Max Verstappen w Chinach robi co do niego należy, czyli wyciska wszystko z maszyny, którą ma do dyspozycji. Liam Lawson z kolei zaczyna gromadzić nad sobą czarne chmury i gniew Helmuta Marko, co może się dla niego skończyć w oczywisty sposób. Nowozelandczyk w dzisiejszym sprincie kwalifikacyjnym już w pierwszym segmencie popełnił błąd czym przekreślił sobie szanse na awans do SQ2, ostatecznie zajmując ostatnie miejsce.
Max Verstappen, P2
"Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu dzisiaj. Myślę, że w pierwszym treningu byliśmy dość daleko, więc naprawdę cieszy mnie miejsce w pierwszym rzędzie. Okrążenie było bardzo dobre - zawsze jest trudno przejść z opony pośredniej na miękką, więc udało się wykonać świetne kółko bez punktów odniesienia. Oczywiście, patrząc na wyniki, byliśmy niesamowicie blisko pole position, więc bardzo mnie cieszy druga pozycja. Nie sądzę, że powinniśmy byli znaleźć się w pierwszym rzędzie, a nie wprowadziliśmy żadnych dramatycznych zmian w ustawieniach. Po prostu staraliśmy się maksymalnie wykorzystać to, co mieliśmy, zwłaszcza gdy mieliśmy trochę większe problemy z tempem. To dobry wynik dla nas i mały zastrzyk motywacji. McLareny wyglądały na szybkie aż do ostatniego przejazdu, więc trudno będzie utrzymać je za sobą w sprincie, ale mam nadzieję, że będzie ciekawie."
Liam Lawson, P20
"Na drugim okrążeniu wypadłem z toru, co jest oczywiście rozczarowujące. Jestem zawiedziony, ponieważ zaczęliśmy całkiem nieźle i szkoda stracić awans do SQ2 przez taki drobny błąd. Początek nie był zły i mieliśmy plan, by budować tempo w trakcie sesji. Pozostaliśmy na torze, próbując schłodzić opony, ale szczerze mówiąc, miałem duże trudności, by obniżyć ich temperaturę przed drugim przejazdem. Zaczęliśmy zbyt agresywnie i przez całe okrążenie się męczyłem, co było naprawdę frustrujące. Mieliśmy tempo, które sugeruje, że powinniśmy być znacznie wyżej w tabeli. Jutro mamy sprint, by spróbować się czegoś nauczyć i chcemy wykonać lepszą pracę w kwalifikacjach, żeby uplasować bolid tam, gdzie powinien być."
21.03.2025 11:39
0
Czyżby Pan Doktor leciał już z kwiatami dla Pereza? :D
21.03.2025 13:12 zmodyfikowany
0
Jak Lawson się nie poprawi, to za długo w Red Bullu nie pojeździ. W ogóle ruchy Red Bulla w ostatnich latach były nielogiczne.
Po pierwsze - zostawienie Ricciardo na sezon 2024. Skoro Lawson miał dobre wejście w 2023, radził sobie lepiej niż Ricciardo, to sensowniej byłoby zostawienie go na cały sezon 2024 i wtedy można by było go ocenić jak sobie radzi na przestrzeni całego sezonu a nie kilku wyścigów.
Po drugie - wczesne przedłużenie umowy z Perezem. Wiedząc, że Perez nie jest zbyt stabilny zwłaszcza w środku sezonu, to nie rozumiem czemu Red Bull przedłużał z nim umowę i to na 2 lata (tu mam na myśli przede wszystkim wiek), żeby potem ją unieważniać. Skoro Perez jeździł tak jak jeździł, to wystarczyło nie przedłużać z nim umowy i nie byłoby szumu wokół jego osoby.
Po trzecie - wybór następcy Pereza. Skoro Red Bull zdecydował się wywalić Pereza to logicznym ruchem byłoby wziąć Tsunodę. Wiem, że on jest protegowanym Hondy i że Honda odchodzi z Red Bulla, ale chyba lepiej wziąć doświadczonego kierowcę niż takiego, który nawet jednego pełnego sezonu nie przejechał. Red Bull sam sobie rzuca kłody pod nogi
21.03.2025 15:30
1
0
@Mat5
Problem w tym, ze oceniasz te decyzje post-factum. Łatwo teraz jest połączyć kropki, ale jakaś logika za ich wyborami stała. Możemy ocenić, że decyzje były błędne, ale nie szukałbym wyjaśnienia że to było takie oczywiste, bo w momencie podejmowania tych decyzji, wcale takie oczywiste nie było.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się