz pozostałe elementy, które nie znajdują się na liście części zakazanych przez FIA.
Kierowcą Haasa jest także Mick Schumacher, najbardziej prominentny wychowanek Akademii Ferrari.
W ostatnich latach współpraca między obiema firmami jeszcze bardziej uległa zacieśnieniu, dzięki zmianom zafundowanym przez FIA w zakresie limitu budżetowego.
Zespół Ferrari nie chcąc zwalniać swoich ludzi, sprytnie wymyślił iż stworzy dla nich odrębną przestrzeń w swoim kampusie w Maranello i oddeleguje ich do pracy wyłącznie przy projekcie F1 Haasa.
"Osoby te pracujące [dla Haasa] w Maranello będą robiły to w oddzielnym budynku niż pracownicy Scuderii Ferrari, więc nie będą mieli dostępu do części zajmowanej przez Ferrari. To odrębny budynek i będą tam pozostawali" mówił w 2020 roku Mattia Binotto, ogłaszając plany Ferrari i Haasa.
"Haas jest w pełni niezależnym od Ferrari zespołem. To nie jest nasz juniorski zespół i nie wymieniamy z nim informacji poza tym co jest dozwolone przepisami. To zupełnie inna organizacja, niezależna od Ferrari."
Przeciętnemu kibicowi z pewnością ciężko uwierzyć w takie przedstawienie sprawy więc nic dziwnego, że rywale również mają swoje zastrzeżenia co do takiego podejścia.
Otmar Szafnauer z Alpine w jednym z ostatnich wywiadów zasugerował, że niektóre współprace między zespołami budzą duże wątpliwości, aczkolwiek nie wskazał palcem ani Haasa, ani Ferrari.
"Uważam, że nadal są luki w przepisach, które można wykorzystać podczas wykorzystywania wspólnie jednego tunelu aerodynamicznego" mówił. "Jeżeli go dzielisz i przebywasz w nim z innymi ludźmi w tym samym czasie, możesz przecież pójść na kawę z innymi aerodynamikami. Istnieją więc sposoby na wykorzystanie tych przepisów."
"Musimy zastanowić się jak zamknąć te luki."
Na podejrzenia rywali bardzo szybko zareagował sam Gunther Steiner z Haasa, który otwarcie zaprosił do amerykańskiej siedziby w Maranello przedstawicieli FIA.
"Robimy wszystko zgodnie z literą przepisów" mówił dla niemieckiego RTL szef Haasa. "Powiedziałem FIA: chłopaki przyjeżdżajcie do nas codziennie, gdyż robimy wszystko w zgodzie z przepisami."
"FIA jest z nami w Maranello i wszystko sprawdza. Chętnie ich gościmy. Jeżeli coś znajdą, poprawimy to. Ale nie znajdą niczego co mogłoby sugerować, że kopiujemy bolid."
komentarze
1. Gumek73
Duża zasługa nagłego wzrostu formy to zdecydowanie silnik, no i w zeszłym roku nie włożyli nawet jednego dolara w rozwój starego auta, więc ja bym się ich za bardzo nie czepiał.
2. Otta
Zgadzam się z przedmówcą. To raczej naturalne. Rutynowy dozór ze strony FIA i wszystko będzie w porządku.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz