Szef zespołu McLarena, Andreas Seidl, zapewnia, że planowana sprzedaż siedziby zespołu w Woking nie będzie miała żadnego wpływu na działalność ekipy F1.

Doniesienia telewizji Sky News potwierdziły, że zespół McLarena chcąc poprawić swoją płynność finansową szykuje się do sprzedaży słynnego McLaren Technology Centre, a następnie jego dzierżawę. Ruch ten miałby zapewnić firmie dodatkowe 200 milionów funtów gotówki.

Wedle doniesień jeden z brytyjskich pośredników nieruchomości został już poproszony o rozpoczęcie procesu sprzedaży gruntów.

Informacja o sprzedaży siedziby firmy pojawia się po tym jak wcześniej w tym roku McLaren zmuszony został do szukania dodatkowego finansowania na skutek pandemii koronawirusa, która mocno uderzyła w jego działalność na rynku supersamochodów.

Wtedy ekipie udało się zabezpieczyć kredyt od Narodowego Banku Bahrajnu na kwotę 150 milionów funtów. Mówiło się jednak, że McLaren potrzebuje zastrzyku gotówki na poziomie 280 milionów funtów.

Teraz okazuje się, że szefowie koncernu planują sprzedaż siedziby i fabryki, aby uzupełnić stan gotówki w swojej kasie. Andreas Seidl zapewnia jednak, że jest to jedynie zabieg poprawiający płynność i nie ma obecnie obaw o przyszłość McLarena.

Zapytany wprost o możliwość utraty płynności w Woking, Seidl mówił: "Nie, to po prostu strategia refinansowania, która została ogłoszona wcześniej w tym roku przez Grupę McLarena. Nie dotyczy to naszej codziennej działalności w zespole F1. Tylko tyle mogę powiedzieć."

McLaren Technology Centre było oczkiem w głowie Rona Dennisa, byłego szefa McLarena. Budynek został zaprojektowany przez słynnego architekta, Normana Fostera, a McLaren rozpoczął w nim pracę w 2003 roku.