Lewis Hamilton zapewnił, że wciąż jest podekscytowany wizją ścigania się dla Ferrari w przyszłym roku, wbrew temu co powiedział po frustrującym weekendzie w GP Las Vegas.
Miniony weekend w Vegas okazał się być bardzo trudny dla zespołu Ferrari, a w szczególności dla Lewisa Hamiltona, który zająwszy ostatnie miejsce w kwalifikacjach, finiszował dopiero na 8. miejscu.
W typowej dla siebie w tym sezonie frustracji, Hamilton powiedział po wyścigu, że nie spogląda z optymizmem ani na kolejne wyścigi w tym roku, ani na następny sezon.
Przed weekendem w Katarze, Lewis został zapytany o swój komentarz po GP Las Vegas - siedmiokrotny mistrz świata przyznał jednak, że słowa wypowiedziane w przepływie frustracji nie odwzorowują jego faktycznego nastawienia do przyszłości z zespołem Ferrari:
"Byłbym zaskoczony, gdyby inni kierowcy byli podekscytowani przyszłym rokiem pod koniec sezonu - bo zwykle na jego końcu nie ma się już dużo energii. Czeka się raczej na czas z rodziną i tym podobne."
"To była tylko wypowiedź w przypływie frustracji. Często po wyścigu jest sporo frustracji, zwłaszcza gdy nie poszło dobrze. Więc nie, jestem podekscytowany tym, co zespół zbuduje na przyszły rok i możliwością dalszego wspólnego rozwoju.
Hamilton zapewnił, że nie żałuje decyzji o odejściu z Mercedesa na rzecz dołączenia do Scuderii. Zdaniem Brytyjczyka, aklimatyzacja w nowym zespole wymaga czasu i nie jest to nic, czego nie spodziewałby się wcześniej:
"Nie żałuję decyzji o dołączeniu do zespołu. Wiem, że potrzeba czasu, by budować i rozwijać się w takiej organizacji i tego właśnie się spodziewałem."
Kampania 2025 dobiega końca i niezależnie od wyników w dwóch ostatnich rundach, ten sezon w wykonaniu Hamiltona nie będzie należał do udanych. Lewis regularnie przegrywa z Charlesem Leclerkiem zarówno w kwalifikacjach, jak i wyścigach, lecz co jednak najbardziej bolesne, ani razu nie zdołał stanąć na podium Grand Prix, co Leclerkowi udało się aż 7-krotnie.
Do tej pory najlepszymi występami Hamiltona w Ferrari pozostają wyścigi na Imoli, Red Bull Ringu, Silverstone oraz w Teksasie, gdzie skończył na czwartym miejscu. Ponadto Lewis wygrał sprint w Chinach, a w Miami ukończył sobotni wyścig na trzeciej lokacie.
© Ferrari


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się