Kierowcy F1 wraz z FIA doszli do wniosku, iż incydenty w czasie wyścigu powinny być analizowane przez sędziów, wśród których powinno się znaleźć więcej byłych zawodników z doświadczeniem wyścigowym. Ponadto uzgodniono, że wytyczne dot. ścigania muszą zostać zmodyfikowane, choć nie nastąpi to już w tym roku.
Tuż przed rozpoczęciem weekendu z GP Kataru, odbyło się spotkanie przedstawicieli FIA z kierowcami, mające na celu przedyskutowanie obecnych zasad analizowania incydentów mających miejsce podczas wyścigu.
Sędziowanie w F1 w ostatnich latach budzi sporo kontrowersji - decyzje arbitrów nieraz zdają się być niejasne nie tylko dla kibiców, lecz także coraz częściej dla samych zawodników.
W trakcie tego sezonu opublikowano dokument opisujący wytyczne, z których sędziowie korzystają w czasie analizy incydentów. Są one napisane dość szczegółowo, choć w tym roku już niejednokrotnie słuszność ich stosowania poddawano w wątpliwość.
Podobnego zdania byli kierowcy, którzy od dłuższego czasu nalegali, aby po raz kolejny omówić zasady ścigania. Przed tym weekendem Oscar Piastri przyznał, że potrzebne są poprawki w zapisie wytycznych, aby zapobiec pewnym kłopotliwym sytuacjom:
"Wytyczne wprowadzili w zasadzie sami kierowcy i myślę, że w zdecydowanej większości incydentów bardzo to pomogło."
"Ale wyraźnie potrzebne są pewne poprawki, bo myślę, że niektórzy mogą trochę naginać zasady."
"Było kilka incydentów, które moim zdaniem nie są tym, co chcemy oglądać w wyścigach."
Jednym z najbardziej wokalnych kierowców w sprawie sędziowania w ostatnim czasie jest Carlos Sainz. Hiszpan był zamieszany w tym roku w kilka incydentów, które obnażały niedoskonałości wytycznych. Kierowca Williamsa zasugerował zatem, że w panelu sędziowskim powinni zasiadać byli zawodnicy, którzy dysponują doświadczeniem wyścigowym, aby lepiej rozstrzygać kwestie sporne:
"Widziałem kilka analiz dotyczących wielu incydentów."
"W części z nich Karun Chandhok, w części Jolyon Palmer, w części jeszcze Anthony Davidson. I za każdym razem, gdy oglądam te analizy i werdykty ludzi, którzy niedawno ścigali się w F1, uważam, że wykonują bardzo dobrą robotę."
"Najczęściej właściwie wskazują winnego albo uznają, że to po prostu incydent wyścigowy."
"Moim idealnym rozwiązaniem na przyszłość są brak wytycznych i osoby, które potrafią oceniać takie sytuacje równie dobrze, jak ci trzej, których właśnie wymieniłem i którzy robią to po wyścigach."
Warto zaznaczyć, że w zespole sędziowskim przy okazji weekendów wyścigowych nie raz zasiadają byli kierowcy serii wyścigowych, m.in. Formuły 1. Niemniej są to najczęściej zawodnicy, których kariery rozgrywały się w erze mniejszych, lżejszych samochodów, kiedy ściganie wyglądało inaczej.
Zdanie Sainza w tej kwestii podziela George Russell, choć Brytyjczyk zaznaczył, że analizy powyścigowe nie mogą być porównywane do decyzji podejmowanych pod presją, jeszcze w trakcie wyścigu:
"Szanuję tę trójkę, o której on wspomniał, bo ich analizy są naprawdę trafne" - powiedział kierowca Mercedesa.
"Ale mają oni nad stewardami tę przewagę, że po pierwsze nie mają presji."
"Po drugie mają czas, by nie podejmować decyzji w danym momencie."
"Po trzecie nie podążają za wytycznymi - kierują się własnym spojrzeniem na wyścig, doświadczeniem i wiedzą, którą, moim zdaniem, stewardzi również posiadają."
Russell zauważył zatem, iż głównym problemem są wytyczne wg których pracują sędziowie:
"Ale ich zadaniem jako stewardów nie jest podejmowanie decyzji na podstawie własnych odczuć i wiedzy wyścigowej. Ich zadaniem jest podejmowanie decyzji na podstawie wytycznych. To oznacza, że wytyczne muszą być właściwe. Jeśli nie są właściwe, decyzje również nie będą właściwe."
"Wracamy więc do punktu, w którym uważam, że spójne orzekanie przez osoby z doświadczeniem wyścigowym, które potrafią ocenić incydent takim, jaki jest, zapewni najbardziej konsekwentne kary za dane przewinienie."
Podczas spotkania w Katarze, po omówieniu kilku incydentów z ostatnich miesięcy, zostały wyciągnięte podobne wnioski, choć jak ogłoszono, w tym sezonie nie dojdzie już do żadnych zmian w wytycznych. Kierowcy są zgodni z tym, że wytyczne wymagają pewnych modyfikacji, a w zespole sędziowskim coraz częściej powinni pojawiać się byli zawodnicy wyścigowi, dobrze rozumiejący obecne standardy ścigania. W tej kwestii z pewnością pomogłoby zaczęcie opłacania przez zespoły pensji dla sędziów, o którym wspominał Zak Brown.
© Pirelli


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się