komentarze
  • 10. Muni
    • 2021-12-09 22:45:08
    • *.access.hol.gr

    Ci co nie widzą albo nie chcą widzieć przewagi Mercedesa to mają jakieś urojenia. Ostatnie GP pokazało jak Hamilton popełnił błąd i stracił 2 s. ale zanim okrążenie się skończyło potrafił odrobić 1.2 s.Więc kto tego nie potrafi dostrzec to niech nie udziela się na ten temat.

  • 11. Michael Schumi
    • 2021-12-10 00:01:42
    • *.

    Zgadzam się z Fernando. Max jest bardzo regularny. Niestety nie miał szczęścia 3 razy. No ale takie są wyścigi.

  • 12. Dandex2586
    • 2021-12-10 00:08:25
    • *.in-addr.btcentralplus.com

    Niestety Panowie Hamilton "dziecko szczęścia" w maszynie nie z tej ziemi z ,,paziem" Valterim Bottasem najlepszym testerem silników merca, rozrabiakiem na torze który jak potrzeba to eliminuje 2 redbulle na Węgrzech, spowalnia przy VSC itd...........Szkoda mi Maxa. Przeginał niesamowicie ostatnio na torze ale co sie dziwić jak walczy sam z obydwoma mercami beż pomocy Pereza który co 5 wyścigów ma jakiś przebłysk i z całą FIAHamilton to jak ma to wygrać.

  • 13. Shadow 75
    • 2021-12-10 04:35:17
    • *.217-171-61.tkchopin.pl

    Alonso nigdy nie trawił Hamiltona.... I wcale się nie zmienił.... Dalej tryska z niego zawiść i zazdrość.... Natomiast fani RB i Maxa natychmiast się uaktywniają gdy ktokolwiek (nawet ktoś taki jak Alonso) zaczyna chwalić Maxa..... A ja powiem kolejny raz - TO WASZ MAX JEST WINNY TEMU ŻE RB PRZEGRA TYTUŁ W TYM ROKU..... I nic nie zmieni tego faktu.

  • 14. Glorafindel
    • 2021-12-10 05:29:43
    • Blokada
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    3. Koper12x
    Taka jest prawda, gdyby nie pech w Baku i wyeliminowanie na Monzy już dawno byłby mistrzem.

    Kolizję, incydenty i wypadki zawsze były częścią tego sportu, a beczenie po fakcie nie ma sensu.

    Zwłaszcza że ten pech Verstappena wygląda tak że na Silverstone nie zrobił wszystkiego by uniknąć kolizji tak jak Hamilton w Sao Paulo czy teraz w niedzielę.
    W Baku RB kombinował z ciśnieniem przez co opona wybuchła, a w Budapeszcie ucierpiało wielu innych kierowców o których się zapomina? Nie stracili? Nie mieli pecha? Liczy się tylko Maxiu? Gdyby Max potrafił pomyśleć i dowozić punkty byłby już mistrzem.

    A skoro myślisz inaczej jesteś ograniczony umysłowo.

  • 15. berko
    • 2021-12-10 06:24:15
    • *.centertel.pl

    @3. Koper12x
    Gdyby nie pech Hamiltona w Baku i wyeliminowanie go przez Maksia na Monzy, to już dawno HAM byłby mistrzem.

  • 16. Sebolinho
    • 2021-12-10 06:50:41
    • *.

    Rozpierdziela mnie ten płacz Verstappeniarzy xDD. Gdyby, gdyby, gdyby, gdyby. Gdyby babka miała wąsy, to by była dziadkiem. Może i Verstappen był bardziej regularny, ale do momentu Brazylii. Od tamtej pory tak jakby Maxa nie było. Fakt faktem...dojeżdża drugi, ale przewaga nad Lewisem stopniała z dużego wpływu samego Maxa. W Katarze + 5 pozycji za flagi, w Arabii, niebezpieczna jazda która go kosztowała kilka kar i pkt. Chłopak się gotuje po prostu. W mediach bla bla bla że nie odczuwa presji itd...a w wyścigach i poszczególnych sesjach wychodzi wszystko na wierzch...a w tej sytuacji pracuje doświadczenie Hamiltona. Idąc dalej o tym szczęściu i nieszczęściu o którym piszecie. Zacznijmy od Węgrzech....trzeba być kompletnym debilem i hipokrytą żeby nadal sądzić że Bottas celowo skasował Red Bulle....wgl trzeba mieć przepalone zwoje w mózgu i totalną ślepotę aby twierdzić że to Bottas skasował puszki. O ile pamięć mnie nie myli to Bottas uderzył w bodajże Norrisa. Według Was oczywistością jest to że Bottas idealnie wykalkulował z jaką siłą uderzyć, aby Norris akurat poleciał na Red Bulle. Żałośni jesteście. Idąc dalej. Wszyscy tak płaczecie nad losem Maxa (już dawno by miał tytuł, Silverstone, Baku, Monza (co mnie śmieszy) czy wspomniane Węgry) O ile na Baku i Węgrzech faktycznie miał pecha, o tyle na Silverstone razem z Hamiltonem jechali na żyletki. Wyszło jak wyszło, zdarza się w wyścigach. Na Monzy sam sobie sprawę spieprzył...było się nie cisnąć tam gdzie nie potrzeba. Tutaj raczej Lewis nie miał szczęscia. Lewis nie miał szczęścia w Baku gdzie po dzwonie Maxa mógł wygrać, aczkolwiek trochę też jego winy w tym było co kosztowało go cenne 25pkt....za to Max miał olbrzymie szczęście na Rosji gdzie przez nieudolność innych skończył na P2, a mógłby nie wejśc nawet w TOP 5. Nie ma co gdybać. Obaj kierowcy mają coś za uszami, obaj mieli sczęście i nieszczęście. Hamilton może i miał więcej tego szczęścia ale dużo podparte doświadczeniem. Odpuszczał tam gdzie trzeba było, aby dowieźć bolid do mety. Robił to kilkukrotnie co koniec końców zaowocowało walką o tytuł w ostatnim wyścigu. Max na przestrzeni sezonu był szybki, przebojowy, z nutką pecha, ale nieostrożny tam gdzie trzeba było. Błędy z początku sezonu można jeszcze odrobić...ale jak się je popełnia w końcówce sezonu, to drogo się za nie płaci. Jak mawia przysłowie, ,,nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz,,. Max może skończyć fatalnie.

  • 17. hubertusss
    • 2021-12-10 07:08:22
    • *.17.172.2

    @2 na którym torze w tym sezonie można było by powiedzieć o Hamiltonie gdyby? Oprócz Monzy gdzie obaj odpadli i nikt nie zdobył nad nikim przewagi to gdzie Hamilton ucierpiał na skutek działań innego kierowcy czy awarii?

  • 18. hubertusss
    • 2021-12-10 07:09:44
    • *.17.172.2

    @5 Najpierw sam zmądrzej. @4 napisał merytorycznie. Ty tego nie potrafisz więc postanowiłeś go zaatakować personalnie. Jak typowy trol.

  • 19. hubertusss
    • 2021-12-10 07:11:53
    • *.17.172.2

    @13 RB przegra tytuł konstruktorów w tym roku przez Pereza i jego słabą jazdę. Przez Bottasa w Budapeszcie i przez Hamiltona w UK. Tytuł mistrza kierowców wciąż jest otwarty i ja nie wiem kto wygra.

  • 20. hubertusss
    • 2021-12-10 07:25:41
    • *.17.172.2

    @14 @15 i @16 śmiech na sali. Demagogia, że inni ucierpieli, że to czy tamto. To zwykłe wykręcanie kota ogonem. Oczywiście, że teraz te wszystkie fakty nie mają znaczenia. Fernando mówi o skuteczności kierowców i tutaj jak najbardziej jako argumenty można takie fakty podać. Kto był bardziej skuteczny, kto popełniał mniej błędów i kto miał większego pecha wpływającego na straty punktów.
    Baku pękła opona ale nawet jeśli to wina RB to nie samego kierowcy
    Węgry Bottas wypchnął dwa RB inni kierowcy za bardzo nie ucierpieli. Tylko zespół RB. I nikt tu nie pisze, że to było specjalnie. Ale widać kto na tym skorzystał a kto stracił. Weźcie wiec mi pokażcie kto i gdzie pisał, że Bottas to zrobił specjalnie?
    Silverstone. Hamilton planował wywiezienie Maxa w następnym zakręcie pojechał szerzej niż zwykle się tam jeździ co bez problemu można zobaczyć w tv. I Doszło do kolizji. Wg was Max nie powinien się bronić tylko uciekać z toru bo go Hamilton chciał wywieźć. Ale on robił to co każdy kierowca by zrobił. Nie chciał się dać wywieźć i za to zapłacił.
    Piszecie o Monzie. Ok błąd Maxa. Może i błąd bo skutki takie, że kołami się zahaczyli i wyszło jak wyszło. Atak był śmiały ale mógł też się udać. Ale odpadli dwaj kierowcy nikt nie zyskał punktów.
    No i te epitety o debilach, zwojach mózgowych, ograniczonych umysłowo. Ludzie co to za kultura? Nie potraficie merytorycznie. Nie wierzą w wasze teorie to bierzecie się za obrażanie. Możę napiszcie co Hamilton wyprawiał na Imoli. A takich wyścigów gdzie błędy popełniał on lub Mercedes było w tym roku sporo. Sporo na tle poprzednich lat gdzie to wszystko super działało bo jechali z przodu nie zagrożeni.

  • 21. sliwa007
    • 2021-12-10 07:48:39
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    Alonso jest skończonym hipokrytą a do tego frustratem. Pocałowałby w tyłek Maxa, żeby tylko odebrał tytuł Hamiltonowi.
    Najpierw płakał, że przegrywa z Neweyem a teraz płacze, że Mercedes ma najszybszy bolid.
    Alonso miał świetną okazję, by przemilczeć ten temat i przynajmniej nie pokazywać ogromnej frustracji jaka w nim siedzi po tym jak nie może nic wygrać od wielu lat, szkoda, że z tej okazji nie skorzystał.

    Co do Maxa, miał w tym roku swoje szanse i ich nie wykorzystał. Jeśli przegra, to przez własną głupotę. Pecha też miał, ale tak samo jak Hamilton. Pewnie gdyby nie Belgia i Monza to Hamilton miałby dzisiaj kilkanaście punktów przewagi.
    Do wszystkich fanów Maxa, którzy pod każdym newsem wypisują te same głupoty typu "gdyby nie Silverstone" - uświadomicie sobie w końcu, że na Silverstone wasz pupil sam się zaorał i sam sobie strzelił samobója.

  • 22. Ocato
    • 2021-12-10 07:53:02
    • *.15.217.200

    @16

    Jeżeli chodzi o Węgry, to podobnie wtedy mówiłem - gdyby Bottas miał umiejętności pozwalające wyliczyć uderzenie w Norrisa tak, by skasować oba Red Bulle, to tytuł mistrzowski ma w kieszeni.

    @17

    A Ty znowu zaklinasz rzeczywistość twierdząc, że skoro żaden nie ukończył, to żaden nie zdobył przewagi.

    To przejaskrawmy trochę przykład: gdyby kierowca A miał kłopoty z silnikiem i jechał na końcu bez szans na punkty i skasował lidera - kierowcę B podczas dubowania to też byłoby okay, bo przecież obaj nie ukończyli? Wypadek na Monzy był na korzyść Maxa, bo miał on spieprzony wyścig - jechał wtedy na 10. miejscu, a Hamilton jechał po zwycięstwo. Ile realnie mógł Verstappen odrobić, gdyby nie kraksa? P4? To by oznaczało, że Hamilton uzyskałby minimum o 13 punktów więcej od niego.

  • 23. hubi7251
    • 2021-12-10 08:25:59
    • *.ea.ipv6.supernova.orange.pl

    Największą hipokryzją jest stwierdzenie, że Max może przegrać tytuł bo miał pecha w Baku, ale w 2016 roku nie można było stwierdzić, że Lewis przegrał tytuł przez Malezję, bo przecież takie są wyścigi.

  • 24. Shadow 75
    • 2021-12-10 09:31:28
    • *.217-171-61.tkchopin.pl

    @19 hubertusss - nie mogę się z Tobą zgodzić - to tak jakby winę za przegraną merca przerzucać na Bottasa. Fakt 1 - LH od zawsze słabiej jeździ w pierwszej połowie każdego sezonu. Fakt 2 - RB w tym roku przygotował niesamowity bolid, który "pożerał" mercedesa na prostych - nie wspomnę nawet o zakrętach. Fakt 3 - RB ma najlepszych strategów i pit stopy. Fakt 4 - naprawdę jako fan LH (nie merca) podziwiam RB i Adriana - wielki szacunek - muszę stwierdzić, że FIA bardzo wspiera zmianę na tytule mistrzowskim. Co do farta - mniej więcej tyle samo ma Lewis co i Max. Ale obiektywnie patrząc - Max powinien zapewnić sobie tytuł już na początku drugiej części sezonu - LH jeździł tak zachowawczo że mnie strasznie irytował - mnie jego fana od wielu sezonów. Max dostał wszystko aby siegnąć po tytuł i tylko sobie zawdzięcza że tak nie jest. Nie można ZAWSZE jeździć na limicie (chociaż to się podoba nawet mi) bo to nierozsądne. To stawianie na tzw los - szczęście ..... To się nigdy nie sprawdza długofalowo. LH jeździ mądrze - on czeka a ryzykuje dopiero gdy nie ma juz wyjścia. To mało widowiskowe ale w życiu zawsze sie sprawdza. Max sie tego nauczy - będzie musiał jeśli chce być nr 1.

  • 25. Bartko
    • 2021-12-10 10:18:29
    • *.icpnet.pl

    Daven78 w każdym poście pokazujesz że nie masz zielonego pojęcia o F1. Uwielbiasz LH , rozumiem to , ale spróbuj być obiektywny. Max pokazał już że jest lepszy od Hamiltona. Jest świetnym kierowca w bolidzie nie z tej ziemi. Max wyciska z RB 150%. HAMILTONA w walce trzyma tylko szczęście

  • 26. Sebolinho
    • 2021-12-10 10:28:19
    • *.

    @20
    O tym właśnie pisałem. O takich jak Ty właśnie mi chodzi w moim poprzednim wpisie. Jakbyś czytał uważnie ze zrozumieniem to byś zrozumiał mój komentarz....ale lepiej stwierdzić ,,śmiech na sali,, na wpis który nie odbiega od rzeczywistości i przede wszystkim jest obiektywny. Ty za to wolisz być foliarzem i wierzyć w teorie spiskowe jakoby Bottas umyślnie skasował Red Bulle....jak to ująłeś ,,wypchną,,. Jak już wspomniałem wyżej...najwyraźniej Bottas idealnie wykalkulował jak wbić się w Norrisa, aby ten efektem domina skasował Red Bulle. ,,Hamilton planował wywiezienie Maxa na Silverstone,,...ciągle się doszukujesz jakiś teorii spiskowych, dlatego też odpisywanie Ci i wchodzenie z Tobą w konwersację mija się totalnie z celem, ponieważ jesteś zapatrzony w swojego Maxsia i nie potrafisz podejść obiektywnie do tematu.

  • 27. CzerwonyByk
    • 2021-12-10 10:44:21
    • *.205.142.83

    A tutaj znowu to samo, czyli na siłę udowadnianie jeden drugiemu, że Hamilton jest lepszy niż Verstappen i na odwrót. Muszę Was zasmucić, zresztą po raz kolejny. Ani Lewis nie jest lepszy od Maxa, ani Max nie jest lepszy od Lewisa. To są kierowcy z tego samego poziomu. O zwycięstwie jednego nad drugim zazwyczaj decydują niuanse. Pogódźcie się z tym, i nie marnujcie swojego czasu na głupoty.

  • 28. Wizz89
    • 2021-12-10 10:51:08
    • *.netronik.net

    "Na każdą boleść istnieją dwa lekarstwa - czas i milczenie" tak przynajmniej twierdził Aleksander Dumas w jednym ze swoich najsłynniejszych dzieł. Jaka szkoda, że ta reguła nie działa u wszystkich a Alonso znów miesza swoją pełną żalu prywatę z faktami. Nie ma żadnej tajemnicy, że pomiędzy Hiszpanem a Hamiltonem nie ma chemii od samego początku ich rywalizacji, czyli od wspólnie spędzonego w zespole McLaren sezonu 2007. W tym punkcie warto dodać, że tytuł Kimiego (mimo całej mojej miłości do tego kierowcy a kibicuje mu od samego początku kariery w F1) to głównie zasługa atmosfery w brytyjskim zespole oraz rywalizacji pomiędzy ich kierowcami. Przeciwnicy Hamiltona uwielbiają wynajdywać pojedyncze błędy w trakcie jego debiutanckiego sezonu a zwłaszcza podczas ostatnich dwóch wyścigów ale bądźmy uczciwi - takiego początku kariery nie zanotował w tym sporcie nikt inny. Chłopak wszedł do sportu i jak równy z równym walczył z zespołowym partnerem dwukrotnym mistrzem świata oraz jego największym obok Schumachera rywalem - Raikkonenem. Faworyzowanie Brytyjczyka przez zespół, solidne lanie w mistrzostwach świata oraz rozwiązanie współpracy uderzyło w wybujałe ego Alonso i od tego czasu ciężko znaleźć obiektywne wypowiedzi na temat Hamiltona. W zasadzie tyle w temacie rozpatrywania i przywiązywania wagi do oceny sezonu przez tego kierowcę.

  • 29. T0ny
    • 2021-12-10 12:21:05
    • *.29.72.62.ipv4.supernova.orange.pl

    @25 taa, bo kiedy Max wygrywa czy to wyścig czy kwale (ba, nawet jak się rozbije w tych kwalach to i tak są tylko zachwyty nad jego świetnym kółkiem), to jest to wynikiem jego nadludzkich umiejętności, a każde zwycięstwo Hamiltona, to przecież samochód i szczęście.

  • 30. devious
    • 2021-12-10 13:14:42
    • *.134.70.206

    Nie chcę się wdawać w dziecinne przepychanki psychofanów Maxa i Lewisa, ale jedną rzecz skomentuję, bo takie kłamanie i naginanie rzeczywistości już zakrawa o kpinę.

    "22. Ocato
    (...)
    Wypadek na Monzy był na korzyść Maxa, bo miał on spieprzony wyścig - jechał wtedy na 10. miejscu, a Hamilton jechał po zwycięstwo. Ile realnie mógł Verstappen odrobić, gdyby nie kraksa? P4? To by oznaczało, że Hamilton uzyskałby minimum o 13 punktów więcej od niego."


    Chłopie o czym ty bredzisz?
    Verstappen jechał na 10 miejscu a Hamilton walczył o zwycięstwo?? To jakim cudem spotkali się na torze? Cytując Fisza: "Co ty ćpasz, jakie gówno rozwozi ci miejscowy diller"? :)

    Przecież na Monzy od startu to wyglądało to tak: 1. Ricciardo 2. Max, 3. Norris 4. Hamilton.
    Przed pitstopami Lewis wyprzedził Norrisa, ale ten jako pierwszy zjechał. Max miał długi pitstop (11,1s) i stracił całą przewagę nad Norrisem i Lewisem. Hamilton zjechał jako ostatni z tej grupy i też miał przedłużony pitstop (4,2s) - wyjechał za Norrisem, ale tuż obok Maxa.
    I obaj się zderzyli w pierwszej szykanie - odlicząc pistopy innych zawodników (którzy chwilowo byli z przodu) walczyli wówczas OBAJ o trzecie miejsce. Być może o coś wiecej, ale wyprzedzanie Norrisa i Ricciardo tego dnia bylo piekielnie ciężkie.

    Ricciardo tego dnia wg. mnie był nie do złapania, więc realnie Max i Lewis walczyli o 2 lokatę. Zapewne większe szanse na wyprzedzenie Norrisa i P2 na mecie miał Hamilton, ale Max przez cały wyścig jechał wyżej od Lewisa i jakby nie pech podczas pistopu - to on miałby 2 miejsce, a Lewis 3-4. Po pitstopach role się odwróciły i Max trochę desperacko próbował znaleźć się przed Lewisem - zgodnie z maksymą, że każdy punkt jest ważny. Wyszedł z załozenia, że lepiej się zderzyć niż oddać Lewisowi chocby 3 punkty.


    Więc nie wiem skąd wyczarowałeś to: "Hamilton uzyskałby minimum o 13 punktów więcej od niego."

    Zapewne z dupy. Jak każdy zidiociały fanatyk na tym portalu. Czy fanatyk Maxa czy Lewisa.

    Rzygam już Wami, i mam nadzieję w przyszłym sezonie ani Max ani Lewis nie będą walczyć o tytuł, przydałoby się odetchnąć od tego szamba.

  • 31. devious
    • 2021-12-10 13:33:08
    • *.134.70.206

    @28. Wizz89

    "Jaka szkoda, że ta reguła nie działa u wszystkich a Alonso znów miesza swoją pełną żalu prywatę z faktami."

    Ale jakimi faktami? Przecież faktem jest, że Vestappen jeździ w tym sezonie w zasadzie bezbłędnie - pomijając kolizję na Monzy i kilka "fauli" typu wypchniecie poza tor Lewisa itd. No i rozbicie się w qual ostatnio, gdzie cisnął dosłownie na 120% i przesadził.

    Szczerze to nie pamiętam takiego sezonu w wykonaniu Vettela czy Hamiltona, gdzie byliby bezbłędni przez cały okrągły rok tak jak Max w tym roku. Jedynie przychodzi mi do głowy Alonso w 2012 roku - gdzie też po prostu był prawie perfekcyjny od 1 do ostatniego wyścigu...

    Więc gdzie Alonso się mija z faktami, twierdząc, ze "Natomiast Max jeździł poziom wyżej od nas wszystkich. "?

    Ty chyba sobie coś dopowiadasz :)


    "ale bądźmy uczciwi - takiego początku kariery nie zanotował w tym sporcie nikt inny. Chłopak wszedł do sportu i jak równy z równym walczył z zespołowym partnerem dwukrotnym mistrzem świata oraz jego największym obok Schumachera rywalem - Raikkonenem."

    Ale co ma to do rzeczy w kontekście, że Verstappen jest obecnie w świetnej formie? Co ma do tego sezon 2007?

    Poza tym - zapomniałeś już chyba o panu Jacques Villeneuve. Miał jeszcze lepszy debiut, Pole Position już w 1 wyscigu, wygrana w czwartym. Też walczył o tytuł jako debiutant, też wygrał 4 wyścigi, jak Lewis.
    Jak widać jak masz super bolid w pierwszym sezonie, to możesz błyszczeć. Nawet Villeneuve mógł.

    Sęk w tym, że 99% kierowców nie dostaje w debiucie mistrzowskiej maszyny. Ja pamiętam tylko dwóch takich - Villeneuve i Hamilton. I obaj byli "nieziemskimi debiutantami". Czyżby jednak to maszyna tutaj pozwoliła błyszczeć, a nie sam talent?

    I oczywiście duża zasługa Lewisa, że jeździł szybko od 1 wyścigu, ale zapewne tak samo byłoby z innymi - Alonso, Schumacherem, Senną czy Verstappenem, jakby dostali mocny bolid w debiucie.

    Zresztą Max w wieku 18 lat debiutował w Red Bullu w trakcie sezonu i co - wygrał w pierwszym starcie. Wsiadając do nowego bolidu i nowego zespołu "z marszu". To dopiero było "coś". Nawet te debiuty Lewisa czy Jacquesa nie zrobiły na mnie takiego wrażenia...


    "Faworyzowanie Brytyjczyka przez zespół, solidne lanie w mistrzostwach świata oraz rozwiązanie współpracy uderzyło w wybujałe ego Alonso i od tego czasu ciężko znaleźć obiektywne wypowiedzi na temat Hamiltona.:

    Solidne lanie w mistrzostwach? Kolejny lunatyk?
    Przecież zremisowali wtedy punktowo. Wg. obecnej punktacji Alonso byłby nawet kilka punktów wyżej :)

    Więc jakie lanie?

    A rozwiązanie współpracy nastąpiło na wniosek Alonso. Inaczej McLaren by sie do dzisiaj nie wypłacił za złamanie 3-letniego kontraktu. (Alonso pewnie dostawał minimum 25 mln za sezon ,jak nie więcej więc Dennis po wpłaceniu 100 mln kary za aferę szpiegowską musiałby jeszcze odpalić Alonso 50 baniek... W życiu by go nie zwolnił :P).



    Jak już chcesz bredzić i kłamać, to przynajmniej postaraj się o jakąś wiarygodną historyjkę następnym razem...

  • 32. Wizz89
    • 2021-12-10 14:42:02
    • *.netronik.net

    @31 Faktem jest, że nazywanie dyspozycji Verstappena inną ligą (zwłaszcza na tle Lewisa) jest nadużyciem i w moim odczuciu mieszaniem prywatnego konfliktu z rzeczywistością. Obecny sezon z całą pewnością można uznać jako życiowe osiągnięcie Maxa - zarówno ze względu na prędkość jaką dysponuje (uważam, że w chwili obecnej jest najszybszym kierowcą w stawce) jak i wygrane grand prix czy bardziej ogółem mówiąc wyniki końcowe poszczególnych wyścigów. Nie zmienia to jednak tego, że retoryka Alonso i jak widać Twoja jest przesadzona i zdecydowanie stronnicza. Max po pierwsze jak najbardziej popełnia błędy w tym sezonie, nie wyciąga wniosków a po drugie i co dla mnie jako kibica sportu jest najgorsze - walczy nieuczciwie i niebezpiecznie. Włochy, Brazylia i Arabia to kwintesencja tego o czym mówię.

    Sezon 2007 to tło historyczne dla mojej wypowiedzi. Tak to już jest, że czasem trzeba przedstawić szerszy kontekst wydarzeń by móc w pełni przedstawić sens. Alonso to człowiek, który na własne życzenie zepsuł sobie relacje z dużą częścią środowiska, niejednokrotnie pokazywał że nieradzi sobie w kontaktach międzyludzkich i jeden z efektów mieliśmy właśnie podczas tamtego sezonu. Afera szpiegowska jak i sposób rozwiązania kontraktu i ugoda na którą zdecydowały się strony nie ma nic wspólnego z tematem - to wątek na kompletnie inną dyskusję.

    Co do samego debiutu i jego oceny to każda opinia jest w mniejszym lub większym stopniu subiektywna. Jednych bardziej pasjonować będzie debiut Kimiego, innych Michaela, Maxa czy Lewisa. Wszystko zależy od w pełni indywidualnych upodobań. Moim miernikiem jednak jest zawsze tabela a ta świadczy na korzyść Hamiltona, który przebił rekordy Villeneuva (12 do 11 - podium oraz 109 do 78 punktów - choć w tym przypadku nie analizowałem czy i ewentualnie jak zmieniła się punktacja pomiędzy ich występami więc kwestię punktów traktuje z przymrużeniem oka).

    Ostatni punkt - solidne lanie to moim zdaniem bardzo dobre określenie biorąc pod uwagę fakt, że mowa o rywalizacji pomiędzy debiutantem a dwukrotnym mistrzem świata i kierowcą z 6 letnim doświadczeniem w F1. W tym punkcie w zasadzie nie mam nic więcej do dodania.

    Na koniec cenna lekcja - możesz nie zgadzać się z opiniami innych ale zdecydowanie zbyt łatwo przychodzi Ci wyzywanie ludzi od kłamców. Ani to ładne ani sensowne biorąc pod uwagę merytoryczną dyskusję.

  • 33. T0ny
    • 2021-12-10 14:53:55
    • *.29.72.62.ipv4.supernova.orange.pl

    @31 jeśli ten sezon Maxa jest bezbłędny to 2011 Vettela czy 2018 Hamiltona również. A jeśli chodzi o dobry pierwszy sezon Hama, to oczywiste jest, że chodzi tutaj o to jakiego miał rywala i fakt, że dotrzymywał mu tempa. Jacques przegrał wyraźnie z Hillem, który kierowcą był też bardzo dobrym, ale jednak nie tak jak Alonso ;)

  • 34. Skoczek130
    • 2021-12-10 16:09:15
    • Blokada
    • *.toya.net.pl

    @sliwa007 - zrozum przygłupie, że na Silverstone twój pupil z premedytacją "wszedł pod łokieć", nie licząc się z konsekwencjami. :P

  • 35. weres
    • 2021-12-10 18:45:28
    • *.net.pulawy.pl

    max miał farta że przez kilka wyścigów że fia pozwalała na jazdę z bolidem sprzecznym z regulaminem, w belgii miał farta ze wzgledu na deszcz, tak samo w rosji, na węgrzech cud, że rozbitym bolidem zdobył 2 punkty, o które to 2 punkty ma przewagę w mistrzostwach. w monako grande strategia mercedesa zepchnęła lewisa na 7 miejsce, chyba w austrii lewis uszkodził podłogę, a w baku wcisnął zły guzik. pisanie, że gdyby nie baku, silverstone i węgry to max byłby mistrzem, to jakąś mitomania opierająca się na założeniu, że max miałby nie mieć ani jednego pechowego wyscigu, a za to wszyscy w koło mieliby mieć pecha, pomyłki itp itd. ten sezon obalił tezę, że max samochodem o 0.2 sekundy wolniejszym jest w stanie wygrać z lewisem.

  • 36. T0ny
    • 2021-12-10 19:09:28
    • *.29.72.62.ipv4.supernova.orange.pl

    @34 i co z tego? Verstappen takie akcje robi w co drugim wyścigu(ostatnio to i po parę razy w czasie jednego), tylko Hamilton zwyczajnie go puszcza i unika kolizji. Na Silverstone miał sporą stratę punktową, a bolid RB był szybszy co było widać w trakcie sprintu więc pojechał po "holendersku" ;)

  • 37. Orlo
    • 2021-12-11 08:02:43
    • *.13-3.cable.virginm.net

    Jak dla mnie, to Perez powinien skasować Hamiltona na starcie i powiedzieć: "to za Hungaroring, teraz jesteśmy kwita"... Ludzie ciągle gadają o Silverstone, a jakoś ciągle zapominają o tym ile pkt tam stracił Max.
    Silverstone można było uniknąć, na Monzy obaj odpadli. Ale Hungaroring i Baku to pkt stracone bez winy Maxa. Ciekawe czy psychofani czarnego mulata będą pamiętać, że ich mający więcej szczęścia niż rozumu idol zdobył majstra, bo jego przyduppas skasował jego jedynego rywala, tak jak to wypominają Rosbegowi...

  • 38. Wizz89
    • 2021-12-11 10:19:49
    • *.30.16.46.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    @37 przeczytałem Twój komentarz i jestem zszokowany, że redaktorzy tego portalu tolerują takie zachowanie. Insynuowanie celowego wyeliminowania Maxa na Węgrzech to tylko żenująca teoria spiskowa ale masz do niej oczywiscie prawo. Nakłanianie jednak kogokolwiek do spowodowania wypadku (mimo, że mam wrażenie iż Perez ma ciekawsze rzeczy do roboty niż śledzenie tej dyskusji) oraz rasistowskie komentarze powinny spotykać się z surową karą. W cywilizowanym miejscu takie rzeczy nie powinny być tolerowane.

  • 39. Espen
    • 2021-12-11 12:09:30
    • *.warszawa.vectranet.pl

    @3 Koper to taki idealny nick dla Ciebie. Tak, ja uważam inaczej niż, więc jestem ograniczony umysłowo. A Ty myślisz, jak myślisz i moim zdaniem masz koper i plewy w głowie. I co teraz?

  • 40. Orlo
    • 2021-12-11 14:07:28
    • *.13-3.cable.virginm.net

    @Wizz89
    A jak ktoś w ciebie wjeżdża przypadkiem, a nie specjalnie, to tracisz mniej punktów?
    A rasistą, to jest Lewis, który jako mulat mówi o sobie jakby był murzynem...


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo