WIADOMOŚCI

Ferrari mimo problemów obroniło na Węgrzech wynik z kwalifikacji
Ferrari mimo problemów obroniło na Węgrzech wynik z kwalifikacji
Zespół Ferrari mimo drobnych problemów technicznych pod Budapesztem zdołał dowieźć do mety dwa pierwsze miejsca. Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen na mecie zameldowali się przed zawodnikami Mercedesa.
baner_rbr_v3.jpg
Wyścigi na torze Hungaroring z reguły dzielą się na dwa rodzaje. Albo stanowią nieprzeciętne widowisko i zapewniają wielkie emocje fanom, albo są procesją, w której liczy się niezawodność bolidów i skuteczność ekip w boksach.

Tegoroczny uplasował się gdzieś pomiędzy nimi głównie za sprawą problemów technicznych Sebastiana Vettel, które w drugiej części rywalizacji do końca trzymały kibiców w niepewności.

Kierowcy Ferrari, którzy pod Budapesztem już po raz trzeci w tym roku wywalczyli start z pierwszego rzędu, pewnie obronili swoje pozycje po zgaśnięciu pięciu czerwonych świateł.

Mniej szczęścia miał walczący o tytuł mistrzowski Lewis Hamilton, który po pierwszym zakręcie stracił dwie pozycje na rzecz kierowców Red Bulla. Chwilę później skorzystał jednak na ich kolizji, a po pit stopie Verstappena, który otrzymał karę 10 sekund za uderzenie w bolid swojego partnera zespołowego, powrócił na miejsce, z którego ruszał do wyścigu.

Jak na ironię przed wyścigiem na Węgrzech to Daniel Ricciardo otwarcie zapowiadał agresywną jazdę i chęć zdobycia podium. Nie było jednak mu to dane, gdyż w trzecim zakręcie toru to Max Verstpapen przesadził z prędkością, wpadł w podsterowność i uderzył w bok auta siostrzanego bolidu, przebijając jego poszycie i uszkadzając chłodnice.

Wyścigu nie zdołała urozmaicić również różnorodność strategii obranych przez zespoły, gdyż zdecydowana większość kierowców, mimo wysokiej temperatury toru, zdecydowała się pokonać dystans wyścigu z jednym zjazdem na aleję serwisową.

Z czołówki do boksów pierwszy zjechał Valtteri Bottas. Fin odwiedził swoich mechaników na 31 okrążeniu wyścigu. Zaraz po nim zjechał Hamilton a później Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen.

Prowadzenie na tym etapie wyścigu objął Max Verstappen, który na swój jedyny postój zjechał dopiero na 43 okrążeniu. Po opuszczeniu alei serwisowej Holender znalazł się na 5 pozycji i na niej dojechał do mety.

W drugiej części wyścigu gorąco zrobiło się w zespole Ferrari. Jadący na drugim miejscu Kimi Raikkonen starał się pospieszać przez radio Sebastiana Vettela i wywierać presję na strategach zespołu, gdyż z tyłu niebezpiecznie zbliżali się zawodnicy Mercedesa.

Sebastian Vettel w połowie wyścigu informował o problemach z układem kierowniczym w swoim Ferrari. Jego zespół nie zdecydował się na zamianę miejsc swoich kierowców, ale ich rywale z Mercedesa nie mieli z taką decyzją najmniejszego problemu.

Valtteri Bottas na 46 okrążeniu w pierwszym zakręcie toru przepuścił Lewisa Hamiltona, ale od razu został zapewniony, że jeżeli Hamilton nie wyprzedzi przed metą Kimiego Raikkonena, to ten odda mu trzecią lokatę.

Lewis Hamilton mimo iż robił co w jego mocy, aby wyprzedzić Fina, sztuka ta nie udała mu się. Hamilton na tym dystansie odjechał jednak Bottasowi na przeszło 8 sekund i gdy wydawało się, że ten zapomniał już o tym iż miał zwrócić pozycję swojemu partnerowi, zachował się bardzo honorowo tuż przed metą oddając mu miejsce na podium, mimo realnej groźby ze strony atakującego Maksa Verstappena.

Świetny występ zgodnie z oczekiwaniami zaliczył zespół McLarena. Na Węgrzech punkty zdobyli obaj kierowcy zespołu. Fernando Alonso na metę wjechał na wysokiej 6 pozycji, a Stoffel Vandoorne zamykał punktowaną dziesiątkę.

Między kierowcami McLarena na metę przyjechali: Sainz, Perez oraz Ocon.

Ostatniego wyścigu przed przerwą wakacyjną oprócz Daniela Ricciardo nie ukończyli także Romain Grosjean, zastępujący Felipe Massę Paul di Resta oraz Nico Hulkenberg.

Francuz wycofał się na skutek błędu do jakiego doszło podczas zmiany kół w jego aucie. Jeden z mechaników źle dokręcił tylne lewe koło, a ekipę Haasa mimo szybkiej reakcji może czekać spora grzywna finansowa ze strony FIA.

Szkot zastępujący w ostatniej chwili chorego Felipe Massę wycofał się z wyścigu na 8 okrążeń przed metą, a decyzja zespołu prawdopodobnie była czysto strategiczna, gdyż ten i tak jechał na ostatniej pozycji.

Nico Hulkenberg z kolei w końcówce stoczył pojedynek z agresywnie jadącym Kevinem Magnussenem. Duńczyk wywiózł z toru Niemca za co na mecie sędziowie doliczyli mu 5 sekund kary.

Formułę 1 przed przerwą wakacyjną czekają jeszcze dwa dni testów na torze Hungaroring, do których dojdzie we wtorek i w środę. Drugiego dnia na torze w tegorocznym bolidzie Renault R.S.17 pojawi się Robert Kubica.

Wrzuć wyższy bieg! Oglądaj wyścigi Formula 1® wyłącznie w ELEVEN SPORTS

Oglądaj F1 w Eleven

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 de Sebastian Vettel Ferrari 1:39:46.713 25
2 fi Kimi Raikkonen Ferrari +0.908 18
3 fi Valtteri Bottas Mercedes +12.462 15
4 gb Lewis Hamilton Mercedes +12.885 12
5 nl Max Verstappen Red Bull +13.276 10
6 es Fernando Alonso McLaren +1:11.223 8
7 es Carlos Sainz +1 okr. 6
8 mx Sergio Perez Force India +1 okr. 4
9 fr Esteban Ocon Force India +1 okr. 2
10 be Stoffel Vandoorne McLaren +1 okr. 1
11 ru Daniił Kwiat +1 okr.
12 gb Jolyon Palmer Renault +1 okr.
13 dk Kevin Magnussen Haas +1 okr.
14 ca Lance Stroll Williams +1 okr.
15 de Pascal Wehrlein BMW Sauber +2 okr.
16 Marcus Ericsson BMW Sauber +2 okr.
17 de Nico Hulkenberg Renault
18 Paul di Resta Williams
19 fr Romain Grosjean Haas
20 au Daniel Ricciardo Red Bull
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

127 KOMENTARZY
avatar
Artur fan

30.07.2017 20:32

0

Seb na majstra 2017 typuje


avatar
Blazefuryx

30.07.2017 20:33

0

97. Akurat w tym kontekście to nie ma żadnego znaczenia, bo "walka z wiatrakami" to metafora sama w sobie, więc "walka z wiatrakami" czy "jak walka z wiatrakami" nie czyni żadnej różnicy. Przecież nikt nie odnosi się do tego w sposób dosłowny. Mam wrażenie, że bardzo chciałeś mi odpisać, ale nie umiałeś tego zrobić dobrze, to zrobiłeś byle jak i nie zastanowiłeś się nad znaczeniem użytych słów, bo jednak potrzeba odpowiedzi była silniejsza. Niestety, ale dzisiaj nie uda Ci się dowartościować przed wyjściem do pracy w fabryce na 5:00. :)


avatar
andy_chow

30.07.2017 20:55

0

@ Blazefuryx Daruj sobie ten ton i nie bądź taki Freud. Nie Twój interes na którą chodzę do pracy . Ale powiem Ci tylko tyle PUDŁO nie trafiłeś .Prędzej żyd przekona Goebbelsa,że jest czystym aryjczykiem niż Ty będziesz obiektywny .


avatar
Faustus

30.07.2017 21:01

0

@ 105 Może tylko trochę ale rozumiem układy/relacje panujące w światku F1. Co nie znaczy z automatu, że się z nimi zgadzam. Raikkonen zarabia pieniądze. To jego praca. Podpisał cyrograf, w którym są zasady świadczenia pracy na rzecz Ferrari, o których nigdy się nie dowiemy. Takie np. jak "zabezpieczanie tyłów" zespołowemu partnerowi (oczywiście to tylko moje gdybanie). Podejrzewam i tylko podejrzewam, że dla świętego spokoju i ogromnej kasy KR poszedł na taki układ. Dlatego nawet mi go nie jest ani trochę żal. A jego mina na podium - bezcenna. Nie wiedział na co się pisze z takim zespołowym partnerem?


avatar
pryk

30.07.2017 21:14

0

@109 - dobrze wiedział szczególnie, że to kumple, a Kimi kiedyś Seba określił mianem przyjaciela. Myślę, że w takiej sytuacji ta pozycja w zespole mniej boli. Co do jego miny to akurat ciężko coś wywnioskować bo nie nadarmo ma przezwisko "iceman" :) Odnoszę wrażenie, że dziś był w miarę zrelaksowany szczególnie jak sobie przypomnę sytuację po wyscigu w Monaco. Każdy by chciał, żeby tylko czysta walka się liczyła ale tak nie będzie nigdy gdy w grę wchodzi ogromna kasa i wizja tytułu po 10 suchych latach.


avatar
redguard66

30.07.2017 21:44

0

Hungaroring pokazał, że konstrukcja Maclarena jest dobra, Alonso to świetny kierowca, ale wsp?łpraca z hondą musi dobiec końca. Brawa dla ferrari, szkoda Raikonena i Ricciardo. Verstappen to naturalny talent, ale musi jeszcze nabrać ogłady. Szacunek dla merca, że nie skrzywdzili Bottasa. Takie team orders to ja rozumiem.


avatar
veterynarz

30.07.2017 21:57

0

@Blazefuryx, @Ecclestone Przyznaję, że z okrutną satysfakcją śledziłem Waszą konfrontację. Zresztą wychodzę z założenia że podczas walki gladiatorów najlepsze miejsce jest na widowni :) Jednak chciałbym zwrócić Wam uwagę na jeden szczegół, o którym w swoim uniesieniu zapomnieliście: absolutnie nie może być mowy o obiektywiźmie, z tej prostej przyczyny, że nie ma czegoś takiego jak "obiektywna opinia". Prezentujecie dwa skrajne (a jednak oba obiektywne!) poglądy na temat lepszości poszczególnych kierowców. Jednak stwierdzenie że ktoś (lub coś) jest lepszy nie może być obiektywne! Lepszość jest opinią, a nie faktem, gdyż nie da się jej empirycznie udowodnić! Na koniec moje zdanie w dyskusji: uważam że, jak to zwykle bywa, prawda leży po środku. Tzn. Vettel raczej nie jest najlepszym kierowcą F1 w historii, lecz wstrzymałbym się też ze stwierdzeniem, że jest kierowcą gorszym od Ricciardo. Pozdrawiam!


avatar
MarTum

30.07.2017 22:03

0

Kierowcy to chyba dostali solidną zachętę do publicznego jechania sobie w celu nakręcania emocji. Nie wierzę, że teksty typu Di Resta spadaj do budki komentatorskiej albo ssij mi jajka. Po co sobie robić wrogów skoro każdy z nich doskonale rozumie z czym się wiąże ściganie 300 km/h na centymetry i wpadki i wypadki sa nieodłączną częścią F1. Tak jak w boksie albo innym KSW / MMA / UFC im bliżej walki tym bardziej zaczynają się prowokować ( co oczywiście jest pod publiczkę ) Daniel wyzywa Maxa od frajerów i amatorów Raikonen wysyła ślepego Di Restę do budki komentatorskiej Magnusen każe ssać jajka Kilku innych w podobnym tonie się wyraża A na końcu Hamilton majestatycznie oddaje pozycję Bottasowi który gdzieś tam daleko się wlecze. Nie wierze w cuda. Znają się tyle lat i z sekundy na sekundę jadą po sobie jak by się nienawidzili. Ścigają się, wiedza doskonale jakie jest ryzyko i każdy z nich miał identyczne problemy. Wpadał w innych i inni wpadali w niego. Takie są wyścigi super samochodów. Szopka i tyle. Nakręcanie emocji i przyciąganie widza.


avatar
bartexar

31.07.2017 00:41

0

@113. Mi też zdarza się obrażać najbliższe mi osoby w ferworze emocji. To nic nadzwyczajnego. Wątpię żeby Ricziardo będąc wściekły po odpadnięciu z GP na które się nastawił myślał o tym co pomyśli publika. Powiedział co miał na myśli i tyle.


avatar
dody

31.07.2017 06:05

0

104 Blazefuryx Chyba jestes bezrobotnym. Za duzo piszesz. twoje uwagi sa czesto stronnicze, nierzeczowy, widac jest masz malo wiedzy na temacie. Prosze przestac, prosze nie pretendowac znawce. Dobrze ze ostatnio wiecej czytasz, postarasz sie poslugiwac faktami, ale narazie nie wystarcza bo nie masz realnej oceny, rzetelnej wiedzy


avatar
zomb1e

31.07.2017 07:05

0

Tak wygląda pierwsza 10-tka kierowców pod względem wartości / umiejętności :) 1 Fernando Alonso McLaren 40 mln, 2 Lewis Hamilton Mercedes 31 mln, 3 Sebastian Vettel Ferrari 30 mln, 4 Valtteri Bottas Mercedes 8,5 mln, 5 Kimi Raikkonen Ferrari 7 mln, 6 Daniel Ricciardo Red Bull 6,5 mln, 7 Felipe Massa Williams 5 mln, 8 Max Verstappen Red Bull 3 mln, 9 Nico Hulkenberg Renault 3 mln, 10 Sergio Perez Force India 2,5 mln,


avatar
Heytham1

31.07.2017 08:31

0

@116 Ooo matko...czy Ty serio uważasz że umiejętności kierowców przekładają się na ich zarobki???


avatar
stasek44

31.07.2017 12:41

0

Heh, zabawne są te komentarze, które zaczynając od poruszania wydarzeń w trakcie wyścigu kończą na tym, który z użytkowników ma problem z wyciąganiem wniosków, kto ogląda F1 dłużej i zna się na niej lepiej :) Najgorzej jak dobierze się dwóch ze skrajnymi preferencjami. Nie chce pisać o sobie jako o osobie obiektywnej (bo nią nie jestem), natomiast śmieszy mnie fakt, że bardzo szeroka rzesza "fanów" parę wyścigów temu zarzuca Ferrari zastosowanie TO (których moim zdaniem nie było), a teraz marudzi, że Ferrari nie zrobiło tego w sposób jawny i skazało biednego RAI na ataki ze strony Hamiltona. To co mam rozumieć, tym razem to źle że nie było TO? Zawsze mógł próbować wyprzedzać VET, jednak jak się okazało nie było to możliwe, tak samo jak wyprzedzenie RAI przez HAM (Fin jedynie przez kilka okrążeń znajdował się w sytuacji gdzie musiał obierać trochę inną linię jazdy bo Hamilton znajdował się w strefie DRS do niego i wtedy też nie mógł atakować pozycji przed nim - był w tak zwanej kanapce). Na prawdę nie wiem do czego pijecie w tej sytuacji. Rozumiem, że można by było coś zarzucać czerwonym, gdyby stracili zwycięstwo, jeżeli natomiast to nie nastąpiło to jakakolwiek zamiana miejsc mija się z celem - bo przecież zamiana miejscami pomiędzy bolidami Ferrari oznaczałaby że drugie miejsce zostanie stracone.


avatar
sebsaa

31.07.2017 13:33

0

118 @ dokładnie kolego dokładnie. Powodem takiego podejścia i myślenia jest czysta nienawiść do Niemca co poniektórych użytkowników tego forum. Ta hipokryzja aż w oczy kole.


avatar
xeoteam

31.07.2017 14:54

0

@120 , nie tyle do Niemca co do jego psychofanów robiącychz niego nadczłowieka. A to po prostu bardzo dobry kierowca w bolidzie umozliwiajacym robienie wyników. Tak jak i Ham w mercu tak i Vet w RBR zrobili co do nich należało. Nie kibicuję ani jednemu ani drugiemu bo kibicuję Alo ale "obiektywnie" uważam tą trójkę za top kierowców i nie jestem w stanie określić kolejności, chociaż zawsze serce mówi Alo. Nie zachowujecie się jak dzieci .


avatar
dody

31.07.2017 15:11

0

118 stasek44 piszesz kimi mogl probowac wyprzedzac /Pana Taranowicza/ jednak jak sie okazala nie bylo to mozliwie? Nie widzialem Kimi kiedykolwiek probowal wyprzedzic. Mogl to zrobic bo byl szbszy znacznie od pana taranowicza. Jednak Kimi jechal po prostu za Panem Taranowiczem przez caly wyscig. Jego zadaniem byla ochrona Taranowicza, To jest To. To jest jawny team order. Kimi mogl wyprzedzic Taranowicza i walczyc o mistrzowstwa. Przeciez do konca roku mamy mnostwa wyscigow. Ale Ferrari nie pozwoli tak jak nie pozwolil Masse i Barrichello. To jest TO. Nie ma takiego teamu w F1 ktory stosuje team order od poczatku sezonu. to jest to. jak inaczej nazwasz. Dlatego TO zniza wartosc ich Mistrzow. Bez TEGO Schumacher niezdobylby 7 mistrzowstw. Teraz chca przez TO wygrac Hamiltonem. Dla mnie obrzydliwe kierownictwo Ferrari, nie szanuje tych makaroniarzow za ta nieczysta gre.


avatar
Browarus

31.07.2017 15:27

0

No właśnie tak jak pisze osoba z komenatrzem "121" jest dopiero połowa sezonu a wszyscy skreślili już Kimiego w walce o mistrzostwo, "bo Vettel jest lepszy". Są teraz 4 tygodnie przerwy jakby Kimi wygrał to miałby około 70pkt straty. Wszystko możliwe do odrobienia. Może Kimi załapałby formę na drugą cześć sezonu kto wie. O Ricciardo też bym napisał, że ma jeszcze szansę na mistrzostwo, ale jego bolid moim zdaniem nie pozwoli mu na to. Może Bottas zostanie mistrzem. Wszyscy biorą tylko pod uwagę Vettela albo Hamiltona.


avatar
Now Bullet

31.07.2017 16:29

0

@121 i 122 Kimi nie ma szans na mistrzostwo, z prostego wzgledu,ferrari wybrało Vettela jako tego lepszego i kierowce nr1 dlatego Kimi nigdy go nie zaatakuje i jak będzie to przepuści a ferrari powie ze to usterka była przyczyną albo słaba strategia ...


avatar
stasek44

31.07.2017 17:39

0

@121 Pisanie w jednym komentarzu, że ukaranie Maksa było głupie, a w jednym z następnych określanie Vettela mianem Pana Taranowicza jest nie na miejscu. Stąd też nie będę z Tobą wchodził w żadne głębsze dyskusje :) @122 Może to słowo klucz twojego komentarza. Jak sam zauważyłeś, zwyżka formy u Kimiego to niewiadoma, jest dopiero połowa sezonu a on ma już 80 punktów straty. Natomiast do do Bottasa to się zgadzam - cały czas liczy się w walce o mistrzostwo.


avatar
Heytham1

31.07.2017 20:10

0

@123 Ma szanse z prostej przyczyny-w drugiej części sezonu mogą zacząć grać rolę kary za nadprogramowe wymiany podzespołów. Do tego bardzo realne są awarie lub po prostu zwykły pech. Dopóki nie dojedziemy z sezonem do ostatniego wyścigu musimy brać pod uwagę w walce o mistrza obecnie czterech kierowców... Ja najbardziej liczę na to że po wakacjach namiesza trochę w punktacji Bottas i być może przeskoczy Lewisa.


avatar
DJ SEBQ

01.08.2017 01:17

0

A tak dodam jeszcze bo nikt nie napisał i nie wspomniał bo z tej trójki , podam alfabetycznie jak Borowczyk niegdyś ALO, HAM i VET to Fernando jadąc nie najlepszą jak wiemy maszyną wykręca najlepszy czas okrążenia w wyścigu. Brawa dla Hiszpana, nie ważne jaka maszyna, wykorzystuje ją w 100%.


avatar
poppolino

05.11.2022 20:45

0

Zwycięstwo #46 No nareszcie. Nerwówka spora, ale jest ważne zwycięstwo. Na przerwę wakacyjną Seb udaje się na czele generalki, i to jest najważniejsze. Mocno żałuję że Red Bull odwalił to co odwalił, bo gdyby nie to to pewnie Hamilton straciłby do Seba jeszcze więcej punktów. No i ogólnie widok byków na podium zawsze cieszy. Ale trudno. Seb wygrywa i super. Teraz zasłużony odpoczynek, a po wakacjach mam nadzieję że robota zostanie dokończona.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu