Jeszcze przed grudniowymi wyborami na prezydenta FIA, w których Mohammed Ben Sulayem ze względów proceduralnych nie będzie miał oponenta, Federacja uwikłała się w kolejny skandal. Tym razem chodzi o przywrócenie do Światowej Rady Sportów Motorowych rosyjskiego generała i ministra spraw wewnętrznych.
Wiktor Kirjanow dobrowolnie ustąpił ze swojego stanowiska w strukturze FIA, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę w 2022 roku.
Od tamtej pory znajduje się on na liście osób obojętnych sankcjami przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Kanadę. Ograniczenia nałożone na Kirjanowa obejmują zamrożenie aktywów, dyskwalifikację z roli dyrektora, zakaz podróżowania oraz sankcje dotyczące usług powierniczych.
Mimo to 11 czerwca obecny prezydent FIA przywrócił go na stanowisko jako przewodniczący Rosyjskiej Federacji Samochodowej i umożliwił mu uczestnictwo w zebraniu.
Zaraz po wybuchu wojny na Ukrainie FIA z niemałymi oporami, ale postanowiła przestrzegać wytycznych Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego odnośnie udziału rosyjskich i białoruskich sportowców na arenie międzynarodowej oraz osób zaangażowanych w sporty.
Jedną z wytycznych było to, że rosyjscy i białoruscy oficjele mają "tymczasowo" ustąpić ze swoich ról w strukturach organizacji sportowych.
Władze FIA w tamtym czasie potwierdziły, że Kirjanow dobrowolnie ustąpił ze swojego stanowiska.
Mimo iż wytyczne Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego nie uległy zmianie, 12 maja Światowa Rada FIA poprzez głosowanie elektroniczne przywróciła rosyjskich i białoruskich działaczy "w interesie uczciwości".
Dzięki temu Kirjanow mógł uczestniczyć w czerwcowym i październikowym posiedzeniu Rady i jak wynika z medialnych doniesień, podczas tego pierwszego osobiście dziękował Ben Sulayemowi za przywrócenie go do pracy.
Rosjanin nie znajduje się jednak na liście uprawnionych do zasiadania w Światowej Radzie podczas kolejnej, czteroletniej kadencji, która rozpocznie się po grudniowych wyborach.
"FIA jest organizacją politycznie neutralną, zarządzaną przez demokratycznie wybrany senat. Członkowie Światowej Rady Sportów Motorowych są wybierani i pełnią swoje funkcje indywidualnie" odpierał pytany o tę sprawę rzecznik prasowy Federacji.
"FIA od dawna zobowiązuje się do utrzymania neutralności sportów motorowych."
"Decyzja FIA o umożliwieniu wszystkim wybranym członkom, niezależnie od narodowości, kontynuowania pełnienia swoich kadencji jest zgodna z podejściem innych międzynarodowych organizacji sportowych."
Mohammed Ben Sulayem obejmował najwyższy urząd w strukturze FIA, mając na ustach reformy skostniałej organizacji. Szybko jednak okazało się, że jego działania obrały przeciwny i mocno kontrowersyjny kierunek.
To pod jego rządami zmieniono Statut FIA i ograniczono wpływ Komisji Audytowej i Etycznej, skutecznie odbierając im narzędzia do nadzoru nad działaniami najważniejszych ludzi w organizacji, w tym samego prezydenta. Z szeregów Federacji odeszło też wielu doświadczonych urzędników i sędziów.
Grudniowe wybory mimo iż jeszcze nie rozpoczęły się, również zakończą się dużymi kontrowersjami. Mimo trójki kontrkandydatów, żaden z nich nie spełnił wymogów formalnych, aby stanąć w szarki z obecnym prezydentem i ten najprawdopodobniej po prostu otrzyma mandat na kolejną kadencję, która powinna być jego ostatnią. Należy jednak zaznaczyć, że Ben Sulayem nie zmienił statutu FIA w tym zakresie, a podobne wymogi obowiązywały także w poprzednich wyborach.
Ostatni dwaj prezydenci FIA, Max Mosley i Jean Todt, nie mieli problemu z oddaniem władzy po upłynięciu regulaminowego okresu. Teraz jednak działania prezydenta sprawiają, że część obserwatorów dostrzega realne zagrożenie iż ten będzie dążył do takich zmian statutowych, aby zapewnić sobie możliwość startu w wyborach w nieograniczony sposób.
© Piotr Zając


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się