Seidl: nie mamy nawet czwartego najszybszego bolidu
Zdaniem Andreasa Seidla, który sprawuje funkcję szefa ekipy McLarena, Ferrari może stać się niewygodnym przeciwnikiem w samej końcówce sezonu.Skoro tytuł mistrza i wicemistrza konstruktorów jest już znany, walka o 3. lokatę w klasyfikacji generalnej będzie stanowiła źródło największych w emocji w pozostałych trzech wyścigach.
W tym momencie najwyżej w tabeli znajduje się zespół Racing Point, ale tuż za jego plecami czai się również Renault oraz McLaren. Nieco dalej plasuje się Ferrari, ale kapitalny wynik (3. i 4. miejsce - 27 punktów) podczas Grand Prix Turcji, z pewnością przywrócił jakiś cień nadziei w Maranello.
Choć weekend w Stambule dla McLarena nie zaczął się najlepiej, ponieważ w kwalifikacjach obaj kierowcy wylądowali w drugiej dziesiątce, a dodatkowo dostali kary przesunięcia na starcie, to ostatecznie udało im się wywieźć całkiem przyzwoity dorobek punktowy. Carlos Sainz był 5., zaś Lando Norris 8.
Andreas Seidl przyznał jednak, że w tym momencie ekipa z Woking nie dysponuje nawet 4. najszybszą maszyną w stawce, a to z pewnością nie umknie uwadze mającemu spory potencjał zespołowi Ferrari.
"Oczywiście świetnie było zdobyć taki wynik, ponieważ utrzymał on nas w walce w klasyfikacji generalnej konstruktorów, ale z całą pewnością w tym momencie nie mamy ani trzeciego, ani nawet czwartego najszybszego bolidu."
"Przy tym widzieliśmy również Ferrari, które dzięki jednemu dobremu rezultatowi nagle włączyło się do walki."
Seidl przyznał, że nie jest "zmartwiony, czy zaniepokojony" zagrożeniem ze strony Ferrari, ale "jest realistą".
"Wiem, czego może dokonać taki zespół jak Ferrari wraz ze swoimi wszystkimi zasobami. To nie niespodzianka, że odbudowują się w trakcie sezonu. Nigdy nie lekceważyliśmy ich siły. Mają dwóch świetnych kierowców i zespół. Taka jest rzeczywistość. "
"Trzeba się po prostu skupić na sobie i zobaczyć co możemy wycisnąć z tego co w tym momencie mamy. Nasz samochód jest konkurencyjny, co jest dobrym krokiem naprzód względem zeszłego roku. Jednocześnie mamy jednak bardzo mocnych rywali i mam nadzieję, że uda nam się utrzymać w tej walce aż do ostatniego wyścigu."
komentarze
1. Xandi19
McLaren tonie w długach. Nie rozwijają auta jak Renault czy Ferrari
2. hubertusss
Zostały trzy wyścigi. Gdyby kierowcy Ferrari pojechali równo i zdobywali takie lub podobne pozycje to faktycznie McL może być zagrożony. Ale wątpię czy tak będzie. Myślę, ze realny zasięg Ferrari to Renault.
3. mik.
Teraz jest tor silnikowy x2 (a nawet x3) wiec Ferrari nie ma szans w normalnych warunkach. Jesli juz bedzie jakas zamiana na miejscach 3-6 to obstawiam REN z MCL.
4. przesio
Ferrari coś tam w silniku dłubie plus mają ciągle poprawki aero , ustawiają dobrze balans , oraz Leclerca który czaruje coś z niczego . Myślę że Ferrari nawet 4 miejsce może mieć pod koniec sezonu jeżeli będą mieli trochę szczęścia
5. mik.
@4 Jak F. dlubie to znow nielegalnie :) bo nie mozna w tym roku.
6. Michael Schumi
Ferrari potrafi dać wynik, jeśli tylko nie psują wyścigów swoim kierowcom stosując te ich słynne strategie. Druga sprawa to Vettel, który został pozbawiony wsparcia zespołu otrzymując w dość nieprzyjemnych okolicznościach informację o tym, że odejdzie z zespołu po tym sezonie. No i Binotto - nie wiem kto mianuje na szefa zespołu człowieka, który zamiast twardo zarządzać ludźmi publicznie wyznaje, że musiał trzy razy powtarzać sobie słowa, które wypowiadał Vettelowi w rozmowie, w której oznajmił, że nie przedłuży z nim umowy. To nie jest typ lidera. To, że szefem jest miernym to było wiadome, ale gdy aż się przyznał do tego, że musiał się przygotowywać specjalnie do takiej rozmowy z Sebem, sprawiło że się trochę ośmieszył wśród szefów innych ekip. Z tych właśnie powodów Ferrari dość długo pozostawało w tyle. Gdyby Vettel dojeżdżał częściej w punktach, mogliby walczyć jak równy z równym z Racing Point, Renault i McLarenem. Dopiero teraz po raz pierwszy włączyli się do walki o 3 miejsce w klasyfikacji konstruktorów - na 3 wyścigi przed końcem sezonu. McLaren świetnie sobie radził, ponieważ mają bardzo dobrych kierowców a Lando i Carlos dobrze dogadują się z zespołem. Szkoda tylko, że po świetnym początku sezonu nie udało im się utrzymać tej passy.
7. Kruk
Yhmy... Czyli korzystanie z uslug Renault nie bylo lekiem na cale zlo, jakie obiecywal Eric Boullier?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz