Gasly ostro skrytykował FIA po zaostrzeniu wymogów dotyczących ubioru
Przedstawiciele FIA w ostatnio sporo poświęcili uwagi bieliźnie kierowców F1 i zaostrzyli wszelkie zasady związane z ich wykorzystaniem. Choć ma to na celu zapewnienie jeszcze większego bezpieczeństwa, nie wszystkim zawodnikom się to podoba. Jednym z nich jest Pierre Gasly, który złożył ciekawą propozycję oficjelom.Odkąd cyrk F1 przyjechał do Australii, FIA niespodziewanie zaczęła przypominać i zaostrzać wszelkie zasady związane z ubiorem kierowców w samochodach F1. Jako pierwszy cel upatrzono sobie biżuterię. O zakazie jej używania w czasie jazdy w czwartek przypomniał pełniący obowiązki dyrektora wyścigowego w ten weekend, Niels Wittich.
Nie był to koniec działań Federacji w tej kwestii. Na piątkowej odprawie Federacji z kierowcami dała ona jasno do zrozumienia, że zaostrzy wymogi dotyczące również bielizny kierowców. Chodzi oczywiście o zwiększenie bezpieczeństwa zawodników. Wittich miał poinformować ich, że mogą korzystać tylko z ognioodpornych, zgodnych ze standardami FIA rzeczy.
Mimo iż działania Federacji są jak najbardziej zrozumiałe, to jednak można odnieść wrażenie, że niektórzy mocno kwestionują jej nagłą obsesję na takich szczegółach. W dość mocnych słowach skomentował całą sprawę Pierre Gasly:
"Nie zamierzam tego komentować. Jeżeli chcą sprawdzić mój tyłek, nie krępujcie się. Nie mam nic do ukrycia. Mogą sprawdzać moje genitalia, po prostu wszystko. Jeżeli ma to ich uszczęśliwić, niech się nie krępują", powiedział kierowca AlphaTauri, cytowany przez Motorsport.
Innym kierowcą, który również nie za bardzo rozumiał postępowania FIA, był Lewis Hamilton. Brytyjczyk bardziej przejął się tym, że na feralnym spotkaniu Witticha z kierowcami prawie nikt ze zgromadzonych nie miał maski, a to właśnie ona ma chronić przed rozprzestrzenianiem się Covid-19 w padoku:
"To była najdłuższa odprawa kierowców w moim życiu. Ścigam się już dość długo i nigdy nie było tak długiej odprawy. Poza tym nikt na niej nie nosił masek. Niektórzy kierowcy je założyli, ale przedstawiciele FIA już nie. To było trochę niekomfortowe. Nie rozumiem też, dlaczego poruszano tematy związane z bielizną. Czy naprawdę musimy o tym rozmawiać?" oznajmił 37-latek.
Do zachowania Federacji odniósł się także Daniel Ricciardo. Zawodnik McLarena rozumie jej intencje, lecz nie ukrywa, że po raz pierwszy poświęcono tak sporo uwagi bieliźnie ognioodpornej:
"Jeżeli ktoś powie: "nie jedź z pierścionkiem", to nie będę z nim się ścigał. Nie wierzę w przesądy i rzeczy typu szczęśliwa bransoletka. To nie dla mnie. Jeżeli w kogoś interesie jest, by tego nie nosić, w porządku, rozumiem to", dodał Australijczyk.
"Natomiast to był pierwszy raz, gdy usłyszałem o bieliźnie ognioodpornej. Oczywiście nosimy - nazwijmy to legginsy - natomiast nie mamy takiej typowej bielizny z ochronnego materiału. Była to więc dla mnie pewnego rodzaju niespodzianka. Jeżeli ma to zwiększyć bezpieczeństwo w niektórych sytuacjach, oczywiście zainwestuję w to. Jednakże nie sądzę, żeby tak było."
komentarze
1. KolczastyKaktus
Kierowcy powinni się dostosować i moim zdaniem w tej kwestii nie powinno być dyskusji. Albo są zasady albo ich nie ma, inaczej się nie da.
2. ahaed
Tylko problem jest jeden. Albo ustalamy zasady albo je naginamy. Tu jest problem z FIA
3. mich11
W artykule brakuje stanowiska FIA. Być może Grosjean coś sobie usmażył, może w innej serii były powody by o tym myśleć?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz