Co nowego przywiozły zespoły do Australii?
Trzy zespoły jak na razie świetnie radzą sobie na torze w Melbourne i wydaje się, że nie ma w tym żadnego przypadku. Są nimi Ferrari, Red Bull oraz Alpine, które wypróbowali kilka nowości w swoich bolidach podczas piątkowych zajęć. Na takie działanie nie zdecydował się dla odmiany Mercedes.O tym, że na australijski weekend zespoły przywiozą trochę poprawek wiadomo było już od początku sezonu. W Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej ekipy korzystały z podobnych pakietów, a rywalizacja w Melbourne - z racji dwutygodniowych przerw przed i po niej - miała być poligonem doświadczalnym przed europejsko-północnoamerykańską częścią kalendarza.
Aktualizacje są związane głównie z nadwagą samochodów. Największa, ponad 10-kilogramowa, miała dotyczyć konstrukcji Red Bulla. Austriacy mogą zyskać wiele czasu na tym polu i nic dziwnego, że przygotowali różne ulepszenia. Helmut Marko zapowiadał, że pojawią się one dopiero na włoskiej Imoli, natomiast Sergio Perez i Max Verstappen testowali je już w Australii. Być może po to, aby uzyskać potrzebne dane.
Największe zmiany dotknęły bocznych elementów przedniego skrzydła, które rano testowano w aucie oznaczonym numerem 11. Według informacji holenderskiego dziennikarza, Erika van Harena, Austriacy przywieźli również nowe tylne skrzydło, a Tom Coronel, który jest blisko związany z rodziną Verstappenów, doniósł, iż Red Bull opracował o wiele lżejszą podłogę i dzięki temu odchudzili swoją maszynę aż o 7 kilogramów. Nie wiadomo jednak, czy pojawi się ona już w Melbourne.
New Red Bull Front Wing Endplates for Melbourne.#AMuS #F1 #AustralianGP pic.twitter.com/5zN0jYmHOO
— Tobi Grüner 🏁 (@tgruener) April 8, 2022
Kłopoty z wagą ma również największy obecnie rywal byków, czyli Ferrari. Włosi jednak zdają się trzymać swojego planu i pierwsze poprawki wprowadzić na Imoli. W Australii Charles Leclerc próbował tylko nowy dyfuzor, lecz jasne jest, że chodziło tylko o zbieranie danych, więc nie będzie on używany w dalszej części weekendu.
🚨| Ferrari introduced a floor with a modification to the rear diffuser in FP1 (seen below).
— Ferrari News (@FanaticsFerrari) April 8, 2022
Ferrari intends to reduce drag, with a streamlining in the keel area that connects to the rear deformable structure.@Motorsport_IT pic.twitter.com/bp1zPOGhq5
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Scuderia pakiet lżejszych i poprawiających aerodynamikę samochodu elementów - zdaniem włoskiego Motorsportu - zamontuje podczas GP Emilii Romanii. Dzięki nim F1-75 ma "zrzucić" 3 kilogramy. Innowacyjna podłoga rozwiązująca problem porposingu pojawi się natomiast w Hiszpanii, choć niewykluczone, że jeśli test australijskiego dyfuzora okaże się pozytywny, to zadebiutuje również na Imoli.
Nie odchodząc jeszcze od tematu Ferrari, trzeba wspomnieć o jego silniku, który wciąż nie pokazał jeszcze pełnej mocy. Jak informuje portal Formu1a.uno, do GP Miami mają być zbierane dane na temat niezawodności. We wspomnianej już Hiszpanii Leclerc i Sainz najprawdopodobniej będą mogli korzystać już z pełnych osiągów tego motoru.
Z nadwagą walczy także Alpine. Z tego powodu Francuzi zamontowali nową podłogę, co ma zaowocować spadkiem 4 kilogramów. Zaktualizowane zostało również przednie skrzydło. Na pewno złą informacją dla kibiców Fernando Alonso jest jednak fakt, iż - zgodnie ze wcześniejszymi doniesieniami - otrzymał ostatni, bezkarny silnik. Podobny los spotkał Yukiego Tsunodę z AlphaTauri.
Alpine have bought a new floor 4kg lighter and will make the car 0.2s faster, and an updated front wing
— Taya (@taya20101) April 7, 2022
"they have played ahead of the upgrades that the other teams will not be able to bring before Imola or Barcelona." pic.twitter.com/2MOJEvXIBM
Swoje poprawki przygotowały również zespoły zamykające stawkę i korzystające z jednostek napędowych Mercedesa - McLaren, Aston Martin oraz Williams. Stajnia z Woking przywiozła nowe tylne kanały hamulcowe, dzięki którym powietrze lepiej przepływa wokół tamtejszych kół. Z kolei konstrukcja AMR22 otrzymała odświeżone tylne skrzydło, a zmiany w bolidzie FW44 dotknęły m.in. przednich kanałów hamulcowych, niektórych elementów podłogi i tzw. "beam winga".
McLaren #F1 have filled out the endplate of the rear brake duct fins. They say this increases load and airflow control on the rear wheel.#AustralianGP pic.twitter.com/nloTsa6wlj
— Craig Scarborough (@ScarbsTech) April 8, 2022
Nueva ala trasera para Aston Martin
— Albert Fabrega (@AlbertFabrega) April 8, 2022
New rear wing for Aston Martin#F12022 #F1 pic.twitter.com/A2Bu3Sx6Z0
Z pewnością wszyscy zastanawiają się, gdzie w tym wszystkim znajduje się Mercedes. Jak się okazuje, mimo licznych zapowiedzi, Niemcy nie stworzyli.., żadnych poprawek na weekend w Melbourne. Widać więc wyraźnie, w kogo najbardziej uderzyły kwestie związane z limitami budżetowymi. Kibice "Srebrnych Strzał" muszą więc oczekiwać na pierwszą europejską rundę tego sezonu.
komentarze
1. Tomek_VR4
Być może Mercedes dopracowuje te poprawki... Aby były jeszcze lepsze-bardziej wydajne.
2. Gumek73
@1
,,Być może Mercedes dopracowuje te poprawki... Aby były jeszcze lepsze-bardziej wydajne."
Które poprawki ? Bo na razie nie ma żadnych.
Wszyscy pomalutku idą do przodu i pracują już nad nowymi ulepszeniami, a w Mercedesie cisza.
Widzisz Ferrari już testuje nowy dyfuzor, RBR nową podłogę i zbierają dane, aby właśnie coś dopracować.
Jeśli mercedes nad czymś pracuje, to szansa że przywiozą to na tor i tak po prostu włożą do auta i to zadziała jest mała.
To jest F1, jeśli się nie rozwijasz, to tak naprawdę cofasz się w tył.
3. ekwador15
no ustawiony sport. nie tylko limity budżetowe, ale też im wyzej jestes w ubieglorocznych mistrzostwach, tym masz mniej godzin w tunelu aero. sztuczne regulowanie sportu. w skrajności w skrajność. kiedys budowali silniki na jedno okrązenie w kwalifikacjach i spalali tysiące litrów paliwa na testach, teraz zero testów, 3 silniki na 23 rundy i ograniczenia czasu. absurd. wyczynowy sport to ma byc?
4. hubos21
Poprawki mogą zadziałać w jakimś stopniu od razu ale niech nikt się nie łudzi, że wyczarują od razu sekundę a z tego co słychać Ferrari jeszcze nie odkręciło wszystkiego z silnika
5. Tomek_VR4
@2
Właśnie te które mieli wdrożyć w Australii być może coś im nie wyszło albo po prostu chcą je dopracować i wdrożyć wraz z nowymi "ustawieniami" które mają rozwiązać problem z dobijaniem.
6. I_am_speed
@3
Tak, tak, kiedyś to było, teraz to nie ma...
To nie oglądaj skoro i tak wszystko ustawione, proste. Jak ja "uwielbiam" takie gadanie.
Coś czuję, że jakby Mercedes nadal dominował to byłbyś zachwycony nowymi regulacjami :)
7. Glorafindel
2. Gumek73
Cofasz się w tył? A można cofać się w przód?
Merc ma sprzęt i elementy ale dopóki nie uporają się z morswinowanien nie m sensu czegokolwiek wprowadzać.
8. Davien 78
@5 Stary ale ty naiwny jesteś. Jak dziecko. No chyba coś im nie idzie jak widać. Wiliamsowi już z 10 lat nie idzie. To właśnie o to chodzi w tym sporcie by szło. A jak chcesz wygrywać to musisz narzucić tempo rozwoju większe niż reszta, inaczej po tobie. Skoro wleczesz się z tyłu, a reguły w fabryce u ciebie panują niczym w europarlamencie to efekt widzisz w 3cim GP. 70% zespołów coś ma nowego a Merc przywiózł zapowiedzi. Jutro rano powalczą za to o Q2 tylko. Tam trzeba bardzo głębokiej restrukturyzacji na zasadzie trzęsienia ziemi. Już nie ma 430 mln Eur na wydatki. Trzeba umieć optymalnie wykorzystać 140 mln.
9. Gumek73
@7
Takie piękne, kreatywne lapanie za słówka.
Napisałem Ci celowo lapanie, zamiast łapanie, żebyś miał co odpisać.
10. Biziscoot
Oglądałem trening i Perez z tymi koszykami z przodu wyglądał jakby do biedry na zakupy jechał :-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz