Andy Soucek po ogłoszeniu, że odchodzi od teamu Virgin, przyznał, że zespół nadal zachowywał się przyjaźnie, a naruszenia umowy nie było.
Hiszpan był trzecim kierowcą zespołu Virgin, ale zdecydował się odejść i skupić na innych seriach wyścigowych."Rozstaliśmy się za obopólną zgodą. Poprosiłem, żeby dali mi możliwość dalszego rozwoju w innych kategoriach i decyzja została przyjęta. Było przyjaźnie, a moje odejście nie ma nic wspólnego z płatnościami lub ich brakiem. Jestem wdzięczny, że zespół nie stwarzał żadnych kłopotów. W tej chwili wolę ścigać się w innych seriach, niż czekać na chwilę, która może nigdy nie nadejść."
W przeciągu ostatnich dni, za przyczynę odejścia Hiszpana z zespołu, podawało się naruszenie umowy, która zawodnika wiązała z teamem. Soucek jednak dementuje te pogłoski.
"Nie miało miejsca jakiekolwiek naruszenie. Chciałem tylko wsiąść do samochodu, aby zastąpić jednego z kierowców wyścigowych. Niestety nie dostałem takiej szansy, ale zdobyłem doświadczenie."
Hiszpan podkreśla jednak, że fakt, że odszedł z F1, nie oznacza, że już tam nigdy nie powróci. Wciąż liczy w przyszłości na powrót do świata Formuły 1.
12.08.2010 20:37
0
po co ma siedzieć i nic nie robić jak może pojeździć, też bym tak zrobił
13.08.2010 13:03
0
Jak to? Zdobył doświadczenie nie wsiadając do bolidu???? To ja zdobyłem całkiem spore nie schodząc z kanapy....:)
13.08.2010 16:32
0
coś tam na pewno pograł na symulatorze ;)
16.08.2010 14:21
0
Plobnork
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się