Producent napojów energetycznych, który wczoraj poinformował o zerwaniu umowy z Haasem, walczy o pozostanie w Formule 1.
Adam Cooper z portalu Motorsport dowiedział się, że wczorajszy wpis został w całości stworzony lub autoryzowany przez samego szefa Rich Energy, Williama Storeya. Wszystko odbyło się jednak bez zgody inwestorów po tym jak doszło do różnicy zdań.Udziałowcy chcą dalej inwestować w markę, a to wiąże się z uratowaniem relacji z Haasem.
Według źródeł Coopera, umowa miała nie zostać zerwana, ponieważ William Storey nie jest w stanie wykonać takiego ruchu. Inwestorzy chcą "posprzątać" po całym zamieszaniu w mediach, co określono normalnym działaniem biznesowym.
W momencie publikacji, czyli przed godziną 12:00, wpis nadal jednak nie zniknął z oficjalnego profilu Rich Energy.
Osoby obecne na torze Silverstone, gdzie już dziś będą miały miejsce spotkania z mediami przed GP Wielkiej Brytanii, poinformowały, że póki co logotypy Rich Energy nadal są widoczne na rzeczach należących do amerykańskiej ekipy.
Rano Haas opublikował krótkie oświadczenie swojego szefa, Gunthera Steinera.
"Rich Energy obecnie jest tytułowym partnerem Haasa. Nie mogę powiedzieć więcej o stosunku obu stron do umowy z powodu tajemnicy handlowej."
11.07.2019 11:57
0
Pewnie się schlał i bredził na social mediach.
11.07.2019 12:00
0
nieważne co mówią, byleby nazwiska nie przekręcali
11.07.2019 13:02
0
Ale telenowela...
11.07.2019 13:12
0
Wychodzi na to, że Storey nie nadaje się do takiego biznesu. Ambicje prywatne to jedno, a interes firmy to drugie. Fakt, wyniki Haasa nie są jakieś rewelacyjne, ale nierealne było, żeby pokonali w najbliższym czasie RBR.
11.07.2019 15:03
0
to niezły szefuncio
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się