Czterokrotny mistrz świata skomentował swój niecodzienny incydent, do którego doszło w czasie 2. treningu przed GP Węgier. Red Bull otrzymał za niego formalne ostrzeżenie.
Piątkowe zajęcia na Hungaroringu nie były zbyt udane dla Maxa Verstappena, a do tego w czasie drugich zajęć doszło do niecodziennej sytuacji z jego z udziałem. Holender wyrzucił bowiem na tor ręcznik, który pozostał w kokpicie RB21 po przerwie w garażu.
Oczywiście ten incydent zainteresował sędziów, którzy przyznali Red Bullowi formalne ostrzeżenie z tytułu wypuszczenia swojego bolidu w niebezpiecznym stanie. Byki mogły otrzymać za to znacznie surowszą karę, biorąc pod uwagę, że ów ręcznik mógł przeszkodzić Maxowi w utrzymaniu pełnej kontroli na bolidem. Jako okoliczność łagodząco uznano jednak to, że nie był to przedmiot trwały.
Swoimi przemyśleniami nt. całego zajścia podzielił się sam zainteresowany po opuszczeniu bolidu:
"To był ręcznik, którym zazwyczaj wyciera się twarz po powrocie do garażu. Kiedy wyjeżdżałem, nadal znajdował się jeszcze w bolidzie. Zamiast pozwolić na to, by wleciał on między moje stopy, co byłoby niebezpieczne, po prostu zjechałem z linii wyścigowej i wyrzuciłem go w możliwie najbezpieczniejszy sposób. Sędziowie to rozumieją", przekazał Verstappen, cytowany przez PlanetF1.
02.08.2025 09:10
0
Max wywiesil biala flage xD
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się