Alonso chce poznać dane silnika Renault przed podpisaniem kontraktu
Rozstanie McLarena i Hondy stało się już faktem, ale zespół z Woking czeka jeszcze sporo pracy nad zatrzymaniem w swoich szeregach Fernando Alonso."Po wizycie w Singapurze postaram się dowiedzieć nieco więcej na temat ich projektu, silnika Renault i oczekiwań przed przyszłym sezonem" mówił Alonso. "Teraz nic nie wiem, więc dopiero gdy zapoznam się z danymi podejmę decyzję."
"Nigdy nie wiadomo czy to dobry, czy zły ruch dla zespołu, ale uważam, że skoro McLaren stwierdził, że to dobry okres na rozstanie z Hondą i związanie się z Renault, to musieli mieć dobre informacje odnośnie przyszłego roku."
"Miejmy nadzieję, że to sprawi iż McLaren powróci na miejsce, na które zasługuje i będzie walczył o podia i mistrzostwa."
Fernando Alonso mimo iż w Formule 1 ma niewielkie możliwości zmiany zespołu i niemal na pewno będzie musiał pozostać związany w przyszłym roku z McLarenem, wydaje się twardo negocjować warunki swojej nowej umowy.
Jako jeden z najlepszych kierowców na świecie ma do tego prawo. Oprócz astronomicznej gaży w wysokości 40 milionów euro rocznie, którą może być ciężko utrzymać po rozstaniu z Hondą, pojawiają się plotki, że nowy kontrakt Hiszpana będzie mu pozwalał wziąć w przyszłym sezonie udział w wyścigu Le Mans, a Toyota ponoć już wyraziła zainteresowanie współpracą w tym zakresie.
komentarze
1. mailtog
"skoro McLaren stwierdził, że to dobry okres na rozstanie z Hondą i związanie się z Renault, to musieli mieć dobre informacje odnośnie przyszłego roku"
a jakie miał informacje przez ostatnie lata?
2. waterball
Nie wiem jak dobre informacje odnośnie silnika Renault może mieć McL ale wydaje mi się, że samo Renault nie po to weszło do F1 z zespołem fabrycznym by dostawać baty o Mercedesa, Ferrari, Red Bulla i McLarena (pomijając ew. FI). Renault powinien zakładać walkę z Mercem i Ferrari a nie dawać się spychać w klasyfikacji przez zespoły na swoich silnikach.
3. grzybo
Co za gość.. Gdzie by nie trafił to nic mu się nie podoba. McLaren be ,Ferrari be. Sam dokonał wyboru. Pewnie spodziewał się czerwonego dywanu, najszybszego bolidu i drugiego kierowcy z drugiej ligi. A teraz wielki płacz.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz