Po swoim pierwszym przejeździe w nowym sezonie Fin postanowił odnieść się do dzisiejszych problemów z samochodem Mercedesa. 31-latek ma nadzieję, że w następnych dwóch dniach powetuje sobie straty z porannego testu.

Nie tak wyobrażał sobie Valtteri Bottas pierwszy dzień testowy w Bahrajnie. Fin spędził większość czasu w garażu i przejechał zaledwie sześć okrążeń nowym bolidem W12. Problemem okazała się być skrzynia biegów, która wymagała natychmiastowej wymiany. Szef teamu, Toto Wolff zdążył już oświadczyć, iż jego zespół nie ma pojęcia skąd wziął się taki problem.

Podczas popołudniowej sesji zawodnika z Nastoli już nie zobaczyliśmy na torze. Drugi przejazd był przeznaczony dla Lewisa Hamiltona, który co ciekawe, wyjechał z garażu dopiero po godzinie od rozpoczęcia testu. Bottas nie ukrywa, że był to trudny początek sezonu dla Mercedesa:

"Cały zespół i ja nie mogliśmy się doczekać, kiedy znowu będę na torze", powiedział były kierowca Williamsa, cytowany przez Motorsport.

"W czasie pierwszego okrążenia instalacyjnego dostrzegliśmy problem w skrzyni biegów. Musieliśmy zlokalizować problem, a to zajmuje sporo czasu."

"Dopiero pod sam koniec przejechaliśmy sześć okrążeń, a potem pojawiła się czerwona flaga i to wszystko. Zaledwie sześć okrążeń, które pokonałem z aerodynamicznymi dodatkami w samochodzie. Nie było dzisiaj zbyt dużo jazdy. Nie jest to dobry start."

"Jednakże nie mogę się doczekać już kolejnych dwóch dni."

Bottas został również zapytany o to, czy brak tzw. dnia filmowego z samochodem W12 nie był błędem:

"Po wszystkim jest bardzo łatwo coś powiedzieć. Teraz na pewno zdecydowalibyśmy się zrobić to wcześniej."

"Natomiast w ostatnich latach wszystko wyglądało na kuloodporne, a niektóre elementy były już uruchamiane w hamowni. Teraz możemy sobie mówić, ale jestem pewny, że zostanie to dokładnie sprawdzone przed następnym sezonem."