Jak można się było domyślać Międzynarodowa Federacja Samochodowa odrzuciła prośbę zespołu Ferrari o ponowne rozpatrzenie kary nałożonej na Sebastiana Vettela dwa tygodnie temu w Meksyku.
Ferrari uważało, że „nowy element” w całej sprawie stanowią dane GPS, które ich zdaniem dawały podstawy do ponownego przyjrzenia się incydentowi z przedostatniego okrążenia GP Meksyku.W piątek na torze Interlagos FIA zestawiła telekonferencję z sędziami, którzy bezpośrednio rozpatrywali ten incydent. Podczas konferencji uznano jednak, że dane GPS nie wnoszą nic nowego do tej sprawy i odrzucono prośbę zespołu.
„Scuderia Ferrari sugerowała w pisemnym wniosku, że zgodnie z Artykułem 14.1 pojawiły się „nowe elementy” w tej sprawie. W słownym wniosku sugerowało również, że pojawiły się dwa nowe elementy” pisano w oświadczeniu FIA.
„Scuderia twierdziła, że Dyrektor Wyścigów zgodnie z Artykułem 27.4 regulaminu sportowego Formuły 1, miał „moc” do poinstruowania bolidu #33 należącego do Maksa Verstappena o konieczności oddania przewagi jaką zyskał wyjeżdżając poza tor okrążenie przed incydentem między bolidami numer 5 i numer 3 prowadzonymi przez Sebastiana Vettela i Daniela Ricicardo.”
„Scuderia Ferrari uważała, że dane GPS jakie dostarczyła stanowią „nowy element”. Sędziowie wysłuchali obszernego zeznania słownego i argumentów wszystkich stron.”
„W odniesieniu do kwestii „mocy” Dyrektora Wyścigów do poinstruowania kierowcy bolidu numer 33 o koniczności oddania przewagi, zauważamy, że przepis ten daje Dyrektorowi Wyścigów „pełną dowolność”, aby wymusić odzyskanie pozycji kierowcy. Nie zawiera on jednak takiego obowiązku. Fakt, że Dyrektor Wyścigów nie skorzystał z przysługującego mu prawa nie ma nic wspólnego z decyzją podjętą w Dokumencie numer 38.”
„W odniesieniu do danych GPS, zauważamy że dane te są dostępne dla ekip podczas wyścigu. Są one również dostępne dla sędziów w pokoju sędziowskim podczas wyścigu.”
„Pan Clear [reprezentujący Ferrari] zapytany o to czy dane GPS są sprzeczne w jakimś stopniu z telemetrią oraz innymi dowodami, które rozpatrywali sędziowie, a które wskazywały na to, że bolid numer 5 zmienił kierunek jazdy podczas hamowania w zakręcie numer 4, zaprzeczył.”
„Artykuł 14.2 Międzynarodowego Kodeksu Sportowego daje sędziom prawo do samodzielnego uznania wystąpienia nowych elementów. Po otrzymaniu wszystkich pisemnych i słownych wyjaśnień i uważnym ich rozważeniu, sędziowie uznali, że nie ma w tej sprawie żadnych nowych elementów.”
Ferrari ma prawo odwołać się od tej decyzji, ale mało prawdopodobne jest, aby dalej próbowało ciągnąć tę sprawę.
11.11.2016 23:51
0
Nawet gdyby Ferrari udowodniło, że ma rację, to i tak nie spodziewałbym się innego rozstrzygnięcia, bo sędziowie (którzy i tak już się ośmieszyli) ośmieszyli by się jeszcze bardziej zmieniając po raz trzeci wynik zawodów.
12.11.2016 01:15
0
Ferrari się jedynie ośmiesza tymi zagrywkami i jest to doskonałe podsumowanie ich całego sezonu.
12.11.2016 06:45
0
Ferrari walczy z sędziami dającymi kary według własnego widzimisię. Prawda jest taka gdyby Max wrócił na tor bez cięcia straciłby pozycje. Śmieszne i żałosne zarazem, dlatego widowisko mamy takie jakie mamy. Za dużo tam wpływów.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się