WIADOMOŚCI

Wyjaśniła się przyczyna słabego niedzielnego startu Leclerca
Wyjaśniła się przyczyna słabego niedzielnego startu Leclerca
Lider mistrzostw świata sporo stracił na deszczowym starcie do GP Emilii Romanii. Jak się okazuje, było to w dużej mierze spowodowane wymienionym pasem asfaltu, na którym bolid Monakijczyka wpadł w poślizg.
baner_rbr_v3.jpg

W miniony weekend Charles Leclerc dwukrotnie ustawiał swój samochód na polach obok Maxa Verstappena i zaliczył dwa zupełnie różne starty. Ten sobotni był rewelacyjny, gdyż już po paru metrach wyprzedził swojego rywala, dzięki czemu objął prowadzenie w sprincie, które oddał dopiero w końcówce zmagań.

Ku rozpaczy Tifosi, tego samego Monakijczyk nie powtórzył już w głównym wyścigu na mokrej nawierzchni. Ba, spadł nawet za Sergio Pereza oraz Lando Norrisa, czym znacząco skomplikował sobie dalszą rywalizację.

Tuż po wyścigu niektórzy obserwatorzy niedzielny start dopisali do listy błędów, jakie Leclerc popełnił w trakcie weekendu na Imoli. Okazuje się jednak, że nie do końca była to wina 24-latka, o czym pisze włoski Motorsport.

Owszem jego reakcja nie była może tak dobra jak w sobotę, natomiast kluczowa była w tym wszystkim utrata przyczepności na odświeżonym pasku asfaltu, który znajdował się centralnie między przednią a tylną osią Ferrari oznaczonego numerem "16". Takowy fragment widniał tylko na 2. polu startowym, więc nie może to też tłumaczyć gorszego startu Carlosa Sainza czy Daniela Ricciardo, którzy ruszali za Monakijczykiem.

Co ciekawe, jeszcze przed samym startem dziennikarz włoskiego serwisu, Roberto Chinchero, spodziewał się takiego kłopotu u Leclerca:

"Obawiam się, że Leclerc będzie miał kiepski start. Między przednią a tylną osią jego bolidu znajduje się mały pasek asfaltu, który jest bardzo śliski i mało brakowało do tego, żebym na nim upadł, gdy chodziłem po polach startowych. Mogę sobie wyobrazić, co może stać się z Charlesem, bo nie ma tam żadnej przyczepności", przekazał znany żurnalista.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

6 KOMENTARZY
avatar
hubertusss

25.04.2022 21:40

0

Koszmarny weekend Ferrari. Stracili dużo punktów przewagi. Gdyby może zezwolili na drs wcześniej Wszystko potoczyło się inaczej. Niestety dla Leclerca stety dla Pereza nie wiedzieć czemu sędziowie tak długo blokowali drs.


avatar
Muni

25.04.2022 22:19

0

Dokładnie dlaczego dopiero w połowie wyścigu zdecydowali się na DRS.W momencie założenia śliców powinni zezwolić na DRS.Porażka.


avatar
xandi_F1

25.04.2022 22:20

0

nie. Kwestia jest taka, że na suchym torze Ci z prawej mieli przewagę bo tam się jeździ i to ta strona się gumuje. Gdy było mokro sytuacja była odwrotna i ta guma dodawała poślizgu. Z resztą tak jak tu jest napisane. Carlos i Daniel nie mieli takiego kawałka a też startowali z prawej. Ciekawe podejście włoskiej prasy bo inni kierowcy Ferrari byliby już grillowani.


avatar
xandi_F1

25.04.2022 22:20

0

a w Turcji pod torem idą gorące rury grzewcze i w 2020 roku jak ruszali to u jednych stała woda a były pola tylko wilgotne.


avatar
Andrzej369

26.04.2022 00:06

0

@1,2 Pewnie aby uniknąć powtórki Bottas v Russell sprzed roku, wtedy DRS włączono dość wcześnie i o ile na linii wyścigowej było sucho, tak reszta asfaltu dalej była wilgotna.


avatar
pan37lureta

28.04.2022 14:30

0

@1 @2 Jazda na slickach nie oznacza suchego toru. Dlatego nie było od razu DRS


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu