Steiner: Haas nie negocjuje z Robertem Kubicą
Gunther Steiner bardzo szybko zdementował szerzące się z szybkością światła plotki łączące z zespołem Haasa osobę Roberta Kubicy."Właśnie co usłyszałem tę plotkę, gdy pytanie o nią zadała mi jedna z ekip telewizyjnych" mówił na torze w Hockenheim Steiner. "Mogę potwierdzić, że nie negocjujemy z Robertem."
Steiner potwierdził za to, że zespół Haasa chce uporządkować kwestie swojego przyszłorocznego składu po przerwie wakacyjnej.
Spisujący się wyśmienicie w tym roku Kevin Magnussen z pewnością pozostanie w amerykańskim zespole, ale czarne chmury zaczynają gromadzić się nad Romainem Grosjeanem, który po raz kolejny w swojej karierze zaczyna przeżywać kryzys.
komentarze
1. Amnes
Szkoda
2. kruszon
I znów ta polityczna wypowiedź..." Nie nogocjujemy" . można to też zrozumieć, że już się dogadali;-)
3. ddreporter
Nie można im ufać i mogą negocjować na ostro ściemniając, że tego nie robią. Przypomnijmy sobie jak Mercedes zarzekał się, że nie negocjuje z Maxem a Lauda wysypał się miesiąc temu że chcieli go pozyskać i konkretnie się przymierzali.... jak to w F1 - czas pokaże
4. jack22
skoro dementuje to znaczy ze juz wszystko dogadane i Robert będzie jeździł w HASS, pytanie czy zaraz po przewie wakacyjnej czy dopiero od nowego sezonu
5. PiotrasLc
Do momentu jak sam Robert nie potwierdzi lub któryś zespół to jest gdybanie tylko
6. Rafi95x
Jejku już kiedyś miałem w d.... te "mądre " komentarze a teraz czytam dla śmiechu , jak Ci wielcy "znawcy" F1 sie wypowiadają, nic nie widzą poza Robertem Kubicą , ha ha ha , w ogóle chyba F1 też oglądali tylko jak był Kubica , ale jakoś nie pamietam co osiągnął a tylko fartem wygrał jedno GP, aha. Mam nadzieje , że nie bedzie jeździł i psuł ten sport , bo zaraz pojawią si tacy polscy janusze , którzy ni wiedzą na czym ten sport polega , ale bedą go obrzydzać wieśniaczyć itd. Także Panie Robercie prosze nie wracać i siebie nie upokarzać ,
7. devious
O już eksperci powyżej pewni są angażu Robera :) :) :)
Niestety ale nie jest to takie proste - Robert jest na rynku i jakieś szanse na angaż ma - sęk w tym, że jednak on sam nawet przyznaje, że jest jednak niewiadomą dla zespołów - nie ścigał sie w F1 od lat, do tego ta ręka - niby nie przeszkadza, ale też na pewno nie pomaga. To jest ciężki temat - Robert to na pewno nadal pod względem profesjonalizmu, wyścigowego zmysłu i umysłu nadal czołówka, ale pewnych rzeczy jak zwykłego "wjeżdżenia się" mu na pewno brakuje - kilka sesji testowych to mało. Na pewno też na początku miałby problem z tempem kwalifikacyjnym, z wyścigowym powinno być lepiej (co sam przyznaje). O wszystkim powyższym co napisałem oczywiście zespoły wiedzą.
I teraz pojawia się następująca kwestia - czy znajdzie się miejsce dla Roberta. Bez wątpienia jakby wyrzucić "paydriverów" pokroju Sirotkina, Strolla czy Ericssona to tak - Robert miałby fotel. Bo po prostu obecnie nie ma aż 20 kierowców z doświadczeniem i umiejętnościami prowadzenia bolidu F1 lepszych od Roberta. Niestety paydriverzy blokują tych kilka miejsc, i robi się "ciasno" - a przecież dobijają się jeszcze młodzi pokroju Norrisa, Rusella itd. Robert jest na pewno w notatnikach kilku zespołów jako "opcja" - ale nie tylko on. Każdy zespół ma kilku, a może nawet kilkunastu kierowców na oku.
I tu pojawia się problem w kontekście Haasa - jeżeli oni faktycznie nie mają potrzeby zatrudniania pay-drivera to są w super pozycji, mają niezły bolid i perspektywy (współpraca z Ferrari) więc mogą przebierać i wybierać w kierowcach. Nie muszą się spieszyć, bo i po co? Wg. mnie na 99% pozbędą się Grosjeana, po prostu miarka się przebrała, po tych ostatnich wypowiedziach Steinera to raczej jasne...
I teraz pytanie, kogo chciałby Haas - dla mnie ich celem nr 1 powinien być Sergio Perez. Meksykanin to doświadczony i szybki kierowca, jeden z lepszych "w środku stawki" - jednocześnie Perez ma raczej małe szanse na awans do mocniejszej ekipy (choć na pewno on sam myśli o McLarenie i Renault). Force India ma duże problemy finansowe więc zapewne podpisze kontrakt ze Strollem, z kolei drugi fotel tam przypadnie kierowcy Mercedesa (Ocon lub Russell). Perez prawie na pewno znajdzie się na rynku. Klucz do całej układanki na pewno trzymają w rękach Ferrari (Raikkonen), Alonso oraz Ricciardo (który zapewne zostanie w RBR). Reszta ruchów będzie uzależniona od tego co wydarzy się w czołówce. ale raczej rewolucji nie będzie - Alonso pewnie zostanie z McL na kolejny rok bo nie ma innych sensownych opcji, Daniel w RBR, Sainz z Renault a Ferrari być może zamieni Raikkonena i Leclerca miejscami. O ile Kimi będzie chciał dalej jeździć w F1 dla Alfa-Saubera... Ja bym chciał zostania Kimasa w F1, na czołowe zespoły jest on już chyba za słaby, nie ma tego ognia, nie walczy o wygrane choć ma najlepszy obecnie bolid w stawce - ale jednak to jest jedna z legend F1, gość z charyzmą, magnes na kibiców. Liberty powinno stanąć na głowie by pozostawić go w F1. Jak dla mnie on mógłby jeździć w Haasie - mają niezły bolid, Kimi do dobry driver, fajnie byłoby go porównać z K-Magiem. Problemem jest pewnie kwestia pensji Fina, on za czapkę gruszek nie pojedzie... No i motywacja :) Na pewno wizerunkowo Haas zyskałby dużo zatrudniając Kimasa - zyskaliby cała nową rzeszę kibiców. Choć osobiście będąc szefem Haasa na 1 miejscu postawiłbym Pereza - młodszy, chyba ciut szybszy, na pewno bardziej zdeterminowany i zmotywowany. Do tego wnosi wsparcie meksykańskich sponsorów. Haas chciałby oczywiście amerykańskiego kierowcę, ale z braku laku Meksykanin chyba też byłby dobry? :) Spekuluję :)
Poza tym... brakuje sensownych kandydatów :) Gość pokroju Alonso nie będzie zainteresowany Haasem (pomijam kwestie pensji Hiszpana) bo Haas nie ma żadnych większych szans na dołączenie do czołówki, oni się chętnie zadowolą rolą lidera środka stawki... Z doświadczonych kierowców jedynie czwórka będzie dostępna: Perez, Kimi. Kubica i Grosjean, przy czym ostatniego chyba już nie będą chcieli mieć u siebie, a Kimi raczej też może nie być zainteresowany... Jest jeszcze Sainz, który pewnie rozwiąże kontrakt z RBR i podpisze z Renault (chyba, że Alonso pójdzie do Renault, małe są na to szanse ale są) - Carlos obok Pereza to łakomy kąsek dla zespołu pokroju Haasa ale szanse na ten transfer są minimalne. Pozostają jeszcze młodzi - tyle, że Haas nie ma sensownych juniorów, a ci najbardziej obiecujący (Norris, Russell) to chłopcy z "wrogich" ekip. W przypadku Haasa nie widzę sensu w "wychowywaniu" juniorów dla konkurencyjnych ekip - pozostają juniorzy/rezerwowi Ferrari, ale tutaj też nie ma szału: Giovinazzi, Kvyat i Fuoco...
Dlatego nie wątpię, że Kubica jest na ich shortliście, na pewno nie na pozycji nr 1, ale na liście jest - więc szanse ma ;) Dużo zależy jednak od tego co wydarzy się z Perezem i Raikkonenem. Kimi jest łączony z Alfa-Sauberem, ale pewnie trafi na emerturę, Perez jak odejdzie z Force India to dla mnie powinien trafić właśnie do Haasa. A Kubica? Jeżeli Stroll pójdzie do Force India, otwierają się dla niego drzwi w Williamsie. Brakuje im wszak doświadczonego lidera, a też Kubica kilka milionów od sponsorów wnosi... No chyba, że Mercedes zapłaci za fotel Russela, albo McLaren za fotel Norrisa. Choć wątpię by taki ruch się opłacał Williamsowi bo chyba te ekipy dużo nie zapłacą - Kubica podobną lub wyższą kwotę może przynieść od swoich sponsorów. Nie możemy też oczywiście wykluczyć innych nazwisk w Williamsie, np. Pereza - ale nie wiem czy Meksykanin chciałby tam iść.
Ciekawe też co z Grosjeanem - chyba koniec z F1 i jakieś jazdy w FE lub WEC? Jego reputacja mocno podupadła, choć ma jeszcze sporo wyścigów by się odbudować :) Niestety w dobie zespołów stawiających na paydriverów (Williams, Force India) oraz juniorskich ekip dużych producentów (AlfaSauber, ToroRosso) w zasadzie nie ma w F1 miejsca dla takich kierowców jak właśnie Romain... Albo jesteś na prawdę dobry i zarabiasz na startach w bogatym, fabrycznym lub półfabrycznym zespole (Merc. Ferrari, RBR, McL, Renault) albo jesteś obiecującym juniorem albo płacisz za starty... Grosjean i Kubica mają podobny problem z brakiem większej liczby zespołów pokroju Haasa... Niestety.
8. devious
Podsumowując, jako szef Haasa taką shortlistę bym zrobił:
1. Sainz - rocznik 1994
(młody, raczej tani i szybki, kierowca na lata - o ile RBR i Renault z niego by zrezygnowali - raczej mała szansa bo Renault na 99% go będzie chciało)
2. Perez - 1990
(realna i bdb opcja - szybki, doświadczony, w idealnym wieku, do tego może przyciągnąć meksykańskich sponsorów)
3. Raikkonen - 1979
(legenda F1, posiadanie byłego MŚ w składzie bardzo podnosi prestiż zespołu, nadal umie kręcić kierowcnią i może pomóc przyciągnąć kibiców i sponsorów - problem to prawdopodbny brak chęci jazdy dla Haasa i wysoka pensja)
4. Kubica - 1984
(spora niewiadoma, ale też ciekawy ruch marketingowy - przyciągnie sporo fanów i uwagi, wnosi swoich sponsorów z kilkoma mln wkładu, nie ma dużego doświadczenia z obecnymi bolidami i nie jest najmłodszy, ale jakby odpalił - to Haas miałby mocnego, zmotywowanego i mega profesjonalnego drivera na lata)
5. Grosjean - 1986
(skończone 32 lata, wiele lat w F1 a ostatnio jeździ jak debiutant - i jest na wylocie; ale może się ogarnie, kilka udanych wyścigów i dobra forma do końca sezonu może zmieni zdanie Steinera - i wtedy jest duża szansa, że jednak Francuz zostanie w zespole)
Mało realne opcje:
6. Kvyat - 1994
(nadal młody a już mocno doświadczony, niestety ma za sobą dość nieprzyjemne wydarzenia w Red Bullu i Toro Rosso; nie wiem czy Haas chciałby zamieniać Grosjeana na kolejnego "crash kida"? do tego wątek polityczny - Rosjanin w amerykańskiej ekipie? Jakoś to nie pasuje... Choć Putin by się ucieszył, Trump też ;P)
7. Giovinazzi - 1993
(dość młody, choć nie najmłodszy i utalentowany, choć też nie jakoś wyjąktowo; nie ma doświadczenia w F1 ale kto wie, może by "odpalił" - nie wygląda jednak by Haas był nim zainteresowany, skoro już wcześniej odmówili mu jazd w piątki... na pewno jednak Haas mógłby liczyć na jakąś zniżkę od Ferrari)
8. inni juniorzy Merca, Ferrari czy McLarena - Wehrlein, Russell, Norris, Fuoco itd. - raczej odpadają, Haas nie chciał brać juniorów wcześniej, zwłaszcza juniorów konkurencji
9. własny junior - Maini lub Ferrucci - to już sf. Obaj są mocno przeciętni, nie mają superlicencji i nie będą mieć raczej, do tego Ferrucci skompromitował się w GP2, dostał bana i wyleciał z zespołu Trident. To raczej jego koniec też w Haasie.
9. belzebub
Haas ma swoją określoną politykę, która wskazuje żeby zbliżyć się jak najbardziej do Ferrari. Uwzględniając zeszły sezon zrobili dość duży postęp, ale nie oszukujmy się duży wpływ miało tutaj Ferrari i wg części opinii jest to niby kopia zeszłorocznego bolidu włoskiej stajni. Dlatego wyrokując przyszłość można patrzeć pod kątem, że współpraca z zespołem z Maranello może jeszcze bardziej się zacieśnić. Efektem może być nie tylko nie tylko pogłębienie współpracy technicznej, ale być może chęć obsadzenia swoim juniorem, np. Giovinazzim. Z drugiej strony faktycznie jak to przedmówca napisał Haas nie jest specjalnie zainteresowany tym zawodnikiem, a i zespół ma w miarę stabilny budżet więc nie musi np zatrudnić debiutanta na zasadzie jakichś zniżek czy innych profitów. Ponadto w stawce jest przecież Alfa Romeo Sauber i ten zespół może być w przyszłości takim przedsionkiem dla młodych kierowców Ferrari. Zresztą dzisiaj już tam jeździ Leclerc. Kwestia co faktycznie zrobi Ferrari z Kimim, jeśli go zostawi jeszcze na jeden sezon, żeby Leclerc jeszcze zdobywał doświadczenie, może właśnie jego przesunąć do Haasa. Lepszy zespół, bardziej wymagający partner zespołowy i dla amerykańskiego zespołu mógłby stanowić dobrą opcję. Giovinazzi wtedy raczej na pewno trafiłby do Saubera. Są też inne opcje jak wspomnieni przez Deviousa chociażby Perez. Jeśli faktycznie Stroll pójdzie do FI, a widać że jest mocno sfrustrowany poziomem bolidu, a ma kasę która przyda się hinduskiemu zespołowi. W Williamsie wtedy powstanie luka, którą mógłby zapełnić RK, ale no właśnie ojciec Strolla wnosi podobno około kilkadziesiąt baksów do i tak skromnego budżetu zespołu. Gdy zabraknie tych milionów, myślę że wtedy przyszłość zespołu stanie pod dużym znakiem zapytania. Bez dopiętego budżetu nie będzie konkurencyjnego bolidu, nie będzie wyników tym samym nie przyciągną sponsorów. Gadanie, że RK ich w jakichś cudowny sposób przyciągnie jest mitem powtarzanym przez pseudo fanów. A jeśli nawet jakimś cudem, to by nie stało się od razu. Może udało się przyciągnąć jednego, dwóch sponsorów, ale po pierwsze skąd? Teoretycznie mogłoby z Polski, tylko jak na razie jedynie Orlen wyłożył jakieś tam miliony, które i tak będą kroplą w morzu. Być może wyłożył by więcej, ale firma szykuje się na fuzję z Lotosem i na razie będzie na niej skoncentrowana, a nie na większym sponsorowaniu RK. Dla Williamsa jedyną opcją pozostanie wejście we współpracę z Mercedesem, tylko tak mogą przetrwać. Tylko, że wtedy będą chcieli wsadzić swoich juniorów, np Russella albo Wehreleina. Albo też obu naraz. Wtedy nie będzie raczej miejsca dla RK i oczywiście Sirotkina. Wracając do Haasa inne opcje jak Sainz czy Kimi to dla mnie sci-fi. Jeden jest mocno związany z Renault i jak Ricciardo podpisze kontrakt, to Sainz raczej na pewno podpisze kontrakt z francuskim zespołem. Kimi o ile Ferrari zatrudni Leclerca co też raczej nie jest do końca pewne, nie sądzę żeby na siłę chciałby pozostać w F1 i to jeszcze w słabszym zespole. No chyba, że ma jeszcze wolę i chęć ścigania. Wydaje mi się że chyba znowu pójdzie z powrotem do WRC. RK ma pewnie trochę opcji, ale mogą pozostać tylko na papierze. Jest trochę konkurentów i jest określona polityka poszczególnych zespołów oraz układy i układziki. Nie oszukujmy się ale trzeci fotel w Williamsie to można powiedzieć była wygrana na loterii uwzględniając wszelkie okoliczności i przeszłość polskiego kierowcy.
10. XandiOfficial
Nikt nie powie, że negocjowali dopóki nie zostanie klepnięte tak ?
11. zug
No to teraz Steiner będzie wrogiem numer 1 cebulakowych fanów KUB. Kiedyś był Sainz, potem Sirotkin, później Claire i Paddy, następnie Stroll, a teraz Steiner. Ciekawe kto następny :)
12. greyhow
Moim zdaniem chyba dwie realne opcje dla Roberta to Haas i McLaren, i w drugim przypadku to tylko jeśli Alonso podejmie decyzję o przejściu do innej serii. Wówczas będą potrzebowali kierowcy z doświadczeniem i Kubica wydaje się dość racjonalnym wyjściem z sytuacji, bo raczej wątpliwe, żeby obok Vandoorne'a, który sam ledwo ciuła punkty, puścili kompletnego debiutanta. Haas obiera kierunek bardziej w stronę Ferrari i właśnie to najprawdopodobniej zdecyduje o angażu Giovinazziego lub Leclerca (w zależności od tego czy Ferrari będzie chciało mieć Monakijczyka u siebie od przyszłego sezonu czy wciśnie go do trochę lepszego zespołu, żeby nadal się rozwijał). Trochę lepiej ta sytuacja się ma w kontekście Roberta, jeżeli to Leclerc dostałby angaż w Ferrari, wówczas Giovinazzi mógłby równie dobrze wylądować w Sauberze i w ten sposób w Haasie, który unikał do tej pory stawiania na juniorów, powstaje wakat. Tutaj również otwiera się furtka dla Roberta, ale w tym przypadku wszystko rozbija się o to, co wymyśli papa Stroll. Jeżeli wprowadzi synalka do Force India, to wówczas z zespołem żegna się Perez, który w ten sposób staje się najbardziej łakomym kąskiem na rynku i każda ekipa z wakatem, czyli McLaren (jeżeli odejdzie Alonso), Haas i Williams będą chciały go mieć u siebie. Williams raczej ze względów finansowych będzie bez szans i będzie musiał z pokorą oddać fotel Russelowi lub Wehrleinowi. Najbardziej zdeterminowany tutaj będzie wydawał się Haas. Tak czy inaczej wciąż dużo może się pozmieniać i nie ma co za bardzo się napinać i przewidywać póki co. Kto jeszcze rok temu by powiedział, że Robert w ogóle będzie miał realne szanse na powrót, a potem będzie wręcz faworytem w walce o fotel w Williamsie i straci go rzutem na taśmę, tylko dlatego, że Kwiat da d*py i Rosjanie znajdą na siłę innego pudelka do wciśnięcia za wszelką cenę.
13. silvestre1
@11. nacisnąłem guzik bo ciekaw byłem komentarzy... masz rację RK i jego fani mają coraz więcej przeciwników. Kiedyś próbowałem zrozumieć wypowiedzi Kubicy, ale mi przeszło jak powiedział do mikrofonu coś o Polsce, błocie i jaki on jest wielki. Teraz miłośnicy firmy Onet lecą za każdym fake newsem jak ćmy do światła, ale co począć? Każdy, kto przegoni Kubicę jest wrogiem narodu. To hasło rodem ze sztandarów PZPR.
P.S. Jest rok 2018 - Kubica powiedział, że mógł odmówić udziału w feralnym rajdzie... To ile lat ta szczerość w nim dojrzewała i co przez te lata zrobił ?
14. zug
@13 Onet jak Onet, ale posłuchaj tych pajaców z Eleven. Studio przed treningiem, temat przewodni: KUBICA, studio przed kwalifikacjami, temat przewodni: KUBICA, studio przed wyścigiem, temat przewodni: KUBICA. Robert powiedział to, Robert powiedział tamto, Roberto zrobiłby to tak, Robert wiedziałby jak. No i oczywiście Robert to, według nich, zdecydowanie najszybszy kierowca w stawce i najlepszy pod względem inżynierii. HAM? VET? A kim oni w ogóle są? I jeszcze fotka KUBICY za tym gejaszkiem Gąsiorowskim :D
15. silvestre1
@14. O! Przepraszam ale od kiedy F1 w Polsce transmituje Turek to staram się oglądać fakty a nie pierdoły. Znaczy to tyle, że oglądam początek wyścigu (start) i czasami wyścigi w szatni bo bywa że ktoś koła nie dokręci... Póżniej wystarczy przelecieć wzrokiem tytuły wiadomości dzielących pasję i ... wszystko jasne. Studio, o którym wspomniałeś kojarzy mi się jakoś jak (bez urazy) "Piątek z Pankracym" i po prostu szkoda mi na to czasu obojętnie jaka jest aktualnie pogoda. Życie piękne jest, to po co je psuć?
16. StalkerStrielok
@11 Jeszcze wcześneij był Palmer , który swoją drogą prze ze mnie wyleciał z F1 (zawsze , gdy pszedłem do kościoła w czasie wyścigu , to on punktował :)
17. roobkal
To, że nie negocjują z Robertem jest rzeczą oczywistą. Negocjuje się warunki kontraktu. A to już są kwestie ścisłe finansowe. Kto, co i za ile? Nie zmienia to faktu, że na pewno Robert z nimi rozmawia. Tak jak z innymi zespołami. Choćby po to by zostać zapisanym na ich liście życzeń.
Prawdziwe negocjacje i walka o fotel rozpocznie się dopiero. Jak zespoły potwierdzą o nieprzedłużeniu umów obecnym kierowcom.
Dla Grosjean pierwsza część sezonu wypadła koszmarnie. Myślę, że jest świadomy tego, iż stoi jedną nogą po za f1. Kluczowe dla niego będą przyszłe wyścigi. Jak zawali, to leci. Jednakże, jeżeli uda mu się wybronić swój wizerunek. To jego przyszłość w f1 pozostaje otwarta.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale Robert podpisał umowę z Williamsem na 2 lata, z możliwością zmiany jej charakteru, na kierowcę wyścigowego. Jeżeli Stroll zabierze syna do Force India, Robert skoczy na jego miejsce. Dla mnie niestety dzisiaj to najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Wolałbym widzieć Roberta w Hass.
18. devious
@9 belzebub
"Haas ma swoją określoną politykę, która wskazuje żeby zbliżyć się jak najbardziej do Ferrari.
(...)
Dlatego wyrokując przyszłość można patrzeć pod kątem, że współpraca z zespołem z Maranello może jeszcze bardziej się zacieśnić. Efektem może być nie tylko nie tylko pogłębienie współpracy technicznej, ale być może chęć obsadzenia swoim juniorem, np. Giovinazzim."
Nie, nie nie! Ferrari od dawna szukało "zespołu B" i stąd rozpoczęta w 2015 ich współpraca techniczna z Haasem, ale Gene Haas ma swoje ambicje i nie chce być zespołem B - stąd w pewnym momencie powiedział "możemy i chcemy kupować technologię od Ferrari, ale nie będziemy ich zespołem satelickim" - i dlatego Ferrari zrobiło z Saubera swój zespół B. I stąd Giovinazzi jeszcze w ub. sezonie jeździł w piątki dla Haasa, ale wczoraj jeździł w treningu dla Alfa-Saubera. Haas nie jest w ciemię bity, chyba trochę zwodził Ferrari tą wizją bycia ich zespołem satelickim, ale jak już zbudował solidny fundament, to odkrył karty - i chce być maksymalnie niezależny na ile pozwala mu współpraca techniczna z Ferrari. Stąd "wypięcie" się na juniorów Ferrari. On nie chce wychowywac komuś kierowców - i bardzo dobrze.
Dlatego Gio ma prawie zerowe szanse na jazdę dla Haasa.
"Kwestia co faktycznie zrobi Ferrari z Kimim, jeśli go zostawi jeszcze na jeden sezon, żeby Leclerc jeszcze zdobywał doświadczenie, może właśnie jego przesunąć do Haasa. Lepszy zespół, bardziej wymagający partner zespołowy i dla amerykańskiego zespołu mógłby stanowić dobrą opcję. Giovinazzi wtedy raczej na pewno trafiłby do Saubera."
W takiej sytiuacji nie ma sensu ściągać na 1 rok Leclerca do Haasa, Haas nie chce takich kierowców na 1 sezon, a też Leclerc lepiej jakby został w Alfa-Sauberze - znałby już zespół, byłoby mu łatwiej. Zresztą Sauber mocno idzie do góry, mają taką samą technologię od Ferrari jak Haas a budżet być moze nawet wyższy - i niewykluczone, że w przyszłym sezonie to Alfa Romeo Sauber będzie miało szybszy bolid. Stąd nie widzę Leclerca w Haasie. On albo będzie w zespole Ferrari A albo Ferrari B :)
I niewykluczone, że Giovinazzi stworzy parę z Leclerc'em w przyszłym sezonie w Sauberze - albo z Raikkonenem :) Też takie plotki się pojawiły...
"Jeśli faktycznie Stroll pójdzie do FI, a widać że jest mocno sfrustrowany poziomem bolidu, a ma kasę która przyda się hinduskiemu zespołowi. W Williamsie wtedy powstanie luka, którą mógłby zapełnić RK"
Plotki mówią też o tym, że Stroll "zabierze" ze sobą Kubicę do Force India - zaś Ocon romansuje z Renault. Francuzi chcą francuskiego kierowcy, Ocon chyba zdaje sobie sprawę, ze w Mercu fotela nie dostanie - i może olać Merca i podpisać długoterminowy kontrakt z Renault. To win-win dla obu stron, Ocon awansuje do fabrycznej ekipy z perspektywą walki o MŚ, Renault dostanie bardzo perspektywicznego kierowcę, materiał na MŚ a do tego Francuza.
Perez jak mówiłem jest przymierzany do Haasa - wyżej to sam spekulowałem, ale faktycznie dzisiaj takie plotki czytałem czyli jednak mam dobrego nosa :)
A Sainz być może trafi do McLarena ;) Obok lub zamiast Alonso? Oby Alonso został... Norris może poczekać jeszcze rok na debiut :)
"Dla Williamsa jedyną opcją pozostanie wejście we współpracę z Mercedesem, tylko tak mogą przetrwać. Tylko, że wtedy będą chcieli wsadzić swoich juniorów, np Russella albo Wehreleina. Albo też obu naraz."
Co do Williamsa, to faktycznie bez kasy Strolla i Martini może być nieciekawie... Ale nie z takich tarapatów ta ekipa się potrafiła wykaraskać :) Na pewno jednak oni nie chcą być zespołem B Merca - sama Claire o tym mówiła, że dla nich najważniejsze to pozostać niezależną ekipą, to ich dziedzictwo i są z tego dumni. Niewykluczone oczywiście, że "przygarną" Russella w zamian za "darmowe" silniki, ale ostatnio te negocjacje nie wypaliły... Prędzej spodziewam sie po nich upolowania kolejnego pay-drivera pokroju Maldonado i Sirotkina - np. Latifi'ego. Albo Marcus Ericsson teraz tam przejdzie i wyłoży swoją kasiorę :) Kto wie :) Zrobią licytację, kto da więcej ten bedzie jeździł, proste :) Choć może znajdą dużego sponsora jakimś cudem i jednak zatrudnią kogoś lepszego, doświadczonego lidera? Np. Grosjeana :D
19. devious
@12. greyhow
"Moim zdaniem chyba dwie realne opcje dla Roberta to Haas i McLaren, i w drugim przypadku to tylko jeśli Alonso podejmie decyzję o przejściu do innej serii. Wówczas będą potrzebowali kierowcy z doświadczeniem i Kubica wydaje się dość racjonalnym wyjściem z sytuacji, bo raczej wątpliwe, żeby obok Vandoorne'a, który sam ledwo ciuła punkty, puścili kompletnego debiutanta."
Nie no, McLaren to jakieś sci-fi :) To za gruby zespół pod względem ambicji by z Roberta robić lidera - co innego na drugi fotel, to może ok, ale też oni mają swoich kandydatów - na nr2 jak coś to wezmą obiecującego Norrisa. A jak Alonso odejdzie to wezmę Pereza lub Sainza, to nie ten kaliber to Fernando no ale Fernando nie da się od tak zastąpić ;) Kubica to opcja może dla Haasa, Force India, Williamsa - ale nie McLarena. Nie widzę tego po prostu :)
"Haas obiera kierunek bardziej w stronę Ferrari i właśnie to najprawdopodobniej zdecyduje o angażu Giovinazziego lub Leclerca"
Bzdury, masz chyba info z 2017 a nie 2018. Nie po to FIAT/Ferrari wsadziło Alfę do Saubera by robić z Haasa zespół B. Zresztą patrz mój wpis wyżej :)
Z pozostają częścią wypowiedzi się mniej lub więcej zgadzam :) Racja - nie ma co się napinać, ale ja lubię takie spekulacje, popuszczenie trochę wodzy fantazji itd.
20. belzebub
@Devious piszesz że Haas ma ambicje być niezależnym zespołem, ale przecież obecna ich wysoka pozycja to przede wszystkim dzięki dużej współpracy z Ferrari. I to nie tylko kwestia silnikowa, ale szereg innych kwestii. Oczywiście co zresztą napisałem Alfa Sauber stał się bardziej satelickim zespołem niż Haas, ale nie oszukujmy się co dwa bolidy więcej to większą przewaga, niż tylko jeden juniorski team. Druga sprawa nie ma gwarancji, że Sauber będzie lepszy niż Haas, a i jeśli Haas będzie opierał się w wejście w ścisłą współpracę, może np. ją ograniczyć tylko do dostarczania jednostek napędowych i Haas wróci tam gdzie był jeszcze w zeszłym sezonie. Nie zapominajmy, że amerykański zespół w zasadzie raczkuje w F1 i technologia pozyskana od Ferrari jest bardzo cenna. Gdyby nie Ferrari, nawet uwzględniając ich doświadczenie w sporcie motorowym, to ich wspinaczka do góry w F1 mogłaby trwać o wiele dłużej. Dlatego Haas ma w pewnym sensie pewien dług do spłacenia. Tak naprawdę to Ferrari ma tutaj mocne karty i może samo wybrać najlepszą dla nich opcję. Co do ew zatrudnienia Leclerca w Hassie, ja bym tego od razu nie skreślał, myślę że nawet na sezon byłaby to korzystna opcja dla obu stron. Z jednej Ferrari może sprawdzić młodego kierowcę w lepszym zespole, gdyż jak napisałem Alfa Sauber nie ma gwarancji, ze będzie lepszy niż w tym sezonie. Dla Haasa byłaby to możliwość zdobycia większej ilości punktów, bo Leclerc wydaje się być solidniejszym zawodnikiem niż Grosjean, a więcej punktów to wyższa pozycja w generalce i większa kasa dla zespołu po zakończeniu sezonu. A jak będzie, to zobaczymy.
21. devious
Belzebubie mylisz pojęcia :) To, że Haas kupił technologię od Ferrari nie znaczy, że Ferrari może im dyktować warunki. To była umowa wiązana na zasadzie: Haas otrzymuje technologię i wypożycza inżynierów Ferrari, w zamian daje pieniądze plus (zapewne - nie znam szczegółów, spekuluję) wgląd we wszystkie dane, więc jest w pewnym sensie poligonem doświadczalnym Ferrari - zresztą efekty widać, bo Ferrari ma obecnie najlepszy PU w stawce. Pracując i testując rozwiązania jedynie w obrębie jednego teamu nie ma się tylu danych co mając jeszcze drugi zespół ściśle współpracujący z pełnym przepływem danych. Natomiat taka współpraca techniczna nie oznacza, że Haas się ma podporządkowywać Ferrari. Ferrari nie ma nic do gadania w kwesti samego zarządzania zespołem Gene Haasa.
Ferrari oczywiście próbowało "wsadzić" Haasowi swoich kierowców, ale Haas postawił sprawę jasno: technologia to jedno, ale my zarządamy swoim zespołem po swojemu. Steiner powiedział pod koniec sezonu 2017 wprost, że nie chcą Giovinazziego jako trzeciego kierowcy, odmówili Ferrari i koniec tematu.
Oddajmy głos Steinerowi na temat odmowy piątkowych jazd Gio:
"I don't think it helped us or our drivers. I cannot say how negative it was, but it was not positive."
Oraz na temat potencjalnego fotela dla Gio na 2018:
"They asked, but if you don't ask you don't get what you want."
"They did not pressure us. We quickly clarified that we have two drivers next year. It was pretty straightforward."
Obecnie jest jasne jak słońce, że to Sauber jest teamem B Ferrari i to tam będą "wypchani" kierowcy Ferrari. Ale też sam właściciel (większości akcji) Saubera stwierdził ostatnio, że współpraca z Ferrari i sponsoring Alfy Romero nie oznacza, że nie są niezależnym zespołem i mogą ale nie muszą mieć kierowców Ferrari - mają tutaj pewną niezależność, choć oczywiście są też zbieżne interesy. Inaczej mówiąc Ferrari grzecznie prosi a Sauber jest uczynny, za co jest nagradzany :)
22. belzebub
@Devious, co Ty z tym Giovinazzim? Jakbyś doczytał dokładnie co napisałem, to przyznałem rację że GIO Haas nie jest zainteresowany, co widać w jakim bolidzie bierze obecnie udział w testach. Ale Leclerc to co innego. Druga sprawa, polityka danego zespołu nie jest jednostajna, skąd wiesz co się dzieje za kulisami??? Jesteś blisko związany z Haasem czy Ferrari? To c9 trafia na zewnątrz to jedno, ale o pewnych sprawach się nie mówi. Nie wiemy jakie negocjacje dzieją się między tymi zespołami. Zresztą sam przyznałeś, że z Twojej strony to są domysły jak wygląda ich współpraca:
"To była umowa wiązana na zasadzie: Haas otrzymuje technologię i wypożycza inżynierów Ferrari, w zamian daje pieniądze plus (zapewne - nie znam szczegółów, spekuluję) wgląd we wszystkie dane, więc jest w pewnym sensie poligonem doświadczalnym Ferrari".
Skoro spekulujesz, to nie wiesz do końca jak to wygląda i tyle w temacie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz