DO
GP Włoch
05.09 - 07.09
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Holandii
-
Piastri wygrał pełne incydentów GP Holandii! Awaria Norrisa i podium Hadjara!
-
Piastri wywalczył pierwszego Wielkiego Szlema i odskoczył Norrisowi w mistrzostwach
-
Antonelli: przepraszam Charlesa i Ferrari
-
Verstappen wciąż nie schodzi z podium na domowym torze
-
Hadjar został najmłodszym Francuzem na podium F1, uszkodził też swoje pierwsze trofeum
-
Dramat Ferrari w Zandvoort
-
Colapinto blisko punktów, Gasly całkiem stracił opony w końcówce
-
Odważna strategia dała Haasowi świetny rezultat
-
Podwójne punkty Astona Martina mimo różnych problemów kierowców
-
Kierowcy Saubera zawiedzeni
-
Sainz nie może zrozumieć decyzji sędziów
Ostatnia aktywność
13.02.2011 18:41
0
A ja mysle,ze wszystkim nam potrzeba troche zimnej wody na glowe. W takim sporcie jak F1 nie licza sie sympatie,a wyniki i kazdy jest zainteresowany tym w pierwszej kolejnosci.Skoro LRGP chce cos osiagnac w tym sezonie,to nie bedzie obsadzalo w roli zastepcy,kierowcy o malym doswiadczeniu a co by nie mowic NH je ma i to on gwarantuje w tej chwili zdobycz punktowa.Mozna go lubic lub nie,ale przyznac trzeba,ze wiedze i doswiadczenie posiada i to gwarantuje mu posade pierwszego zastepcy RK.Tylko ktos chory oczekiwalby wiecznej skruchy z jego strony,w stosunku do Roberta.On wykorzystuje swoja szanse i na pewno nie zmieni przez to swojego charakteru,takim byl w BMW i taki bedzie w LRGP.A z drugiej strony,praca pod ciagla presja nie jest wcale latwa,dlatego uwazam,ze ma robic swoje i to najlepiej jak umie.Co zas sie tyczy Roberta,wczoraj wyczytalem w hiszpanskim AS-ie(cala strona poswiecona Robertowi)ze jest jednym z wybrancow S.P Papieza.Bedac u Niego na audiencji,Robert otrzymal w prezencie kawalek materialu z szaty papieskiej i zawsze ma ten dar ze soba.To go chroni przed nieszczesciem.Moze nie dosc dokladnie czytalem nasze artykuly,ale jakos nie moge sobie przypomniec,aby kokolwiek na ten temat pisal.O ile to prawda,to juz wiemy skad taka sila w Robercie-cos w tym jest!
Przejdź do wpisu Heidfeld: Zrobiłem wszystko co mogłem