Aktualni mistrzowie świata zakończyli analizę usterki samochodu, jaka dopadła zawodnika z Bristolu podczas rywalizacji w Zandvoort. Wprowadzili od razu środki zaradcze, które mają zapobiec powtórce podobnej sytuacji.
Nie milkną echa kosztownej awarii Lando Norrisa z GP Holandii. Ta bowiem może mieć niebagatelny wpływ na końcowe wyniki mistrzostw świata wśród kierowców. Wszakże przewaga Oscara Piastriego nad swoim zespołowym partnerem wzrosła do 34 punktów.
Innym nurtującym tematem była przyczyna tej usterki, biorąc pod uwagę to, że McLaren nie miał większych problemów z niezawodnością w ostatnim czasie. Pierwsze sugestie wskazywały na jednostkę napędową Mercedesa, która niejednokrotnie zawodziła zarówno fabryczny zespół, jak i te klienckie.
Już jednak w trakcie powyścigowej sesji medialnej Andrea Stella wykluczył taką możliwość, wstrzymując się z dalszymi wnioskami do zakończenia dokładnej analizy. O jej wynikach został poinformowany serwis The Race, który podał, że wadliwą częścią okazał się przewód olejowy. Spowodowało to wyciek tej substancji, co zostało wykryte przez czujniki, które wyłączyły silnik.
Z punktu widzenia Norrisa najważniejsza informacja jest taka, że będzie mógł dalej korzystać z holenderskiej jednostki napędowej i nie będzie widniało nad nim ryzyko kary przesunięcia na starcie. Podczas czwartkowych rozmów na Monzy wyjawił te, że McLaren wprowadził odpowiednie środki zaradcze. Uwypuklił też wysoką niezawodność pomarańczowych bolidów. Ostatnie bowiem takie wycofanie się z wyścigu miało miejsce w GP Bahrajnu 2023:
"Sporo niesamowicie skomplikowanych rzeczy musi się ze sobą zgrać. Dla nich diagnoza tego, co się wydarzyło, jest dość prosta. To zepsuta część i po prostu stwierdzają, że się popsuła", powiedział Lando, cytowany przez The Race.
"Jeśli chodzi o samo zrozumienie, to po prostu naprawiają tę część, tak aby była mocniejsza. Rywalizacja w F1 wciąż polega na tym, by wszystko było jak najlżejsze i mocniejsze. Z drugiej strony ta dokładna część wiążę się z niewielkim wzrostem masy, a to trochę kosztuje. Mieliśmy ponad 60 wyścigów bez żadnych wpadek ani usterek."
"Oczywiście pojawiały się drobne rzeczy, ale nie miało to znaczenia w żaden sposób na moje punkty czy zespół. To dość imponujące. W F1 takie rzeczy się zdarzają. Zespół wykonuje niesamowitą pracę. Tu bardziej chodzi o niefortunny zbieg okoliczności niż to, że prawdopodobnie wystąpiło to zarówno w moim najważniejszym sezonie F1, jak i zespołu."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się