WIADOMOŚCI

Zespoły poznały prowizoryczny kalendarz na sezon 2022
Zespoły poznały prowizoryczny kalendarz na sezon 2022
Podczas weekendu na Monzy wszystkie ekipy miały poznać plany F1 odnośnie przyszłorocznego terminarza. Jak można było się tego spodziewać - kalendarz ten trafił już do mediów, które nie omieszkały się nim podzielić z kibicami. W nowym harmonogramie widnieje kilka niespodzianek.
baner_rbr_v3.jpg

Marzenia Liberty Media o zorganizowaniu 23 wyścigów w ciągu jednego sezonu ciągle się nie spełniły. Pandemia Covid-19 nie daje za wygraną, ale mimo to włodarze sportu po raz kolejny zamierzają przeprowadzić wyżej wspomnianą ilość rund. Ma to się ziścić w sezonie 2022.

Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami przyszłoroczne zmagania rozpoczną się od podwójnego weekendu na Bliskim Wschodzie. Podobnie jak w tym roku pierwszy wyścig ma odbyć się w Bahrajnie, po którym cyrk F1 przeniesie się do Arabii Saudyjskiej.

Jak informuje RacingNews365, kolejne dwie rundy mają odbyć się w krajach, które od czasu wybuchu pandemii nie zorganizowały swoich zawodów. Mowa oczywiście o Australii oraz Chinach. 10 kwietnia najlepsi kierowcy świata mają zawitać na torze w Melbourne, a dwa tygodnie później w Szanghaju.

Debiutanckie GP Miami ma być zaplanowane na 8 maja. Po tej rundzie prawdopodobnie rozpocznie się europejska część kalendarza, którą zainauguruje GP Hiszpanii. Przyszłość toru pod Barceloną była bardzo wątpliwa, ale wedle nieoficjalnych doniesień - promotorzy mieli niespodziewanie przedłużyć swoją umowę z F1 aż o kolejne 5 lat.

Po hiszpańskich zmaganiach tradycyjnie pojawią się uliczne zawody w Monte Carlo, aczkolwiek mają one zostać skrócone do trzech dni. Czwartkowe treningi zostaną przesunięte na piątek.

Następnie włodarze F1 zapewnili zespołom ciekawą atrakcję, bowiem wyścigi w Azerbejdżanie i Kanadzie mają rozegrać się tuż po sobie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż te dwa państwa dzieli prawie 9000 kilometrów.

Pierwszy potrójny weekend ma zjawić się w lipcu. Najpierw kierowcy odwiedzą Wielką Brytanię, po której udadzą się na tor Red Bull Ring. Tryplet ten ma zakończyć runda we Francji lub Imoli. Zmagania na obiekcie Paul Ricard nie są mile widziane przez Liberty Media, ale tamtejsi promotorzy posiadają kontrakt do 2022 roku. Na ewentualne wolne miejsce czai się już owal Autodromo Enzo e Dino Ferrari.

Przed przerwą wakacyjną królowa motorsportu standardowo odwiedzi Węgry, po których nastąpią dwa kolejne tryptyki. Najpierw stawka uda się do Belgii, Holandii i Włoch, a następnie do Rosji, Singapuru oraz Japonii. Warto zaznaczyć, że zdaniem mediów - nocną rundę w Zatoce Marina może jeszcze zastąpić Turcja.

Końcówka roku tradycyjnie będzie należeć do obu Ameryk oraz Abu Zabi. Pod koniec października mają odbyć się rywalizacje na obiektach w Austin i Meksyku, a 13 listopada w Sao Paulo. Tydzień później zaplanowano zakończenie sezonu na Bliskim Wschodzie.

RacingNews365 twierdzi również, że zespoły nie porozumiały się jeszcze w kwestii dat przedsezonowych testów. Najprawdopodobniej odbędą się one w Hiszpanii oraz Bahrajnie, ale terminy tych jazd nie są na razie znane.

Warto zaznaczyć, że wszystkie informacje podane w tym artykule musi jeszcze oficjalnie potwierdzić F1.

Prowizoryczny kalendarz F1 na sezon 2022 (według RacingNews365)
  1. 20.03: Bahrajn (Sakhir)
  2. 27.03: Arabia Saudyjska (Dżudda)
  3. 10.04: Australia (Melbourne)
  4. 24.04: Chiny (Szanghaj)
  5. 08.05: USA (Miami)
  6. 22.05: Hiszpania (Barcelona)
  7. 29.05: Monako
  8. 12.06: Azerbejdżan (Baku)
  9. 19.06: Kanada (Montreal)
  10. 03.07: Wielka Brytania (Silverstone)
  11. 10.07: Austria (Spielberg)
  12. 17.07: Francja (Le Castellet)/ Włochy (Imola)
  13. 31.07: Węgry (Budapeszt)
  14. 28.08: Belgia (Spa)
  15. 04.09: Holandia (Zandvoort)
  16. 11.09: Włochy (Monza)
  17. 25.09: Rosja (Soczi)
  18. 02.10: Singapur (Marina Bay)/ Turcja (Stambuł)
  19. 09.10: Japonia (Suzuka)
  20. 23.10: USA (Austin)
  21. 30.10 Meksyk (Meksyk)
  22. 13.11: Brazylia (Sao Paulo)
  23. 20.11: Abu Zabi (Yas Marina)

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

12 KOMENTARZY
avatar
szachu1991

19.09.2021 08:09

0

Jako kibic, czym więcej oglądania tym lepiej ale rozsadnie


avatar
szachu1991

19.09.2021 08:10

0

... było by rozgrywanie 20 rund.


avatar
lucasdriver22

19.09.2021 08:39

0

Logistycznie chyba byłoby lepiej jakby GP Azerbejdżanu i Miami powinne być zamienione


avatar
Danielson92

19.09.2021 09:50

0

Nie za dużo tych wyścigów poza Europą? Idzie to wszystko w tym kierunku, że niedługo w Europie zostanie z 7-8 wyścigów. Szkoda, że nie ma Portugalii zamiast Francji lub Imoli. Obydwa te tory do wywalenia. Zamiast Rosji mogłaby wejść Turcja. Oby w końcu udało się w Chinach, Australii i Singapurze, bo brakuje tych torów.


avatar
Amator

19.09.2021 10:34

0

Kanada powinna być między Miami, a Hiszpania. Bez sensu wracać z stanów do Europy, by zrobić Hiszpanie, Monako, Azerbejdżan i wracać do Kanady.


avatar
osmose

19.09.2021 16:22

0

Powinno być max 8 wyścigów w sezonie. Od siedzenia przed telewizorem można dostać połaskodupia.


avatar
berko

19.09.2021 17:17

0

@5. Amator Ktoś ten temat już raz tłumaczył. Z ekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu wracać z USA do Europy na 3 wyscigi, ale chodzi o to że kibice którzy będą ma go USA, prawdopodobnie dopuściliby kolejne go które byłoby w Kanadzie za tydzien/dwa. Dlatego wracają do Europy, żeby pomiędzy dwoma GP w krajach obok siebie był większy odstęp czasowy. Tam się ma zgadzać kasa na kontach, a nie aspekt ekologii, o którą niby F1 tak strasznie walczy. To tak samo jak walka o równość, a jednocześnie robienia wyscigu w Arabii Saudyjskiej, gdzie prawa człowieka mają głęboko w d**ach.


avatar
Roxor

19.09.2021 19:24

0

@7 być może ktoś to zbadał jak taki kalendarz wpłynąłby na liczbę widzów na trybunach, jednak wydaje mi się to mało prawdopodobne, żeby kibiców miało zabraknąć. W końcu te GP byłyby rozgrywane w dwóch różnych krajach w lokalizacjach oddalonych od siebie o ponad 2,5 tysiąca km, a nie sąsiednich miejscowościach. W Europie nie ma z tym problemu, mimo że odległości krajami/między miastami organizującymi GP są dużo mniejsze.


avatar
Fan Russell

21.09.2021 07:39

0

@5 Nowy Jork będzie obok Kanady to wtedy będzie komplet od Miami do Kanady.


avatar
andre92

21.09.2021 09:50

0

Idealnie byłoby tak: 22 wyścigi, 11 teamów, kierowcy zatrudniani poprzez FIA - każdy kierowca ma 2 wyścigi w każdym teamie - wtedy widać który kiero jest najlepszy i jaka stajnia jest najlepsza- a najważniejsze podniesienie atrakcyjności F1 o 1000%


avatar
ViceCity86

21.09.2021 16:28

0

Love Miami


avatar
Tilion

23.09.2021 08:03

0

Ja bym wyrzucił Hiszpanię :)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu