DO
GP Singapuru
03.10 - 05.10
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Azerbejdżanu
-
Verstappen wywalczył 6. Wielkiego Szlema. Podium Sainza i kraksa Piastriego na samym początku!
-
Najlepszy wyścig Red Bulla w sezonie 2025
-
Norris nie wykorzystał szansy, Piastri zakończył znakomite serie
-
Leclerc dementuje rangę nieporozumienia na mecie wyścigu: to nie są pozycje, o jakie chcemy walczyć
-
Sainz jedynym kierowcą obok Prosta z podium dla McLarena, Ferrari i Williamsa
-
Podwójne punkty Racing Bulls mimo problemów Hadjara
-
Bortoleto: wyciągnęliśmy dziś absolutne maksimum
-
Kierowcy Haasa utknęli w ogonie stawki
-
Zawodnicy Alpine dojechali do mety na dwóch ostatnich miejscach
-
Mercedes wyprzedził Ferrari w walce o wicemistrzostwo
-
Alonso popełnił falstart przez błąd Piastriego
Ostatnia aktywność
27.03.2022 22:20
0
Świetny wyścig na wybitnie trudnym torze. Piękny występ ze stront Verstappena. Podobnie Leclerc. Bardzo emocjonująca walka między nimi na ostatnich 10 okrążeniach. Niestety niebywały pech dla Pereza, zwłaszcza po pierwszym pole position w karierze. Myślę, że mimo to mógł jeszcze dogońić Sainza i wejść na podium. Meksykanin więc zaprezentował przeciętny przejazd ze swojej strony (ale nie można zapomnieć o bardzo dobrym starcie). Co do Sainza, to widać, że nadal nie może wstrzelić się w samochód, ale też dobry wyścig (jeszcze niewiadomo, czy sędziowie coś zrobią w związku incydentem z żółtymi falgami na końcu wyścigu). Zostawiając samą czołówkę, to bardzo mało kierowców dojechało do mety, co pokazuje, że nowe przepisy są trudnym zadaniem dla zespołów. Nadal Mercedes nie jest wstanie się dokońca pozbierać, Mclaren może i z punktami, ale tylko z jednym kierowcą na mecie, Alfa Romea też z jakimiś problemami,Alpine, no i Alpha Tauri znowu. Najbardziej zastanawiające jest to, które z tych zespołów poprostu zaliczyły falstar, a które nie stanęły na wysokości zadania. Myślę, że największym zaskoczeniem był Mercedes, który ewidentnie nie do końca rozumie specyfikę nowej genreacji samochodów, co było widać już podczas testów w Barcelonie. Pozostając przy problemach, ale nie samych konstrukcji, a zawodników, nie można pominąć walki między kierowcami Alpine. Dla kibiców świetne widowisko, ale dla zespołu - niebezpieczne. Były momenty, że naprawdę robiło się groźnie, a mimo to Otmar Szafnauer znów długo nie reagował (tak samo jak za czasów Force India i pojedynków między Oconem, a Perezem). Samym kierowcą walka ta się podobała, a Szafanuer twierdzi, że nie przeszkadzał mu ten pojedynek, ale moim zdaniem stąpa po cienkim lodzie - znowu. Miło, że Haas znowu zdobywa punkty i trzeba się najwyraźniej do tego widoku przyzwyczajać. Też myśle, że duże zaskoczenie, tak samo jak powrót Magnussena, który radzi sobie świetnie, a decyzja o obsadzeniu miejsca w bolidzie doświatcznonym duńczykiem była jak widać bardzo trafna. Chyba najmniejszy postęp lub jego największy brak prezentuje Williams i Aston Martin. W przypadku tego drugie zespołu trzeba poczekać aż Vettel wsiądzie do samochodu, bo Stroll nie jest jakimś wybitnym kierowcą, a Hulkenberg miał rok przerwy, więc trudno się dziwić, że nie prezentuje najwyższej formy. Podsumowując: emocjonujący wyścig, zapowiadająca się zacięta walka o mistrzostwo między Red Bullem a Ferrari, duże przetasowania i walki między wieloma zespołami w środku stawki.
Przejdź do wpisu Verstappen wygrywa w Arabii Saudyjskiej po świetnym pojedynku z Leclerkiem