Szef Ferrari tłumaczy się z zawetowania przepisów
Szef zespołu Ferrari w Meksyku musiał bronić decyzji swojej firmy o zablokowaniu, ekskluzywnym prawem weta, wdrożenia przepisów mających na celu odgórne ograniczenie kosztów jednostek napędowych V6 turbo.„Odnośnie weta, sprawa jest dość prosta” mówił szef zespołu Ferrari, Maurizio Arrivabene. „Wykorzystaliśmy weto zgodnie z ważnymi umowami jako producent silników.”
„Przepisy są tworzone przez Federację i to jest w porządku, ale my wykorzystaliśmy nasze prawo jako producent silników.”
Przyciskany przez dziennikarzy o kwestie związane z wetem, Arrivabene stwierdził, że obligowanie producentów do limitu ceny po tym jak zainwestowali już ogromne pieniądze w produkt jest niepoważnym rozwiązaniem.
„Tutaj rozmawiamy o prawie komercyjnym. Nie mówimy o budżecie, nie mówimy o niczym innym.”
„Jeżeli ktoś poprosi was o konkretną specyfikację do wyprodukowania jabłka, produkujecie jabłko zgodnie ze specyfikacją.”
„Jeżeli potem ktoś będzie chciał narzucić wam cenę jabłka to co możecie zrobić? To są podstawy. Nie ma to nic wspólnego z całą resztą [przepisów].”
Arrivabene podkreślił, że Ferrari nie nadużywa swojego przywileju: „Chciałbym także dodać, że nie korzystamy z weta podczas każdego spotkania. Jeżeli decydujemy się na to, długo nad tym się zastanawiamy i korzystamy z niego, gdy w naszej opinii, jest to konieczne, a po raz ostatni zostało ono wykorzystane wiele lat temu przez Jeana Todta.”
komentarze
1. mardab
I bardzo dobrze że to zawetowali. Jak kogoś nie stać na to aby mieć swój zespół formuły 1 to niech nie narzeka i zwija interes. Formuła 1 ma być ekskluzywna bo to formuła 1 i koniec, kropka. Mamy na siłę trzymać 10-12 zespołów? Po co? I tak w transmisji oglądamy najsłabszych w momencie gdy są dublowani albo gdy któryś z maruderów kończy wyścig gdzieś na ścianie albo w boxach.
2. magic942
@1 TO my chyba inne wyścigi oglądamy. To właśnie Ci biedni średniacy i ich walka jest esencją weekendów wyścigowych. Nie jadący z przodu Merc i 3 Vettel. Tylko walki Sauberów Force India czy Toro Rosso. Pomijając tych kilka przypadków gdzie tam Rosberg wyprzedzi Hamiltona czy Vettel zamiast 20 sekund traci 5 do liderów
3. kaspur
magic942 - zalecam przesiadkę do GP2 Euroformuły lub Eformuły lub do niższych serii - F1 to top of the top i tu nie powinno być tego typu ograniczeń
4. Grzesiu10
Tu jest inny problem. To FIA narobiła burdelu swoimi ograniczeniami odnośnie liczby silników(w końcu doprowadzenie do takiej niezawodności kosztuje) i teraz próbuje zwalić odpowiedzialność na producentów.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz