Fizyczne przygotowanie kierowcy
Tor Spa-Francorchamps to przez wielu najbardziej lubiany obiekt w kalendarzu Mistrzostw Świata F1. Po przerwie w 2006 roku powraca w tym sezonie, by po raz kolejny gościć najszybszych kierowców świata. Wspaniałe położenie toru oraz słynne zakręty, z których każdy to historia Formuły 1 sprawiają, że nudne wyścigi należą tu do rzadkości. Grand Prix Belgii, choć efektowne dla kibiców, stanowi dla kierowców jedno z największych wyzwań kondycyjnych sezonu.Dodatkową komplikacją, zwłaszcza podczas upalnych wyścigów, jest odwodnienie. Temperatura w kokpicie nieraz przekracza 50 stopni Celsjusza, a kierowcy podczas takich zawodów tracą nawet 3,5 litra wody. Stanowi to około 8% całkowitej ilości wody w organizmie.
Przygotowanie kondycyjne to dla kierowcy Formuły 1 absolutna podstawa. Przeciętny człowiek prawdopodobnie zemdlałby poddany przeciążeniom występującym w samochodzie F1, nie mówiąc już o wytrzymaniu dystansu całego wyścigu. Nic więc dziwnego, że kierowcy każdą wolną chwilę poświęcają na ćwiczenia, aby podczas zawodów być przygotowanym w stu procentach.
Najlepszym treningiem jest sama jazda, ale testy F1 nie odbywają się codziennie i kierowcy muszą jeszcze ćwiczyć poza torem. Z pomocą przychodzi tutaj siłownia, na której rozwijać można poszczególne partie mięśni. Jednak poza objętością tkanki mięśniowej w warunkach F1 ważne jest zoptymalizowanie ilości tlenu we krwi. Kierowca F1 przypomina pod tym względem bardziej maratończyka, niż siłacza. Najwięcej uwagi poświęca się na mięśnie szyi, gdyż podczas największych przeciążeń musi ona utrzymać ważącą pięć razy więcej głowę z kaskiem. Aby je ćwiczyć kierowcy używają specjalnie obciążone kaski, pozwalające choć trochę odtworzyć wyścigowe przeciążenia. W F1 trudno jednak mówić o kompromisach, zawodnik musi być w stu procentach sprawny. Ćwiczy więc oprócz karku również nogi (zwłaszcza stawy skokowe, przenoszące nacisk na pedały), oraz ręce.
W Formule 1 zwraca się jednak uwagę na wszystkie szczegóły i przerost mięśni klatki piersiowej nie jest wskazany, gdyż... podniósłby środek ciężkości bolidu! Z tego powodu kierowcy nie rozwijają tak bardzo tych partii mięśni. Trafnie podsumowuje to kierowca zespołu Williams, Alex Wurz: "Gdy zdejmuję koszulę, nie wyglądam jak kurczak, ale nie przypominam również napakowanego kulturysty. Mięśnie wyższych partii mojego ciała są długie, ale nie ma na nich dużo tłuszczu - zapewnia to najlepszy kompromis siły, wytrzymałości i środka ciężkości bolidu."
Oprócz treningu na siłowni kierowcy F1 uprawiają wszelkie możliwe sporty ogólnorozwojowe. Biegają, pływają, jeżdżą na rowerach, wspinają się - wszystko po to, by być w stu procentach sprawnym. Ponadto trenują swój refleks, oraz koordynację, dzięki czemu potrafią tak świetnie radzić sobie mimo ogromnej temperatury, wibracji i prędkości podczas wyścigu F1.
Realia zawodów Grand Prix są praktycznie niemożliwe do odtworzenia poza torem, a dla zwykłych ludzi wręcz niewyobrażalne. Zdjęcie nogi z pedału gazu w bolidzie F1 powoduje opóźnienie rzędu 1G, większe, niż w czasie hamowania awaryjnego w cywilnym samochodzie. Podczas jazdy samochodem przeciążenia osiągają najwyżej 0,4-0,6G. Trochę więcej jest w samolocie, gdzie podczas startu przyspieszenie wynosi 1G, a w trakcie turbulencji nawet 1,5G. Wartości takie, jak 5G zdarzają się najwyżej podczas... wypadku samochodowego.
Formuła 1 to sport naprawdę ekstremalny, co decyduje pewnie w ogromnej części o jej niesłabnącej popularności.
komentarze
1. snape
bardzo fajny artykulik ;) A tak swoja droga ci kierowcy to szalency a zarazem twardziele :D
2. tomk7
świetne są te artykuliki !!! można z nich bardzo wiele dowiedzieć
3. dufia
czyli kierowcy to "karki"
4. reikorp
Ciekawi mnie co oni piją podczas wyścigu... Red bull, czy jakiś izotoniczny napój może...? Chociaż gdyby pili RB z taką ilością kofeiny, tauryny, glukuronolaktonu i inozytolu to by nie dojechali raczej. No chyba, że rozcieńczają:P Taaa, ja bym chyba rozcieńczył Red Bulla... Ale kto ich tam wie.
5. Kazik
Reikorp,zauważyłem w Krakowie,że Vettel "chlał" normalnego Red Bulla z puszki (ale to było po pokazie).
6. Pan Robson
Ale Vettel w Krakowie za bardzo się nie napracował ;) Podejrzewam że piją coś izotonicznego(np. Isostar) a nie energetycznego jak Red-Bull.
7. Pan Robson
Może na forum uda się dowiedzieć ;)
8. fanferrari
ONi raczce ze pija Red Bulla poniewaz jabys ogladam sutdio przed wyscigiem to trudno tego nie dostrzec!!!!
9. ewerti
hehe czy szaleńcy to nie wiem bo szybka jazda wciąga...twardziele napewno ale np. Robert w wywiadzie stwierdził że nnigdy nie skoczy na bungi bo poprostu sie boi...hehe chyba jednak sie mniej stresuje przy 350km/h
10. robsson
niesamowici ekstremalni goście, podziwiam i zazdroszczę!
11. kaaarol
@9.ewerti - Robert nie lubi też jeździć jako pasażer bo się boi. Myślę że chodzi o to że nie lubi jak nic od niego nie zależy i jest poddany tylko prawom fizyki i nie może np zahamować albo skręcić. Ja też nie skoczyłbym na bungi bo bałbym się że lina się urwie, albo że będzie za długa :P
12. Zbynio87
tak to własnie jest Ja tez nielubie jezdzic jako pasazer po prostu ja musze jechac:
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz