WIADOMOŚCI

Audi wydało oświadczenie ws. planów F1 związanych z silnikami V10
Audi wydało oświadczenie ws. planów F1 związanych z silnikami V10 © Audi

Rozmowy odnośnie ewentualnego przejścia mistrzowskiej serii na jednostki napędowe V10 nabrały rozpędu podczas jej pobytu w Chinach. Poskutkowało to wydaniem specjalnego komunikatu przez Audi, które nie wyobraża sobie porzucenia obecnych planów silnikowych.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Ku uciesze wielu kibiców, w ostatnich tygodniach w środowisku F1 ożywiły się dyskusje odnośnie powrotu do silników V10. W grę zaczął wchodzić nawet sezon 2028, aczkolwiek miałoby to się wiązać z porzuceniem obecnie zaplanowanych regulacji na rok 2026. Doniesienia te przed wyścigiem w Chinach potwierdził Nikolas Tombazis z ramienia FIA:

"Wiadomo, że postęp w zakresie zrównoważonych paliw doprowadził do przekonania, iż silniki mogą stać się prostsze. Światowa gospodarka idzie w kierunku obniżenia kosztów, a obecne jednostki napędowe są zdecydowanie za drogie", przyznał szef F1 z ramienia paryskiej instytucji, cytowany przez The Race.
"Fakt jest taki, że chcielibyśmy, by te silniki były tańsze. Z tego powodu Prezydent wygłosił takie komentarze nt. V10 już w 2028 roku. Oceniamy to, podobnie jak opcję 2029 lub inne, wspólnie z producentami silnikowymi. Rozmawiamy razem odnośnie obrania najlepszego kierunku dla sportu."

Problem związany z ewentualnym porzuceniem zaplanowanych regulacji na sezon 2026 - na tym późnym etapie - dotyczy jednak tego, że wymagałoby to jednomyślności po stronie producentów. Podkreślił to również Tombazis:

"Jakiekolwiek wprowadzane przez nas zmiany w zależności od rodzaju przepisów wymagają powszechnej zgody. Istnieje proces zarządzania tym. Nie zmieniamy takich rzeczy autorytarnie i niczego nie narzucamy. Dyskutujemy o tym z producentami. Nie chcemy narzucać niczego, co uniemożliwiłoby zdrową rywalizację."
"Przede wszystkim trzeba być przy tym fair, bo zainwestowano w to już sporo pieniędzy. Jeśli dziewięć osób jest za, a jedna przeciwko i jest ona w ten sposób traktowana niesprawiedliwie, zawsze będziemy ją chronić. Nie pójdziemy głosem większości i powiemy, że tak właśnie robimy. Próbujemy tutaj dojść do wspólnej zgody, a jeżeli jej nie będzie, pozostaniemy w tej samej sytuacji."

Z padokowych źródeł wynika, że za taką koncepcją opowiadają się zwłaszcza Red Bull i Ferrari, którzy już wcześniej zgłaszali swoje wątpliwości co do regulacji na sezon 2026. Ciekawostka w przypadku Byków jest taka, że jeśli faktycznie F1 poczekałaby na V10 z obecnymi silnikami, nie mieliby własnego motoru, zważywszy na odejście Hondy do Astona Martina.

Drugim takim podmiotem byłoby Audi, które przekazało specjalne oświadczenie serwisowi The Race. Jak nietrudno się domyślić, niemiecki producent nie wykazał chęci w kwestii porzucenia obecnie zaplanowanych przepisów, tym bardziej że to one skłoniły go do wejścia do F1:

"Nadchodzące zmiany w regulacjach, włączając w to te dotyczące hybrydowych jednostek napędowych, które mają obowiązywać od sezonu 2026 i kolejnych, były kluczowym czynnikiem dla Audi w kontekście decyzji o wejściu do F1. Przepisy te odzwierciedlają bowiem postępy technologiczne, dzięki którym wszelkie innowacje są wprowadzane do samochodów drogowych Audi", czytamy w komunikacie.

Podobne stanowisko do Audi zajmie zapewne Honda, która zdecydowała się powrócić do królowej motorsportu właśnie ze względu na nowe przepisy. Niewiadome jest podejścia Mercedesa, bowiem - według różnych plotek - ma dysponować najlepszym projektem na sezon 2026. Toto Wolff otworzył się natomiast na rozmowy w tej sprawie:

"My jako Mercedes zawsze jesteśmy otwarci niezależnie od tego, czy w przyszłości będzie to silnik V8 czy V10, wolnossący, turbo, z odzyskiwaniem energii czy danego rozmiaru. Pozostajemy otwarci, bo wszyscy jesteśmy wyścigowcami", oznajmił austriacki działacz.
"Lubimy silniki, które były w przeszłości, aczkolwiek należy zachować właściwy balans między tym, co ekscytuje nas dinozaurów, czyli głośny ryk motorów a środowiskiem kibicowskim. W kolejnym sezonie będziemy ścigać się z ekscytującymi regulacjami wprowadzonymi przez FIA, by pozwolić wejść takim nowicjuszom jak Audi."
"Moim zdaniem to osiągnęliśmy i powinniśmy na to czekać. Wszystko to wygląda ekscytująco. Właśnie na to powinniśmy kłaść nacisk. Właśnie z tego powinniśmy być dumni i rozmawiać o tych wszystkich korzyściach, jakie się pojawią, a nie patrzeć tak daleko w przyszłość."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

3 KOMENTARZE
avatar
TomPo

24.03.2025 19:56

1

0

Ja bym zostawil te przepisy co sa do 2028, bo dzieki temu stawka sie zaciesnia, a od 2028 bym wprowadzil zmiany, wlaczajac w to silniki V8 albo V10, bez zadnych hybrydowych bzdur, ktore tylko podnosza koszt silnika, robia wszystko bardziej skomplikowane, a same bolidy niebezpieczne, bo moga zabic kogos przez samo ich dotkniecie. 


avatar
ojciec3d

24.03.2025 20:01

0

Każdy się trochę nastawił na rewolucje techniczną. Chciał zobaczyć, czy faktycznie aston zbuduje mistrzowski bolid, no ale na v10 chyba jeszcze bardziej. Rozumiem, że nie wchodzi w grę rozwiązanie takie, że 2 lata silniki pół elektryczne, a potem v10. Tylko właśnie jako efekt wycofania obecnych regulacji. Jak widzę, nie ma i tak na razie jednomyślności. Ale gdyby to weszło w życie, to byłoby o tyle ciekawie, że byłoby 5 równych zespołów w czołówce (aston zapewne dołaczy z nowym tunelem i neweyem, do walki od podium nawet ze starymi regulacjami). Pytanie, co zrobić z tymi silnikami? Trzeba by im dać gdzieś życie w jakieś inne serii.  


avatar
Duke_

25.03.2025 20:35

0

W sumie rozumiem tych co się nie zgadzają i nie mam im tego za złe. To są grube miliony które musiały by być wyrzucone w błoto.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu