Pojawiły się pierwsze wiarygodne informacje odnośnie rozmów meksykańskiego kierowcy z amerykańskim zespołem. Ma to jednak nie być jedyna dla niego opcja pod kątem powrotu do F1.
Sergio Perez wypadł z etatowej stawki F1 po 2024 roku wskutek przedwczesnego rozstania się z Red Bullem. Chociaż jego dyspozycja w ostatnich latach pozostawiała sporo do życzenia, od początku spekulowało się, że - zważywszy na duże doświadczenie i korzyści marketingowe - będzie łakomym kąskiem pod kątem ewentualnych ruchów na sezon 2026.
Potwierdziła to zresztą niedawna wypowiedź Checo dla oficjalnej strony F1, kiedy wprost poinformował o rozmowach z kilkami zespołami. Większość mediów, na czele z tymi z Ameryki Północnej, łączyła go zwłaszcza z Cadillakiem, który poszerzy stawkę serii za kilka miesięcy. Czwartkowe doniesienia tylko to uwypukliły.
Serwis Motorsport przekazał bowiem, że Meksykanin prowadzi rozmowy z amerykańską stajnią odnośnie trzyletniego kontraktu. Niektórzy sugerowali nawet, że ta będzie chciała ogłosić jego zaangażowanie podczas weekendu w Miami, biorąc pod uwagę zaplanowane na sobotę wydarzenie.
Nic jednak bardziej mylnego. Brytyjskie źródła ujawniły też, że co najmniej dwa inne zespoły walczą o usługi 35-latka. Dziennikarz F1, Lawrence Barretto, zaznaczył jednak, iż to Cadillac ma być faworytem do nawiązania współpracy z Perezem. Przyjmuje się, że ten podejmie ostateczną decyzję ws. swojej przyszłości jeszcze w maju.
Żadne poważne doniesienia nie przewijają się z kolei w kontekście drugiego fotela w ekipie z Fishers. Nie wiadomo nawet, czy ta będzie chciała zatrudnić amerykańskiego zawodnika (o czym mówiło się jeszcze za czasów kierowania całym projektem przez Michaela Andrettiego). Szef zespołu, Graeme Lowdon, nie chciał ujawnić większych wskazówek w tym temacie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się