WIADOMOŚCI

Vettel przed Raikkonenem na mecie GP Monako
Vettel przed Raikkonenem na mecie GP Monako
Startujący z drugiego pola startowego Sebastian Vettel dzisiaj zakończył trwający 16 lat okres posuchy zwycięstw zespołu Ferrari na torze w Monako. Włoska Scuderia odniosła dzisiaj podwójne zwycięstwo, meldując się na mecie przed Danielem Ricciardo.
baner_rbr_v3.jpg
Tegoroczna rywalizacja kierowców na ulicznym torze w Monako zapewniła kibicom w zasadzie jedynie piękną scenerię zatoki nad Lazurowym Wybrzeżem i jeden groźnie wyglądający wypadek Pascala Wehrleina, który w końcówce namieszał nieco na torze. Ogólnie wyścig przebiegł jednak wedle scenariusza, który większość kibiców obstawiała jeszcze przed startem.

Większość kierowców przystąpiła do wyścigu na ultra-miękkiej oponie. Jedynie zawodnicy Saubera, startujący z końca stawki zdecydowali się na wykorzystanie super-miękkiej mieszanki.

Pascal Wehrlein już po pierwszym okrążeniu zmienił ją na ultra-miękką, przy okazji zajeżdżając drogę Jensonowi Buttonowi za co otrzymał pięć sekund kary. Odwrotną strategię przyjął startujący z alei serwisowej Brytyjczyk. Zawodnik McLarena po pierwszym okrążeniu zjechał do boksu po super-miękką oponę.

Pierwszy zakręt i całe pierwsze okrążenie kierowcy pokonali bez ani jednej kolizji, a zawodnicy Ferrari utrzymali swoje pozycje startowe przed Valtteri Bottasem i zawodnikami Red Bulla.

Od tej pory ekipa Ferrari pewnie rozgrywała wyścig i w pełni go kontrolowała. Jako pierwszy na planowany pit stop na 33 okrążeniu do boksów zjechał Max Verstpapen, który próbował podciąć Valtteriego Bottasa.

Ekipa Mercedesa zareagowała jednak na tę próbę wzywając swojego kierowcę na następnym okrążeniu, broniąc trzeciej pozycji.

Ekipa Ferrari mogła więc również spokojnie przeprowadzić pit stopy swoich kierowców. Jako pierwszy na 35 okrążeniu opony zmienił lider wyścigu, Kimi Raikkonen. Jego postój trwał dość długo, bo aż 3,7 sekundy. Sebastian Vettel pozostał dłużej na torze, kręcąc wyjątkowo dobre czasy.

Gdy na 39 okrążeniu do boksów zjechał Daniel Ricciardo wyprzedzając zarówno Maksa Verstappena i Valtteri Bottasa, do boksów zjechał 4-krotny mistrz świata. Postój Vettela również był wyjątkowo długi, bo trwał aż 3,1 sekundy. Niemiec na tor wyjechał 2,5 sekundy przed Kimim Raikkonenem i bardzo szybko zaczął budować nad nim przewagę.

Większość obserwatorów przed wyścigiem obstawiała taki scenariusz. Sebastian Vettel otrzymał lepszą strategię niż Raikkonen, ale trzeba przyznać, że ten był również od niego znacznie szybszy. Kwestia oceny czy było to subtelne team order czy zwykła rywalizacja na torze pozostawiamy ocenie kibicom.

Prawdą jest natomiast, że zespół Ferrari zdołał dzisiaj bez większych problemów utrzymać dwie pierwsze pozycje.

Lewis Hamilton, który do wyścigu przystępował z 13 pola startowego mozolnie odrabiał straty pozostając na torze na ultra-miękkiej oponie najdłużej ze wszystkich kierowców. Brytyjczyk do boksu zjechał dopiero na 47 okrążeniu, a po wizycie u mechaników zdołał awansować na 7 pozycję wyjeżdżając na tor za Carlosem Sainzem.

Wyprzedzanie na torze w Monako jest praktycznie niemożliwe i mimo iż Hamilton był blisko Sainza, nie był w stanie go wyprzedzić, podobnie jak Max Verstappen nie był w stanie wyprzedzić czwartego Valtteri Bottasa.

Nieco dramaturgii do wyścigu wprowadził wypadek Jensona Buttona i Pascala Wehrleina. Na 60 okrążeniu Jenson Button próbował zaatakować tuż przed tunelem w zakręcie Portier Wehrleina. Niemiec zamknął drzwi i doszło do kolizji, w wyniku której bolid Buttona zakończył wyścig z połamanym zawieszeniem, a Sauber Wehrleina wylądował na swoim boku przy bandzie.

Wypadek ten wyglądał dość dramatycznie, ale na szczęście żadnemu z kierowców nic się nie stało. Na tor wyjechał za to samochód bezpieczeństwa, który na kilkanaście okrążeń przed metą mógł nieco namieszać w stawce.

W trakcie neutralizacji Lance Stroll wyraźnie informował swój zespół iż traci temperaturę opon i obawia się o rozbicie auta po wznowieniu rywalizacji. Kanadyjczyk uniknął rozbicia swojego bolidu, co nie udało się niestety ani Marcusowi Ericssonowi, ani Stoffelowi Vandoorne'owi.

Ericsson rozbił się w pierwszym zakręcie toru przed samochodem bezpieczeństwa, kiedy zdublowani kierowcy otrzymali sygnał do jego wyprzedzenia. Vandoorne w tym samym miejscu zakończył udział w wyścigu tuż po wznowieniu rywalizacji.

Na dramatycznych ostatnich okrążeniach jedynie kierowcy Ferrari pewnie podążali na dwóch pierwszych pozycjach mimo iż Daniel Ricciardo próbował atakować Raikkonena.

Za podium na metę wjechał Valtteri Bottas, który trzecie miejsce startowe stracił w boksach. Fin zdołał jednak utrzymać za swoimi plecami wściekle atakującego go Maksa Verstappena.

Carlos Sainz utrzymał szóste miejsce broniąc się przed atakami Lewisa Hamiltona, a w czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze: Grosjean, Massa i Magnussen.

W top 10 po raz pierwszy w tym roku zabrakło obu kierowców Force India. Ocon i Perez kończyli wyścig jako ostatni, którym udało się dojechać do mety.

Sztuka dojechania do mety nie udała się żadnemu z kierowców McLarena. Sytuacja ta nie jest niczym nowym, ale w Monako co ciekawe nie była ona spowodowana awariami jednostek napędowych Hondy. Zarówno Jenson Button, jak i Stoffel Vandoorne po awansowaniu w kwalifikacjach do Q3 rozbili swoje bolidy w niedzielę.

Wyniki

Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

107 KOMENTARZY
avatar
Ilona

28.05.2017 17:37

0

27. XandrasPL, Patrząc na Kimiego mam wrażenie, że to kierowca bez jakiejkolwiek juz motywacji i jest mu obojętne na którym miejscu dojedzie, więc może i lepiej by się stało gdyby zwolnił to miejsce po sezonie. Widać, że Sebastian buduje w tym zespole pozytywną atmosferę i wnosi najwięcej motywacji, oby tak dalej i bardzo dobrze, że jest ktoś kto potrafi się tak pięknie cieszyć z każdej wygranej.


avatar
rsobczuk

28.05.2017 17:40

0

Wyścig nudny jak flaki z olejem, ale wynik bardzo fajny. Vet miał o wiele lepsze tempo i zdecydowanie zasłużył na to zwycięstwo. U mnie piszczało coś w trakcie transmisji. Myślałem, że to głośniczek w moim budżetowym tablecie mówi papa, ale potem wszyztko wróciło do normy.


avatar
narya

28.05.2017 17:46

0

@ 36. Akurat Vettel to się nie potrafi cieszyć. On jedynie wchodzi w cztery litery Wlochom. Zwykła " ważenia " aż mdli.


avatar
narya

28.05.2017 17:47

0

Wazelina


avatar
Jacko

28.05.2017 17:56

0

Lekki offtop: Ktoś się orientuje co z transmisją Indy 500 na YT? Może jakiś link?


avatar
pryk

28.05.2017 18:04

0

@38 - ta, Vet nie umie się cieszyć, nie umie jeździć i co, pewnie ma jeszcze krzywe zęby? Dyskusje niektóre na poziomie jakiejś dyskusji o kremach między kobitami na wizażu. Czasem odnoszę wrażenie, że połowa komentujących to nadaje się do oglądania Azji Express, a nie F1.


avatar
Now Bullet

28.05.2017 18:06

0

Co z tego że Vettel miał lepsze tempo od Raikkonena ?Ham miał lepsze tempo od Sainza,Ver od BOttasa po mimo to nie wyprzedzili ich...Po prostu tak miało być że to Vettel miał wygrać i tyle.Gdzie tak naprawdę wszyscy tego się spodziewali,więc nie rozumiem tego poruszenia.Raikkonen mógł blokować Vettela ile chciał bo Niemiec i tak by go nie wyprzedził...Szkoda mi Raikkonena,bo w ferrari robi jako jakiś młodziak i gościu który ma po prostu dojeżdżać do mety za Vettelem.On powinien wygrać ten wyścig gdyby nie ten głupi zjazd (teoretycznie z polecenia Raikkonena...)Gościu wczoraj się napocił żeby zdobyć PP a dziś ferrari po prostu dało wygrać Vetelowi bo Raikkonen już nie ma szans na mistrza praktycznie...No ale w sumie nie raz w historii było widać że ferrarka faworyzuje 1 kierowce i tyle.Trochę śmieszne ale nikt im tego nie zakaże.Brawa dla Ricciardo,czekam teraz na Kanade :)


avatar
damianosKimiFan

28.05.2017 18:18

0

@40 www . youtube . com/watch?v=AYetnfxq9vk - usuncie kropki, stream indy 500, poki co dziala ale w kazdej chwili moga wylaczyc.


avatar
Maximus2

28.05.2017 18:18

0

W poprzednim wyścigu Bottas zapracował na zwycięstwo Hamiltona teraz Kimi na zwycięstwo Vettela. Wydaje się że Kimi zna swoje miejsce w zespole i mu to odpowiada. Niemiec miał dzisiaj sporo lepsze tempo wyścigowe co nie oznacza że wyprzedził by Kimiego. Wszedzień indziej pewnie by to uczynił ale nie w Monaco.


avatar
damianosKimiFan

28.05.2017 18:18

0

*usuncie spacje miedzy kropkami, sorki :D


avatar
Sasilton

28.05.2017 18:36

0

W indy reklama na 8 okrążeniu na 200 i wrócili na 13. GG.


avatar
Sasilton

28.05.2017 18:41

0

Masakra. Pokazali 5 minut i znowu reklamy.


avatar
pryk

28.05.2017 18:42

0

@42 - ferrarka? Każdy zespół, w którym kierowca ma realne szanse na mistrzostwo faworyzuje danego zawodnika. Po prostu jest to rozsądne działanie. Gdyby nie taka taktyka to nie raz zdarzyłoby się nie dojechać do mety co najmniej jednemu z nich. Generalnie chodzi o minimalizowanie ryzyka plus realne szanse na odniesienie sukcesu. Vet przychodził do Ferrari jako ten nr 1 i nie bez powodu Włosi płacą mu astronomiczne kwoty za prowadzenie ich bolidu. To samo jest w Mercedesie gdzie Lewis jest bezapelacyjnym nr 1 w zespole. Chyba nie ma nic gorszego dla zespołu jak wewnętrzny konflikt interesów kierowców.


avatar
Duke_

28.05.2017 18:53

0

Fernando w chwili obecnej jest liderem.


avatar
mattimek

28.05.2017 19:09

0

i pierwszy crash - Dixon ledwo uszedł z życiem


avatar
Blazefuryx

28.05.2017 19:10

0

41. Odniosłem podobne wrażenie, ale uznałem, że nie warto ruszać gówna i odpowiadać na to coś. :)


avatar
Duke_

28.05.2017 19:16

0

Wyścig zatrzymany, czekają w alei za SC aż porządkowi uprzątną tor. Wypadek był niesamowicie mocny. Fernando nadal jest liderem.


avatar
Now Bullet

28.05.2017 19:21

0

@48 za czasów Rosberga nie było numeru 1 i 2 :) Raczej zespoły nigdy nie mówią o swojej hierarchii kierowców,bo zazwyczaj nie ma żadnych podziałów na nr 1 i 2.Każdy jest równy,tylko nie w ferrari.Bo mercedes też nie faworyzuje odrazu Ham,tylko sugeruje się tym jaki kierowca ma pozycje i tempo w wyścigu.Jak by była taka sytuacja że Bottas był by 1 a Ham 2,to nigdy bym się nie spodziewał że 1 zjedzie na 20 okr a drugi na 25 bo ma wygrać... Więc nie zgadzam się z tobą.Raikonen powinien wygrać ten wyścig,a w kwalach udowodnił że nie jest chłopcem do bicia i nr 2 :)


avatar
TomPo

28.05.2017 19:28

0

Jak ALO bedzie tak zapinkalal to Mu paliwa braknie. Mija ich jak tyczki. Ale wypadek koszmarny :O


avatar
Duke_

28.05.2017 19:48

0

Znowu neutralizacja. Fernando obecnie czwarty.


avatar
pryk

28.05.2017 20:00

0

@53 - tylko potwierdzasz tym wpisem, że nie masz zielonego pojęcia o F1 i chyba to Grand Prix było pierwszym wyścigiem jaki oglądałeś. GP Bahrajnu 2017 - Bottas startuje pierwszy, dwukrotnie bodajże Merc stosuje team orders. Nawet media grzmiały na mercedesa po tym wyścigu. Mówisz, że Merc patrzy na tempo? No ferrari też popatrzyło na tempo bo Vet przed pit stopem zbliżał się do Raikkonena. Mówisz, że Kimi nie jest chlopcem do bicia i tym nr 2? A od początku sezonu to, w którym wyścigu wykazał się niesamowitą jazdą pokonując partnera z zespołu


avatar
orto

28.05.2017 20:34

0

Duke - jakie wieści z Indy ?


avatar
TomPo

28.05.2017 20:37

0

I kolejna zolta.... Ale jjuz nigdy nie bede marudzil na ilosc reklam w polskiej TV. To jest kur....a jakis dramat. Wiecej reklam niz wyscigu w ich TV.


avatar
Now Bullet

28.05.2017 20:45

0

@56 Ty chyba nie masz pojęcia i patrz co pisze gosciu. Pisze że patrzy na tempo i dlatego w Bahrajnie przepuścił Ham bo nie miał go,z powodu przegrzewania opon.Kimi pokazał w tym Gp że jest lepszy,tylko że ferrari dało Vetelowi za darmo wygrać :) Bo kimi mógł spokojnie jeszcze z 10 kółek zostać na torze i Vetel po mimo tego świetnego tempa go nie wyprzedził.Bo w monako tak naprawde liczą się kwale gdzie Kimi je wygrał :P


avatar
TomPo

28.05.2017 20:50

0

@59 Kazdy liczacy sie team zrobilby dzis to samo. Smutne to i malo ma wspolnego ze sportem, ale taka jest niestety juz F1. Vet ma szanse na majstra i walczy z Ham a Rai pomimo calej mojej sympatii jest tam kierwoca nr 2, jak Webber byl gdy jezdzil z Vet.


avatar
damianosKimiFan

28.05.2017 20:50

0

135 okrążenie, Alonso prowadzi


avatar
TomPo

28.05.2017 20:56

0

@61 ale tam to niewiele znaczy, procz tego ze zjadasz paliwo ;p Tu bardziej jak w kolarstwie gdzie jeden 'odpoczywa' za drugim. Ale mimo ze jezdza w kolko fajnie sie to oglada i nawet sa emocje... kto by pomyslal ;)


avatar
Jacko

28.05.2017 21:00

0

@58. TomPo To prawda, ciężko się to ogląda. Tym bardziej, kiedy zawodnik Indy reklamuje np. kanapkę z indykiem...


avatar
pryk

28.05.2017 21:25

0

@59 - no widzisz, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tutaj na przykład geniuszu Kimi nie miał tempa więc się zamienili miejscami, taka analogia. Z tym, że F przynajmniej próbowało tą zamianę zrobić "ładnie". Wyobraź sobie co by było gdyby Kimi jechał wolniej, a Ricciardo w związku z tym zacząłby kąsać Seba. Rozumiesz co to znaczy minimalizowanie ryzyka? Zresztą po co ja to piszę, od lat F1 rządzi się swoimi prawami, a Ty zaczynasz pisać tak jakbyś obejrzał swój pierwszy wyścig. W motoGP TO jest szczątkowe, a często go brak i choćby przez to w zeszłym tygodniu Yamaha straciła 20 punktów jak jej jeźdźcy walczyli do upadłego na ostatnim okrążeniu.


avatar
xtremesystems

28.05.2017 21:34

0

alonso wywalilo silnik . widac wszedzie H ma takie same silniki :D


avatar
Sasilton

28.05.2017 21:34

0

I po Alonso. Zgadnijcie co mu się zepsuło. Tak, to silnik.


avatar
TomPo

28.05.2017 21:35

0

Noo.... i to tyle z jazdy Alo.... silnik Hondy jak zwykle daje du...y i kolejne auta odpadaja z wyscigu :/


avatar
Duke_

28.05.2017 21:36

0

21 okrążeń przed końcem u Alonso wysiada silnik hondy. Tak dobrze mu szło, był na 8 pozycji i miał szanse na dobry wynik.


avatar
xtremesystems

28.05.2017 21:36

0

leże ze smiechu


avatar
Rudolf50

28.05.2017 21:37

0

Ja pierd Alonso :-(


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu