Schumacher vs. Pirelli - druga odsłona
Wygląda na to, że potyczka słowna pomiędzy Michaelem Schumacherem a oficjalnym dostawcą ogumienia dla zespołów Formuły 1,firmą Pirelli, nie została jeszcze zakończona.Siedmiokrotny mistrz świata był jednak osamotniony w swojej krytyce, gdyż większość zawodników z zadowoleniem zapatruje się na nowe wyzwanie, podkreślając jednocześnie znaczenie widowiska stworzonego kibicom za sprawą takiej właśnie filozofii produkcji ogumienia.
Przed kolejną eliminacją mistrzostw świata F1, GP Hiszpanii na torze Catalunya, podczas której ogumienie jest również mocno obciążone, Schumacher cały czas twierdzi, że sytuacja z oponami nie jest dobra.
„Po prostu uważam, że opony odgrywają zbyt dużą rolę, ponieważ są tak mizerne i tak wyjątkowe, że nie pozwalają naszym bolidom ani nam osiągnąć granicy możliwości” mówił Niemiec w wywiadzie dla CNN.
„Obchodzimy się z nimi jak z surowymi jajkami, nie chce się w ogóle nadwyrężać tych opon. W przeciwnym wypadku przesadza się i jest się w lesie.”
Firma Pirelli wielokrotnie podkreślała, że nowe opony dla F1 były stworzone po konsultacjach i na życzenie zespołów, a głównym celem przyświecającym produkcji była poprawa widowiska dla kibiców, co zdaniem Pirelli zostało osiągnięte.
komentarze
1. athelas
Dla takich co oglądają wyścig co niedziele i na tym kończy się zainteresowanie F1 to pewnie widowisko jest lepsze... Prawdziwi fani tego sportu mogą się kłócić (nie twierdzę, że prawdziwy fan nie jest za oponami Pirelli...), bo moim zdaniem Schumi ma rację. Hamilton jest jednym z najlepszych kierowców, na pewno najagresywniejszym... i co? i nie może walczyć, bo zniszczy oponki... Moim zdaniem to nie jest dobre. Wyścigi w 2010 były nudne, ale te przed moim zdaniem nie i mocne opony + tankowanie nie było złym rozwiązaniem... i tak były 2 pit stopy, a opony trzymały na tyle długo, że można było cisnąć na 100%.
2. Grzesiek 12.
Albo ma się jaja .... albo żołędzie :D
3. sliwa007
Również popieram Schumachera, ludzie w Pirelli przesadzili z poziomem degradacji. Ogólnie mam wrażenie że nie radzą sobie z postawionym przed nimi zadaniem. Niby widowisko jest dobre ale to jest chyba na zasadzie loterii, zrobili jakieś opony, okazały się zbyt miękkie - zaczęli je poprawiać... Od tego sezonu zrobili zupełnie nowe opony i znowu trzeba będzie je poprawiać bo sypią się na torze jakby były sklejane z kawałków.
Opony to bardzo ważny czynnik w F1, powinny trzymać określony poziom tak aby nie przeszkadzały w wyścigach.
Oczywiście można powiedzieć, że każdy zespół ma takie same warunki, ale chyba nie o to w tym sporcie chodzi, żeby opony decydowały w głównej mierze o zwycięstwach...
No i ten chory przepis ograniczający ilość kompletów opon na weekend wyścigowy...
4. zu7
Cóż jak wcześniej pisałem także nie trawię Pirelli i popieram Schumachera. Co więcej skoro wielu kierowcom się to podoba to tylko świadczy o ich kiepskich umiejętnościach skoro boją się ciągłej ostrej jazdy na limicie. Najwyraźniej wolą ciułać te opony, polegać na sztucznych ułatwieniach typu DRS i dużej różnicy w przyczepności opon niż walczyć na krawędzi.
5. Trzelpy
Ja również uważam, że Szumi ma rację. Za dużo tego "oszczędzania" w ściganiu. Pirelii nie zrobiło wystarczająco dobrych opon, więc wszyscy polubili degradację. Co mają powiedzieć? Daliśmy ciała? Może za rok będą jeździć na samych felgach. . . to by było show :p
6. dryndol
Wasze lamentowanie nigdy sie nie skonczy. Przed 2009-tym lamentowaliscie ze wyscigi to procesja, ze tylko jeden pitstop podczas wyscigu, ze jak wystartuja tak dojada.
Teraz lament jest o opony bo jeden kierowca zaczal sie w ten sposob wypowiadac.
Dla mnie wszystko jest ok z oponami. Jedynie fakt z surowymi ograniczeniami ilosci opon na weekend wyscigowy powinien zostac zwiekszony. Wtedy kierowcy mogliby cisnac mocniej, a zespoly mialyby rozkmine czy jechac na 100% i 3-4 stopy na wyscig czy oszczedzac opony i 2-3 razy zjechac na wymiane. Zreszta juz teraz podczas wyscigow sa rozne strategie i niektorzy zjezdzaja tylko 2 razy inni 4.
Jest dobrze jak jest i nie ma na co narzekac. Jedynie limity...
7. RoyalFlesh F1
Wszyscy mają te same opony co MSC .
8. Skoczek130
Jak się Misiu nie umie umiejętnie jeździc, to tak jest... ;]
9. Skoczek130
Nie przesadzajcie. Można walczyc, ale przy tym trzeba umiec jeździc. Teraz jeszcze większą rolę odgrywa kierowca. Czemu w latach 2007-2008 dominowały McLareny i Ferrari?? Bo wówczas bolidy jechały, jak po sznurku. Teraz kierowcy muszą jeszcze więcej dac od siebie, a nie tylko w pełni wykorzystywac to, co zespół dał. Takie moje zdanie. :)
10. Skoczek130
***umiec mądrze jeździc.
11. ForzaFerrari
Z jednej strony rozumiem Schumachera,który jeździł w trochę innej formule 1 na przełomie wieków,ale z drugiej strony wszyscy mają takie same opony.Nie ma tak,że jeden ma bardziej zużyte,drugi mniej,a trzeci ma dodatkowy komplet opon.
12. xdomino996
Według mnie głupie tłumaczenie. Schumacher był bardzo szybki, ale był. Teraz jest przeciętny i ratują go tylko warunki deszczowe i dobra obrona (niekiedy nie zbyt mądra). Opony są dobre i nie ma na co narzekać
13. Sztandi
W celu poprawy widowiska proponuję opony Dębica Passio 2, to dopiero będzie degradacja w warunkach wyścigowych! :D
14. pawlak3
Schumacher ma sporo racji, bo to jest w pewnym stopniu żałosne, że czasy (najszybszych) okrążeń w wyścigach są gdzieś po 5s słabsze od kwalifikacji i na większości torów po nawet 7-8s od rekordów sprzed nie tak dawna. i żal mi kierowców, którzy muszą wlec się tym spacerowym tempem.
Pirelli powinno zrobić opony generalnie szybsze w przekroju całego stintu, ale poziom zużycia mógłby pozostać podobny jak teraz, aby widowisko było dobre a tempo też godne Formuły 1.
15. Skoczek130
@pawlak3 - czasy są słabsze dlatego, że bolidy są podtankowane pod korek. A rekordy torów nie są osiągalne, ponieważ mamy słabsze silniki, o mniejszej mocy. Zorientuj się najpierw w danej sprawie, a potem dopiero pisz. Pzdr
16. sever
Wydaje mi się że dobrym rozwiązaniem byłoby zniesienie limitu ilości kompletów opon na wyścig.
17. pawlak3
@Skoczek130 - pod koniec wyścigów jeżdżą na oparach, więc paliwo pod korek to nie jest argument. Nawet wtedy kręcąc najszybsze kółka podczas wyścigów te czasy są relatywnie słabe.
A o silniki też tutaj nie chodzi. Mam nadzieję, że wiesz, iż V8 są od sezonu 2006, a ograniczone do aktualnej liczby obrotów zostały w 2009 i wtedy (a także w 2010) czasy okrążeń były przyzwoite. A umożliwiały to opony, które pozwalały cisnąć i nie bać się, że za moment zupełnie zabraknie przyczepności.
Nie mówię, że mają od razu bić rekordy okrążeń z sezonu 2004 (kiedy bolidy były najszybsze w historii), ale jeśli różnica pomiędzy kwalifikacjami a wyścigiem jest 5s w najszybszym okrążeniu to coś jest chyba nie tak i właśnie to Schumacher chce przekazać!
18. Jahar
Jak dla mnie opony od Pirelli są w porządku. Nie w porządku jest jedynie to, że obecne samochody po prostu są wolne. Swoją drogą mogłoby wrócić tankowanie i wtedy być może problem z oponami by zniknął.
19. Skoczek130
@pawlak3 - cóż, masz racje z tym, iż różnica jest spora. Ale jeżeli kwalifikacje będą pokrywac się z wyścigiem, wówczas będzie zbyt przewidywalnie. Wówczas niewiele zmieni się w kwestii osiągów poszczególnych zespołów. Ten sezon rozpoczął się wspaniale! Moim zdaniem lata, kiedy bolidy były piękne, były dużo nudniejsze, gdyż dużo bardziej przewidywalne. A Schumacherowi chodzi po prostu o to, że on nie radzi sobie z nimi. Nie powie tego jednak wprost. Krytyka wynika z niemożności i taka prawda. Pzdr
@Jahar - wolniejsze są przede wszystkim na wskutek zakazu "dmuchanego dyfuzora". Dodatkowo bolidy trzeba było przeprojektowac, aby zgadzały się z przepisami (chodzi o przód wozu). W 2013 roku problem powinien zostac rozwiązany, bo przecież w 2011 r. w Albert Park Vettel ustanowił nowy rekord toru (chyba gdzieś jeszcze tego dokonał). Zresztą nowe przepisy zawsze mają na celu spowolnic maszyny. Bo im większa prędkośc w zakrętach i na prostych, tym większe ryzyko śmierci. Czemu przeprojektowano tor w San Marino?? Przecież Tamburello i Villneuve brano bez problemu na otwartej przepustnicy. Niestety wypadek Senny i Ratzenbergera pokazały, iż ich "łatwośc" okazała się zgubna w chwili, kiedy bolid był na zakręcie i coś akurat się stało. Gdyby nie ta tragedia, prawdopodobnie Imola byłaby do dziś w takiej konfiguracji, jak przed 1994 rokiem. Wszystko jest robione pod kątem bezpieczeństwa. Śmiem twierdzic, iż gdyby nie regulowano przepisów w kwestii aero i jednostek, mogłoby się stac na prawdę niebezpiecznie. F1 nadal jest szybka, ale umiarkowanie. I tak powinno zostac moim zdaniem. Pzdr
20. arkadio morales
dryndol i sewer - mają rację. Największym problemem jest strategia doboru opon i ich oszczędność. Prostym przykładem jest brak wielu zawodników w kolejnych sesjach kwalifikacyjnych - ze względu na opony. Szumi nie ma racji. Dla Pirelli nie jest problemem wykonanie mieszanki zapewniającej przejazd całego wyścigu na jednym komplecie super miękkich - tylko po co?. Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z limitu kompletów i przymus 3 - 4 pitstopów - by się działo ;). Pamiętajmy, że między innymi: DRS, KERS i jeden dostawca opon to pomysły mające przyciągnąć KIBICÓW oraz przy okazji rozwój techniki motoryzacyjnej. Takie jest moje skromne zdanie.
21. Grzesiek 12.
14 &17 pawlak3
Tylko dlaczego wszystko sprowadzasz do opon ?
To że obecnie bolidy są wolniejsze , jest spowodowane ciągłymi zmianami w przepisach które właśnie mają na celu je spowolnić . I mam na myśli nie tylko silniki . Ale również te które w większym stopniu spowalniają , a więc aerodynamiczne . Dodatkowo weź pod uwagę zwiększoną wagę minimalną boldu która już sama w sobie znacznie wpłynęła na czasy okrążeń ....
A to że różnica między kwalifikacjami a wyścigiem jest obecnie większa , to również między innymi przez zmiany w przepisach . Choćby DRS , który bez ograniczeń można stosować w qualu . Dodatkowo bzdurne ograniczenia w ilości silników + skrzyń biegów także przyczyniły się do tej różnicy .
Kolejna rzecz , zakaz tankowania - kierowcy jadący na dwa pit stopy mieli szansę trzykrotnie jechać na sucho w baku ,a więc prawdopodobieństwo zbliżenia się do czasu z czasówki była o wiele większa niż obecnie .
Podsumowując , opony Pirelli na pewno przyczyniły się do spowolnienia bolidów , ale nie są jedynym czynnikiem który do tego doprowadził .
Ale za to plusy znacznie przewyższyły minusy , choćby dlatego że wyścigi stały się o wiele ciekawsze niż za czasów Bridgestone , którymi to oponami można było przejechać cały wyścig ..... oczywiście w procesji ;/
22. panmarek
Wydaje mi się, że znacznie ciekawsze były by wyścigi na Bridgestone z obecnym DRS oraz KERS. Procesji by nie było, jeździli by na maxa (jeśli teraz tego nie robią;))
23. atomic
8@ w f1 nie chodzi o umiejętność jazdy tulko o jak najszybsze przemieszczenie się ze startu do mety. a skoro "miś" mówi ,że mozna szybciej to znaczy ,że można
24. Skoczek130
@atomic - jesteś jego fanem, więc nie dziwi mnie twoja wypowiedź. Schumacher niech się lepiej pogodzi, iż jest za stary na F1. Według mnie największym jego błędem był powrót. Bo tak na prawdę podupadła jego reputacja, a nie podniosła. I taka jest prawda. On dobrze wie, iż błędem było wracanie na "stare śmieci". Nie przyzna się jednak do tego. ;] A zresztą pisząc tak chyba nie wiesz, na czym polega jazda pojazdem silnikowym. Patrząc od strony cywilnej - czy jedziesz samochodem (o ile masz prawko), a by go zarąbac, czy jedziesz tak, aby oszczędzic paliwo i samochód?? Wiadomo, że to jest inna bajka, ale trochę się to łączy. Zawsze było tak na prawdę dbac o samochód i ogumienie, ale teraz ma to jeszcze większe znaczenie. I tu wychodzi klasa kierowcy, który potrafi jechac szybko i jednocześnie zadbac o inne rzeczy. ;]
25. atomic
24@ muszę się napić
26. Gosu
24. Skoczek130 przeszedłeś sam siebie ;)
27. paqo
Widzę, ze trochę się bzdur uzbierało w temacie..
1. Czasy okrążeń w wyścigu nie będa porównywalne z tymi podczas kwalifikacji. W Q3 wyjeżdża się na prawie pustym zbiorniku na ŚWIEŻYCH, MIĘKKICH oponach. Wyścig zaczyna się z pełnym bakiem a kończy na żużytych oponach, więc co najmniej te 2 sekundy będzie wolniej.
2. Bolidy nie są obecnie wolniejsze od tych z poprzednich lat przez opony a przez regulacje techniczne. Po sezonie 2008 zabrano zespołom sporo docisku aero, przed sezonem 2012 zakazano dmuchanego dyfuzora. MUSIAŁO to się odbić na tempie.
3. Rekordy torów są często obecnie nieosiągalne własnie przez to, ze obecne bolidy są wolniejsze od tych z poprzednich lat. Opony to tylko jeden z czynników. W niektórych przypadkach zmiana konfiguracji toru uniemożliwia pobicie rekordu.
4. Sokoł dobrze podsumował te zale Schumachera. Za czasow, kiedy jezdzil w Ferrari mial dostep do takich opon o jakich reszta stawki mogla pomarzyc. Nie wiem czy wobec tego jest odpowiednia osoba do krytykowania obecnych mieszanek.
28. pawlak3
@ 21,27 Kilka słów wyjaśnienia ode mnie.
Naturalnie, że bolidy są wolniejsze przez coraz większe restrykcje techniczne. I pisałem, że do szczęścia potrzebne nie są bolidy tak szybkie jak chociażby w 2004. Chodzi mi o to, że pomiędzy czasami z kwalifikacji (a także treningów, gdzie kierowcy dają radę kręcić regularnie szybsze kółka niż w wyścigach i często z niedopracowanymi ustawieniami i na twardszych oponach) a czasami z wyścigów jest przepaść.
Racją jest także, że pod koniec wyścigów, kiedy jadą już na oparach, to mają dość zużyte opony. I właśnie z poniekąd z tym wiąże się cały problem, gdyż obecne opony nie pozwalają wyciskać bolidu (bo momentalnie mogą stracić przyczepność) do granic możliwości , a to jest (powinno być) duchem tego sportu!
Pirelli, trzeba przyznać, poprawiło widowisko bez dwóch zdań, jednak spowolnili ten sport również bez dwóch zdań. My, kibice, mamy dużo radochy, jednak kierowcy obawiam się, że mniej.
29. Grzesiek 12.
28. pawlak3
No cóż .... w takim razie proponuję Ci zapoznać się na różnicę w czasach między wyścigiem a kwalifikacjami w 2010 roku , jeszcze gdy dostawcą opon było Bridgestone , w pierwszym roku po zakazie tankowania .
Myślę że się zdziwisz , bo akurat w tamtym czasie 5 s. różnicy to prawie norma .
Tak już jest , nie ważne czy opona mocniej się zużywa czy wolniej ... i tak końcówkę wyścigu kierowcy jadą na "felgach" , bo to wychodzi już z samej strategii zespołów . Z tą tylko różnicą że na oponach Pirelli nie da się przejechać całego wyścigu , co mnie akurat bardzo cieszy :)))
30. Grzesiek 12.
* zapoznać się Z RÓŻNICĄ czasów
31. fan_od1989r
W mojej ocenie powinno się wrócić do starych dobrych czasów Senny, Mansela, Prosta itd. Dwie firmy od opon - każda stajnia wybierała jakie jej pasują, minimum elektroniki, i przede wszystkim stare doskonałe tory (Monza, Imola, Monaco, itd.) a nie te l pseudo tory ala lotniska dla jumbo jetów. Wtedy kierowca znaczył więcej niż samochód.
32. ygor
@1
" prawdziwy fan nie jest za oponami Pirelli...), bo moim zdaniem Schumi ma rację" HEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHE
znam lepsze powiedzenie
Złej tancerce ..........
Geniusz MSC to MIT
33. pawlak3
@ 29
Robiłem to już wiele razy, a teraz podam kilka przykładów (pomijam wyścigi i kwalifikacje deszczowe): Kanada 1.8s, Walencja 1.2s, Wlk. Bryt. 1.2s, Niemcy 2s, Włochy 2.2s, Abu Zabi 1.9s.
Duże różnice były w Bahrajnie (ponad 4s) oraz Hiszpanii (też ponad 4s.) - ale tam to akurat zawsze są duże, bo to tor paskudny dla gum.
Zatem, jak widać, w suchych warunkach w sezonie 2010 różnice były niezbyt duże. Oczywiście, że na początku wyścigu z pełnym bakiem kręcili powolne kółka, ale przynajmniej mogli cisnąć pod koniec i wychodziły z tego szybkie okrążenia.
I ta niemożność naciskania to właśnie główny mankament Pirelli (co prawda jeden z niewielu, ale trochę szkoda).
34. blackF1
@6. dryndol
absolutnie się z tobą zgadzam, opony są w porządku ale ten limit jest beznadziejny, powinno być po 25 opon na weekend wyścigowy, a jak opony są niewykorzystane to niech będą użyte w nąstępnym wyścigu z danym rodzajem opon, to jest wg mnie najlepsze rozwiązanie, ale oszczędności berniego robią swoje
35. Grzesiek 12.
33 .pawlak3
W takim razie jeśli już porównujemy samą różnicę między kwalifikacjami a wyścigiem w sezonach 2010 i 2012 na suchym i w porównywalnych warunkach , to jak na razie można porównać tylko wyścigi w Australii i Bahrajnie .....
No i jeśli wyżmiemy pod uwagę sezon 2010 to różnica kolejno wynosiła ;
Australia 4.34 Bahrajn 4.40
Sezon 2012 na oponach Pirelli dodatkowo z systemem DRS który bez ograniczeń można używać tylko w kwalifikacjach ...
Australia 4.26 Bahrajn 3.94
Więc wychodzi na to że obecnie różnica jest nawet mniejsza niż w 2010r ......mimo systemu DRS :)
A jeśli chcesz żeby kierowcy naciskali do końca , to należy przede wszystkim przywrócić tankowanie i znieść ostre ograniczenia w ilości silników i skrzyń biegów na sezon .....
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz