WIADOMOŚCI

Kolejny wysyp plotek ws. Verstappena i Mercedesa. Wolff wskazał termin podjęcia decyzji
Kolejny wysyp plotek ws. Verstappena i Mercedesa. Wolff wskazał termin podjęcia decyzji © Red Bull

Plotki odnośnie możliwego przejścia czterokrotnego mistrza świata do niemieckiej stajni tylko nasiliły się po GP Austrii. Kolejne źródła potwierdzają, że toczą się rozmowy między tymi obozami, aczkolwiek do żadnych wiążących działań nie doszło.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Temat rozmów obozu Maxa Verstappena z Mercedesem powraca jak bumerang, a kolejna odsłona tych medialnych doniesień rozpoczęła się podczas pobytu F1 w Spielbergu. To właśnie na austriackiej ziemi niemający kontraktu na sezon 2026, George Russell, wyjawił, że jego team znowu dyskutuje z Holendrami, czemu nie zaprzeczał zresztą Toto Wolff.

Wszelkie plotki w tej sprawie nasiliły się jednak dopiero po opuszczeniu Austrii. Już w poniedziałek stosowny raport wydało Auto Motor und Sport, które wcześniej podawało, że ekipa z Brackley ogłosi dalszą współpracę z Russellem podczas zawodów na Silverstone. Narracja ta jednak nieco się zmieniła i to raczej z korzyścią na stronę czterokrotnego mistrza świata.

Nie jest bowiem tajemnicą, że wizja ścigania się z silnikami produkowanymi w Brixworth - które według wielu źródeł mają być najlepsze w stawce od 2026 roku - niezwykle go kusi. Aby do tego jednak doszło, najpierw musiałby rozstać się z Red Bullem, z którym posiada aktualną umowę jeszcze na kolejne trzy lata.

Oczywiście Christian Horner i Helmut Marko zgodnie zaznaczają, że wywiąże się z tego kontraktu, natomiast w F1 zawsze znajdą się sposoby na jego rozwiązanie. Nie inaczej jest w przypadku Verstappena i tzw. klauzuli osiągów, o której mówi się od wielu lat.

Wcześniejsze pogłoski sugerowały, że odnosi się ona do terminu 30 czerwca i bycia w pierwszej trójce klasyfikacji kierowców. Zdaniem jednak AMuS, dotyczy 31 lipca, a to otwiera pewne możliwości. Do tego czasu odbędą się jeszcze dwie rundy, a 4. zawodnik w mistrzostwach - notabene Russell - traci do niego obecnie 9 punktów.

Niemiecki serwis ujawnił jednak także drugi scenariusz, jaki miał zaplanować sobie holenderski obóz. Verstappen chciałby bowiem pozostać w Red Bullu, jednakże domagać się wewnętrznych zmian w organizacji, na czele z odejściem lub ograniczeniem władzy Hornera. Nie ulega wątpliwości, że ma to związek z wydarzeniami z początku 2024 roku.

Wpisywałaby się w to informacja The Race o spotkaniach menedżera 27-latka, Raymonda Vermeulena, z Brytyjczykiem i CEO całego Red Bulla, Oliverem Mintzlaffem, w trakcie austriackiego weekendu. Zresztą już wcześniej nie brakowało sugestii, że Horner może odejść z Milton Keynes, aczkolwiek docelowo miałoby chodzić o zmniejszenie jego władzy poprzez rozdzielenie najważniejszych stanowisk na wiele osób.

The Race rzuciło również inną ciekawą sugestię w kontekście przyszłości Verstappena, którego źródła miały wykazać, że ten nie przejdzie do żadnego innego teamu przed sezonem 2027. Bardzo możliwym rozwiązaniem byłaby jednak roczna przerwa, o jakiej mówi się w przypadku mistrza świata od dłuższego czasu.

Dzięki temu mógłby odpocząć od irytujących go wielu obowiązków kierowcy F1, skupić się na ściganiu w wyścigach długodystansowych i spokojnie ocenić układ sił po wejściu w nową erę regulacyjną. Wpisywałoby się w to stwierdzenie Wolffa z austriackiego weekendu o "odległej przyszłości" w kontekście powrotu do tych rozmów.

Czekanie kolejnych 12 miesięcy byłoby jednak pewnych ryzykiem dla Mercedesa, biorąc pod uwagę, że Verstappen mógłby zdecydować się na inną opcję, np. na transfer do Astona Martina, korzystającego z jednostek napędowych Hondy i usług technicznych, Adriana Neweya.

Z drugiej strony zapewniłoby to większą elastyczność w doborze kierowców Srebrnym Strzałom. Russell i Andrea Kimi Antonelli mogliby otrzymać po rocznej umowie z możliwościami przedłużeniami. Zagadką pozostaje też to, kogo z tej dwójki czterokrotny czempion miałby zastąpić niezależnie od sezonu 2026 czy 2027.

Prawdopodobniejszą opcją wydawałoby się pożegnanie z zawodnikiem z King's Lynn, ale Wolff jasno deklarował ostatnio, że rozmowy z Verstappenem nie mają wpływu na decyzje w jego sprawie. Trudno jednak też sobie wyobrazić rozstanie z Antonellim, który dopiero co wszedł do F1 i spisuje się w niej bardzo dobrze.

Jedynym wytłumaczeniem takiego scenariusza byłyby obawy przed bezpośrednim pojedynkowaniem się z Holendrem. Szef Mercedesa wstrzymuje się na razie z mocniejszymi stwierdzeniami w tym wątku, ale ujawnił chociaż termin podjęcia finalnych decyzji:

"Trzeba zachować sporo szacunku wobec wszystkich interesariuszy w tym procesie. Dotyczy to całej organizacji, kierowców i po prostu wszystkich. Trzeba zrozumieć, która ścieżka zapewni pójście do przodu. Nie chcę być jednak sadystyczny, bo kierowca dalej czekałby na decyzje, które powinny zostać już podjęte", powiedział Austriak, cytowany przez Motorsport.
"Znajdujemy się jednak w dobrym położeniu, a mamy dopiero czerwiec [wypowiedź jeszcze z weekendu w Austrii]. Toczy się oczywiście wiele rozmów i zawsze jestem otwarty oraz transparentny. W ciągu paru kolejnych miesięcy musimy mieć już jasność, tak naprawdę do wakacyjnej przerwy. Do tego czasu wszystko będzie już dogadane."

Warto także wspomnieć o środowym raporcie Sky Italia, które podało, że rozmowy Verstappena z Mercedesem nabrały tempa po opuszczeniu Styrii. Nowinę tę przekazało też brytyjskie Sky. Mający natomiast dobre źródła w holenderskim obozie, Erik van Haren, zaznaczył, że żadna oficjalna oferta nie pojawiła się na stole.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

21 KOMENTARZY
avatar
babablond

02.07.2025 16:56

2

0

Chciałbym zobaczyć Verstappena w innym teamie. Chciałbym zobaczyć jak radzi sobie z ustawieniami w innym bolidzie.


avatar
Jim Clark

03.07.2025 08:31

0

@babablond  Skoro jakoś sobie radzi z obecnym złomem, z którym kompletnie sobie nie poradziło już 3 różnych kierowców... Ciekawe jest czy byłby szybszy w Racing Bulls, skoro Tsunoda był a Lawson jest.


avatar
Danielson92

03.07.2025 19:25

0

@Jim Clark

 

Gdyby to był taki złom to nie wygrałby 2 wyścigów i nie byłby trzeci w generalce. To jest samochód, który potrafi być bardzo szybki na niektórych torach. Złoma to ma Alpine czy do niedawna Aston Martin.


avatar
Jim Clark

04.07.2025 12:32

0

@Danielson92  Kwestia perspektywy. W porównaniu z z tym jaki był ich bolid jeszcze rok temu czy z MCL, to jest złomem. Nawet w porównaniu do Merca, a nawet Ferrari, wypada słabo. Zresztą jakby był taki dobry, to Perez, Lawson i Tsunoda byliby w stanie w nim cokolwiek ugrać. Trzech to już nie przypadek, a reguła. Checo nagle zapomniał jak się jeździ?! Hamiltonowi też się udało wygrać sprint bo trafili z ustawieniami 1/100, ale nic z tego nie wynika.


avatar
Viggen2

02.07.2025 18:49

0

oby nie


avatar
goralski

02.07.2025 19:30

0

Oby tak, wtedy albo udowodni swój talent albo będzie do końca więźniem Helmuta i swojego ojca..


avatar
babablond

02.07.2025 19:47

2

0

@goralski  myślę, że on już niczego nie musi udowadniać ;) 


avatar
goralski

02.07.2025 23:27

1

0

@babablond  i tak i nie. Jest zdecydowanie na topie ale tylko z jednym team'em i miernymi kolegami zespołowymi ( RIC był przed wszystkimi sukcesami, pomijam). Dla mnie, jako kibica f1 jako takiej, a nie żadnego zawodnika byłoby fajnie, jakby wszedł do nowego zespołu i jeśli nie wygrał majstra, to chociaż rozjechał kolegę zespołowego...i nie ma w tym ani złośliwości ani czepialstwa, po prostu chciałabym go jakoś zweryfikować 


avatar
devious

03.07.2025 18:06

0

@goralski

" Jest zdecydowanie na topie ale tylko z jednym team'em i miernymi kolegami zespołowymi"

Jasne, że będzie fajnie zobaczyć Ver w Mercu, ale stosując Twoją logikę to Senna, Schumacher czy Vettel też nigdy nie byli zweryfikowani, bo przecież mieli "miernych kolegów zespołowych" :))) 

Pytanie czy serio to wg. Ciebie mierni kierowcy:
-Sainz, 
-Ricciardo
-Gasly
-Albon
-Perez

4 z tych gości to zwycięzcy wyścigów, Sainz, Perez i Ric mają łącznie 18 wygranych i 98 podiów, Gasly lideruje Alpine, a Albon wyrobił sobie mocną markę obecnie i lideruje Willimasowi, pokonując nawet Sainza... To chyba nie tak źle :)

Przypomnę M.Schumacher miał za partnerów takich gości jak: Barrichello, Irvine, Herbert, Massa, Jos Verstappen czy JJ Lehto. Dla mnie to ta sama półka co np. Perez. 

Pierwszy poważny rywal Schumachera i do tego "jeżdżący na równych zasadach" tj. Rosberg i od razu był blamaż. Oczywiście była pauza...
 
Partnerzy Senny: Dumfries, Nakajima, Berger, Michael Andretti czy de Angelis - no same asy :) Berger był "niezły" ale to poziom Pereza właśnie, a Elio był naprawdę dobry i dlatego po 1 wspólnym sezonie wyleciał - Senna nie akceptował gości na tyle szybkich, by mu zagrażali :D 

Potem oczywiście był Prost i 2 razy miał więcej punktów od Senny (105-94 oraz 81-60, więc wyraźna różnica, choć w qual to Senna niszczył Prosta), więc też musiał odejść... Tak się tworzy legendy F1 :)))

Verstappen jak pójdzie do Merca i będzie miał Antonellego za partnera, to nadal nie będzie żadne "wyzwanie" dla niego, bo Kimi to szybki gość, ale jeszcze nie na tym poziomie co Max. Poza tym to oczywiste, że Merc go ściągnie by był tam numerem 1 i to takim oczywistym :) Więc ludzie będą dalej mówić o tym, że Max ma łatwo i robią pod niego wszystko - ale przecież to zawsze dotyczyło każdego wielokrotnego MŚ...


avatar
Danielson92

03.07.2025 19:14

0

@devious

 

Jak zwykle gdy chcesz obronić swoją teorię to naginasz fakty na swoją korzyść. Tak, Góralski miał rację. Verstappen poza Ricciardo miał raczej przeciętnych partnerów. Sainz jest  co najwyżej dobry, ale wtedy gdy jeździli razem w Toro Rosso to Max był zdecydowanie faworyzowany przez zespół więc to nie jest żaden wyznacznik. Oczywiście o tym nie wspomniałeś bo to nie pasuje to formuły Twojego komentarza. Albon jedzie obecnie sezon życia i rozjeżdża tego  Sainza. Gasly i Perez to przeciętniacy, żaden z nich nie nadaje się na lidera topowego zespołu. Także Max ciągle czeka na takiego partnera zespołowego z najwyższej półki, a że 3 z nich wygrało wyścigi to co to za argument. Taki Perez to powinien mieć na koncie dużo więcej sukcesów, bo trafił na najlepszy okres Red Bulla . 


avatar
sliwa007

02.07.2025 21:34

2

0

Verstappen przypomina mi innego sportowca - Gregora Schlierenzauera. Szybkie wejście w świat seniorskiej rywalizacji na najwyższym poziomie, szybkie sukcesy i szybkie "wypompowanie"?

Jeśli zawodnik po odpadnięciu z wyścigu ogląda inną serię, zamiast śledzić rywalizację na torze to już jest chyba duże wypalenie. Niestety, ale F1 mocno się zmieniła, stała się toskyczna. Zawodnik więcej czasu spędza z mediami, gdzie dostaje w kółko te same pytania niż w bolidzie na torze. 


avatar
devious

03.07.2025 18:17

2

0

@sliwa007

  Póki co to tak możemy powiedzieć bardziej o Vettelu - po wygraniu 4x MŚ miał ledwie 27 lat i już nigdy nie nawiązał do tych sukcesów...


W 2014 się skompromitował dostając bęcki od młodego Ricciardo 

W 2015-18 powiedzmy wrócił trochę do formy, ale pod presją walki z Hamiltonem popełniał coraz więcej głupich błędów, rozbijał się w ważnych momentach, uderzał rywala podczas SC, wyzywał sędziów i robił inne cyrki - widać było, że nie daje rady.

Od 2019 to już totalny zjazd, tęgie baty od Leclerka, masa komicznych spinów, z których powstawały kultowe memy "Sbinalla", ogólnie zjazd taki, że aż żal było patrzeć... 
Potem Aston Martin i już w ogóle tułanie się w środku stawki, z chyba 3-4 przebłyskami a potem koniec kariery. 

Max tymczasem zdobywa w tym sezonie PP i wygrywa wyścigi mając dość przeciętny sprzęt, widać też u niego frustrację (uderzenie w Russella), więc jest i forma i sportowa złość. Skąd pomysł o wypaleniu?

Co najwyżej można powiedzieć, że Max po tylu latach potrzebuje zmiany zespołu - bo formuła Red Bulla się chyba wyczerpuje. Max jest w rodzinie Red Bulla już ponad dekadę, to bardzo długo. I to normalne akurat, że trzeba zmiany czasem. Nawet Lewis miał już dość Merca, nie było nigdy kierowcy, który by jeździł 15 lat w jednym zespole :)


A że poszedł oglądać swój zeespół w GT3? W końcu to jego "dziecko" więc mu bardziej zależy niż na śledzeniu co robi Tsunoda na 15 miejscu w wyścigu :)))

Kimi jak srał, albo jadł lody, czy poszedł na jacht po odpadnięciu z wyścigu to wszyscy piali z zachwytu, że taki luzak i ma w dupie F1, jak Max robi to samo to jest antychrystem :) Hipokryzja level: hejter jakiegoś kierowcy F1 (Lewisa, Seba, Alonso, Maxa - przerabialiśmy tutaj ich wszystkich).


avatar
sliwa007

04.07.2025 11:01

0

@devious  


O Vettelu dużo można napisać, ale na pewno nie to, że był słabo zaangażowany i znudzony F1.  Po przejściu do Ferrari tryskał energią i zaangażowaniem w wyścigi. To, że nie dawał rady to jest inny temat.

Co do Maxa, wspomniana sytuacja z Rusellem była właśnie typowym przejawem frustracji a frustracja idzie w parze z brakiem motywacji, tkwienie w takim stanie prowadzi do wypalenia.

I tu pełna zgoda, zmiana zespołu i otoczenia zazwyczaj rozwiązuje takie problemy.

Na koniec - Kimi. No cóż, on miał po prostu taki styl życia i bycia. Był sobą.


avatar
Fan Russell

03.07.2025 12:44

0

VER vs RUS ?


avatar
Danielson92

03.07.2025 13:00

0

Otóż to. Niech idzie do innego zespołu gdzie dostanie mocnego partnera zespołowego np Russella i samochód nie budowany tylko i wyłącznie pod siebie. Dodatkowo nie będzie tam Helmuta i Tatusia. Toto na pewno nie pozwoliłby na taką samowolkę jaką robią Marko i Jos w Red Bullu. 


avatar
Fan Russell

03.07.2025 19:21

0

@Danielson92  Ale już nie wróci dominacja Mercedesa 


avatar
Litwak

03.07.2025 18:30

0

1

Max w Mercedesie, chciałbym to zobaczyć i tych wszystkich wiernych fanów Maxa i RB, jak to jechali na Merca, a teraz by ich idol poszedł do Nich. Czuje może być to świetny ruch, może wrócić dominacja Mercedesa w 2026. 


avatar
Fan Russell

03.07.2025 19:22 zmodyfikowany

0

@Litwak  Lewis do Red Bulla Kimi do Ferrari. Nie wróci Dominacja


avatar
Fan Russell

03.07.2025 19:27

0

@Litwak  Nie jechali na Merca, tylko na Lewisa


avatar
Malmedy19

03.07.2025 21:48

0

Czytajcie wnikliwie tego drwisza. Zdolność oceny kierowcow na poziomie naszych autorytetów telewizyjnych. Autorytetow tylko z racji wieku. "Długo się tym zajmuję, wiec na pewno mam rację. No i piszę do gazet i występuje w tv, wiec muszę miec rację." Tylko, że ocena wynika z ich fobii narodościowych i pogłębiana jest przez chęć zemsty za to, że kierowca miał czelność coś osiągnąć, gdy autorytet go wcześniej skreślil. Niemiec nigdy nie byl przez nich ceniony. Żaden. Chodzi mi o przypadek Nico Rosberga. Wcześniej był Schumacher i Vettel. Nie poslugiwali się nigdy językiem niemieckim, stąd kochali tylko tych, których im wskazali brytyjscy dziennikarze. A Max musi wszystko udowodnić, a nie udowodni nic. Karma się za niego weźmie skutecznie.


avatar
Igor

03.07.2025 23:11

0

Vettel miał fajne pojedynki z Kubica w czasie choroby Raikonena w Alfie Romeo.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.