Hartley chce na nowo odnaleźć radość ze ścigania
Po rozczarowującym początku sezonu Brendon Hartley przyznaje, że presja związana z jazdą w F1 czasem przysłania mu radość z bycia częścią tego sportu.W rozmowie z motorsport.com Hartley przyznał, że dostrzega wiele podobieństw między Toro Rosso i Porsche, ale przyznaje, że obecnie ciąży na nim o wiele większa presja.
"W F1 z tygodnia na tydzień śledzi cię coraz więcej mediów" zauważył. "Podoba mi się ta presja, ale czasem sprawia, że muszę sobie przypominać, dlaczego lubię się ścigać" przyznaje kierowca Toro Rosso.
Mimo wszystko Hartley przekonuje, że presja zawsze była nieodłączną częścią wszystkich najlepszych serii wyścigowych.
"Bardzo łatwo jest poddać się naciskom, jednak wszyscy musimy zdawać sobie sprawę, dlaczego tu jesteśmy" podkreśla Nowozelandczyk.
Hartey zauważa też, że wyścigi w LMP1 stanowiły dla niego doskonałe przygotowanie przed F1. Chodzi o kwestie oszczędzania paliwa, dbania o opony czy doświadczenie w korzystaniu z energii elektrycznej.
Nowozelandczyk odniósł się także do swojej słabej dyspozycji na początku sezonu, widocznej zwłaszcza przy porównaniu go do partnera zespołowego, Pierre'a Gasly'ego. "W dwóch z trzech pierwszych wyścigów pogrzebałem szanse mojego partnera zespołowego" zaznacza. "Jestem rozczarowany, że w Bahrajnie mając tak mocny samochód nie byłem w stanie tego wykorzystać. Wiem jednak, że ściganie w F1 to nieustanna nauka i podążanie za ciągle zmieniającymi się celami" skwitował kierowca Toro Rosso.
komentarze
1. Fanvettel
Niech sie cieszy ze ma chociaż punkt nie tak jak Groszek czy Sirotkin.....
2. ds1976
W innej, mniej wymagającej serii? Jak najbardziej! To nie jest topowy kierowca, został zaangażowany na zasadzie "z braku laku..." A że program juniorski RBR spotkała zapaść (wywalenie Kvyata na tym etapie było po prostu głupotą) to Pan Hartley jeszcze siedzi w bolidzie STR.
Miejmy nadzieję, że wpływ Hondy będzie coraz większy i być może otworzą się drzwi dla Norrisa (gdyby nie było miejsca w McLaren), Wehrleina, Buemi (ot, co za zbieg okoliczności!), czy Rosenqvista. A może Newgraden albo Rossi z InyCar chcieliby spróbować sił w F1? :)
3. Sasilton
Jak bym czytał Kwyata.
4. dexter
Sebastian Buemi ma dzisiaj 30 lat. Od 2009 do 2011 startowal dla stajni Toro Rosso w F1. Pod koniec sezonu 2011 przegral z Alguersuari 15 do 26 punktow. Buemi stracil cockpit po 3 latach. Z tym, ze Alguersuari rowniez zostal zwolniony. Ponadto Buemi o ile sie nie myle do dzisiaj jest kierowca Red Bulla. W 2012 przejal zadanie kierowcy testowego - i rowojowego. Byl rowniez kierowca zastepczym w RBR i Toro Rossso. Jego kariera obrala bardziej kierunek wyscigow dlugodystansowych: WEC, IWSC, Prototype i oczywiscie Formel E.
Pascal Wehrlein. No coz, z pewnoscia jego performance w samochodach spod znaku "Underdog"(Sauber i Manor nie byl bolidem ze srodka pola) mogl sie podobac. Z tym, ze w Sauber niestety nie doszlo do przedluzenia umowy. Zespol z Maranello postanowil nawiazac wspolprace z zespolem z Hinwil.
Teraz naturalnie jest pytanie czy sprobowac z DTM znowu do F1? Uwazam, ze Pascal jako kierowca taki krok moglby wykonac. Dwa lata spedzil w F1 i trzeba podkreslic: w najgorszym zespole. W porownaniu do swoich partnerow zepolowych wygladal w przewazajacej czesci dobrze. Tylko pod koniec sezonu przeciw Marcusowi Ericsson bylo juz bardziej ciasno. Tzn. nie bylo juz takiej dominacji, ale bylo wszystko w porzadku. Zaleta Pascala to jeszcze jest jego wiek. Ma 23 lata.
Pytanie jest czy bedzie potrafil powocic? W F1 i tego nie mozna zapomnieniec chodzi o cos wiecej niz tylko o czysty speed. W F1 w obiegu jest bardzo duzo pieniedzy i bardzo duzo polityki. Pascal Wehrlein ma jeszcze support Mercedesa. Z tym, ze Mercedes ma dwoch kierowcow w samochodzie, a oni akurat nie wykonuja zlej pracy.Czy Pascal jeszcze raz znajdzie zatrudnienie u klienckich teamow Mercedesa (jak w przypadku Manor) to jest duze pytanie? Ostatnim razem w Force India nie udalo sie, poniewaz zespol porownujac kierowcow widzial wiekszy potencjal Francuza i swiadomie wybral Estebana Ocona. W Force India prawdopodobienstwo jest male. A na temat Williamsa nie ma w ogole co liczyc. Dla Wehrleina pociag Williamsa odjechal. Tam jest dwoch kierowcow posiadajacych troche wiecej pieniedzy. I raczej obok obecnych kierowcow nikt na razie nie bedzie tam jezdzil.
Jesli chodzi o sam talent, to mozna darowac Pascala zaufaniem, ze bedzie w stanie przebic sie w F1. Wlasciwie w F1 nigdy nie mial realistycznej szansy zeby pokazac w lepszym samochodzie co rzeczywiscie potrafi. Nie dostal takiej szansy aby usiasc za sterami konkurencyjnego auta, np ze srodka stawki - cos ala McLaren czy Hass. A na taki cockpit z pewnoscia zasluzyl. Günter Steiner jeszcze w Manor byl zawsze wielkim fanem Pascala Wehrleina. Jak opowiadal o Pascalu, to zawsze w superlatywach. No coz, Haas z aktualnych kierowcow jest calkowicie zadowolony. Mimo, ze Grosjean mial ostanio pewne problemy, zespol wspiera zawodnika. Magnussen aktualnie jest w bardzo dobrej formie.
Ostatnio pojawily sie plotki na temat Wehrleina, poniewaz Brandon Hartlay dosc zmudnie w Toro Rosso sobie radzi. Z tym, ze szef do spraw motorowych Dr. Helmut Marko zaraz powiedzial, ze dotychczas nie bylo takiego tematu.
Powiedzmy tak: gdyby Pascal Wehrlein w tym roku jeszcze raz zostal Championem w DTM (2 lata temu jako najmlodszy kierowca w historii Deutsche Tourenwagen Masters zdobyl tytul), to jego szanse z cala pewnoscia by wzrosly. Oczywiscie takie przedsiewziecie nie bedzie latwe.
W tym roku Pascal aktualnie jest na 8 pozycji, ma tyle samo punktow co Philipp Eng na 7 miejscu, a do konca sezonu pozostalo jeszcze 7 wyscigow.
Ogolnie zadziwiajace jest jak szybko sie przystosowal. Ostanim razem jezdzac w DTM byly jeszcze calkiem inne samochody - inny pakiet aero, inne reguly etc. A w tym roku od samego poczatku dobrze sobie radzi. DTM ma nadal bardzo dobra reputacje. Jesli zdobedzie jeszcze raz tytul, to moze ala Paul di Resta startowac do F1. Hehe...
W kazdym razie w przypadku, gdyby ktorys kierowca odpadl (zlamal noge lub cos podobnego) wtedy Wehrlein jest kandydatem numero 1 - zakladajac, ze ze strony politycznej cos nie bedzie stac na drodze. Oczywiscie sa auta, ktorymi jako junior Mercedesa nie moze jezdzic. Z tym, ze Pascal nadal jest kierowca testowym - i rozwojowym zespolu Mercedes AMG F1. A wiec o ile sie nie myle podczas wszystkich europejskich wyscigow jest razem z zespolem F1. A to jest wazny aspekt, ze kierowca jest w calym cyrku a nie obok.
Jest jeszcze jeden interesujacy punkt. Japonska Super Formula (niegdys Formel Nippon).
Pascal wlasciwie chcial na poczatku bardzo chetnie jezdzic w dwoch seriach wyscigowych: w DTM jak i w Super Formula. Zasadniczo jest to bardzo szybka japonska seria wyscigowa, sa szybkie bolidy, tam jest wojna producentow opon etc. Krotko mowiac: sa prawdziwe auta ktore opieraja sie na performance i teoretycznie sa blizej F, niz bolidy F2 - tak przynajmniej sie mowi. Niemiec chcial w tej serii bardzo chetnie wystepowac, ale w koncu zostalo tak "uzgodnione", ze bedzie koncentrowac sie tylko na DTM. To pokazuje jakie ten chlopak ma ambicje. On mowi bardzo klarownie: "Ja chce znowu dostac sie do F1."
Pascal tak czy siak musi sobie cos poszukac, poniewaz Mercedes wychodzi z DTM. Alternatywa jest Formel E, gdzie Mercedes w przyszlosci bedzie sie angazowac. Ale jesli bedzie mogl jezdzic w F1, to tutaj tez powroci. W F1 jest tylko 20 cockpitow i sa najlepsi na swiecie kierowcy w swojej dyscyplinie. Tutaj juz jest towarzystwo sportowe bardzo przesiane, czesciowo przesiewaja pieniadze. Takze zobaczymy ...
5. dexter
Lando Norris, hmm... Aktualnie Norris jest juz w kadrze mlodych kierowcow McLarena. Wlasciwie juz w ubieglym roku pracowal na stanowisku kierowcy testowego - i rozwojowego w McLarenie.
Przy czym mozna postawic pytanie ile mozna w dzisiejszych czasach testowac w F1? Ale przynajmniej mlody kierowca moze jezdzic w symulatorze i podczas wyscigow spedzic czas wraz z zespolem F1.
Norris jezdzi rowniez w F2. Pierwsze wyscigi byly dobre: zwyciestwo, pozniej badz co bodz pozycja w Top 6 itd. itp.
No coz, pamietam czasy (moze jakies 4 lata temu), wtedy jeszcze nikt w Niemczech nie znal tego mlodego czlowieka. Bylo tylko wiadomo, ze pochodzi z Anglii (wczesniej w Anglii jezdzil chyba w Ginetta Cup). I byl to wyscig na torze Nürburgring albo Spa (dokladnie juz nie pamietam). On startowal jako gosc. W kazdym razie byla ulewa, tor wyscigowy totalnie pod woda, warunki absolutnie nie do jazdy. I ten maly na wyczucie 1,5 metra mlodzieniec zdeklasowal wszystkich swoich rywali jak chcial. To co Norris w deszczu na torze wyprawial bylo wrecz niemozliwe. I pamietam jak juz wtedy pomyslalem sobie, ze ten maly czlowiek bedzie kiedys wielkim kierowca.
A teraz jest punkt: Lando Norris nie jest tylko maly i bedzie duzy, ale On ma potrzebny background. Poniewaz jego ojciec i to mozna smialo powiedziec ma potrzebne pieniadze. Ojciec Lando Norrisa w stosunkowo mlodym wieku zbudowal jedna z wiodacych firm zajmujaca sie sprzedaza prywatnych ubezpieczen emerytalnych. W wieku 36 lat sprzedal wlasne udzialy i przynajmniej jesli chodzi o ta branze postanowil wypoczac. Zarobil na tym biznesie okolo 160 milionow GBP. Dzisiaj inwestuje w Anglii w start-ups i kariere syna. Czyli za plecami Norrisa nie jest tylko talent, ale rowniez backround finansowy.
A odpowiedni backround finansowy dzisiaj oznacza, ze kierowca ma mozliwosc testowania. Zespoly maja ograniczenia, ale sa mozliwosci aby te ograniczenie troche ominac. O co chodzi? Czym wiecej czternastolatek, pietnastolatek lub szesnastolatek bedzie testowac, tym automatycznie bedzie lepszy - poniewaz zbiera potrzebne kilometry. A kilometry testowe obok wymaganego talentu (Norris jest bardzo utalentowanym kierowca) robia bardzo duza roznice. Takie rzeczy od dawna sa juz praktykowane w F3 i F4. Generalnie mowiac oficjalne ograniczenia testowe dzisiaj praktycznie nie sa zadnym tematem.
A Lando Norris do F1? Hehe, absolutnie! Ten chopak jest fenomenalny! Jesli bedzie sie dalej rozwijac w F2 i na koncu sezonu powiedzmy znowu przy pierwszym podejsciu zdobedzie tytul i zostanie Championem, to ja nie bede mial juz wiekszych pytan. Dawniej, tzn. we wczesnych latach serii GP2 (rok 2005, 2006 itd.) bylo raczej regula, ze pozniejsi mistrzowie wygrywali serie za pierwszym podejsciem. Taki przykladem jest Lewis Hamilton. Jesli Norris'owi sie uda, to moze cockpit w McLarenie byc nagroda. Choc z drugiej strony nie wiadomo jakie plany ma Fernando Alonso.
W kazdym razie dzisiaj Hiszpan jest nie do zatrzymania. Trzy kola, dwa kola - nie odgrywa roli! Auto uszkodzone - obojetnie! Alonso chce nadal jechac. Oznaki zmeczenia lub brak motywacji - wyraz obcy dla Hiszpana! Hehe.
I pytanie oczywiscie brzmi czy McLaren odwazy sie wpuscic do cockpitu dwoch tak mlodych mega utalentowanych kierowcow? Watpie. Ale Stoffel Vandoorne i Lando Norris ... Hehe, quasi moi chlopcy, ze tak powiem ... A Vandoorne jeszcze zanim dostal sie do F1, dla mnie byl Tym topowym talentem w Europie. On praktycznie posprzatal w calej serii Renault. Wlasciwie wszedzie posprzatal ...
Ta precyzja z jaka prowadzil w tak mlodym wieku auto wyscigowe, tego sie nie da opisac ... I teraz trzeba sobie wyobrazic, ze Alonso np. w Baku potrafil sklasyfikowac sie kompletnie zniszczonym autem jeszcze przed Vandoorne. Czapka z glowy.
6. ds1976
@5 dexter, czyżbyś oglądał gościnne występy Lando w niemieckiej Formule 4 w ekipie Mucke Motorsport w pomarańczowych jeszcze barwach (czy jakoś tak?) :-) Te wyścigi są chyba nadal dostępne na YT. Faktycznie, maleńki, nieśmiały chłopiec zrobił piorunujące wrażenie!
7. belzebub
@dexter, Norris za Vandoorna do Mclarena. Jestem więcej niż pewny że osiągał by lepsze wyniki niż Belg.
8. ds1976
@7 belzebub, Norris za Vandoorne? Myślisz, że McLaren sprawi prezent rywalom i ot tak odda jednego z najbardziej utalentowanych kierowców ostatnich lat? W życiu! McL powinien stanąć na głowie by zatrzymać ALO, nie w chwili obecnej w F1 bardziej zmotywowanego kierowcy. Wiek wydaje się go nie imać, wydaje się, że jest u szczytu formy (i tak z roku na rok!!!). Do tego Vandoorne i Norris. Trzech kierowców, dwa miejsca. Gdzieś trzeba młodego wypożyczyć, ale nie oddawać w niczyje ręce (do dziś się dziwię, że Helmut na etapie startów w MSA Formula zaspał i nie włączył Norrisa do akademii RBR (a może już wtedy Norris miał deal z McL - tego nie wiem).
Swoją drogą jeżeli ALO zdecydowałby się na przejście do Indy to może ta seria wreszcie będzie się cieszyć należną jej uwagą.
9. Mat5
Hartley jak na razie jeździ bardzo słabo. Może i miał pecha w jednym, dwóch wyścigach, ale w takiej Hiszpanii miał słaby wyścig na własne życzenie. Popełnił błąd, przez który rozwalił samochód i stracił kwalifikacje. W klasyfikacji liczą się zdobyte punkty, on ma 1 a Gasly 18. Hartley musi poprawić swoją jazdę, bo notorycznie przegrywa z Gaslym. To pokazuje również, że Formuła 1 i wyścigi długodystansowe to są różne światy i po tylu latach się przestawić jest bardzo ciężko.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz