O tym, że marki Audi i Porsche wejdą do świata Formuły 1 w sezonie 2026 w zasadzie mówi się z pełnym przekonaniem, ale o ile w przypadku Porsche mariaż z Red Bullem wydaje się niemal przesądzony i pewny, o tyle przyszłość Audi w F1 cały czas stoi pod olbrzymim znakiem zapytania.

Firma z Ingolstadt w zeszłym roku rozpoczęła negocjacje z McLarenem, ale w Miami Zak Brown definitywnie stwierdził, że jego zespół nie jest na sprzedaż, a marka McLarena wolą udziałowców ma pozostać w F1 na długie lata.

Niemiecki koncern skierował więc swoją uwagę na kolejne ekipy, które potencjalnie można wykupić. Mówiło się już wiele o Sauberze (Alfie Romeo), który w zeszłym roku zrywał niemal dopięty do końca kontrakt z Michelem Andrettim, a ostatnio nawet o Astonie Martinie, który mógłby być zainteresowany podjęciem współpracy z niemiecką marką.

W cieniu od zawsze stał także Williams, a nie można przecież zapominać, że jest on obecnie dowodzony przez Josta Capito, byłego szefa programu WRC VW.

Rolę szefa zespołu w Grove objął on po przejściu z McLarena pod koniec 2020 roku, kilka miesięcy po tym jak ekipę z rąk rodziny Williamsów przejął fundusz Dorilton Capital.

Jost Capito przekonuje, że Williams również szykuje się do negocjacji z Audi: "Dla każdego zespołu współpraca z producentem samochodowym wydaje się interesująca."

"Jeżeli zostanie podjęta taka decyzja [o wejściu do F1 Audi i Porsche] wtedy my również będziemy rozmawiali" mówił.

"Nadal jednak nie ma w tym zakresie definitywnego stanowiska a [nowe] przepisy silnikowe nie zostały jeszcze ustalone. Z tego co wiem decyzja Grupy VW zależy również od przepisów silnikowych."

"Uważam, że zostaną one zatwierdzone w ciągu kilku najbliższych tygodni i wtedy zobaczymy."