McLaren mógłby stworzyć specyfikację B, rozumiejąc problem wcześniej
Ekipa z Woking miała w sezonie 2018 bardzo poważny problem z aerodynamiką. Gdyby udało się jej zrozumieć go dostatecznie szybko, stworzyłaby nowe podwozie, które mogłoby dać duża poprawę.Latem zorientowano się, że konstrukcja bolidu ma poważny problem aerodynamiczny, który wiąże się ze zbyt dużym oporem powietrza i gorszym dociskiem w zakrętach. Sytuacji nie dało się rozwiązać poprawkami. Dyrektor wykonawczy i udziałowiec McLarena, Sheikh Mohammed bin Essa Al Khalifa przyznał, że jedynie bardzo wczesna diagnoza pozwoliłaby drastyczną zmianę.
"Nic nie naprawiłoby tego. Gdybyśmy w zorientowali się w kwietniu, przygotowalibyśmy specyfikację B naszego auta, ale było jednak za późno. Zespół zrozumiał istotę problemu po przerwie letniej. Gdy to było całkowicie jasne, było już zbyt późno."
Mohammed jest pewien, że nic takiego nie powtórzy się w sezonie 2019.
"Nie wiem czy chcemy ujawniać, co i jak odkryliśmy, ale robimy kolejne kroki. Rozwój bolidu na nowy rok pomógł nam zrozumieć, co poszło źle. Jesteśmy pewni siebie. Wiemy, czemu nie byliśmy w stanie poprawić tegorocznej konstrukcji. Tam był fundamentalny problem i myślę, że go rozwiązaliśmy."
Mówiło się także o tym, że problem aerodynamiczny spowodował wczesne zaprzestanie rozwoju samochodu. Zaprzeczył temu Zak Brown.
"Wiemy, szczegółowo i technicznie, co było złe. Nietrafne były informacje, że przestaliśmy rozwijać auto od Barcelony. Mieliśmy mnóstwo małych poprawek do czasu Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Niektóre miały poprawić obecną maszynę, inne miały ocenić zrozumienie problemów, by nie zrobić błędów w przyszłości."
komentarze
1. modafi
Oby. Ale mam dziwne wrażenie, że za rok poznamy kolejne, inne wytłumaczenie słabej postawy zespołu. Trochę ten team zaczyna trącić groteską. Mam nadzieję się mylić.
2. seybr
Aby them tego typu wygrywał, musi być jeszcze jeden dostawca silników. Taki dostawca, który nie bierze udziału w stawce. Ani Merc, ani Renia czy Ferrari nie da silnika typowego dla zespołu fabrycznego. Wystarczy że lekko będzie różnić się softem i już mamy przewagę. W 2019 nie ma co liczyć na ML.
3. saint77
No nie wiem. Moje wątpliwości budzi fakt odejścia Alonso. Gdyby faktycznie poznali istotę problemu podczas przerwy wakacyjnej, Alonso już wówczas znałby sytuację i nie odxhodził z zespołu, który na kolejny sezon ma szansę przygotować zupełnie nową i sprawną konstrukcję.
To się nie trzyma kupy.
4. TomPo
@3
znajac karme Alonso to tak wlasnie moze sie stac ;)
@2
powiedz to tym wszystkim twardoglowym tifosi (zeby nie powiedziec tyfusi), ktorzy dadza sie zabic zeby bylo jak jest w tej kwestii, jak rowniez w kwestii podzialu kasy.
5. GrubSon
Jeżeli konstrukcja okaże się na testach naprawdę mocna to Alonso wruci
6. Medicus
@2 seybr - Trzeba jednak brać pod uwagę, że jeśli nawet jest jak mówisz, to RB pokazał co można wycisnąć z doskonałym aero.
Myślę, że Ron był tego samego zdania co Ty i w sumie nie można odmówić tej teorii logiki.
7. saint77
Gdzie wróci jak składy potwierdzone. Może w 2020 ewentualnie.
8. Amator
@7 przeszłość pokazuje, że zamiana kierowców to nie problem. Miejsce by stracił pewnie Carlos przy takim obrocie spraw.
9. Amator
Chyba, że wyrazie by pokonywał Lando*
Yhh ten brak edycji.
10. Heniek007
Żeby dojść do polany za lasem, trzeba najpierw pokonać obrastające las krzaki. Mclaren jest ciągle w krzakach.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz