Mistrz świata z 2007 roku odniósł się do incydentu z Hiszpanem, do którego doszło po zakończeniu trzeciej sesji testowej. Fin uważa, iż Sainz był po prostu "wkurzony" i z tego powodu zaatakował go.

Do niecodziennej sytuacji doszło tuż po zakończeniu ostatniej sesji testowej w Bahrajnie. Carlos Sainz postanowił zaatakować Kimiego Raikkonena w zakręcie numer 10. Fin, który kompletnie nie spodziewał się ataku ze strony Hiszpana, musiał salwować się ucieczką na pobocze. Na szczęście nie doszło do żadnego kontaktu, ale w wywiadach telewizyjnych 41-latek nie omieszkał wspomnieć o tym wydarzeniu:

"Nie wydaję mi się, abyśmy się zderzyli. Nie wiem sam. Nie zdawałem sobie sprawy, że on tam jest i w ostatnim momencie odskoczyłem w prawo", powiedział Raikkonen, cytowany przez Motorsportweek.

"Moim zdaniem był po prostu wkurzony i próbował grać w swoje gierki. Natomiast nie sądzę, aby doszło do kontaktu, nie poczułem tego."

A dramatic end to testing ????@Carlossainz55 and Kimi had a close call in the final moments ????#F1 #F1Testing pic.twitter.com/gxmCe2A16b

? Formula 1 (@F1) March 14, 2021

Trzydniowe jazdy w Bahrajnie okazały się być bardzo udane dla Kimiego Raikkonena i Alfy Romeo. Szwajcarski team przejechał podczas tych testów najwięcej okrążeń (tyle samo co AlphaTauri), ale były kierowca Lotusa jest przede wszystkim zadowolony z postępu samochodu C41:

"Oczywiście to tylko testy, nikt nie wie, co inni robią. Natomiast pierwsze wrażenia są lepsze od tego, co było w zeszłym sezonie."

"Na pewno jest szybciej niż w końcówce poprzedniego roku, ale jak już powiedziałem, to tylko testy. Czucie samochodu jest zdecydowanie lepsze. Zobaczymy, gdzie skończymy za parę tygodni."