jerzyatut
Ostatnia aktywność
avatar
jerzyatut

20.02.2025 22:33

0

Tylko wyniki obronią tą decyzję.

avatar
jerzyatut

01.08.2024 12:27

0

Sainz wziął to co zostało do wzięcia, a nie wybrał. Mówi to co mówi, bo nic innego mu nie pozostaje - przykład Bottasa i odejścia z Mercedesa najlepiej to potwierdza. Osobiście cieszyłbym się gdyby mu się powiodło, ale wiarę w to mam - powiedzmy średnią.

avatar
jerzyatut

08.06.2024 16:31

0

Osiągnięcia Lance'a są podobne do komentującego, chyba raczej tak już zostanie.

avatar
jerzyatut

06.12.2021 11:47

0

Kibicuję Maxowi, bo chcę żeby dominacja Mercedesa się skończyła. Lubię go, bo jest zadziorny, to cechuje mistrzów i w końcu kiedyś tym mistrzem zostanie. Ale uważam, że dużo więcej fauli w tym sezonie jest na jego koncie - w tym wyścigu również. Najlepszym rozwiązaniem na ostatni wyścig byłaby dżentelmeńska umowa na ostatni wyścig i niech wygra lepszy. Co do kontrowersji w oddaniem pozycji, to Max też chyba czysto nie zagrał i to dwa razy. Proste rozwiązanie - migająca zielona lampka tylna ze strzałką w lewo, uruchomiana przez przepuszczającego kierowcę. Jest pewność, że przepuszczający robi to celowo i że przepuszczany jest poinformowany o zamiarze. Oczywiście obowiązkowe ustąpienie miejsca po lewej stronie i zakaz dla pozostałych kierowców korzystania z tej sytuacji.

avatar
jerzyatut

20.07.2021 14:05

0

Kibicuję Verstappenowi, ale również twierdzę, że 10 sek to wystarczająca kara. Członkom jego ekipy przypominam, że Max jeździ ostro i nawet w tym sezonie może mu się przytrafić coś podobnego, albo wręcz takiego samego. A najbardziej prawdopodobne jest starcie tych dwóch kierowców, więc lepiej zakończyć dyskusję. Kara przyjęta, na zwycięstwo po odbyciu kary Hamilton zapracował i zasłużył. Lepiej mniej gadać, bo może to się obrócić przeciw Maxowi. Natomiast prawdą jest, że Hamilton bardzo często był traktowany ulgowo i dużo na tym zyskiwał jeśli chodzi o wyniki. Dlatego właśnie kibicuję Verstappenowi.

avatar
jerzyatut

29.04.2019 20:17

0

Tylko odnośnie części o Robercie Kubicy. Samochód z niesprawnym układem hamulcowym na normalnej stacji diagnostycznej nie jest dopuszczony do jazdy z prędkością max 120 km/h. Bolid rozwijający ponad 300 km/h jedzie w wyścigu Formuły 1 i jest to kpina ze strony teamu Williams (team chyba trochę zbyt dumnie brzmi). Tak na poważnie, to dla tej ekipy trzeba by badanie techniczne wprowadzić przed każdym wyścigiem.

avatar
jerzyatut

13.11.2016 21:18

0

Kiedy M.Schumacher kończył karierę twierdziłem, że długo jego rekordów nikt nie pobije. Dziś już tak nie twierdzę i myślę, że Max Verstappen ma wielkie szanse tego dokonać. Styl w jakim objeżdżał płaczka Vettela (było nie było - 4-krotnego mistrza świata) w połączeniu z jego młodym wiekiem daje wielkie nadzieje na bicie rekordów, czego mu życzę i kibicuję. Co do wyścigu, to po raz kolejny głupie odwlekanie startu psuje imprezę - im mniej ingerencji tym lepiej. Zadaniem kierowców jest jechać bezpiecznie, przesuwanie startu spowodowało tylko jazdę w gorszych warunkach. Mądrych, żeby wszystko przewidzieć nie ma - lepiej więc chyba mniej mieszać z różnymi decyzjami. Najciekawsza w wyścigu oprócz jazdy Verstappena była głupia decyzja Red Bulla - być może decydująca o tytule dla Rosberga.

avatar
jerzyatut

27.08.2011 17:43

0

Wczoraj solidaryzowałem się z Heidfieldem w związku z jego sytuacją w LRGP (choć nie szanuję gościa za czasy w BMW z Robertem) i Sennie, a potem ewentualnie Grosjeanowi nie dawałem większych szans. A tu miłe zaskoczenie - w końcu nazwisko zobowiązuje. Gratulacje dla Senny, czyżby LRGP odbiło się od dołka? Oby, czekam co pokażą w wyścigu.

avatar
jerzyatut

26.08.2011 19:20

0

Szacunku ode mnie się Nick nie doczeka za czasy z Robertem w BMW. Ale oddać mu trzeba, że: 1. jest niezłym kierowcą, co udowodnił nieraz i dlatego LRGP zwróciło się właśnie do niego 2. solidny średniak, jak go tu niektórzy opisują jest wymierną oceną, dałbym mu nawet nieco wyżej niż średnia 3. w tym sezonie punktuje i tak nieźle - jak dobrze kojarzę, to chyba cztery razy nie ukończył nie ze swojej winy, więc średnią od Pietrowa ma ze dwa razy wyższą 4. jego los potwierdza fakt, że w F1 nie zawsze jeżdżą najlepsi - decyduje bardzo wiele czynników. Ale akurat on jako Niemiec i tak w porównaniu z Robertem miał tu łatwiej trafić 5. obecna pozycja Roberta tym bardziej mnie boli - tyle poświęcenia być może na nic 6. co miał powiedzieć DEAMON HILL, kiedy Williams go pożegnał po zdobyciu mistrza świata w 96 roku (podobno chciał za sezon 14 mln dolarów, kiedy Schumacher miał 200mln w Ferrari za trzy sezony) 7. może i Nickowi trochę brakuje pokory (i to od dawna, do dziś sobie dodaje osiągnięć, zamiast je wywalczyć), ale w tym sporze go całkowicie popieram. Jeździ bolidem żenująco słabym, a oczekuje się cudów. Nie mam nic przeciw Sennie, czy Grosjeanowi, ale nie wierzę, że się zbliżą do osiągów Nicka.

Przejdź do wpisu Heidfeld walczy o swoje

avatar
jerzyatut

27.06.2011 22:24

0

80.Rysiu200. Ja chyba oglądam inną formułę? Dominacja Schumachera była taka, że stacje telewizyjne odchodziły od F1 (oglądalność spadała, reklamodawcy odchodzili). MSC wygrywał kilka razy z rzędu powyżej 10 wyścigów z 16-17. Dwa tytuły Alonso, to efekt majstrowania w przepisach, żeby zwiększyć konkurencyjność-a konkretnie to jak pamiętam zmieniono drastycznie przepisy o oponach. Bez tego MSC miałby 9 tytułów i ok 20 wyścigów wygranych więcej. I od tego czasu się majstruje z przepisami, żeby wyrównać szanse. Gdyby tak nie było, to być może Button miałby już zapewniony trzeci tytuł z rzędu. Stawiam na to, że wiele się zmieni również od przyszłego roku, bo jest tak ciekawie jak za Schumachera, czyli w ogóle. A powód jest jeden - kasa (prawa do transmisji, reklamodawcy itp.). Czy to dobrze, czy źle - to osobny temat, ale dziadek Ernie kręci tak biznesem, żeby z niego wycisnąć co się tylko da. Za wyścigi z pewnym zwycięzcą stawka niestety maleje.

Przejdź do wpisu Vettel triumfuje w Walencji

avatar
jerzyatut

15.06.2011 17:53

0

Whitmarsh ma rację. Wyścigi są po to, żeby się ścigać. Do najlepszych zawsze są pretensje, że się wciskają - a właśnie dlatego są najlepsi. Hamilton jest trochę pechowy, ale jego postawa w stosunku do trzech lat wstecz mi się podoba. Nie faworyzują go - stewardzi już nie są wyłącznie Anglikami, więc musi wywalczyć pozycję na torze. Tak było z Schumim, z Alonso, jeszcze sezon temu z Vettelem, nawet do Roberta miano pretensje (ale to głównie angielscy pismacy, za to, że się ośmiela przepychać w czołówce). I tak zawsze będzie, bo tylko ci co się wciskają stwarzają takie sytuacje. Jak się nie wciskają, to jest nudny wyścig i też pretensje. Swoją drogą to co robi FIA to przedszkole dla najlepszych kierowców świata - parę kropel wody dyskwalifikuje wyścig. Wyścig w deszczu to test - najlepsi potrafią jeździć w każdych warunkach. Nastała era Vettela i wszystko się robi pod niego. Dlatego kibicuję Hamiltonowi, Alonso, Massie, Buttonowi, a nawet Heidfieldowi (choć nienawidzę go za BMW i to co robił Robertowi).

avatar
jerzyatut

30.05.2011 20:39

0

192.radosny - w pełni się zgadzam z Twoja opinią o Hamiltonie. Kiedy chyba w 2008r Robert otrzymał przejazd przez boksy za próbę wyprzedzania Hamiltona (wtedy sędziami mogli być tylko anglicy) znienawidziłem go serdecznie. Ale trochę czasu upłynęło, nie jest już faworyzowany, nie wygrywa, a próbuje walczyć. Nabrałem więc trochę szacunku do jego umiejętności i nie zrażają mnie nawet błędy, jeśli wynikają z woli walki. A tego mu odmówić nie można. Na zasadzie "bij mistrza" kibicuję wszystkim, którzy próbuję walczyć z Vettelem. Vettel ma wszystkie atuty - bolid, stajnię, wyraźnie wyeliminował błędy poprzednich sezonów i jest najlepszy. Trzeba więc takich Hamiltonów, Alonsów, którzy mimo wszystko robią wszystko, żeby wygrać. W innym przypadku nie mielibyśmy tu w tym miejscu o czym pisać. Żal tylko, że nie ma Roberta, bo on też jest jednym z najambitniejszych kierowców. Incydenty wyścigowe będą zawsze nieodłączną częścią F1, bo właśnie one podnoszą jej atrakcyjność. Poza tym nikt nie robi tego celowo (były wyjątki i źle się dla autorów skończyły) - raz będzie to Hamilton, innym Alonso czy jeszcze inny i nie ma co ich totalnie krytykować. Dla odmiany komentatorów faktycznie można krytykować do woli, bo na to zasługują.

avatar
jerzyatut

17.04.2011 11:21

0

Nowe przepisy są może i dziwne, ale z pewnością uatrakcyjniły wyścigi. Dawno nie widziałem wyścigu z taką ilością wyprzedzeń. Dokłada się zmiana dostawcy opon (nomen omen mniej wytrzymałe opony wymuszają różne strategie, a więc i błędy - przykład Vettela). Smaczku dodaje błąd Buttona w boksie - weteran pomylił się jak nowicjusz, ale to tylko uatrakcyjnia wyścig. Gratulacje dla Hamiltona, ale największą "robotę" wykonał Weber - bez KERS przebić się 15 pozycji nie może byle jaki kierowca. Wszyscy (w tym i ja), którzy pomyśleli o powolnym końcu Webera są mile zaskoczeni. Zapowiada się ciekawy sezon. Ale nam Robert wyrobił upodobania - jakby mi ktoś dwa miesiące temu powiedział, że w F1 będę kibicował rosjaninowi i niemcowi to był go wyśmiał. Ogólnie LR słabo, ale Pietrow się rzutem na taśmę wbił do dziesiątki, więc tez nie ma co przesadnie narzekać. Heidfield zawiódł.

avatar
jerzyatut

10.04.2011 12:02

0

No to zostało nam kibicować Heidfieldowi. Że to dobry kierowca to wiadomo od dawna, ale nigdy nie będę go szanował za współpracę, a w zasadzie jej brak w BMW. Pozostaje się cieszyć z sukcesu Renault - dla nich z kolei będę miał zawsze szacunek.

avatar
jerzyatut

27.03.2011 10:16

0

Ciekawy wyścig, sporo się działo. Witalij perfekcyjny, sezon próbny ma za sobą i będzie robił wyniki. Oczywiście jeśli będzie jeździł szybko, ale rozważnie. Niepowodzenie Heidfielda w ogóle mnie nie zmartwiło, zdecydowanie będę kibicował Witalijowi. Jest szansa na historyczne pojednanie niezbyt przyjaźnie nastawionych narodów-przynajmniej kibiców F1. Tak naprawdę dopiero teraz Robert odczuwa do czego doprowadza "niekonwencjonalne podejście" do zawodu kierowcy F1. Chyba wydziwiać można sobie na innym polu niż niebezpieczne wyścigi. Oczywiście z całego serca życzę mu powrotu, ale jeśli nie zmieni stosunku do swojej profesji będzie miał o jednego kibica mniej. Tak - jestem rozgoryczony tym, że mogło być świetnie, a fetują Rosjanie...

avatar
jerzyatut

05.03.2011 10:25

0

Parę dni tu nie zaglądałem, więc komentarz spóźniony. Uważam, że nie jest to zły pomysł, ale wymaga mądrego wprowadzenia w życie. Moim zdaniem max. liczba wyścigów deszczowych to trzy w sezonie, podwyższyłbym też punktację - zwycięstwo w tym wyścigu powinno mieć większą "wagę" punktową. No i oczywiście szczególny nacisk na kwestie bezpieczeństwa, co jest już standardem w F1 i tak naprawdę tylko za to sobie cenię Bernie Ecclestone'a.

avatar
jerzyatut

07.02.2011 21:31

0

Ten dzień na długo zapadnie w mojej pamięci. Robert - ulubiony kierowca i ten strasznie pechowy wypadek. Gary Moore - ulubiony gitarzysta umiera we śnie. Ale Robert przynajmniej ma szansę wrócić, w co głęboko wierzę i tego mu życzę. Oczywiście rozum podpowiada żeby z rozwagą i się nie spieszyć, ale w tym to na pewno Robert nie usłucha nikogo... Właśnie dlatego tyle osiągnął i jeszcze więcej osiągnie ! ! !

avatar
jerzyatut

27.11.2010 13:35

0

Trochę realizmu. Renault ledwo dociągnęło do końca sezonu bez pieniędzy i zmieni Pietrowa(który wnosi jakieś 20mln, a może na ten sezon więcej) na Hulkenberga, który wypada z Wiliamsa, bo wchodzi nowicjusz z kasą. Zostanie Pietrow, albo przyjdzie Alioszyn jak przyprowadzi silniejszego sponsora. Mają już jednego kierowcę bez sponsora, ale za to jakiego!!! ROBERTA!!!

avatar
jerzyatut

14.11.2010 20:19

0

Jeszcze przeproście za gesty Alonso do Pietrowa. Dobrze by było, żeby ktoś mu wytłumaczył, że tylko Massa musiał, bo "jechał wolniej...". Swoją drogą, to tym wygrażaniem do Pietrowa powinna się FIA zająć, cieszyłbym się jakby go ustawili na pierwszy wyścig 10 pozycji do tyłu... I jeszcze do wszystkich komentujących - Vettel wygrał, bo zdobył więcej punktów. Błędy się do punktacji nie liczą, wszyscy wypominający mu je są śmieszni. Cieszy, że wygrał zdecydowanie i zdobył tytuł bez kombinacji. Osobiście też za nim nie przepadam, ale wygrał zasłużenie. Gdyby Alonso przyjechał trzeci, zawsze by mu wypominano, że wygrał dzięki prezentowi od Massy...

avatar
jerzyatut

02.08.2010 17:04

0

O co te kłótnie? Drugi kierowca nareszcie punktuje (co by nie mówić pojechał świetnie), a tu larum. Błąd mechanika, ale niechby się tam któryś z Was znalazł, ciekawe czy by nie zamieszał. Koło leci, naokoło stado bolidów, no i się gość pomylił - specjalnie tego raczej nie zrobił, bo 50tys. przy cieniźnie finansowej zaboli (pewnie jego tez jakoś ukarają). Witalij jeździ coraz lepiej, co nie dziwi, bo nabiera doświadczenia - dotąd był szybki i lądował w "krzakach", teraz jeździ jak Robert - szybko, ale nie brawurowo. Obydwaj zostaną na przyszły rok, bo na superkierowcę Renault nie stać, a obecni jeszcze nie pokazali wszystkiego - trzeba pracować nad bolidem.

Przejdź do wpisu Renault zadowolone z weekendu

avatar
jerzyatut

18.05.2010 20:42

0

Do 78. kamil b. Chciałem napisać komentarz, ale byłby identyczny z Twoim, więc tylko popieram zawarte w nim tezy. Dodam tylko, że mistrzostwo to mistrzostwo - mniej ważne w którym teamie. Na co się zdecydować, nigdy nie wiadomo - przed sezonem nikt nie wiedział gdzie będzie lepiej, a intuicja Roberta nie zawiodła. Mnie osobiście bardziej by się podobało, gdyby Robert zdobył mistrza z Renault. Byłoby to świetne ukoronowanie jego wytrwałości w dążeniu do celu z trudniejszej od wielu kierowców pozycji. Dla Renault byłoby odrodzeniem przy ogromnym udziale naszego Roberta, co podkreślają na każdym kroku i chwała im za to. Ale jak zdobędzie tytuł z Ferrari to nikt nie będzie wspominał o Renault - ważny jest tytuł. Tym bardziej, że konsekwencji w działaniu pozazdrościć mu mogą wszyscy obecni i byli kierowcy F1 (tu piję do niesławnej wypowiedzi dziadka Laudy).

Przejdź do wpisu Plotka rośnie w siłę

avatar
jerzyatut

16.05.2010 01:24

0

Do wszystkich nieco doświadczonych! I co teraz? Dalej Renault - wygląda na to, że znakomite wyczucie przy podpisywaniu kontraktu. Ferrari, jeśli będzie oferta? Kto jest na tyle mądry, żeby przewidzieć? Na razie Robert - wyczucie na 100% - jest tam gdzie go chcą i szanują. Czy to gwarantuje tytuł mistrza świata. Przynajmniej coraz bardziej się przybliża. Cały tegoroczny sezon potwierdza - Robert to ścisła czołówka, reszta to trochę szczęścia przy podpisaniu następnego kontraktu. Stawiam na Renault, może się mylę, powiedzcie, co myślicie.

avatar
jerzyatut

03.04.2010 12:03

0

114. Raven89 - w 2006r Hill był już chyba dziewięć lat po startach, chodzi Ci chyba o 1996r., to było chyba w Japonii, poszukaj w historii wyścigów - był to chyba ostatni wyścig. To, że Michael jeździł po chamsku, to prawda. Druga prawda, że gdyby tak nie jeździł nie zdobyłby tylu tytułów - to nie jest sport dla grzecznych chłopców.

avatar
jerzyatut

31.03.2010 18:13

0

No cóż, F1 już nie dla Nelshinio - żaden poważny team nie zaangażuje gościa, który najpierw wchodzi w przekręt, a potem zdradza. Myślę, że w ogóle w sportach motorowych jest skończony. Jedna z ostatnich okazji do zarobienia kasy, czy uczciwie... to już osobna historia. Cała afera pokazuje, że uczciwość juniora to nie jest jego mocna strona, więc zbytnio nie ma się co dziwić.

Przejdź do wpisu Piquetowie chcą odszkodowania

avatar
jerzyatut

29.03.2010 18:34

0

No cóż, na razie mu nie idzie, ale potencjał chyba jest - musi się nauczyć panowania nad emocjami, chyba za bardzo chce szybko coś osiągnąć. Ale jest w porządku w stosunku do Roberta, widać zna miejsce w szeregu. Moim zdaniem będzie lepszym partnerem od Nicka, który (przy całym szacunku do umiejętności) wygadywał wiecznie głupoty. I źle na tym wyszedł - chwalił siebie, a zatrudnienie znalazł Robert, mimo lepszego wyniku punktowego Nicka. Oby tak dalej, i życzyć należy i Robertowi i Witalijowi dobrych wyników.

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu