Pirelli zakończyło testy 18-calowych opon na przyszły sezon
Firma Pirelli wczoraj na torze Paul Ricard zakończyła prace testowe nad przyszłorocznymi, 18-calowymi oponami. Za kierownicą bolidu Alpine deszczowe ogumienie sprawdzał Daniił Kwiat.Dla ekip Formuły 1 zmiana rozmiaru opon wiąże się z zupełnym przeprojektowaniem swoich aut, co zbiega się w czasie z dużą zmianą przepisów technicznych planowaną przez Liberty Media i FIA.
Dla producenta opon ostatnie miesiące stanowiły duży wysiłek, aby przygotować zupełnie nowy produkt. Pomogły mu w tym zmiany w regulaminie, które pozwoliły w trakcie bieżącego sezonu odbyć 28 dni testowych co w połączeniu z testami z 2019 i 2020 roku dało łącznie liczbę 36 dni testów.
Jak zapewnia producent nowe 18-calowe ogumienie zostało przetestowane nie tylko na torze, ale przede wszystkim podczas licznych symulacji i testów w halach po tym jak na prace rozwojowe swój wpływ miała również pandemia koronawirusa.
W trakcie przygotowań opracowano wirtualnie 70 wariantów ogumienia, co skutkowało fizycznym przygotowaniem 30 różnych zestawów, które zostały poddane testom bezpośrednio przez kierowców na torze.
W testach brały udziały prawie wszystkie zespoły, za wyjątkiem Williamsa, który nie był w stanie przygotować auta przejściowego, które było w stanie testować 18 calowe koła.
Kierowcy łącznie pokonali 4267 okrążeń, co daje dystans przekraczający 20 000 kilometrów. Producent dostarczył na ten cel 392 komplety opon, na które składało się 1568 opon.
Spośród 19 kierowców, którzy mieli okazję sprawdzać 18-calowe opony Pirelli, 15 z nich stanowiło zawodników obecnie ścigających się w mistrzostwach świata.
"Ostatnim deszczowym testem w końcu zamykamy harmonogram rozwoju 18-calowych opon" mówił Mario Isola z Pirelli. "W zeszłym roku ze względu na COVID-19 musieliśmy w zupełnie zmienić nasz program testowy, odwołując testy na torze i skupić się na symulacjach, jak i witurlanym rozwoju i modelowaniu."
"System wirtualnego przetwarzania pozwolił nam zoptymalizować liczbę fizycznych prototypów ogumienia i powrócić do testów na torze, na które w sezonie 2021 złożyło się 28 dni. Rozpoczęliśmy cały proces od przygotowania profilu ogumienia, aby potem przejść do jego konstrukcji, a na końcu dopracowaliśmy pięć mieszanek, które homologujemy na przyszły rok."
"Wyniki jakie uzyskaliśmy do tej pory zostały oparte na wkładzie jaki włożyli kierowcy obecnie ścigający się w mistrzostwach, co stanowiło dla nas kluczowy aspekt tych testów, mimo iż korzystano przy tym z samochodów przejściowych."
"W przyszłym roku nadal będziemy mieli dni testowe do naszej dyspozycji, co pozwoli nam dopracować opony na sezon 2022 w nowych bolidach jeżeli zajdzie taka potrzeba. Gdy tylko specyfikacja opon zostanie zatwierdzona przez FIA, kierowcy będą mieli okazję sprawdzić ostateczny produkt podczas testów zaplanowanych po GP Abu Zabi. Na sprawdzenie tych opon w nowych bolidach będziemy musieli jednak poczekać do czasu rozpoczęcia przedsezonowych testów."
komentarze
1. Harman1997
Pewnie nadal beda to opony godne pozalowania.
Opona powinna zapewniac bardzo dobra przyczepnosc aby kierowca mogl cisnac maxymalnie, opona powinna wystarczac na okolo 30-40% wyscigu aby nie bylo czestych jazd na 1 pitstop. Im wiecej pitstopow tym lepiej.
A nie ze dzis mamy jakies grejningi srejningi ze nir da sie jechac.
2. SpookyF1
@1 Nawet jak zrobią super opony to zostanie ten cholerny przepływ paliwa i inne ograniczenia. Fakt, inne opony mogłyby nieco zmienić, ale z 4 silnikami na sezon (czy nawet 5 silnikami na 23 wyścigi), przepływem paliwa itd... jest bida i tyle.
3. Harman1997
@2 masz racje 3 silniki na sezon to chore,
Powinno sie zwiekszyc przrplyw plaiwa, zrobic np jedno dotankowanie i tyle. 6 silnikow przy 23 wyscigach j od razu bylo by ciekawiej, ale po co, LM ma swoje chore wizje na poprawe widowiska.
4. berko
@1. Harman1997
Opony są takie, jakie zamawia klient. Pirelli wywiązuje się tylko z umowy robiąc takie a nie inne "gumy".
5. Jacko
@1. Harman1997
Ale nikt nie każe oszczędzać opon. Jeśli ktoś chce, to może od startu do mety jechać na 101%. To same zespoły ustalają takie strategie, że wolą je oszczędzać minimalizując ilość pit stopów. Jest to między innymi pokłosiem innych ograniczeń (przede wszystkim ilości silników), ale też szybkości samej serii. Im formuła staje się szybsza, a stawka bardziej spłaszczona, tym więcej się traci na każdym zjeździe.
6. Krukkk
Pirelli powinno opuscic F1.
7. ahaed
@6. Nie. Powinno zostać.
Ale...
Nie mieć monopolu.
Kiedyś w F1 to była rywalizacja. Teraz? Kto więcej posmaruje.
8. west
JEDEN silnik i utrzymać go przy życiu. Jak dawniej. Bez generacjii zbędnych kosztów na drugą jedynostkę. Ale remonty w kożdym momencie. I będzie swięty spokój
9. MaselkoZ
@6 I co ci to da że Pirelli odejdzie?
Przyjdzie jakiś Bridgestone i FIA powie że mają zrobić opony takie i srakie, peak performance na pierwsze 2 okrążenia i po określonym zużyciu ich przyczepność ma spaść poniżej poziomu morza. W efekcie stworzą opony takie jak Pirelli i będziesz narzekał że Bridgestone zrobiło złe opony i muszą opuścić F1.
10. Jacko
@8. west
A kiedy był "JEDEN" silnik i jak Ty sobie to niby wyobrażasz? Jak się coś zepsuje, to będą go rozbierać i remontować w garażu na torze? Może jeszcze urządzą tam hamownię i będą go docierać? I to wszystko w przerwie między treningami czy kwalifikacjami?
11. Krukkk
@7 ahaed. Jezeli Pirelli nie bedzie miec monopolu, to sami odejda z F1.
@9 MaselkoZ. To mi to da, ze inny produdecent opon powinien postawic inne waraunki wspolpracy.
12. MaselkoZ
@11 To nie Pirelli stawia warunki współpracy. FIA i F1 jest jedno, producentów opon którzy by chcieli taką reklamę jaką ma Pirelli jest wielu.
13. Krukkk
@12 MaselkoZ. Perelli zgadzajac sie na warunki FIA i F1 robi sobie antyreklame. Fakt, bez wyglupow nie ma cyrku, a bez cyrku nie ma gownoburzy.
14. berko
@13. Krukkk
Skończ już, bo nie wiesz o czym piszesz. Jest zamówienie na opony, które mają się zniszczyć po 20 okrążeniach, więc Pirelli takie produkuje. Tyle w temacie. Nie ich wina, że jedynym sposobem na wymuszenie kilku pit stopów jest degradacja opon. Nie trzeba było usuwać tankowania, wtedy opony mogłyby wytrzymywać nawet cały wyścig. Ktoś chciałby jechać z pełnym bakiem i na jednym komplecie opon, niech jedzie. Ktoś inny wolałby zrobić dwa tankowania i przy okazji mieć cały czas świeże opony, proszę bardzo, itp.
15. Krukkk
@14 berko.
Bajki opowiadasz, poczytaj najpierw o technologii produkcji opon i dostepnosci materialow jakie maja do dyspozycji producenci opon. Zapomniales juz ile razy w poplochu Pirelli zmienialo dopuszczalne cisnienie w oponach i sama konstrukcje opon?
Nie zabieraj sie za przekonywanie kogos, kto ma wiedze na ten temat i wyraza swoje wlasne zdanie.
Oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego, ze wyrazic tutaj swoje zdanie to gorzej niz obrazic Allaha w krajach islamskich.
16. berko
@15. Krukkk
I dalej nie rozumiesz. Szkoda dyskutować.
17. Krukkk
@16 berko. Nie zamierzam z Toba dyskutowac i nie obchodzi mnie to jakie wytyczne daje FIA, to w interesie producenta opon (czy kogokolwiek wchodzacego do F1) jest dbanie o swoja twarz. Pirelli pokazalo mizerie i powinni opuscic F1.
18. mateos4
Krukkk xD. Właśnie widać jaką masz wiedzę na ten temat :) Szkoda, że nie obchodzą Cię fakty, a są one takie, że to zleceniodawca (w tym przypadku FIA) zamawia u zleceniobiorcy (w tym przypadku Pirelli) produkt o takiej specyfikacji, jaką chce. I jest to całkowicie normalne postępowanie w przypadków zawierania umów między zleceniodawcą, a zleceniobiorcą. W analogicznej sytuacji jeśli ja zlecę wykonanie komuś np. mebli w kolorze A i z materiału B, a zleceniobiorca, mimo że zobowiązał się do zrobienie tego w mojej specyfikacji, wykona meble w kolorze C i z materiału D to ja, jako zleceniodawca, mam pełne prawo odstąpić od takiej umowy. I bez znaczenie są argumenty zleceniobiorcy, że np. w tej specyfikacji meble są ładniejsze i wytrzymalsze. Tak samo jest w przypadku opon. To FIA decyduje o specyfikacji opon, ich wytrzymałości itd., a Pirelli wykonuje opony wedle zamówienia czyli wywiązuje się z zawartej umowy. To FIA i LM dyktują warunki, a nie Pirelli. Oczywiście, że Włosi byliby w stanie zrobić lepsze, wytrzymalsze opony. Tylko jest jeden problem. Nie mogą tego zrobić z racji zawartych umów.
Co do dbania o twarz, to chyba włoski producent nie narzeka. Antyreklamy też sobie nie robią. Moim zdaniem wychodzą na plus, zarabiają na cyrku F1. A o to przecież chodzi. To tak jakby stwierdzić, że producenci silników robią sobie antyreklamę zgadzając się na silniki, które nie wytrzymują kilku tysięcy km przebiegu. Tak samo jak nikt w FIA nie twierdzi, że Pirelli pokazało mizerie. Przecież nikt nie zmusza ani jednych ani drugich do współpracy.
19. Krukkk
@18 mateos4. Nic nie pisalem o zmianach po podpisaniu umowy, ale jezeli nie zrozumiales to juz wyjasniam:
Pirelli podpisujac kontrakt z F1 zobowiazali sie dostarczac opony spelniajce normy przeciazen panujacych na torach i z tego zobowiazania nie wywiazali sie. F1 nie zerwie z nimi umowy, bo byliby zmuszeni do przyznania sie do porazki.
Michelin powiedzieli wprost: Nie powrocimy do F1, bo nie bedziemy produkowac gowna i czy z tego powodu klepia biede podobnie jak Yokohama, Bridgstone albo jakikolwiek inny producent opon?
20. berko
@19
Ale ty uparty jesteś. Brniesz w swoje, byleby tylko nie przyznać że się myliłeś. Dosadnie wytłumaczył to @18mateos. Przykład z silnikami jest trafiony w dziesiątkę. Czyli co Krukkk, skoro silniki Mercedesa, Renault, Hondy i Ferrari nie wytrzymują przebiegów rzędu kilkudziesięciu tysięcy kilometrów, to to jest szrot i antyreklama? Ci producenci powinny wycofać się z F1 i więcej się nie ośmieszać?
A co do Michelin, faktycznie nie chcieli wejść do F1, bo wiedzą, że FIA/Liberty zlecą im wykonanie dokładnie takich samych opon jakie teraz robi Pirelli. Widocznie stwierdzili, że tacy ludzie jak ty odbiorą to w ten sam sposób co ty. Na szczęście Pirelli wywiązuje się ze swoich kontraktów, jak należy.
21. Krukkk
@20 berko. Nie rozmieszaj mnie :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz