Kierowcy Mercedesa nie mogą zapomnieć o ostatniej porażce
Dla kierowców Mercedesa ostatni przed przerwą wakacyjną wyścig na torze Hungaroring nie potoczył się najlepiej. Żaden z nich po raz pierwszy w tym roku nie pojawił się na podium. Obaj liczą, że powrót na legendarny tor Spa-Francorchamps pomoże im zapomnieć o niepowodzeniu na Węgrzech.„Dobrze było zrobić sobie przerwę od ścigania i poświęcić trochę czasu na relaks, trening oraz naładowanie akumulatorów. Oczywiście zawsze gdzieś z tyłu głowy świeci się myśl o chęci powrotu do bolidu- zwłaszcza po wyścigu takim jak na Węgrzech. Spa to także wspaniały tor na rozpoczęcie drugiej części sezonu. To jeden z najwspanialszych na świecie obiektów wyścigowych, tor starej daty z olbrzymią historią. Głównie znajdują się na nim szybkie i średnio szybkie zakręty, więc przez większość czasu jedzie się z pedałem gazu wciśniętym w podłogę, a to sprawia sporo frajdy. Zawsze wyjątkowo jest wygrać tak klasyczny wyścig, więc dobrze pamiętam jak smakuje tam zwycięstwo. Uwielbiam ten tor i ponownie będę chciał znaleźć się tam na najwyższym stopniu podium.”
Nico Rosberg, #6
„Przerwa wakacyjna to świetny okres dla zespołu na odpoczynek po ciężkim początku roku, a oni z całą pewnością zasłużyli na to po tej całej ciężkiej pracy tworzenia tego niesamowitego bolidu. Dla mnie osobiście był to okres, który wolałbym spędzić w bolidzie! Węgry stanowiły ogromne rozczarowanie i od tamtej pory chcę jak najszybciej powrócić do ścigania. Gdy walczy się tak zacięcie w mistrzostwach, każda okazja do zdobycia punktów jest kluczowa i tylko ode mnie zależy czy ją wykorzystam- muszę je jednak także stwarzać sam sobie. To z pewnością jest mój cel na drugą część roku. Minęliśmy dopiero półmetek sezonu, więc cały czas gra jest otwarta. Spa to fantastyczny tor. To obiekt, który podoba się każdemu kierowcy i jeden z tych, które tworzą spektakularne wyścigi. Nie mogę doczekać się powrotu na Spa.”
komentarze
1. przesio
Zastąpię RyżegoWuja i powiem coś w jego stylu, a mianowicie Kierowcy Mercedesa to miekkie parówy w szybkich bolidach , zapewne przegrają start z Vettelem jak w 2013 i połowicznie 2014 r. :)
2. ewerti
@1
Zastąp RW w tym co zrobił pod tym art. i się nie odzywaj^^
3. RyżyWuj
@przesio, imitacja jest jedną z form uwielbienia, więc w pełni cię rozumiem. Jak na pierwszy raz, to nie jest źle. Oczywiście zakładając, że pisałeś o tej miękkiej parówie Rosbergu, a nie o moim faworycie Hamiltonie.
Wracając do tematu, to Mercedes oczywiście spróbuje wrócić na tron i nie ma się co spodziewać po nich czegokolwiek innego. Na ile im to wyjdzie to wkrótce zobaczymy. Moim zdaniem najciekawsze będzie w ten weekend Ferrari. Vettel poczuł krew i podejrzewam, że teraz pod jego wpływem cały zespół staje na rzęsach, żeby uciąć każdą możliwą dziesiątą sekundy do Mercedesa. To może być weekend czerwonych o ile znowu lodziarz nie spartoli wyścigu...
4. Skoczek130
Panowie przyzwyczaili sie do łatwych zwyciestw. Pora, aby ich rywale coraz cześciej naprzykrzali im życia. :))
5. go!!!
W Spa na mecie Lewis zdąży już zarzucić łańcuch nas szyję a Nico odżywkę na włosy, zanim doczłapią się tam Williamsy, a po nich dotarabani się cala reszta. Tyle niestety będzie z walki w ten weekend...
6. dexter
Przed wyscigiem na Wegrzech zaplanowane byly 2 postoje w alei serwisowej Mercedesa. Przy wyborze dwoch postojow wypadala runda 21 i 44. Przy wyborze 3 postojow okrazenie 18, 38 i 60. Najszybciej mozna bylo pokonac wyscig wybierajac strategie dwoch postojow. Pytanie brzmialo: jak dlugo wytrzymaja opony? Takze pewien procent ryzyka zawsze bedzie w takich obliczeniach wystepowal. Uwzgledniajac predkosc w ktorym dystans zostalby pokonany nie bylo pomiedzy wyborem strategii duzej roznicy, ale? Problemem jest zawsze ruch na torze i tutaj strategia na 2 pit stopy okazuje sie lepszym wyborem. Do pewnego momentu pomagaly nizsze temp. ale nie mozna zapomniec ze tor byl/jest nadal bardzo wymagajacy.
Mercedes startowal z PP i jak zwykle w takiej sytuacji po starcie glownym celem do konca pierwszego stintu jest odjazd od konkurenta. Taki tez byl plan. Trzeba sobie zawsze taka przewage wypracowac aby nie utknac w ruchu ktory panuje na torze. Niska temperatura, zachmurzenie przed wyscigiem i podczas wyscigu byly pewnym czynnikem ktory odgrywal pewna role. W sobote panowala temp. 35°C, a w niedziele mocno sie ochlodzilo. W czym polegal problem? W ustawieniu auta.
W takiej sytuacji trzeba znalezc kompromis i auto odpowiednio skonfigurowac, wtedy dopiero mozna wygenerowac z opony odpowiedni grip. Przed wyscigiem w Mercedesie nikt dokladnie nie wiedzial jak zareaguje twarda mieszanka. W tym momencie do wszystkich w Mercedesie dotarlo ze Ferrari i Red Bull moze stworzyc niebezpieczenstwo.
W piatek zaczely sie juz pierwsze problemy. W bolidzie Rosberga zostaly zalozone zle sprezyny, co automatycznie sprawia ze auto jest twarde jak deska i zachowuje sie tak jak nie powinno. Pojawily sie takze pierwsze problemy podczas proby w procedurze startu. Problemy z elektronika itd. itp. W kazdym razie juz przed wyscigiem humor w zespole nie byl na najwyzszym poziomie.
Temperatura asfaltu tak jak wyzej napisalem nie byla az tak wysoka jak przed weekendem przypuszczano i w takim przypadku kierowca musi swoje ogumienie przed startem tak dopiescic, aby opona wytwarzala odpowiedni grip.
Dalsze klopoty Mercedesa zaczely sie na starcie. Rosberg w miare dobrze wystartowal (ale, co z tego jak kierowcy Ferrari wystrzeli z grubej rury). Podobna sytuacja do Silverstone gdzie obaj kierowcy Williamsa wystartowali znakomicie.
Od pewnego czasu irytuja mnie male ale jednak powtarzalne bledy Hamiltona (tak, wiem ze nie mozna kogos krytykowac gdy ta osoba odnosi sukces). Nie wiem, czy akurat w przypadku Lewisa jest to brak koncentracji wywolany rozluznieniem, czy moze jednak presja Nico Rosberga. I tutaj juz nie chodzi mi specjalnie o wyscig, lecz o cale weekendy wyscigowe. Na Wegrzech znowu sie nie popisal. Po restarcie wyscigu popelnil blad na dohamowaniu i bez potrzeby uderzyl w samochod Ricciardo wypychajac Australijczyka poza tor. Widocznie dobrze nie rozgrzal swoich opon itd. itp.
Powiem tak, na szczescie Hamilton posiada taki dar, ze gdy mu sie pali pod nogami potrafi niekiedy z niczego wyczarowac super czas i pojechac dobry wyscig. Ale, te male niepotrzebne bledy...
Start w jego wykonaniu, totalnie zaspany. Pozniej w pierwszym okrazeniu wycieczka poza tor w poszukiwaniu SC (na jego szczescie nigdzie nie uderzyl, ale co z tego jak wiele pozycji stracil - byl chyba dziesiaty) Wiem, ze takie rzeczy moga sie przydarzyc, wystarczy ze kierowca z przodu niespodziewanie wczesniej zahamuje czy zmieni swoj tor jazdy. Ale, w tym momencie dla zespolu posypal sie troche plan strategiczny, poniewaz startujac z pierwszego miejsca zawsze dopasowana jest pod kierowce strategia.
Dodatkowo zazalenia ktore Lewis glosil przez radio ze Nico pokrzyzowal mu tor jazdy byly totalnie wyssane z palca. Chodzi o zakret nr. 10-11 w ktorym Hamilton wypadl z toru. Jezeli Hamilton myslal ze w tym zakrecie mozna pozniej hamowac i poza torem wyprzedzac to sie mocno pomylil. Caly manewr w tym zakrecie wykonany przez Lwisa byl glupi i niepotrzebny. W tym miejscu jest jedna linia i ta linia nazywa sie linia idealna. Nie ma innej mozliwosci pokonania tych zakretow.
Fakt, ze Lewis przez radio sie skarzyl, no coz ma takie prawo. Od najmlodszych lat czlowiek sie uczy - a zaczyna sie wszystko w gokartach. Zreszta, nie ma znaczenia. Mnie tylko taka sytuacja bawi. Dobrze ze tak jest, bo to tylko pokazuje ze sport nie zawsze jest perfekcyjny, a emocje naleza do sportu. Z doswiadczenia wiem, ze zespol w takim momencie przez radio uspokoi swojego kierowce, poglaska po glowie, da buziaka... wszystko po to aby Lewis wykonal dobrze swoja prace. A praca i cel nazywa sie „Mistrzostwo Swiata“ - takze nie ma problemu :)
Jednakze Lewis popelnil duzy blad, sam o tym dobrze wiedzial. Presja ktora zawsze lezy na barkach sportowca zawodowego jest ogromna. W momencie gdy cos pojdzie nie tak, wtedy najlepiej mozna zaobserwowac jak sobie dana osoba z presja radzi. Czy potrafi sie natychmiast w glowie przestawic, poniewaz sytuacja jest calkiem inna gdy kierowca prowadzi wyscig, a gdy jedzie gdzies na pozycji nr. 10.
Tak na boku:
Startujac z PP auto jest zawsze troche inaczej ustawione. Chodzi o to aby umozliwic kierowcom rozbudowanie swojej przewagi, aby kierowca mogl pociagnac troche bardziej na prostych, chodzi o top-speed.
A kierowcy Ferrari nie dosc ze wygrali start to jeszcze z przodu potrafili odjechac. Kimi na starcie zrobil to, co na Wegrzech wielu kierowcow wyscigowych probuje, a mianowicie wyprzedzil Rosberga w zakrecie nr. 1 po zewnetrznej. Taki manewr gwarantuje sukces, poniewaz nastepny zakret jest lewym zakretem, a tam w tym przypadku trzeba pojechac po wewnetrznej stronie. Rosberg w 3 okrazeniu musial juz powaznie walczyc aby nie stracic kontaktu do Raikkonena.
7. dexter
Cala sytuacja na torze prosila sie o to, aby zmienic strategie w zespole Mercedesa. I tutaj zaczyna sie prawdziwa kalkulacja w ktorym momencie kierowce sciagnac do boksow. Nikt o zdrowych zmyslach nie pojedzie dalej z nadzieja ze konkurencja popelni jakis blad i wtedy dopiero bedzie reagowal. W takiej sytuacji trzeba obliczyc czy czasami nie oplaca sie kierowce wczesniej sciagnac do boksow, zrobic jeden stop dodatkowo itd. itp. W kazdym razie cos trzeba bylo zrobic, poniewaz Hamilton zajmowal pozycje 10 i tam tez byl kompletnie uwieziony.
Nico musial sprobowac zmniejszyc swoja strate do Rakkonena. Wtedy dopiero mozna zastosowac inna strategie i myslec na temat „undercut'u“. Wczesniejszy stop kryje tez pewne niebezpieczenstwo, a mianowicie problem ze kierowca wyladuje prosto w duzym ruchu na torze. A wszyscy do okola wiedza co oznacza ruch na Hungaroringu. Maksymalna sile ukladu napedowego albo korzysc nowej opony mozna dopiero wykorzystac gdy kierowca posiada „wolna droge“ na torze. Duza role odgrywa roznica w predkosci na okrazeniu. A roznica miedzy Ferrari a Mercedesem wynosila na pierwszym stincie ok. jednej sek. na okrazeniu.
Hamilton i Rosberg jechali na innej strategii. Tzn. zawitali w boksach w tym samym czasie, ale Rosberg po pierwszym stincie dostal twarda mieszanke. A co to oznaczalo dla Hamiltona? W takim pzypadku Hamilton dostal szanse i mogl nadrobic stracony czas do Rosberga. Jesli w tym momencie opona Rosberga nie funkcjonowalaby jak trzeba, to Nico mialby po wyscigu, poniewaz roznica miedzy mieszankami byla ogromna (duze ryzyko). Rosberg nie mial najmniejszych szans aby na tym ogumieniu dojechac do konca wyscigu. Jedyna szansa Rosberga lezala w koncowce wyscigu (miekkie ogumienie). Kimi i Sebastian musieli ostatni turn na twardej mieszance pojechac podobnie jak i Hamilton.
Z drugiej strony trzeba stanac w obronie strategow Mercedesa, poniewaz oni mysla dwa kroki do przodu. Dla strategow walka Rosberg vs. Hamilton nie odgrywa najwazniejszej roli. Tutaj rywalem byl Vettel i Raikkonen. Taki stan rzeczy trzeba takze brac pod uwage. Strategia dla Rosberga byla w szerszym stopniu atakiem w kierunku Ferrari, a nie obrona przed Hamiltonem.
Oczywiscie, jezeli nadarzy sie taka mozliwosc to zaloga Hamiltona bez zadnych skrupulow bedzie atakowac Rosberga (np. wczesniej zaprosi kierowce do boksow po nowe opony) - walka toczy sie o mistrzowski tytul. W takim scenariuszu zaloga Rosberga musi piekielnie uwazac zeby zbyt dlugo nie pozostawic Nico na uzywanej mieszance, poniewaz wtedy mozna powiedziec dobranoc przyjaciele. Tendencyjnie mowiac kierowca musi wyczuc sytuacje kto i co ma w planach. I tutaj podczas jazdy toczy sie dyskusja miedzy kierowca a zespolem ktora nie zawsze bedzie udostepniona szerszej publicznosci.
Znowu problemem dla Lewisa z jego strategicznego punktu widzenia byl Ricciardo ktory jechal przed Lewisem wolniejszym samochodem. To sa oczywiscie obliczenia na papierze. Chodzi o to jak mocno, albo inaczej: do ktorego momentu moze kierowca „naciskac i atakowac“ aby pozniej w sumie nie stracic wiecej czasu. To jest zawsze bardzo trudne pytanie. W takim przypadku cala sytuacja podczas wyscigu sterowana jest przez strategow ktorzy siedza przed programem komputerowym ktory non-stop oblicza i analizuje dane. Gdyby chodzilo tylko o samego kierowce i jego „nosa“ (wyczucie) to prawdopodobnie sytuacja na torze moglaby sie wymieszac. Dziasiaj transfer danych miedzy samochodem a garazem jest tak niepojetnie duzy i tak niepojetnie dobry ze zaden laik nie jest w stanie sobie tego wyobrazic. Zaczynajac od dokladnego rozlozenia temperatury w oponie, docisku opony, rozlozenia cisnienia w oponie i na powierzchni opony itd. itp. Parametry sa tak dokladnie mierzone kamerami termicznymi ze bez problemow mozna kierowce poinformowac w ktorym momencie przekroczyl limit danej opony, w ktorym momencie do limitu sie jeszcze nie zblizyl, w ktorym momencie to, w ktorym tamto itd. itd.
Sam kierowca jest dzisiaj w stanie poinformowac przez radio swoj zespol ze potrzebuje np. w tym czy innym pasazu na torze dodatkowo tyle, czy tyle koni mechanicznych (np. o 20 lub o 50 wiecej) i dawke dostanie.
Zaraz z pewnoscia pojawi sie pytanie a dlaczego kierowca nie ma podczas wyscigu do dyspozycji stalej mocy ukladu napedowego? Odpowiedz jest bardzo prosta
a) oszczednosc paliwa, ale to jest maly problem
b) wiekszym problemem sa temperatury, wzglednie elektryczne komponenty. Przykladowo mowiac uzywajac podczas jazdy stale maksymalna moc silnikow elektrycznych, wtedy system bedzie pracowal absolutnie na granicy swoich limitow. Trzeba sobie to tak wyobrazic ze wal silnika elektrycznego wydobywajac cala moc baterii i pracujac na pelnych obrotach przekreca sie sam w sobie o 8-10 stopni. To sa wartosci pozaziemskie. Tak brutalna jest moc silnika elektrycznego i to jest logiczne ze nawet najbardziej odporny material „stale“ tak duzych obciazen nie wytrzyma.
8. dexter
No, a Vettel suwerennie wykrecal swoje okrazenia, ciagle utrzymujac sekundowa przewage do Rosberga do momentu gdy na torze pojawil sie SC. Tutaj Vettel mial ogromnego pecha, poniewaz podczas fazy VSC na tor wyjechal normalny samochod bezpieczenstwa, a to automatycznie oznacza za wypracowana przewaga poszla sie... Normalny SC zostal wypuszczony na tor tylko z jednego powodu, a mianowicie aby dokladnie posprzatac odcinek na ktorym Hulk stracil przednie skrzydlo. Znowu w takiej sytuacji stawka pokierowana jest/bedzie zawsze przez aleje serwisowa. W regulaminie F1 nie ma paragrafu ktory mowi ze jadac za VSC mozna skierowac ruch przez aleje serwisowa. Nad tym tematem protagonisci ktorzy podejmuja decyzje w F1 mogliby sie zastanowic, poniewaz w takiej sytuacji SC zawsze bedzie falszowal caly obraz wyscigu.
Apropos fazy VSC
Podczas fazy VSC Rosberg zostal wypuszczony na tor na twardej mieszance - dla mnie troche dziwna decyzja, stawialem na miekkie opony. Hamilton - wiadomo, on musial na twardej wyjechac. Oczywiscie, faza SC byla duzym plusem dla Mercedesa (gdyby znowu nie blad Hamiltona)
Podsumowujac wydarzenia na Wegrzech mozna smialo napisac ze byl to zly weekend dla Mercedesa. Na koncu niepotrzebny incydent z Ricciardo (obaj kierowcy pojechali zbyt optymistycznie) byl gwozdziem do trumny. Tym sposobem 18 cennych punktow wyparowalo z konta Nico Rosberga. Niesamowite szczescie Hamiltona. Szczesciem zespolu moze byc fakt, ze Ferrari nie zaliczylo podwojnego zwyciestwa gdyby nie elektryka Raikkonena, kto wie? W kazdym razie pace Ferrari, czyli predkosc w wyscigu byla zaskakujaco dobra.
PS. McLaren-Honda przed Hamiltonem tego w tym sezonie jeszcze nie grali. Przed nami nowy weekend, takze zobaczymy...
9. dexter
@ Skoczek130
Ogolnie mowiac, w sporcie zawodowym nie ma czegos takiego jak "latwe zwyciestwo".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz