Ekipa Racing Bulls miała szansę na podwójne punkty, ale uszkodzenia w bolidzie Isacka Hadjara przekreśliły te szanse. Liam Lawson po niezwykle udanej czasówce utrzymał także tempo podczas niedzielnego wyścigu. Nowozelandczyk na metę wjechał na szóstym miejscu. Co ciekawe kierowcy Racing Bulls przez cały weekend okazywali się szybsi od zawodników głównego zespołu Red Bulla.
Liam Lawson, P6
"To był świetny weekend i dobrze jest poczuć, że wszystko zostało dobrze wykonane. To był jak dotąd trudny sezon, z dużym potencjałem, a w tym wyścigu byliśmy szybcy tam, gdzie miało to największe znaczenie i udało się dowieźć wynik do końca. Po pierwszym okrążeniu myślałem, że to może być koniec, ale zespół podjął odważną decyzję o strategii jednego pit stopu i to zadziałało perfekcyjnie. Pełne uznanie dla nich - wykonują niesamowicie ciężką pracę za kulisami i jestem z nich bardzo dumny. Samochód był naprawdę szybki przez cały weekend, stale naciskamy i wprowadzamy drobne poprawki, by był bardziej komfortowy. Celem teraz jest utrzymać to momentum przez resztę sezonu. Musimy wyciągać pozytywy, walczyć dalej i regularnie zdobywać punkty."
Isack Hadjar, P12
"To był frustrujący dzień. Pojechaliśmy bardzo dobry wyścig i spokojnie znajdowaliśmy się w punktach aż do około 15 okrążeń przed końcem. Strategia zadziałała bardzo dobrze, a nasze tempo wyścigowe było mocne. Czułem się szybki. Niestety, uszkodziliśmy podłogę w zakręcie numer 1 i od tego momentu traciłem ponad sekundę na okrążeniu, więc końcówka była naprawdę trudna. Szkoda, bo bez tych uszkodzeń, biorąc pod uwagę, że Liam ukończył na 6. Miejscu, mogliśmy zdobyć podwójne punkty dla zespołu. Mimo wszystko zespół wykonał świetną pracę w ten weekend, zwłaszcza patrząc na to, jak szybko potrafiliśmy się poprawić z piątku na sobotę, więc gratulacje dla wszystkich. Już nie mogę się doczekać powrotu do ścigania na Silverstone za kilka dni."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się