Webber: kryzys Vettela nie może wymknąć mu się spod kontroli
Mark Webber również postanowił zabrać głos w spawie "słabszej formy" Sebastiana Vettela. Australijczyk twierdzi, że jego były kolega zespołowy musi znaleźć sposób na wyjście z kryzysu, w jakim się znalazł.Przejście Sebastiana Vettela z Ferrari do Astona Martina miało być dla niego "nowym życiem", ponieważ miał odbudować się po nieudanej przygodzie z włoską ekipą. Niemiec w stajni z Maranello nie zdołał zdobyć żadnego mistrzowskiego tytułu, a dodatkowo rozstawał się z nimi w niemiłej atmosferze.
Tymczasem w pierwszym wyścigu sezonu 2021 33-latek popełniał niedopuszczalne błędy, które nie powinny przytrafić się czterokrotnemu mistrzowi świata. W sobotnich kwalifikacjach Vettel nie przestrzegał zasad w czasie żółtej flagi, przez co otrzymał karę przesunięcia 3 pozycji na starcie, a w niedzielnych zmaganiach uderzył w Estebana Ocona.
Mark Webber uważa, że Niemiec cały czas ma w pamięci przykre historie z Ferrari i z tego powodu nie może się skupić na właściwej rywalizacji:
"Naprawdę trudno sobie uświadomić, jak to wszystko się wydarzyło. Jak dla mnie jest to całkiem klarowne. Obejrzałem kawałek serialu "Drive To Survive" (przyp. red. serial o F1) i teraz wiecie, że środowisko Ferrari musiało być dla niego ogromnym wyzwaniem", powiedział były zawodnik Red Bulla w wywiadzie dla RaceFans.
"Z tego powodu szukał zmiany. Natomiast to, co robimy w samochodzie, jest zawsze mierzone przez czas."
"Na pewno jest szczęśliwszy w Astonie Martinie od poniedziałku do piątku. Ale co na to stoper? To jest najważniejszy czynnik i wie o tym lepiej niż ktokolwiek inny."
"To jego największy krytyk. Będzie dla niego naprawdę surowy. Takie rzeczy mogą łatwo wymknąć się spod kontroli, a on nie może sobie na to pozwolić."
"W F1 nie ma większego znaczenia to, jak się nazywasz i czy masz gabinet z trofeami. W tym sporcie co roku musisz wszystko udowadniać i on o tym wie. Kolejne sześć/siedem wyścigów będą dla niego kluczowe."
"W nowym zespole nie zabraknie mu entuzjazmu, aby spróbować wszystkiego, co się da. Wszystko zależy od Seba i od tego, w którym momencie stoper się zatrzyma."
Co ciekawe, Webber przyznał również, że przed przejściem na emeryturę w 2013 roku był bliski podpisania kontraktu z... Ferrari:
"Nie żałuję, że tam nie przeszedłem. To byłaby dla ciebie pasja, którą narzuciliby włoscy fani. Oni działają na ciebie jak narkotyk i chciałbyś ich reprezentować."
"Żeby odnieść z nimi sukces, zespół musi być jak żaden inny na świecie. Oczywiście Red Bull odnosił sukcesy, ale to wszystko było nowe. Ferrari jest od zawsze, a jeśli twoje nazwisko widnieje w ich historii, jest to coś wspaniałego. Nie mam pojęcia, jak oni są bardzo sentymentalni."
komentarze
1. PiotrFanF1
Przecież Vettel nie ma żadnego kryzysu o czym tu mowa, to jest czterokrotny mistrz i reprezentuje w tej chwili swój najwyższy poziom.
2. Pajol
Szkoda że nie ma tu łapek w górę ,bo post @1 bardzo mi się spodobał :D
3. Ilona
kolejny wujek złota rada?
4. XandrasPL
Seba i kryzys? To jego jego masterplan. Piąty tytuł musi mieć jakąś mocną historię.
5. Kalor666
Odnosząc się do pierwszego komentarza Piotr Fan f1- podpisuję się w stu procentach i to jest zła wiadomość dla Seby. On zawsze był taki jak teraz ale kiedy zdobywał tytuły miał auto które mu idealnie pasowało. Potem było tylko gorzej
6. fpawel19669
Przy całej sympatii, ale z tym niedoszłym transferem do Ferrari to Mark trochę odleciał. Chyba, że na rezerwowego.
7. dexter
Witaj Ilona (?Fanka Vettela?, o ile jeszcze dobrze Twoj ?nick? pamietam :-) ), co slychac u Ciebie?
Hmm.. Pierwszy wyscig za nami, a tutaj mowa o kryzysie Sebastiana Vettela. Z pewnoscia trzeba bic na alarm, poniewaz negatywna spirala szybko moze sie krecic, a w tym roku kontrolowanie rozwoju jest bardzo delikatne (jak podzielic swoje zdolnosci rozwojowe). Nie mozna po prostu zaczac rozwijac na slepo, bo wtedy czegos bedzie brakowac - w nadchodzacym roku sa zupelnie nowe pojazdy wyscigowe. Dlatego tak wazne bedzie, aby na poczatku sezonu natychmiast stwierdzic, gdzie pojazd AMR21 ma problem. W stanie takim, jak Aston Martin (zespol w budowie, polityka personalna w budowie, infrastruktura w budowie), to bardzo trudne zadanie. To nie jest takie proste, a musi nastapic szybko. W kazdym razie tym samochodem Seb nie moze obecnie jezdzic z przodu - to wykluczone.
Co sie wydarzylo?
Zacznijmy moze od tego, ze licencjonowany zawodowy kierowca wyscigowy, ktory jest w soku, tzn. permanentnie ma praktyke wyscigowa nie zapomni jak poruszac pojazd na granicy limitu.
Seb po prostu musi odhaczyc weekend wyscigowy i skierowac wzrok naprzod. Takie rzeczy zdarzaja sie. Kazdy kto gra/gral w pilke nozna, mial taka sytuacje na boisku: dostniesz dwie zolte kartki w pierwszej polowie, masz czerwona i idziesz pod prysznic. Jest po meczu - ale to jeszcze nie jest kryzys! Naturalnie na samym poczatku bedziesz rozczarowany (wsciekly rowniez na siebie), jednakze dzien pozniej myslisz juz o czyms innym. Sportowiec po prostu nie ma czasu, aby patrzec wstecz i jeszcze bardziej nie moze sie doczekac nastepnego zadania. Podobnie jest w sporcie motorowym. Tak wspanialy Champion, jak Sebastian Vettel wyjdzie z tego i bedzie mial czysta glowe. Mam nadzieje.
Niemniej jednak mozna zauwazyc, ze nie wszystko uklada sie zgodnie z oczekiwaniami. Wszyscy mysleli: nowy zespol, nowy polot. Fakt jest taki, ze obecnie warunki nie sa optymalne, aby zyskac nowe zaufanie (zaufanie do auta i swojego potencjalu). Coz, nowy zespol stare cierpienie...
Sebastian mial tez duzo pecha juz w testach zimowych dla Astona Martina, poniewaz pokonal najmniej kilometrow ze wszystkich kierowcow wyscigowych. Byly tez problemy z elektronika i skrzynia biegow. Pierwsze wrazenia z testow troche rozczarowujace. Ponadto nie mozna zapomniec, ze byly tylko 3 dnie testowe i jeden w czasie burzy piaskowej. Dobre warunki, by zdobyc dobre wyczucie i doswiadczenie w nowym samochodzie definitywnie wygladaja inaczej. To troche malo jak na standardy F1. Seb wykrecil tylko 117 okrazen, a Aston Martin AMR21 byl powolny i zawodny. Dlatego Niemiec prosil o troche cierpliwosci i prawdopodobnie zajmie to piec lub szesc wyscigow, zanim naprawde zrozumie nowy pojazd.
Fakt, ze Vettel byl w testach najwolniejszym kierowca szczerze mowiac jeszcze nic nie znaczy. Poniewaz Sebastian nie jedzie 3,5 - 6 sek. za czolowka - to po prostu nierealne. Powodem tego byl przede wszystkim program, ktory mial isc w kierunku niezawodnosci, ale AMR21 pokazal, ze niezawodnosci tam nie bylo. Proba generalna niewypalila. Potem Sebastian chcial przyzwyczaic sie do bolidu, do procesow, do kierowania (feedback, co kierowca odczuwa na kierownicy) i do hamowania (kazde auto inaczej zachowuje sie podczas hamownia) itd. itp. Wlasciwie chcial duzo jezdzic, nie patrzec na czas i tez nie zadzialalo.
Ta sytuacja jest juz dla niego bardzo trudna, ale Seb jest i byl bardzo dobrym kierowca. I pomimo tych rzeczy, ktore poszly nie tak, z cala pewnoscia wykona dobra prace. Naturalnie ostani weekend wyscigowy byl koszmarem. Trzeba przyznac, ze ma pewne trudnosci z przyzwyczajeniem sie, ale to jest logiczne.
To, co mi sie nie podobalo, to ten temat z zolta flaga w kwalifikacjach. Po prostu tak jest. Czy komus sie to podoba, czy nie: kara byla prawidlowa. Przy podwojnej zoltej fladze naprawde musisz oddac runde, a nie pozostac w granicach kilku tysiecznych. To nie bylo zbyt sprytne. Potem podczas wyscigu wypadek, ktory mial z Oconem... Szczerze: tez nie bylo zbyt korzystne. Calkowicie rozumiem, kiedy jedziesz z tylu po "zloty ananas" i tak naprawde nie robisz postepu, wtedy chcesz wiecej niz mozesz dostc. Ale - takie rzeczy kierowca wlasciwie powinien zapisac w swojej pamieci. Po prostu szkoda... Niemniej jednak Sebastian Vettel jest kierowca wyscigowym, ktory potrafi nacisnac na guzik "reset" i w nastepnym wyscigu pojedzie lepiej. Mysle, ze nieszczescie, pech i porazka zostaly wyczerpane i teraz bedzie tylko lepiej.
Po testach zimowych sytuacja nie zdziwila mnie az tak bardzo, poniewaz pojazd po prostu nie jest dobry. Aston Martin ma problemy podczas fazy hamowania (pojazd jest bardzo niestabilny na tylnej osi), a gdy kierowca stoi plecami do sciany to w naturalny sposob stara sie dac jeszcze wiecej. Czasami mozna przesadzic. Mam nadzieje, ze zespol poprawi wlasciwosci jezdne i Sebastian bedzie mial w rekach urzadzenie, dzieki ktoremu moze osiagnac lepsza pozycje. W kazdym razie Seb przyszedl do nowego zespolu pelen optymizmu, a testy nie poszly tak, jak sie spodziewal.
Czego nie mozna zapomniec to fakt, ze pochwaly dla tego zespolu byly gigantyczne. Ponadto sami protagonisci mowili, ze chca zajac trzecie miejsce w tabeli konstruktorow. Ba, w pewien sposob taki scenariusz juz z gory zakladano. I mi sie to nie podoba, poniewaz Aston Martin jest stosunkowo malym zespolem wyscigowym. W ubieglym sezonie Mercedes zostal quasi "skopiowany" i zespol wykonal niesamowity krok naprzod: oczywiscie trzeba najpierw wszystko wdrozyc, pracowac bardzo kreatywnie etc. Ale tylko dlatego, ze teraz pojazd nazywa sie Aston Martin i jest zielony, nie pojedzie automatycznie tak szybko, jak marzysz.
Byly wielkie oczekiwania, a Vettel z pewnoscia pomyslal, ze teraz bedzie zmiana i cos nowego. Kierowca ma prawo tak myslec - dolaczasz do nowego zespolu, a zwlaszcza po frustracji zwiazanej z Ferrari. I jest zrozumiale, ze sportowiec podchodzi do nowych zadan bardzo pozytywnie. Aston Martin to zespol o stosunkowo ugruntowanej pozycji, skladajacy sie z dobrych ludzi i dobrych technikow, ktorzy juz znajda swoj sposob, aby wejsc na dobre tory. Niemniej jednak grajac z przodu (na szczycie srodkowego pola), powietrze jest cholernie rzadkie. To nie dziala zgodnie z mottem: jezdze troche szybciej, bo teraz nazywam sie Aston Martin. Poza tym trzeba uwazac, poniewaz srodek stawki (McLaren, Ferrari, Alpha Tauri, Alfa Romeo i Aston Martin) jest bardzo ciasny i tutaj kazdy weekend wyscigowy bedzie bardzo wazny. Po prostu wszystko musi pasowac. Nie mozna rowniez popelniac bledow. Teraz Seb musi zachowac spokoj, myslec pozytywnie i w nastepnym wyscigu pokazac sie z dobrej strony. Innego wyjscia nie ma.
8. dexter
@Kalor666
A ktory z kierowcow wyscigowych nie potrzebuje optymalnie ustawionego auta do stylu jazdy? Kazdy sportowiec (w tym przypadku kierowca wyscigowy) jest wrazliwy. Kierowcy chca byc calkowicie zintegrowani z zespolem, chca byc doceniani i oczekuja 100 procentowego wsparcia od zespolu, a to oczywiscie wymaga czasu. Stosunek miedzy kierowca, a zespolem bedzie optymalny, kiedy osiagane sa dobre wyniki. Sport generalnie ustawiony jest na rywalizacje i jesli to nie dziala tak, jak sobie zyczysz, tzn. nie ma sukcesow, wtedy latwo jest wbic klin. Kierowcy zauwazaja to i reaguja odpowiednio wrazliwie. Dlatego wazne jest aby istniala dobra relacja.
Sek w tym, ze zespol musi tez zapewnic kierowcom dobry pojazd. W ubieglych latach takie rzeczy nie funkcjonowaly w Ferrari, a Aston Martin tez nie jest powiedzmy "zolta czescia jajka". Kierowca potrzebuje pojazdu, ktory funkcjonuje (rozwijany bedzie do stylu jazdy), a wtedy mozna pokazac swoj potencjal i sile. Jako kierowca zawsze masz nadzieje na dobry pojazd. Jesli auto dobrze dziala, sam odnosisz sukces: w ten sposob utwierdzasz swoj poziom, tzn. potwierdzasz, jaki jestes dobry i jedziesz jeszcze lepiej. To jest jedna z tajemnic sukcesu.
Na przyklad Lewis Hamilton z kazdym wygranym wyscigiem potwierdza sam sobie, jaki jest dobry (oprocz talentu i pracy). To pozwala mu rowniez utwierdzac sie w przekonaniu, w sytuacji kiedy ma klopoty. Poniewaz ma zespol, ktory robi wszystko dokladnie tak, jak tego potrzebuje - wiedzac, ze to najlepsze rozwiazanie dla zespolu, bo wtedy Lewis jest szczesliwy i podnosi go tez z urwiska. Potem znowu kierowca odnosi niesamowity sukces i idzie do domu z przekonaniem: jestem najlepszym kierowca. Haslo: pewnosc siebie. Sportowiec musi byc pewny siebie.
I oczywiscie Sebastian w nowym zespole potrzebuje troche czasu, aby ciut przekrecic sruby regulcyjne. Sek w tym, ze Aston Martin nie jest bolidem z topowej dziesiatki. Jesli chodzi o czysty speed to AMR21 nie znajduje sie w poblizu miejsca, w ktorym zakladano na poczatku sezonu. Nie jestem calkowicie pewien, czy Aston Martin to dla niego najlepszy projekt: czterokrotny mistrz swiata, ponad 250 Grand Prix i 53 zwyciestwa. Zespol z pewnoscia ma ambicje, z drugiej strony to bardzo duze wyzwanie. Zobaczymy... Choc, Sebastian lubi wyzwania i z jego doswiadczeniem moze poprowadzic zespol do przodu. W kazdym razie wie, jak wygrywac wyscigi i tytuly.
Problem lezy gdzie indziej: niekiedy teoria, a praktyka wyglda troche inaczej. W momencie gdy kierowca zdecydowal sie podpisac kontrakt z Aston Martin zakladano, ze nowe auto bedzie w 100 procentach konkurencyjne i kierowca bedzie mogl jezdzic z przodu. Kiedy negocjujesz kontrakt, czy prowadzisz negocjacje placowe wszyscy mowia, ze zbuduja najlepszy samochod, jednakze czasami rzeczywistosc jest inna. Obecnie auto nie funkcjonuje, kierowca nie bedzie mial zaufania (zaufania do pojazdu i zespolu), w takiej sytuacji rozdzielasz sie. Zespol z Silverstone musi rozwijac auto w jego kieruku, wtedy kierowca odniesie sukces.
9. dexter
@ktrzosek19
"Niemiec w stajni z Maranello nie zdołał zdobyć żadnego mistrzowskiego tytułu, a dodatkowo rozstawał się z nimi w niemiłej atmosferze."
Badz co badz jego bilans to 14 zwyciestw w ciagu pieciu lat w Maranello. Plus 2 razy wicemistrzostwo swiata (r. 2017 i 2018 ).
Sebastian Vettel jest trzecim kierowca w historii Scuderia Ferrari, jesli chodzi o liczbe zwyciestw. Tylko Michael Schumacher i Niki Lauda maja wiecej zwyciestw: Michael Schumacher - 72 zwyciestwa; Niki Lauda - 15 wygranych; Sebastian Vettel - 14 wygranych.
Potem jest Alberto Ascari - 13; Fernando Alonso - 11; Felipe Massa - 11; Kimi Räikkönen - 9; Rubens Barrichello - 9; Gilles Villeneuve - 6; Jacky Ickx - 6, Alain Prost - 5 i Gerhard Berger - 5.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz