Alfa Romeo czeka na decyzję Kimiego Raikkonena
Stajnia z Hinwil wciąż nie jest pewna, czy mistrz świata z 2007 roku pozostanie z nimi na sezon 2022. Od decyzji Fina zależą dalsze ruchy na rynku kierowców Alfy Romeo oraz Ferrari.Kimi Raikkonen to najbardziej doświadczy kierowca w obecnej stawce F1. Fin przeszedł już do historii królowej motorsportu jako zawodnik z największą liczbą startów w karierze. Pierwszy wyścig na torze Red Bull Ring był jego 337 występem w oficjalnym GP.
Mimo 41 lat na karku - mistrz świata z 2007 roku ciągle rywalizuje w stawce F1. Jednakże jego motywacja znacznie się zmieniła. Teraz Raikkonen nie ściga się po to, aby zdobyć kolejny mistrzowski tytuł, a raczej w celach hobbystycznych.
Z tego powodu coraz więcej pojawia się wątpliwości ws. kontynuacji współpracy na linii Kimi-Alfa Romeo. Były kierowca McLarena nie jest już zdecydowanym liderem zespołu, gdyż w ostatnim czasie to jego partner, Antonio Giovinazzi wyraźnie spisuje się lepiej.
Mimo to Alfa Romeo wstrzymuje się z negocjacjami z innymi kierowcami, ponieważ chcą najpierw poznać decyzję Raikkonena, czy zamierza kontynuować swoją przygodę z F1:
"Nie wiem, jakie są jego plany i nie zamierzam mówić w jego imieniu", powiedział szef inżynierii Alfy Romeo, Xevi Pujolar, cytowany przez Planet.F1.
"Natomiast na tę chwilę nie ma on żadnego problemu z motywacją. Znakomicie współpracuje z teamem, a w zeszłym tygodniu wykonał świetną robotę w wyścigu."
Warto dodać, że podobnie jak w zeszłym sezonie, na decyzję Raikkonena czeka cała kolejka kierowców, którzy chcieliby zasiąść za kierownicą samochodu Alfy Romeo. Są to m.in. juniorzy Ferrari (Mick Schumacher, Callum Ilott, Robert Szwarcman), Robert Kubica czy... Valtteri Bottas, którego przyszłość w Mercedesie jest niepewna.
Pujolar zdradził także, jak Alfa Romeo chce pomóc Finowi w poprawie tempa kwalifikacyjnego:
"Zmienimy kilka rzeczy, aby pomóc mu w kwalifikacjach. Gdy oba samochody mamy w Q2, wówczas to bardzo pomaga zespołowi."
"Dla nas głównym celem jest pokonanie Williamsa w kwalifikacjach, ponieważ później w wyścigu wszystko może ułożyć się lepiej."
komentarze
1. TomPo
Z jednej strony zal by bylo, gdyby RAI zabraklo w F1
Z drugiej jednak strony, klepanie kolejnych km na torze, by odbyc kolejny bezbarwny wyscig w ogonie stawki, to tez chyba mija sie z celem, dla takiego zawodnika.
No chyba ze Kimi cala kase rozwalil na imprezy i musi jezdzic, bo nie ma na chlebek xD
2. zmaciej
Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść...
3. belzebub
@1 To nie jest takie proste jak się wydaje. Niektórzy kierowcy tak lubią się ścigać, że nawet jak zaczynają przegrywać z partnerem zespołowym, dalej chcą to robić. Kimi wiele razy powtarzał, że lubi być na torze jako kierowca wyścigowy. Oczywiście gdyby Alfa byłaby lepsza, to i Kimi miałby więcej z tego satysfakcji. Osobiście uważam, że on po prostu zbytnio uzależnił się od tego sportu, po prostu to jak na razie oprócz rodziny, sens jego życia, inaczej mówiąc hobby.
4. Del_Piero
Jak Kimi odchodził z F1 w 2009 roku to w życiu by mi nie przyszło do głowy, że to właśnie on będzie przedłużał swoją karierę do granic możliwości.
@1,3
Może Kimi po prostu nie ma innego pomysłu na życie i przeraża go perspektywa życia po F1? O ile taki Hamilton pewnie zostanie jakimś aktywistą społecznym, więc będzie miał co robić to nie wiem co Kimi mógłby robić. W roli eksperta Sky czy czegoś podobnego go nie widzę.
5. Mr Snail GT
@admin Dlaczego nie pojawiają się moje komentarze?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz