Allison: kierowcy będą musieli przećwiczyć nowy styl jazdy
Sezon 2014 zbliża się wielkim krokami a wraz z nim szereg zmian technicznych, które w dużym stopniu budzą obawy i emocje nie tylko kibiców, ale także inżynierów.Nowy dyrektor techniczny Ferrari, James Allison, uważa że zawodnicy będą musieli się przyzwyczaić do nowych wymagań regulaminowych.
„Fernando [Alonso] dał nam ważne wskazówki i szczegóły, które będą ważne dla zespołu jeżeli chodzi o zarządzanie paliwem podczas treningów i wyścigów” mówił Allison w odniesieniu do testów nowego bolidu Ferrari przeprowadzonych przez Hiszpana w symulatorze.
„Podczas treningów, bolid będzie miał [dostępną] większą moc elektryczną a auto będzie mogło jeździć tylko z ograniczonym przepływem paliwa [100 kg na godzinę].”
„W wyścigu będzie inaczej. Dla niektórych wyścigów limit 100 kg nie będzie problemem, ale dla innych będzie trzeba uważać na każdym okrążeniu.”
„Inny sposób jazdy będzie wymagał praktyki, aby nauczyć się jak uzyskać najlepszą prędkość a jednocześnie nie spalić zbyt dużo paliwa.”
komentarze
1. mailtog
Ja bym jeszcze zastosował progi zwalniające przed trudniejszymi zakrętami oraz ograniczenie prędkości na prostej. Dramat
2. Frolo
Zgadzam sie z Mailtogiem, z tym, ze zapomnial o oponach seryjnych np " Dębica" lub "stomil" i oczywiście o instalacji kompletnych układów wydechowych zeby jeszcze bardziej zdławić moc i oczywiście zeby praszki nie uciekały.
A tak na serio. Oglądam nieprzerwanie F1 od 1998 roku. I cos mi sie wydaje, ze odsprzedam lub zwrócę bilety na SPA 2014 i zakończę przygode fana tej dyscypliny. Przerzuce sie na NASCAR.
Gdzie podziała sie tradycja, idea, historia i duch dyscypliny spotrow motorowych jakim jest Formula1.
Zgroza. Jesteśmy świadkami powolnej śmierci tego sportu.
3. Gosu
W tym sezonie był cyrk z oponami. W przyszłym, kierowcy będą oszczędzać wszystko : opony, paliwo, silniki, skrzynie biegów ... itd. Pomysł z jednym ustawieniem przełożeń na sezon to też jakaś kpina. Fajnie, że zmiany idą z duchem czasu, ale przy takich zmianach, takie ograniczenia to nieporozumienie. Wyścig będzie przejeżdżany na 60-70% przez większą część wyścigu. Już w tym sezonie denerwujący był fakt spowalniania zawodników by Ci oszczędzali opony. Mam nadzieję, że się mylę.
4. MarTum
Kiedyś F1 była bezkompromisowa. Teraz Kierowcy muszą uważać na opony i spalanie paliwa .... Żenada.
5. Jahar
Formuła 1 staje się coraz prostsza i coraz wolniejsza. Jak tak dalej pójdzie to kierowca cały wyścig będzie jechał z pełnym gazem, nuda.
6. Skoczek130
Nawet się sezon nie zaczął, więc radziłbym szanownemu gronu frustratów zachować cierpliość i poczekać do pierwszej połowy sezonu. ;)
@Gosu
"Wyścig będzie przejeżdżany na 60-70% przez większą część wyścigu." - we wszystkim trzeba znaleźć kompromis. I tak wygra najlepszy... ;) Bo nie istotna jest tylko szybkość, ale także ekonomiczność i żywotność pojazdu. Jeszcze więcej zyskają najlepsi kierowcy - Alonso chyba wreszcie doczeka się tytułu... :D
7. Skoczek130
@Frolo
"Przerzuce sie na NASCAR." - sezon zacznie się 15 lutego, więc miłego oglądania... Mnie osobiście te pseudo-hamerykańskie sporty nie przekonują... od NASCAR po futbol amerykański... Jankesi mają swój świat i swoje klocki...
8. Sztandi
Większość tych zmian dyktują ostatnie trendy w motoryzacji, które są tragicznie krzywdzące... Samochody obecnie to już tylko puszki do transportu (w sumie taki był zamysł od początku, ale jednak trochę finezji zawsze by się przydało). Wszystko teraz jest proEKOlogiczne i w ogóle takie zielone i F1 dostosowuje się do obecnych trendów bo to się "sprzedaje".
Cieszmy się, że w ogóle jakieś zmiany są bo tak od dziesięciu lat nic by się nie działo i też by wszyscy zrzędzili ;) Może to i upadek tego sportu, ale raczej z powodów ekonomicznych - lecz jako wierny fan od czasów dziecięcych będę oglądał F1 do ostatniego wyścigu :P Choć osobiście czuję, że ta seria przetrwa, choć przez kryzysowe czasy z elitarności wiele nie zostanie...
9. belzebub
@Skoczek, czy nie zauważyłeś jednego, że ściganie się i oszczędzanie paliwa, nie mówiąc już o oszczędzaniu silnika, czy skrzyni, to rzeczy, które wzajemnie się wykluczają? Nie mówiąc, już o tym, gdzie tu widzisz frustrację? Ja widzę rzeczową krytykę. No sorry, co to za wyścigi, jeśli musisz oszczędzać paliwo, daj spokój.
10. belzebub
@8 Sztandi, ekologia i wyścigi, podobnie, jak napisałem post wyżej, to też dwie rzeczy, które się raczej wykluczają i wg mnie jest bezsensowne.
11. Frolo
Kolega skoczek 130 mówi żebyśmy poczekali aż sie sezon zacznie.
Zacznie sie i bedzie, moze i bedzie fascynujący i trzymający w napięciu jak filmy Kurosawy.
Ale wcale to nie zmienia faktu, ze ten sport traci swój sens. Proponuje zerknąć do
lektury i przejrzeć rekordy poszczególnych torów. Latwo zauważyć jakie są czasy przejazdów teraz i powiedzmy 10 lat temu czy 15 .
Prędkości spadają. Wiec znaczy to w prostej lini utratę formuły 1 w formule 1. Formula polega na osiąganiu najwyższych możliwych prędkości i dojechania do mety. Nie bede sie zagłębial genezę i historie. Konkluzja moja jest taka. NASCAR powiedzmy , euopejsko super GT są to dyscypliny gdzie prędkości sa podobne do F1. I nie dlatego ze GT tak ewololowalo, tylko F1 pada morda na pysk.
12. Skoczek130
@belzebub - wszystko w rękach producentów silników. FIA po prostu wyznaczyła limit paliwa. Jeżeli będzie brakować paliwa, to wyłącznie z winy producenta, albo też konstruktorów, bo od nich też zależy, czy dane ustawienia wpłyną negatywnie na zużycie benzyny. ;) Ściganie, a konkretniej wyścig, polega na jak najszybszym dojechaniu do mety... warunki są takie same dla wszystkich, więc nie przesadzajmy... ;)
13. Skoczek130
@Frolo - większość rekordów wytrawny kibicu F1 pochodzi z 2004 roku, ale także z 2011... Decydujący czynnik ma w tym konstrukcja bolidu, która będzie wolniejsza także w wyniku ograniczeń aerodynamicznych. Nie porównuj NASCAR z F1 - to zupełnie inna filozofia wyścigów. A co do wyścigów innych klas... nie ma absolutnie porównania. Pojazdy single-seater biją na głowę prototypy, stock cary, samochody sportowe oraz turystyczne... ;)
14. Skoczek130
@belzebub - pamiętaj, że słowo "oszczędzanie" jest absolutnym wyolbrzymieniem. Tak na prawdę jeszcze więcej zależy od kierowcy. Nie zdziwie się, jak np. płynnie jeżdżący Button dużo na tym zyska. Dla zawodowców nie trudno jest wykorzystać potencjał maszyny... ale kiedy dochodzą inne czynniki, jego technika jazdy odgrywa jeszcze większe znaczenie. To jeszcze bardziej preferuje wszechstronność zawodników... w moim odczuciu najważniejszy wyznacznik klasy sportowej...
15. fanAlonso=pziom
nie podobają mi się zmiany w F1 ale mam nadzieję że chociaż będziemy mieli innego mistrza ( nie ważne kogo) to jeden z plusów nowych przepisów choć znając neweya nigdy nic nie wiadomo
16. rokosowski
@11
"NASCAR powiedzmy , euopejsko super GT są to dyscypliny gdzie prędkości sa podobne do F1"
MEGA LOL
17. rokosowski
@9 belzebub
"No sorry, co to za wyścigi, jeśli musisz oszczędzać paliwo"
To są normalne wyścigi, w każdej serii od kiedy tylko ludzie zaczęli się ścigać występuje element oszczędzania paliwa, opon, hamulców i innych podzespołów także kontrolowania tempa jazdy. Ciśnięcie od startu do mety na maksa się zdarza tylko w takich wyścigach jak need for speed, gran turismo itp
18. Frolo
Skoczek 130 fajny z Ciebie gość bo bronisz idei rywalizacji sportowej. Masz racje. Przyznaje.szanuje to zdanie. Ale musisz i mnie przyznać, ze przepisy FIA nakładaja coraz wiecej barier dla tego sportu. Ogranicza go. Zobacz. Od pierwszego wyścigu miała to byc królowa sportow motorowych. Miał byc to najszybsza i najbardziej prestiżowa seria wyścigowa na świecie. I tak było. Nie było szybszej i tak rozwiniętej technologicznie serii. A teraz idzie to w przeciwnym kierunku. Cos musi w tym byc skoro Ferrari od pierwszego wyścigu w 1950 roku publicznie niezgadza sie z ograniczeniami ponieważ zanika sens Formuły 1. Wszystkie inne serie jankeskie azjatyckie europejskie dorastały GP F1 do pięt.
Teraz przesadzę ;) ale moze byłoby najlepiej wsadzić cała ferajnę w karty, nazwać to formula 1 i czerpać korzyści jedynie z transmisji telewizyjnych i interesów z tym związanych.
Jestem fanem od lat. Tylko ja przestaje w niej widzieć niebezpieczeństwa, prędkości, ostrych kierowców jadących na 100% możliwości maszyny i siebie bez ograniczen paliwa. Chce widzieć znowu zwycięstwa a nie wygrane.
Rownież mam w nosie NASCAR.
Chce FORMULY 1 nie karatów. Sadze ze wiele osób zgodzi sie z moim zdaniem.
19. belzebub
@rokossowski, @skoczek Ja nie wyolbrzymiam, tylko to idzie w złym kierunku. Weźcie, pod uwagę, jaki kiedyś był limit na silniki, a jaki ma być w przyszłym sezonie, zmniejszyli limit, a nie wiadomo tak de facto, jaka będzie ich wytrzymałość w trakcie całego cyklu. Nie ma opcji, nawet biorąc pod uwagę dzisiejszą technologię, że te silniki będa całkowicie bezawaryjne. Co do oszczędzania paliwa, piszesz, że to będzie zależało od producenta, czy będzie w stanie zbudować silnik, który akurat zmieści się w tym limicie. Tylko dlaczego, tak jak w przypadku silników jest to rozgrywane przy zielonym stoliku? Piszesz dalej, że taki Button będzie miał szansę znów zaistnieć swoim mniej agresywnym stylem jazdy. A co z tymi co lubią jeździć agresywniej, jak np. Perez. Będzie musiał jeździć spokojniej, powiedzmy tak od połowy wyścigu - przecież to chore. Może jeszcze niech w bolidach zamontują wielki wskaźnik paliwa i kierowca będzie się na nim skupiał i modlił się, żeby nie zabrakło paliwa na ostatnich kółkach? Oczywiście nie musi tak być, ale może. Jeszcze ta ekologia, nie widzicie, że to ona zbytnio zaczyna ingerować w sport motorowy? A jeszcze w kwestii need 4 speed, mylisz się rokossowski wyciągasz pochopne wnioski. Wyścig i rywalizacja nie musi oznaczać jazdy, jak w tej grze, tylko nawet ograniczenia, które jakieś muszą być, muszą mieć, jakieś granice, a te ostatnio coraz częściej przekraczane w F1. jeśli Tobie, czy skoczkowi to odpowiada, no to cóż, najwidoczniej mamy inne podejście do sportu.
20. GrzeSzNY
No, z tymi zabawami z silnikami teraz IndyCar chyba z powodzeniem przebija Formula 1. Generalnie zawsze byly chyba szybsze na prostych i tracily na zakretach w przeciwienstwie do F1. Oj, chyab skonczy sie krecenie baczkow po wygraniu wyscigu aby zachowac wystarczajaca ilosc paliwa :)
21. Skoczek130
@Frolo - w moim odczuciu F1 idzie "z duchem czasu" - wszystko idzie ku redukcji kosztów, a kontruktorzy musżą znaleźć kompromis między ekonomią, żywotnością i szybkością. Wszyscy mają to samo... i to jest najważniejsze. A jak przepisy wyglądają... nie ma to znaczenia. Każdy ma to samo i musi sobie z tym poradzić. Dlatego też nie poddaje krytyce tych zmian. Może zmiana tych silników nie jest potrzeba... a może jest... teraz "zielone silniki" są w "cenie"... Pozdrawiam :D
@belzebub - do wszystkeigo trzeba się dostosować. A to cecha najlepszych. Łatwiej jest "cisnąć", niż jechać szybko, a przy tym inteligentnie. Ja sobie ogromnie cenię kierowców z "wrodzoną" inteligencją wyścigową. Według mnie to są Ci rasowi zawodnicy w profesjonalnych wyścigach. Głowa przede wszystkim. Dawać z siebie wszystko można w kwalifikacjach. W wyścigu strategia jest najważniejsza... a teraz będzie jeszcze trudniej. A im trudniej, tym lepiej... bo osiagi bolidu nie zapewnią sukcesu, bez osiągnięcia właściwego poziomu w innych obszarach... :D
22. eutanazjusz
@18Frolo Ja się zgadzam 100%
23. PanPikuś
@21 Przepraszam, ale JAKA REDUKCJA KOSZTÓW ? ! Nie lubię mówić o polityce, ale FIA od paru lat przypomina mi nasz rząd (dowolna partia). Zespoły są obciążone co raz to większymi " podatkami " na rzecz FIA, a psińco z tego mają.
Czy myślisz, że materiały i badania nad silnikami, skrzyniami biegów etc są tanie ? Że te kilka motorów napędowych i kilka litrów benzyny zrekompensują milionowe koszta, które pochłonęło zaprojektowania całkiem nowych bolidów ?
Z resztą przed 2013 było ciekawie w Lotusie i Ferrari. Zaprojektowali aktywne zawieszenie które przez pół roku nie budziło zastrzeżeń eksperów z FIA. Tuż przed sezonem zakazali im tego. To jest oszczędność? Już lepiej byłoby iść na piwo za tą kasę od Lopeza :)
Nie dawno bodajże Brown, albo Newey się wypowiadał, że praktycznie co roku zespoły mają dylemat czy inwestować w jakiś innowacyjny system(KERS, podówjny dyfuzor, F-duct,dmuchany dyfuzor, W-duct, pasywny DRS ) czy nie, bo na 95 % FIA zabroni go w kolejnych sezonach. I czy to nie jest wyrzucanie pieniędzy w błoto ?
Oszczędności w F1 nigdy nie będzie i tu popieram Montezemolo, że nawet jak wejdą ograniczenia budżetowe na 2015 to i tak to nic nie da bo duże/fabryczne zespoły moga zlecać jakieś prace swoim cywilnym działom ( Mercedes, Ferrari, Redbull, czy nawet Caterham*)
Sprawa testów też jest idiotyczna. Trzeba inwestować miliony eurow symulatory. A teraz tak. Weź opłać testerów, informatyków, inżynierów którzy będą usprawniac symulator itd. To też nie jest tanie.
Pomijam już fakt, że od 2005 roku F1 ciągle zwalnia. Na niektórych torach już w 2012 roku samochody GP2 miały porównywalne ( 1-4 sekundy straty do najgorszej 3 zespołów w kwalifikacjach **)
* Redbull obecnie współpracuje blisko z Renault i Infinity
** Biorę pod uwagę wszystkie tory od Monaco po SPA, gdzie różnica była największa.
24. maro1993
@18 Frolo Ja również się zgadzam. Nic dodać nic ująć, choć mówimy tutaj raczej o kwestiach technicznych, ekonomicznych etc. Natomiast pod względem sportowym (czyt. rywalizacji na torze), nie możemy być oczywiście pewni niczego. być może będziemy świadkami najciekawszego sezonu w historii, najciekawszej walki na torze od pierwszego do ostatniego okrążenia w każdym wyścigu. Tego sobie i Wam drodzy współkomentujący życzę! :)
25. belzebub
@skoczek Redukcja kosztów? Dobrze, tylko niech o tym decydują zespoły, a nie jakieś leśne dziadki, pod zapewne dyktando lobby ekoterrorystów.
26. docent
niech zamontują baterie słoneczne na bolidach, przynajmniej te słoneczne wyścigi będą szybsze :), nie czytałem by to było zabronione.....
27. rokosowski
@20 To co jest w indy to podrasowane HRT z 2011 roku przystosowane do dość jednak specyficznych warunków, słowem gównowóz. Formuła jeden to kosmos przy tym złomie. I to nie jest zarzut w stosunku do tych wyścigów bo tak naprawdę kibiców to nie interesuje czy samochód jest szybszy o 5 sekund czy jest wolniejszy. Ma być akcja na torze i indycar jest pod tym względem znakomite ale mówienie, że indy (czy jakakolwiek inna seria) wyprzedza F1 pod względem technologii to bzdura.
PS W Indycar też jest limit silników, 5 na sezon. Czyli się da.
28. rokosowski
@25 Zespoły chcą redukcji kosztów.
29. Skoczek130
@PanPikuś i @belzebub - nie chce tu wybielać FIA... nie różnią się w niczym od FIFA, FIS, FIVB czy UEFA. Wiele rzeczy tylko wygląda fajnie... Nie uniknie się jednak kontrowersji. Zespoły też nie są w porządku. Montezemolo nie chce ograniczenia budżetu, ale nie dlatego, że to nie ma sensu, ale dlatego, iż to jeden z głównych atutów takich zespołów, jak właśnie "czerwoni". Tak więc suma sumarum "trafił swój na swego"... wszyscy są po prostu siebie warci... ;) Nic nigdy nie będzie idealnie, ale nie uważam, by brak ograniczeń był czymś lepszym... wręcz przeciwnie...
30. Skoczek130
Bolid GP2 jest "lata świetlne" za F1... i nadal tak będzie w tym sezonie i kolejnych... To "kosmos" w kwestii silnika, podzespołów i aerodynamiki. Ktoś zwraca uwagi na czasy... ale nie zwróci uwagi na ilość paliwa na starcie... Poza tym opony z F1 są bardzo zbliżone do tych z GP2. Tam także są wymagające dla kierowców... ;)
31. RyżyWuj
Jeszcze sezon-dwa i pojawią się zespoły typu Greenpeace Racing z kartonowym bolidem na wodę.
32. Martitta
W całym tym zamieszaniu to chyba sam Jean Todt jest największym eko-fanatykiem, pozostającym też oczywiście pod naciskiem ludzi z zewnątrz. Prędzej czy później F1 i tak zostałaby zmuszona do pójścia w kierunku ekologii. Jak to wpłynie na ten sport? Zobaczymy.
Formuła 1 zawsze się zmieniała i reset przepisów co kilka lat jest niezbędny, aby uniknąć przesadnej dominacji gigantów. Czy ograniczenia budżetowe zmienią stawkę? Po pewnym czasie na wodach nadal pozostaną najwięksi, a sam Ecclestone wspiera tych, którzy sami do F1 pieniądze wnoszą, a nie je z niej zabierają.
Niestety, ale moim zdaniem to wszystko dąży do wystawiania 3 lub 4 bolidów przez czołowe zespoły. Maruderzy przestali się liczyć pod względem budżetowym, a tym samym sportowym, odkąd nastał zakaz sponsoringu papierosów. Tamta wspaniała era już minęła i nie wróci. Trzeba się przygotować na ciągle ewoluującą Formułę 1, przystosowującą się do tego pędzącego świata.
Wiadomo, że każdy chciałby oglądać czasy dawnej prawdziwej rywalizacji, a
obecne prognozy faktycznie nie są zbyt kolorowe...
Zespoły z kierowcami nadal robią za małpy w tym cyrku, a my kupujemy bilety na pokaz z ustawionymi wynikami...
Ja mam tylko nadzieję, że Bernie dotrzyma słowa pod chociaż jednym względem. Mianowicie, iż Formuła 1 zawsze pozostanie na wierzchu i będzie godnie reprezentowała miano królowej sportów motorowych.
@ 6. Skoczek130 - Twoje ostatnie zdanie... A... tfu!...tfu!.. :)
33. Martitta
@31. RyżyWuj - Obstawiam, że to jednak będzie coś w stylu "Forza Bułgaria" ;)
34. Skoczek130
@Martitta - nie cierpię gada, ale to najwybitniejszy kierowca od czasów Senny.... ;)
35. fracky
Do całej dinoskamieliny, która żyje jeszcze w przed epoką kamienia łupanego i jest odporna na wszelką wiedzę fizyczną, finansową i biologiczną. Radzę poczytać najpierw parę podręczników z podstawówki, a potem w oparciu o nią wyrażać swoje poglądy.
Ekologia nie nic wspólnego z ochroną środowiska, jest to czysty eufemizm stosowany przez żałosnych ignorantów.
Silnik spalinowy używa jedynie w porywach 30 % energii chemicznej z benzyny. Za pomocą turbosprężarki oraz ERS można znacznie podnieść sprawność takiego silnika, przez co mniej benzyny się spala, a moc pozostaję taka sama. Wyobraźcie sobie silnik spalinowy w samochodzie ze sprawnością na poziomie 60 %, który spala 10 l na 100 km, ma pojemność przykładowo 2,0 i około 400 KM mocy. Trudno ?
Nowe silniki to bardzo dobry pomysł i wizerunkowo, i finansowo. Todt nie był tego pomysłodawcą, a wszystko i tak musiał zatwierdzić dziadek - nie ważne jakie były naciski z zewnątrz.
Gdyby przywrócić ground effect, to bolidy finalnie byłby szybsze niż kiedykolwiek, bo miałyby odpowiednią ilość docisku w zakrętach i bardzo dobrą prędkość na prostych ( okrojone areo). Niestety np Ferrari nie chcę się na to zgodzić, nie wiadomo dlaczego - może boją się ,że RBR by zdominował stawkę o wiele łatwiej ? Mieliśmy w 2009 r namiastkę tego efektu, tory są teraz bardzo bezpieczne, nic się nie stało nikomu.
36. RyżyWuj
@32. Martitta - Ja się zastanawiam kto naprawdę stoi za tymi zmianami. Jakoś nie wierzę, że to jest jedna osoba typu Todt, która ma indywidualną fiksację na punkcie zielonej technologii. On jest tylko stewardem forsującym poglądy ukrytych mocodawców. Czy to sponsorzy F1 domagają się trendu eko? Raczej mało prawdopodobne. A skoro nie, to kto? Jakie ciemne siły mają interes w takich zmianach? Pewnie ci sami, którzy w UE przemycają takie tematy i przeznaczają mega kasę na różne akcje, podatki i inne sposoby robienia interesów.
37. Skoczek130
@fracky - pod względem technologicznym i promocyjnym to świetna sprawa... W 2015 roku już nikt nie będzie narzekał na silniki, a może nawet wcześniej...
38. komentator
Czy to znaczy że jak się skończy ogólnoświatowy kryzys F1 wróci do poprzedniej postaci?
Orientuje się ktoś może czy dla nas też się zacznie F1? Tzn gdzie będzie można obejrzeć
39. Kimi Rajdkoniem
Niesamowicie jaram się nowym sezonem! Turbo plus mocniejszy KERS plus mniej paliwa na starcie=teoretycznie szybszy bolid ale z drugiej strony ograniczone zużycie paliwa to zwiększone wymaganie wobec kierowcy. Kto będzie potrafił utrzymać w ryzach potężny moment obrotowy i nie skatować opon? Kto będzie potrafił jechać najmądrzej, najszybciej, najpłynniej czyli najlepiej? W sezonie 2014 bardzo dużo będzie zależało od kierowcy- znowu!
40. Skoczek130
@Kimi Rajdkoniem - no właśnie... a i tak większość tylko narzeka... ;]
41. Wiater
Będą wrzucać 7 bieg i odpalać ERS :) wtedy pojadą niczym hybryda i spalą mniej paliwa :o
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz